Kilka miesięcy temu pisałam o balsamie do ust EOS, który wyróżnia się na rynku nietypową formą i bardzo dobrym składem. W komentarzach pojawiły się wskazywałyście wtedy na podobieństwo do innego również dostępnego u nas produktu do ust - balsamu Balmi. Kilka miesięcy temu trafiłam na ten kosmetyk stacjonarnie w Super-Pharm i skusiłam się na zakup, dlatego dzisiaj dzielę się z Wami moją opinią na temat Balmi :)
Informacja od producenta:
Balmi jest wyjątkowym balsamem do ust, posiada filtr SPF 15 oraz chroni przed promieniowaniem UVA i UVB. Doskonałe właściwości nawilżające jakie posiada zapewniają olejek JOJOBA i masło SHEA.
DZIAŁANIE:
Zacznijmy od razu od najważniejszego - spotkałam się z opiniami, że będę z Balmi niezadowolona, że jest bardzo słabym balsamem i że wymagające usta nie będą miały z niego pożytku. Tymczasem, okazało się, że w moim przypadku balsam Balmi okazał się być dużo bardziej skuteczny, niż słynne jajeczko EOS, które owszem lubię, ale zarzucałam mu działanie jedynie doraźne, a nie długofalowe, pomimo bardzo dobrego składu. W przypadku Balmi, usta wydają się być całkiem nieźle nawilżone i odnoszę wrażenie, że efekt również utrzymuje się nieco dłużej.
Zastanawia mnie mocno różnica w działaniu obu produktów, bo EOS jest przecież balsamem o świetnym, naturalnym składzie, podczas, gdy Balmi, to przede wszystkim wazelina z dodatkami. Naprawdę chciałabym napisać, że Balmi mnie zawiodło, a EOS jest królem balsamów, ale żadne z tych stwierdzeń nie byłoby prawdą. Tym bardziej, że doskonale wiem, że zawsze, kiedy mam nieco spierzchnięte usta, a na półce stoją obok siebie EOS i Balmi, ja zawsze wybieram ten drugi...
Podoba mi się w nim efekt, jaki zostawia na ustach, ponieważ ten przypomina nieco błyszczykowe wykończenie, ale pozbawione całej jego kleistości. Zresztą dokładnie ten sam błysk i to samo uczucie ulgi po nałożeniu na usta mam kiedy używam pomadki ochronnej Nivea Vitamin Shake, a która również nie jest składowym asem. Cóż... Może taki już urok moich ust, że wolą natychmiastową ulgę, którą daje im parafina, niż subtelne odżywienie naturalnymi składnikami... ;)
OPAKOWANIE:
Balsam Balmi umieszczono w zgrabnej, odkręcanej kosteczce. Kolor opakowania jest zależny od wariantu zapachowego, który wybierzecie - moja kostka jest malinowa. Taka forma produktu ma swoje wady i zalety. Na pewno jest ona oryginalna, cieszy oko i wyróżnia się spośród innych pomadek ochronnych czy pielęgnacyjnych, jednak w przypadku Balmi, wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Na początku, kostka domykała się dosyć łatwo i nie miałam większych problemów z jej obsługą, ale po pewnym czasie, zamknięcie uległo uszkodzeniu (mimo, że nie włożyłam w jego obsługę zbyt wiele siły) - na wieczku pojawiły się drobne pękniecia i odtąd moją kostkę można zamykać jedynie nakładaniem i dociskaniem wieczka, co raczej nie gwarantuje, że produkt sam nie otworzy się w torebce...
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Balsam został uformowany w stożek, który - muszę przyznać - jest bardzo wygodny w obsłudze. Nie wyciera się tak bardzo jak forma jajeczka, dzięki czemu prawdopodobnie łatwiej będzie go zużyć bez "szorowania" ustami po opakowaniu. Balsam ma nieco tłustą formułę, ale nie jest ona w moim odczuciu uciążliwa. Zostawia na ustach lekki film (żadnych białych śladów!), który odbija światło, ale nie jest to żaden tłuścioszkowy blask ;)
Moja malinowa wersja daleka jest od zapachu naturalnych malin, ale jej zapach miło kojarzy mi się z zapachem dzieciństwo, czyli malinową Mambą :)
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Produkt prawdopodobnie nadal jest dostępny stacjonarnie w Super-Pharm, a jeśli nie, to na pewno znajdziecie go w różnych sklepach internetowych. Jego cena waha się od 15 do 25 zł.
SKŁAD:
Polybutene, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Ozokerite, Synthetic Wax, Ethylhexyl Palmitate, Paraffin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cera Carnauba, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Benzophenone-3, Butyrospermum Parkii Butter, Hydrogenated Jojoba Oil, Aroma, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, CI 77891
Słowem podsumowania - polubiłam Balmi, jestem zadowolona z jego działania i z przyjemnością go zużyję, ale raczej nie planuję powrotu. Produkt ma fajny, gadżeciarski wygląd, ale jego wykonanie jest dosyć kiepskie, a bardzo średni skład zupełnie nie uzasadnia dość wysokiej, jak na ten rodzaj produktu, ceny. Jak już wspomniałam - z efektów jestem zadowolona, ale podobne daje mi o połowę tańsza pomadka Nivea Vitamin Shake, wobec czego wybór jest w tym przypadku raczej oczywisty.
Znacie balsamy Balmi? Jakie macie zdanie na jego temat? A może używałyście też jajeczka EOS i chciałybyście podzielić się swoim zdaniem na temat obu produktów?
Karolina
Nigdy nie widziałam go stacjonarnie, ale jak już na niego trafię to pewnie kupie. Wygląda ciekawie, a opinie ma różne. Chętnie się przekonam na sobie o jego działaniu ;)
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie trzeba się przekonać na własnej skórze :)
UsuńMoje opakowanie też się rozwaliło, ale z bliżej mi nie znanej przyczyny, ot tak :)
OdpowiedzUsuńNie jestem jakoś szczególnie zadowolona z nawilżenia, ale coś w tym produkcie jest że mnie do niego ciągnie. :)
Widziałam w gazetce Super-Pharm że są po 9,99 :) Mam w planach skoczyć po kokosowy :)
No właśnie mnie też do niego ciągnie i mimo wszystko lubię go używać :)
UsuńNie znam i nie kusi mnie, ale fajnie, że Twoje usta, że tak to ujmę ;), się z nim polubiły :))
OdpowiedzUsuńOdporna jesteś :)
UsuńNie miałam jeszcze ani Balmi, ani EOS :) Za dużo mam pomadek, na razie nie kupię :P Choć faktycznie o Balmi nie słyszałam jeszcze żadnego pozytywu :P
OdpowiedzUsuńZnam to, ja też mam mnóstwo pomadek ochronnych, ale to dlatego, że w każdej kosmetyczce, czy torebce mam jakąś, oprócz tego w łazience, na biurku, przy łóżku... i łącznie trochę się ich uzbiera ;)
UsuńCzaiłam się na niego od kiedy zobaczyłam je stacjonarnie, bo wcześniej były u nas niedostępne i kupiłam dziś ten wariant co Ty bo są w promocji za 10 zł;) Pierwsze użycie bardzo na plus;)
OdpowiedzUsuńNo to super! :)
Usuńmnie one w ogóle nie kuszą ;/ wolę tisane ;p
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś Tisane i byłam z niego zadowolona, ale nie lubię grzebania w słoiczkach. Niby nie przeszkadza mi to, ale widzę, że znacznie rzadziej sięgam po takie produkty i niestety nie jestem wtedy zbyt regularna... :/
UsuńOj skusilabym sie juz dawno, ale ta cena mnie troche zniecheca ;| na poczatek wyprobuje lepiej pomadke Nivea :)
OdpowiedzUsuńNivea jest świetna! Uwielbiam ją! :)
UsuńRaczej się nie skuszę na Balmi, bo moje usta nie lubią parafiny. Odkąd to odkryłam, zniknął problem popękanych warg;) U mnie najlepiej sprawdzają się produkty o naturalnym składzie, ale też nie wszystkie. Najważniejsze to poznać potrzeby swoich ust;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie lubisz się z parafiną, to nie ma co, szkoda zdrowia :)
Usuńteż lubię tego gagatka z nivei : p a balmi jeszcze nie miałam, chociaż to się zmieni mam nadzieję jak pokończe te pomadki co mam : )
OdpowiedzUsuńNivea jest spoko! :D
UsuńNie znam, ale cena też nie zachęca mnie do poznania tej firmy.
OdpowiedzUsuńJeśli nie lubisz wydawać pieniędzy na gadżety, to lepiej postawić na coś sprawdzonego :)
Usuńmiałam go w wersji truskawkowej i lubiłam, ale na początku, już pod koniec dziwnie się zachowywał na ustach i przestał być dobry...
OdpowiedzUsuńHmm... Ciekawe jak będzie z moim...? :)
Usuńnie miałam okazji wypróbować :)
OdpowiedzUsuńA przymierzasz się? :)
UsuńFajnie wygląda, dosyć praktycznie, ale jakoś mnie nie kusi. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest wygodny w użytkowaniu, ale czy niezbędny? Nie powiedziałabym ;)
UsuńNigdy go nie miałam i jak na razie chyba się nie skuszę, aczkolwiek słodko wygląda:)
OdpowiedzUsuńUroczy, prawda? :)
UsuńMoje jajeczko się skończyło i muszę zakupić następny produkt do pielęgnacji ust. Myślałam o Balmi, szczególnie, że w super-pharm teraz jest na niego promocja.
OdpowiedzUsuńAngelinaCosmetics
I jak? Skusiłaś się na Balmi? :)
UsuńGadżeciarski wygląd balsamu zawsze sprawia dużo frajdy, ale najważniejsze jest działanie. Balmi nie miałam okazji wypróbować, ale Eos odrobinę mnie zawiódł :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie po EOSie spodziewałam się więcej, bo skład bardzo zachęcał. Polubiłam go, ale nie jestem pewna czy znowu wydałabym na niego pieniądze.
UsuńCiekawią mnie te balsamy, ale chyba zostanę przy Eosach :) Jakoś bardziej wizualnie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
No bo jajeczka są jednak bardziej zgrabne :)
Usuńszukałam tego u siebie w okolicach, ale niestety nie znalazłam :(
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Nie masz gdzieś w pobliżu Super-Pharm? A przez internet nie chcesz zamówić? :)
UsuńJa od jakiegoś pół roku jestem zakochana w eosie. Nie powiem, balmi też mnie kusił. Ale gdy mam te 20zł i muszę się ograniczyć do 1 balsamu, wolę wziąć eosa. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno skład lepiej Ci posłuży na dłuższą metę :)
Usuńkilka osób kusiło ostatnio tymi balsamami, byłam silna, ale chyba powoli ulegam tym namowom i ja :) Tak to jest - czyta się takie pozytywne opinie a potem samemu by się chciało to mieć :)))
OdpowiedzUsuńZwłaszcza takie urokliwe pierdółki ;)
Usuńkilka osób kusiło ostatnio tymi balsamami, byłam silna, ale chyba powoli ulegam tym namowom i ja :) Tak to jest - czyta się takie pozytywne opinie a potem samemu by się chciało to mieć :)))
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, podoba mi się taka kosteczka, natomiast skład już mniej :)
OdpowiedzUsuńTrochę zgrzyt, co nie? ;)
UsuńMimo iż jestem od Ciebie 10 lat młodsza, znalazłam tu coś dla siebie. Przydatna recenzja Balmi.http://www.rainbowlife55.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCieszę się i zapraszam częściej :)
UsuńJest w Super-Pharm, jest :) W tej drogerii jestem dość często (co tu robić na przerwie w pracy :P), więc widzę jak sobie leży przy kasach. I powiem Ci szczerze, że w tym momencie to już nie wiem co chciałabym sobie kupić... Wcześniej zdecydowanie przeważała chęć na EOS, a po Twojej recenzji już sama nie wiem czy nie lepiej kupić Balmi...
OdpowiedzUsuńKup oba i zrób u siebie porównanie! :D
Usuń