Cześć Dziewczyny!
Skoro listopad ma przeplatać się 50:50 w recenzjach lakierów do paznokci z innymi notkami, to oczywiście dzisiaj znowu pora na lakier! Tym razem wracamy do Essie, dzisiaj w wersji jagodowej, czyli Island Hopping (nr 41), który miał pojawić się tutaj wcześniej, ale zrobienie idealnego zdjęcia odcienia w buteleczce, okazało się być trudniejszym zadaniem, niż się początkowo spodziewałam! ;) Niemniej jednak za trzecim, czy może czwartym podejściem zdjęcia wyszły zadowalająco, choć nadal warto mieć na uwadze, że na żywo lakier jest ciutkę ciemniejszy (na zdjęciach nieco zbyt dużo w nim różu), a i tak przy wyborze warto kierować się raczej jego wyglądem na paznokciach, niż w butelce! :)
Zapraszam do czytania i oglądania! :)
KOLOR: Island Hopping, to piękny jagodowy fiolet, a może bardziej trafnym określeniem byłby jagodowy shake! W ciągu dnia kolor jest dość jednoznaczny, jednak wieczorem potrafi być pomylony z kolorem mlecznej czekolady, co zdarzyło się jakiś czas temu koleżance Sylwii ;) Moim zdaniem jest to jeden z najbardziej jesiennych lakierów w mojej kolekcji, ale z pewnością również dobrze sprawdzi się również zimą.
PĘDZELEK: Oczywiście szeroki! Szalenie wygodny, jak to w wersji europejskiej, którą chwalę przy każdej możliwej okazji! :)
KRYCIE: Bardzo dobre! Z tego, co pamiętam wystarczyłaby nawet jedna warstwa, ale u mnie tak pomalowane paznokcie nie trzymają się zbyt długo, dlatego położyłam dwie warstwy lakieru. Tyle też warstw jest na zdjęciach.
KONSYSTENCJA: Standardowo, odpowiednio rzadki, odpowiednio gęsty ;)
TRWAŁOŚĆ: I to jest cecha, która zaskoczyła mnie najbardziej! Island Hopping na moich paznokciach trzymał się aż 7 dni! Wprawdzie przez ten czas końcówki delikatnie się pościerały, ale nie był to efekt, który uniemożliwiałby mi noszenie tego lakieru dalej. W dodatku, o ile mnie pamięć nie myli, nie doczekałam się żadnych odprysków i zmyłam go bardziej z nudów i chęci sięgnięcia po kolejny kolor, niż z powodu jego stanu.
ZMYWANIE: Odrobinę utrudnione, ale bynajmniej nie dlatego, że lakier się mazał, czy coś w tym stylu... Co to, to nie! Po prostu tak mocno trzymał się płytki, że trzeba było dobrych kilkunastu sekund, żeby go ruszyć z paznokcia! Później wszystko szło już gładko, lakier nie mazał skórek i nie sprawiał trudności w domyciu go z pazurków.
CENA: 35zł w Super-Pharm; lakiery Essie są również dostępne w Perfumierach Douglas oraz Drogeriach Hebe (w Warszawie szafa jest w drogerii na Jerozolimskich, na przeciwko D.H. Smyk).
A tak wygląda Island Hopping w pełnej krasie...
I jak Wam się podoba? Dla mnie to zdecydowanie jeden z jesiennych faworytów! :)
K.
Wow, co za trwałość :). Chyba powinnam się przełamać i kupić jakiś lakier z Essie, nie wiem tylko jaki kolor :)).
OdpowiedzUsuńKochana, ja mam tylu ulubieńców, że nie umiałabym Ci nawet doradzić :)
UsuńPiękny, uwielbiam. Jestem już posiadaczką 2 lakierów Essie i chętnie bym i ten przygarnęła :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńA jakie kolory już masz? :)
UsuńMniam jagódka - jestem na tak! :D Świetny ten kolor, a u mnie by pewnie jeszcze dłużej trzymał hyhy :>
OdpowiedzUsuńE tam, od Ciebie od razu by zmykał ;)))
UsuńHyhy, mówisz? :P
UsuńUwielbiam go **
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie! :)
UsuńStrasznie mnie kuszą te lakiery ale jakoś zawsze mi szkoda kasy :( Teraz jest na nie promocja w SP więc może się skuszę ...
OdpowiedzUsuńjuż nie ma promocji :(
UsuńTo prawda - niestety promocja skończyła się w środę, wraz z poprzednią gazetką...
UsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńAle ja widzę stary róż.
E tam, jest jagodowy shake :P
UsuńMuszę go mieć!
Ja tutaj też widzę jagodowy shake ;) A na zdjęciach w buteleczce jest, jak wspomniałam, trochę zbyt dużo różu, ale naprawdę nie umiałam zrobić lepszych zdjęć ;)
UsuńStrasznie podoba mi się ten kolor- na jesień idealny, niestety bardzo źle wygląda z kolorem mojej skóry:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale za to inne Smokin' Hot i podobne świetnie u Ciebie wyglądają :)
UsuńKolor jest naprawdę ładny.
OdpowiedzUsuńSerio, serio :)
UsuńWygląda jak jagody ze śmietaną! Śliczny, ale mnie ciągnie bardziej w kierunku czerwieni i bordo :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak kojarzy :)) Widziałam już u Ciebie tą Essiakową czerwień! Mmm... Równie apetyczna, co moje jagódki :)
UsuńŚliczny kolor, ale w superpharm te lakiery są dość drogie...
OdpowiedzUsuńW Douglasie - bez promocji - kosztują tyle samo, o ile nie więcej. W Hebe cena również jest taka, jak w SP. Czy znasz jakieś miejsce, gdzie dostępne są taniej i to stacjonarnie? :)
Usuńkolor jest śliczny a trwałośc mega, szkoda że u mnie nie ma ich nigdzie i tylko na allegro moge kupic;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo naprawdę warto je obejrzeć bliżej przed zakupem. W takim razie, jeśli będziesz się gdzieś wybierać, gdzie są dostępne, to koniecznie musisz się zastanowić jakie chcesz przygarnąć :)
UsuńJagodowy koktajl! :D
OdpowiedzUsuńOm nom nom :D
UsuńChyba jestem jedyną blogerką, która nie wzdycha do lakierów tej marki.
OdpowiedzUsuńO ile kolory w buteleczkach bardzo mi się podobają, o tyle efekt na paznokciach już zdecydowanie mniej.
Nie jedyną, ale odkąd Essie są u nas dość łatwo dostępne, to faktycznie trudno trafić na kogoś, u kogo Essie się nie przewinęły ;)
UsuńŚliczny jest :)
OdpowiedzUsuńTwój typ, prawda? :)
UsuńKolejny śliczny Essia, dla mnie to taki wrzosik ;)
OdpowiedzUsuńHmm... to też całkiem trafne skojarzenie :) Mi to tam zawsze wszystko kojarzy się z jedzeniem :P
UsuńBardzo ładny odcień, no i trwałość zadziwiająca!
OdpowiedzUsuńSama byłam w szoku! Generalnie mam z Essie po drodze, ale tydzień, to już naprawdę wyczyn! :)
Usuńjagodowy shake, narobiłaś mi smaka! :D
OdpowiedzUsuńSama nabrałam ochoty :D Chyba kupię mrożonki i zmiksuję z mlekiem :D
UsuńO rany!
OdpowiedzUsuńtakie koloru szukałam bo... mam końcówkę mojego ulubieńca z Eveline i z żalem obserwowalam ciągły ubytek. Powiem więcej, Essie jest dużo ładniejszy!
Hexx, co to się dzieje?! Jeszcze Cię przekonam do Essie! ;)
Usuńpostanowione: kiedyś będzie mój :]
OdpowiedzUsuńMoże już po nowym roku! :D
Usuńtak jak cała kolekcja inglota, he he he
UsuńHahaha :D Widzę, że mam spory wpływ na Twoją wciąż rosnącą wishlistę :D
UsuńZdajesz sobie sprawę, że będzie odpowiedzialna za każdego Essiaka, którego kupię? :) Trwałość jagodowego shake godna podziwu! A kolor na pazurach, to jest dla mnie idealny kolor na jesień! W tym roku po prostu oszalałam na punkcie takiego odcienia zwłaszcza jeśli chodzi o ubrania (no może nieco ciemniejszy). Bardzo fajny podsumowując.
OdpowiedzUsuńCzuję się winna :D Ja też ostatnio chętnie sięgam po takie fiolety i przybrudzone fioleto-szarości :)
UsuńDo tej pory nie przepadałam za fioletami, ale ten jest kolejnym, który wpadł mi w oko. Patrząc na Twoje pazurki rzeczywiście wyobrażam sobie taki jagodowy koktajl i aż się głodna robię :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że narobiłam smaku wszystkim, tym kulinarnym porównaniem ;)
Usuńkolor bardzo ładny,ale mi bardziej przypomina brudny róż niż jagódkę ;>
OdpowiedzUsuńTo wina zdjęcia buteleczki, na paznokciach jest ewidentnie jagódka :)
UsuńSwietny! Niestety w internecie wiele lakierów Essie mi się podoba, a jak stoję pod szafą to nie mogę się zdecydować i zazwyczaj wychodzę z niczym... Może ten wróci ze mną do domu :)
OdpowiedzUsuńKasia, ja też tak mam często - raz pójdę i nic nie mogę wybrać, a innym razem z tej samej szafy wybieram trzy kolory na raz ;)
Usuńten bym przygarnęła z wielką chęcią :)
OdpowiedzUsuńPrzygarniaj! Moim zdaniem warto! :)
UsuńPrzeboski kolor:)
OdpowiedzUsuńApetyczny! :)
UsuńFaaaaaaaaaaaajny :)
OdpowiedzUsuńA co Ty tutaj tak szybko??! ;)) Spodziewałam się spamu komentarzowego za jakieś 2 tygodnie ;))
UsuńNie tym razem moja droga, nie tym razem :D
UsuńOglądałam wczoraj tę jagódkę w SP, jest naprawdę piękna :) Szkoda tylko, że większość lakierów w szafie Essie wyglądało na stare. U góry takie rozwarstwione, że nawet najstarsze egzemplarze w moich zbiorach nie wyglądają aż tak źle. Nie wiem czy za mocno naświetlane są te lakiery, ale obawiałabym się kupić :/
UsuńSama czasem się nad tym zastanawiam czemu tak się dzieje... Choć widzę, że często dotyczy to tych bardziej jaskrawych kolorów i dzieję się tak nawet z kilkoma kolorami, które trzymam w pudełeczku. Na szczęście nadal zachowują wszelkie swoje właściwości, a wstrząśnięcie buteleczką sprawia, że wszystko wraca do normy.
UsuńNie wiem o co chodzi, ale ja często kupuję lakiery świeżo po dostawie i w sumie nic z nimi się nie dzieje.
Teraz tak przypomniało mi się, że jak miesiąc temu byłam na targach kosmetycznych w Expo, to dystrybutor Essie też miał w szafie niektóre egzemplarze rozwarstwione... Nie wiem z czego to wynika, ale w sumie jak tylko Essie pojawiły się w SP w maju, to już wtedy zdarzało mi się widzieć kilka takich sztuk.
Może one już tak mają, ale szczerze powiedziawszy nie zachęca to do zakupu :P
UsuńPodzielam zachwyt :D
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :) Moje pierwsze Essie ciągle czekają w kolejce na przetestowanie...
OdpowiedzUsuńNie czekaj, tylko łap się szybko za nie ;)
UsuńUwielbiam takie przykurzone kolorki :)
OdpowiedzUsuńJesienią są idealne :)
Usuńśliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że śliczny :)
UsuńA ja go już mam!:D Ciekawa jestem ile u mnie będzie się trzymał:)
OdpowiedzUsuńOby równie rekordowo co u mnie :)
UsuńŁadny jagodowy koktail :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jest do tego smaczny ;)
Usuńjagódki do schrupania! :P
OdpowiedzUsuńŻeby jeszcze tylko lakierem nie śmierdziały :P
UsuńPiękny kolor :) Taki jagodowy :) Jakoś lubię zapach lakieru i zapach farby :)
OdpowiedzUsuńPiękny, ciepły odcień! W sam raz na rozgrzanie jesiennych dni,:)
OdpowiedzUsuń