Jest! Nareszcie udało mi się zrobić zdjęcia obiecanego Virgin Orchid (nr 22) na paznokciach! Niby często go nosiłam, ale ciągle jakoś nie było okazji, żeby uchwycić go w pełnej krasie, ale teraz już koniec wymówek - pomalowałam, uwieczniłam na zdjęciach i w końcu mogę go pokazać! :)
KOLOR: Kolorem bazowym Virgin Orchid jest jasny, dziewczęcy róż, jednak zawiera on całe mnóstwo złotych drobinek, czy może raczej pyłków, przez co lakier staje się prawdziwym kameleonem. Zależnie od światła raz jest zwykłym różem, żeby innym razem udawać łososiowy, czy nawet brzoskwiniowy. Drobinki bardzo ocieplają kolor i sprawiają, że staje się on niejednoznaczny i dość oryginalny. Dzięki nim nie jest to płaski odcień i na pewno nie jest kolejnym różowym lakierem, jakich wiele... :)
PĘDZELEK: Mój ulubiony, czyli szeroki, tzw. wersja europejska. Czy jest sens powtarzać się jak bardzo jest wygodny? :)
KRYCIE: Standardowo nakładam dwie warstwy. Lakier mógłby kryć po jednej warstwie, ale musiałaby ona być dość gruba i uważnie rozprowadzona, lepiej więc nie kombinować i nałożyć dwie cieńsze :)
KONSYSTENCJA: Lakier jest jakby odrobinę gęstszy niż zazwyczaj, ale to tylko wpływa na plus przy jego aplikacji. Nie rozlewa się na skórki.
TRWAŁOŚĆ: Bardzo dobra. Spokojnie noszę go około pięciu dni bez żadnych odprysków, troszeczkę tylko przecierają się końcówki, ale przy takim kolorze nie rzuca się to zbytnio w oczy.
ZMYWANIE: Bezproblemowe. Lakier nie odbarwia płytki paznokcia, ani nie rozmazuje się podczas zmywania. Jeśli szukać minusów na siłę, to ewentualną trudność mogą sprawiać drobinki, które zbierają się w trudno dostępnych miejscach przy samej skórze po bokach paznokci, ale moim zdaniem nie są wcale trudniejsze w zmywaniu, niż ciemne lakiery. Nie mają nic wspólnego z drobinkami brokatu, więc lakier zmywa się tak samo, jak każdy kremowy kolor.
CENA: ok.35zł - SuperPharm oraz Douglas; obecnie można skorzystać z promocji w SP (-15%).
Jak wiecie ten lakier był moim ulubieńcem w październiku i to właśnie po niego najczęściej sięgałam. Uważam, że ten kolor jest wyjątkowo udany i mimo początkowym obaw, że będzie trącał tandetną perłą, okazało się, że moje przypuszczenia miały niewiele wspólnego z rzeczywistością, z czego szalenie się cieszę. Teraz mogę rozkoszować się dziewczęcym kolorkiem, który pasuje niemal do wszystkiego i na każdą okazję. Jest zarazem bardzo dyskretny, a jednocześnie niesamowicie urokliwy, więc wszystkie te z Was, które jeszcze się nad nim zastanawiają namawiam na pójście do najbliższego SP lub Douglasa w celu nabycia swojej własnej sztuki ;)
A teraz pora udowodnić to, nad czym tak bardzo się wyżej rozwodziłam... Zapraszam na zdjęcia! :)
I dwa zdjęcia w słońcu :)
I jak? Czekacie już w blokach startowych? ;))) A może to jednak nie Wasz kolor? Ja jestem nim szczerze oczarowana :)
K.
Bardzo mi się podoba :) Taki delikatny i subtelny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńŚliczny kolor, bardzo takie lubię :)
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że ja też, choć ostatnio miałam w zwyczaju sięgać po zupełnie inne odcienie, to ten wyjątkowo zakorzenił się w moim sercu ;)
UsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuńprezentacja pierwsza klasa - u Ciebie piknie ładnie i w ogóle ale nie dla mnie :( ja te pędzelki też uwielbiam takie fajne wygodne łopaty :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie dla Ciebie? Nie lubisz różu czy drobinek? :)
Usuńbo by ze skórą źle się komponował ;) miałam już takie i za różowo się robiło
UsuńŁadny ;)) Ja sobie ostatnio kupiłam 'Not Just A Pretty Face' ;)
OdpowiedzUsuńO, on też jest bardzo ładny :)
UsuńPrzepiękny jest.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńJest po prostu przepiękny!
OdpowiedzUsuńTak po prostu ;)
UsuńJest cudny :)
OdpowiedzUsuńTaki tam z niego przystojniak :)
UsuńSuper kolor, patrzyłam na niego ostatnio. Sama jednak skusiłam się na tradycyjną 13 - Mademoiselle :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńAch, faktycznie widziałam u Ciebie Mademoiselle chyba :)
UsuńBardzo dziewczęcy, ładny :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńMam ochotę podreptać jutro do SP i go zaadoptować :D
OdpowiedzUsuńNie widzę problemu :D
UsuńMało który odcień Essie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTen jednak przyciaga wzrok :)
Jest śliczny :)
Już sobie wyobrażam go latem, w duecie z opalenizna!
Naprawdę? Jak mój portfel chciałby, żebym myślała tak, jak Ty... Ale nie, ja co chwila jakiś nowy zagarniam do domu ;)
UsuńBardzo ładny, taki świeży i dziewczęcy :)
OdpowiedzUsuńMa swój urok :)
Usuńmam go i lubię;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNastępna ! :)
UsuńMam i go lubię, ale bardzie mi pasuje latem. Na tę porę roku jest za delikatny.
OdpowiedzUsuńE tam, a mi właśnie pasował na te pierwsze słoneczne dni, teraz sięgam po większe brudasy, ale nie twierdzę, że już się z nim do wiosny nie spotkam :P
UsuńŚliczny. Z zakupem poczekam do kwietnia, na wiosnę będzie w sam raz.
OdpowiedzUsuńE tam! Korzystaj póki promocja, zawsze to piątal w kieszeni :P
Usuńpiekny, delikatny...
OdpowiedzUsuń...młody, przystojny, bogaty... ;)))
UsuńŚwietny kolor ;) Ładnie wygląda na Twoich dłoniach, ale wciąż mam wątpliwości ;) Może skuszę się na niego na wiosnę, bo teraz królują u mnie ciemniejsze kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja też zazwyczaj sięgam albo po ciemniejsze, albo po brudne kolory, ale ten stanowi wyjątek od zasady :)
UsuńŚliczny jest! Bardzo dziewczęcy, przypadł mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńA to Ci niespodzianka! ;)
UsuńWygląda pięknie, a faktycznie w buteleczce zapowiada się na niekryjącą perłę :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza na perłę! To były moje największe obawy, ale uff ;)
UsuńKolor cudowny, ale cena mnie odstrasza;P
OdpowiedzUsuńJa już się przekonałam, że jednak warto. Inne lakiery nie trzymają się tak dobrze moich paznokci, niestety...
UsuńNaprawdę uroczy kolor, dziewczęcy i delikatny :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! :]
UsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńo Boże, cudowny! dlaczego one są takie drogieee? ;(
OdpowiedzUsuńDrogie, to są OPI w Sephorze ;) A tak na serio, to warto zainwestować w jakiś codzienny kolor. Myślę, że zobaczysz różnicę w jakości :)
UsuńŁadny odcień, ale ten złotawy połysk średnio mi się widzi;)
OdpowiedzUsuńEeee tam! Ale on nie jest nachalny :)
UsuńA mi się właśnie podoba taki złotawy refleks. Ostatnio i w cieniach do powiek i w lakierach coraz częściej można go dostrzec. O ile nie przesadzone, to dodaje w wielu przypadkach uroku :)
OdpowiedzUsuńOn mi się kojarzy trochę z cieniem Organza z palety Oh So Special ze Sleeka :) To jeden z moich ulubionych cieni, więc jak widać coś mnie ciągnie do takich kolorów :]
Usuńja bardzo lubie takie kolory. mysle nad zakupem tego lakieru chociaz ostatnio bardzo sie rozczarowalam wlasnie lakierem z essie :(
OdpowiedzUsuńA jakim? Co z nim było nie tak? Ja też mam jeden taki, który mocno mnie rozczarował, a u innych sprawował się super... Do tej pory mnie to męczy ;)
UsuńNo nareszcie! :) Ślicznota <3 Ten pyłek cudny!
OdpowiedzUsuńKuszę Cię :D
UsuńPójdziesz do piekła, zobaczysz :P :>
UsuńPrzepiękny jest *.*
OdpowiedzUsuńoczywiście, że nie jest kolejnym różem, jakich wiele.. przecież od tych 50 pozostałych się różni :P hihi
OdpowiedzUsuńpiekny! :)
Nie mam 50 róży! Fioletów, to może, ale róży nie...! ;))))
UsuńJeśli miałabym w końcu kupić mój pierwszy lakier o od Essie, definitywnie to byłby ten kolor! Odcień, faktycznie tak jak piszesz, raz chłodny róż, raz łosoś - bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNa początku zastanawiałam się o co ten cały szum, ale przyjrzałam mu się bliżej i cóż. Jest z tego miłość ;) Także jeśli się zdecydujesz, to myślę, że powinnaś być zadowolona :)
UsuńNa razie ciągle mnie cena blokuje :/
Usuńładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFaktycznie dziewczęcy kolorek, bardzo ładnie się prezentuje na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bo zakładam, że paznokcie też dają radę jako "próbniki" ;))
UsuńBardzo ładny :) bloku startowym nie czekam co prawda, ale podoba mi się.
OdpowiedzUsuńA jak tam Twój Eternal? Dalej ulubiony? :) Dla mnie VO to taki trochę Eternal tyle, że z pyłkiem :)
UsuńJest śliczny, w buteleczce mnie nie zachwycił, ale na paznokciach tak :)))
OdpowiedzUsuńAleż mam talent w takim razie! Prezentacja na piątkę :D:D:D
UsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńTen pędzelek jeszcze bardziej do mnie przemawia niż kolor :) Muszę w końcu kupić jakiś kolor, na próbę.
OdpowiedzUsuńO rany! Nadrabiam sobie zaległości u Ciebie i pieję z zachwytu nad kolejnymi lakierami. Co jeden to lepszy! Wspaniała orchidea :) Ciekawe co zobaczę dalej...
OdpowiedzUsuńoch, ach, ech... ♥
OdpowiedzUsuńcóż więcej mogę powiedzieć czy napisać?
piękny, delikatny, jogurtowy...
Piękny kolor :) Zakochałam się :)
OdpowiedzUsuń