Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj przygotowałam krótki i lekki post o pomadce ochronnej, która ostatnimi czasy podbiła moje serce i od dwóch miesięcy niezmiennie króluje w mojej podręcznej kosmetyczce. Do tej pory królową wśród moich ukochanych pomadek ochronnych była Nivea Vitamin Shake, która naprawdę świetnie dbała o moje usta, ale odkąd schowałam ją w dobre miejsce, o którym nie pamiętam (:D), zaszła potrzeba wzięcia w obroty czegoś z moich obszernych zapasów kosmetycznych. W ten sposób natknęłam się na rokitnikową pomadkę ochronną z Sylveco, która niespodziewanie rozpanoszyła się nie tylko w mojej kosmetyczce, ale i na ustach. I nie zanosi się na to, żeby ta znajomość miała się skończyć po zużyciu pierwszego opakowania ;)
Producent o produkcie:
DZIAŁANIE:
Pomadka działa na moje usta w sposób niemal zbawienny! Nie tylko fantastycznie je nawilża i odrobinę natłuszcza, ale również intensywnie je wygładza i sprawia, że długo są miękkie. Jeżeli nie jem i nie piję, pomadka jest wyczuwalna na ustach nawet do dwóch godzin, a to całkiem sporo jak na zwykłą bezbarwną pomadkę ochronną. Odrobinę nabłyszcza usta, ale na tyle dyskretnie, że nawet facet mógłby sobie pozwolić na cienka warstwę. Pomadka nie nadaje ustom żadnego koloru.
Jeśli nakładam pomadkę Sylveco cienką warstwą na początku wykonywania makijażu, to do czasu wykończenia makijażu zwykle wchłonia się w usta (na tyle, żeby później kolor nie spływał z ust), a przy tym zmiękcza je tak, żeby nie było suchych skórek, dzięki czemu aplikacja pomadki kolorowej jest dla mnie dużo przyjemniejsza i nie denerwuję się, że nagle widać skórki, których nie ma.
KONSYSTENCJA:
Pomadka ma zbitą konsystencję sztyftu i nie topi się zbyt łatwo pod wpływem ciepła, a przy tym, mimo wszystko, bardzo łatwo ją zaaplikować na usta.
ZAPACH:
Pomadka niestety nie pachnie cynamonem, choć producent tak obiecuje. Wprawdzie olejek cynamonowy widnieje w składzie, jednak jego zapach jest całkowicie zdominowany przed inne substancje - przypuszczalnie wosk lub olej rokitnikowy. Nie jest szczególnie zachęcający zapach, ale nie nazwałabym go również przykrym. Po prostu fakt, że pomadka nie pachnie obiecanym cynamonem trochę mnie zawiódł.
OPAKOWANIE:
Produkt kupujemy schowany w papierowym kartoniku, na którym znajdują się najważniejsze informacje. Sam sztyft pomadki, jest już ukryty w plastikowym biało pomarańczowym opakowaniu. Ani nie jest ono zbyt ładne, ani zbyt dobre, bo niestety pomadka bardzo łatwo otwiera się sama, nawet w wyładowanej po brzegi kosmetyczce (i jest to jej jedyny i największy minus), a ponadto napisy łatwo się ścierają, a plastik nosi ślady delikatnych pęknięć, mimo, że produkt, wyjątkowo, ani razu nie wylądował na podłodze.
WYDAJNOŚĆ:
Produktu używam przez ostatnie dwa miesiące praktycznie codziennie i to po kilka, czasem kilkanaście razy i nadal mam jeszcze całkiem sporo kosmetyku. Szacuję, że jest spora szansa na to, że będę się nią cieszyć jeszcze przynajmniej kolejne dwa miesiące.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Pomadka kosztuje niecałe 8zł i jest dostępna w sklepie internetowym Sylveco, ale dziewczyny z innych blogów donoszą, że często można dostać kosmetyki Sylveco m.in. w sklepach zielarskich lub aptekach. Dokładne adresy znajdziecie TU.
SKŁAD:
CZY KUPIĘ PONOWNIE:
Tak, zdecydowanie! Nie dziwi mnie wcale, że ta pomadka stała sie ulubienicą wielu z Was. Chętnie wypróbuję również wariant betulinowy oraz inne prodkty Sylveco, w szczególności lekki krem nagietkowy, które tak wiele z Was zachwala. Coś czuję, że bliżej jesieni skuszę się na jakieś zamówienie :)
Podsumowując:
+ świetne nawilżenie i natłuszczenie;
+ intensywne zmiękczenie ust;
+ niska cena;
+ fantastyczny skład;
+/- brak zapachu cynamonu;
- niezbyt trwałe opakowanie
Znacie tę pomadkę? Polubiłyście ją tak, jak ja? A może macie doświadczenia z innymi produktami Sylveco? :)
K.
Znam i nie lubię. Fatalne działanie, sztyft napakowany kaleczącymi drobinkami, fatalne opakowanie. To zdecydowanie nie był mój faworyt. Mam jeszcze brzozową, ale nie ruszam póki co. Jakoś nie mam przekonania.
OdpowiedzUsuńZ kremami zaliczyłam spotkanie w wersji klasycznej i nie trafił w moje potrzeby, aczkolwiek dobry jest po depilacji. Postanowiłam dać drugą szansę i kupiłam innych produktów, zobaczymy. Mimo wszystko chcę dać szansę tej firmie. Lekki krem dobrze rokuje, ale trudno powiedzieć, czy skradnie moje serce :P
Hmmm, kaleczące drobinki ?
UsuńU mnie nic takiego nie miało miejsca.
Może trafiłaś na jakiś felerny egzemplarz ...
Nie sądzę, spotkałam się z takim opisem w kilku recenzjach. Może mieli taką partię, ale to niewiele zmienia bo na pewno nie kupię kolejnej pomadki z Sylveco.
UsuńA to dziwna sprawa...
UsuńJa również nie mam żadnych drobinek w swoim sztyfcie i nie spotkałam się z żadną taką opinią poza Twoją Hexx. Wiedziałam, że byłaś niezadowolona z tej pomadki, bo czytałam Twoją opinię jakiś czas temu, ale nie pamiętałam o tych rzekomych drobinkach. Dziwna sprawa, może to rzeczywiście jakaś felerna partia była... :/
UsuńMiałam ją również.
OdpowiedzUsuńI podobnie jak Ty bardzo polubiłam :)
Wiem! Dzięki Twojej pozytywnej opinii szybciej po nią sięgnęłam :)
UsuńNie znam jej, ale czytałam o niej wiele dobrego. Kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńJa byłam nieco zaskoczona tą sympatią, ale cieszę się, że tak się polubiłam z tym produktem :)
Usuńmam ochotę na tę pomadkę, na penwo kiedyś będzie moja :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak się stanie :)
Usuńmuszę spróbować, uwielbiam cynamon i chyba aż zrobię sobie placuszki cynamonowe :D
OdpowiedzUsuńPlacuszki będą pewnie bardziej cynamonowe, niż ta pomadka, bo ona wcale nie pachnie cynamonem ;) Niestety ;)
UsuńMiałam ją i początkowo nienawidziłam. Zapach był drażniący. Z czasem jednak się przyzwyczaiłam, a z biegiem czasu wprost ją pokochałam za działanie. Wrócę do tych pomadek, ale do innej wersji :)
OdpowiedzUsuńMnie również na początku drażnił ten zapach, później, tak jak Ty, przyzwyczaiłam się :) A warto, bo to działanie to bajka! :))
UsuńMam ją w swoich zapasach :) Najpierw postanowiłam przetestować tę drugą wersję, ale jeszcze nie mam o niej do końca wyrobionego zdania. Na razie sprawdza się bardzo dobrze. Za to lekki krem brzozowy od 3 tygodni jest królem mojej pielęgnacji! Właśnie idę robić mu zdjęcia, bo będzie w ulubieńcach :D
OdpowiedzUsuńTen krem brzozowy mnie tak bardzo kusi, że głowa mała! Ale mam aktualnie dwa kremy, które świetnie się u mnie sprawdzają i na razie nie planuję zmian. A poza tym mam całkiem spore zapasy ;)
UsuńDziałanie ma dobre ,ale jej posmak mnie denerwuje i nie mogę jej przez to używać
OdpowiedzUsuńFaktycznie, posmak jest taki sobie. Michał śmiał się nawet raz, że ta pomadka pachnie kaszanką :D
UsuńU mnie czeka w kolejce, ale chyba sięgnę po nią wcześniej po tej recenzji :)
OdpowiedzUsuńOby się sprawdziła również i u Ciebie :)
UsuńNie słyszałam o niej, ale tak wnioskuję że jest niezła. Teraz póki co moje usta traktuję masełkiem z Nivei i jest ok, jak mi się skończy to na pewno o niej pomyślę :)
OdpowiedzUsuńTe masełka również lubię, ale nie zapewniają moim ustom takiej pielęgnacji, jak Sylveco :)
UsuńWygrałam ją jakiś czas temu w konkursie, ostatnio mama mi ją przysłała, bo data ważności się zbliża ku końcowi i leży w zapasach i ciągle zapominam ją wyjąć! Mam nadzieję, że Twój post w końcu zmotywuje mnie do tego, bym pamiętała ją wrzucić do torebki. Cieszę się, że nie ma zapachu cynamonu, dla mnie to definitywnie plus, choć jeśli ktoś się nastawiał, to może być rozczarowany.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, za to, żeby pomadka okazała się warta zachodu ;)
UsuńCynamonowa? UUUu to na pewno przy okazji ją kupię. W sklepie nie zwróciłam uwagi, bo rokitnik jakiż on może mieć smak/zapach? ;)
OdpowiedzUsuńAle ona moim zdaniem ani nie pachnie, ani nie smakuje cynamonem ;)
Usuńjeszcze jej nie znam ale być może niedługo wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńWiele dobrego o niej słyszałam, ale zapach cynamonu... Nie, to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście dla Ciebie nie pachnie cynamonem ;)
UsuńNigdy nie słyszałam o Sylveco ale przy następnej okazji na pewno wypróbuje zwłaszcza że cynamonowa <3 :)
OdpowiedzUsuńhttp://jullandia.blogspot.com/
Powtórzę się, ona akurat nie pachnie cynamonem ;)
UsuńDla mnie plusem jest brak cynamonowego zapachu :)
OdpowiedzUsuńCzyli co kto lubi :D
UsuńWidziałam ją w mojej aptece, może kiedyś się do niej uśmiechnę :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie spotkałam tych kosmetyków stacjonarnie ;)
Usuńcynamon to nie dla mnie :P wiec spoko
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNie zawsze i nie we wszystkim zapach cynamonu mnie cieszy, ale jak widać, niektórych jego brak zawodzi.. Bynajmniej, gdy jest to obiecane :)
OdpowiedzUsuńW sumie trochę mnie dziwi brak tego zapachu, skoro w składzie widać olejek cynamonowy :)
UsuńJa tę drugą wersję miałam i też bardzo lubiłam ;) Spróbuję i tej i w sumie się cieszę, że cynamonu nie czuć xD bo nie lubię go! Paczę na listę sklepów sasasa :D
OdpowiedzUsuńCoś gdzieś czytałam, że gdzieś na Bielanach jest sklepik z Sylveco m.in :)
UsuńMiałam wersję brzozową i niekoniecznie się z nią polubiłam. Ta wersja czeka na zużycie, ale zostawiam ją na okres jesienno -zimowy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy odczuję różnicę między tą wersją, a brzozową :)
UsuńHmmm ciekawa aczkolwiek ja lubię jednak przy pomadkach ochronnych trzymać się już wypróbowanych i rzadko kupuję nowości chyba że kuszą ceną :)
OdpowiedzUsuńTa moim zdaniem kusi i ceną i składem :)
UsuńNie miałam, ale bardzo by mi się przydała!:)
OdpowiedzUsuńW takim razie rozejrzyj się za Sylveco u siebie ;)
UsuńA ja wyczuwam w niej cynamon! :D
OdpowiedzUsuńO proszę! :D To w sumie fajnie :D
UsuńNie miałam przyjemności używac tej pomadki,więc może się skusze.
OdpowiedzUsuńZachęcam :) Pielęgnacyjnie jest świetna :)
UsuńNo proszę! :) Te kremy, zwłaszcza lekki brzozowy, chodzą za mną i chodzą! Ale mam za to w zanadrzu bławatkowy pod oczy :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a ja komuś tę pomadkę oddałam :P
OdpowiedzUsuńNo to pięknie! :P
UsuńSylveco bardzo polubiłam i chętnie bym przetestowała tą pomadkę. Cieszę się, że nie pachnie cynamonem, bo tego zapachu bardzo nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńHaha widzę, że zdania na temat zapachu są mocno podzielone :)
UsuńFajny skład, jak za taką cenę to myślę, że super produkt. Muszę poszukać w zielarskim bo nie lubię kupować przez internet :)
OdpowiedzUsuń