Cześć Dziewczyny!
Zgodnie z obietnicą, złożoną Wam na facebooku, "opracowałam" moją odpowiedź na najpopularniejszy tag w blogosferze, czyli 50 faktów o mnie. Trochę się uzewnętrzniłam, więc zapraszam do czytania :)
1. Wyznaję zasadę, że life should have a soundtrack :)
7. W trzeciej klasie gimnazjum chciałam przefarbować włosy na czarno i ubierać się jak Sandra Nasic z czasów drugiej płyty Guano Apes.
8. Ostatecznie zrezygnowałam z czerni i dotąd nigdy nie sięgnęłam po farbę, a więc... Mam 25 lat i nadal noszę mój naturalny kolor włosów. Co więcej, bardzo go lubię!
9. Uwielbiam czytać książki! Mogłabym wydać każde (rozsądne) pieniądze na książki, co skutkuje szybkim rozrostem mojej biblioteczki. Najczęściej sięgam po kryminały - od początku studiów jestem fanką Cobena, później odkryłam Kathy Reichs, a ostatnio zaczytuję się w Tess Gerritsen.
10. W podstawówce przeczytałam wszystkie części Ani z Zielonego Wzgórza.
11. ...a na przestrzeni kolejnych lat wszystkie części Harry'ego Pottera. Niektóre wielokrotnie. Co więcej, zamierzam to powtórzyć, bo można powiedzieć, że dorastałam razem z Harrym :)
12. Łatwo się wzruszam. Płaczę, czytając książki i oglądając filmy. Zresztą wszelkie podniosłe momenty typu wręczenie medali, Oskarów, czy innych nagród też powodują u mnie lekkie rozmycie obrazu ;))
13. Zawsze mocno mnie smuci, kiedy widzę na drodze martwe zwierze. Oczywiście zwykle chce mi się płakać :P Podobnie mam, kiedy słyszę, że ktoś znęcał się nad jakiś zwierzakiem.
13. Natomiast do tych żywych, spotkanych na drodze, zawsze krzyczę pod nosem coś w stylu: "uciekaj piesku!" :D
14. Oglądając filmy, zawsze najbardziej martwię się o zwierzaki. Zawsze trzymam kciuki, żeby w tych wszystkich thrillerach, horrorach etc nie stało się nic zwierzakowi. A jeśli się stanie, to oczywiście płaczę :D
15. Generalnie uwielbiam zwierzęta, ale nie przepadam za gołębiami i małpami.
16. Nie umiem chodzić na obcasach. Albo inaczej - umiem, ale nie czuję się na nich pewnie, dlatego jak już muszę, to wybieram raczej te niższe. Na co dzień chodzę jednak w balerinkach.
17. Lubię spać. Bardzo. Mimo to jestem raczej nocnym markiem, więc noce najchętniej odsypiam później do południa.
18. Lubię noce przed komputerem. Zwykle wtedy szaleję na YouTube i oglądam koncerty moich ulubionych zespołów :)
19. Na początku blogowania lubiłam pisanie postów po nocach. Przeszło mi odkąd zauważyłam, że rano i tak mało kto je czyta i wszyscy i tak najchętniej zaglądają po pracy, więc przestałam się spinać ;))
20. Kiedyś byłam prawdziwą serialomaniaczką. Oglądałam większość seriali, które powinno się znać i intensywnie udzielałam się na najlepszym forum pod słońcem, czyli Neptune, poświęconym seriolowi Veronica Mars. Poznałam tam kilka świetnych dziewczyn, z którymi pisałyśmy jeszcze długo po zakończeniu serialu. Z niektórymi do tej pory mam sporadyczny kontakt i wiem, że zaglądają tutaj na bloga. (Ewa, ściskam Cię mocno! :*)
21. Zawsze lubiłam mieszkanie w domu, lubiłam móc wyjść do ogródka, czy na spacer z psem. A teraz jednak mieszkam w bloku, a pies został u mamy.
22. Kot niestety też. I to za tą wredną kupą kłaków tęsknię najbardziej.
23. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, a później nagle mi przeszło. Mimo to nadal nie lubię dzwonić w obce miejsca, nawet jeśli to tylko umówienie wizyty do lekarza, telefon do Sądu czy cokolwiek innego.
24. Staram się mówić to, co myślę. Albo nie mówić wcale.
25. Nie znoszę, kiedy ludzie nie dbają o poprawną ortografię lub silą się na udawane poczucie humoru pisząc w stylu mistrza Yody. Nic tak bardzo nie utrudnia czytania, jak marny styl i marna poprawność.
26. O ile z ortografią nigdy nie miałam większych problemów, tak z interpunkcją miewałam różne przygody. Mimo wszystko, w końcu udało mi się w końcu posiąść tę więdzę tajemną. Tak mniej więcej ;)
27. Nienawidzę tłumów w komunikacji miejskiej. Stężenie indywidualności na metr kwadratowy w godzinach szczytu przechodzi wszelkie granice absurdu i niezmiennie, co rano doprowadza mnie do wrzenia.
28. W ogóle nienawidzę ZTM. Zawsze, kiedy najbardziej się spieszę, trafiam na autobus, który utknie w korkach tam, gdzie nigdy korków nie ma, albo tramwaj, który stoi na przystanku przez dwie zmiany świateł. Lubię ZTM tylko, kiedy jest w miarę luźno i można sobie poczytać książkę bez cudzego łokcia w środku.
29. Nieco ponad pół roku temu zrobiłam prawo jazdy. Od tej pory jeździłam samochodem może kilka razy. No cóż, może kiedyś mi się przyda. Lepiej mieć i nie używać, niż nie mieć wcale, kiedy okaże się, że jest potrzebne ;)
30. Pierwszy raz jechałam pociągiem dopiero w wakacje po klasie maturalnej.
31. Wtedy też byłam pierwszy raz samodzielnie na wakacjach, tylko ze znajomymi.
32. Wynika to głównie z faktu, że po prostu lubiłam wakacje z rodzicami.
33. Nigdy nie miałam większego ciśnienia na imprezowanie w klubach. Do tej pory wolę iść na kawę czy piwo i po prostu móc pogadać.
34. Pod koniec liceum zaczęłam tańczyć taniec towarzyski i kontynuowałam tę przygodę mniej więcej przez dwa lata studiów. Nawet jeździliśmy z partnerem na turnieje. Szalenie miło wspominam te czasy i liczę na to, że będę miała jeszcze kiedyś okazję potańczyć.
35. Wizualnie bardziej podobały mi się tańce latynoamerykańskie, mogłam godzinami obserwować moich kolegów i koleżanki z wyższych klas. Sama - sercem i ciałem - lepiej radziłam sobie w tańcach standardowych.
36. Niby zawsze lubiłam towarzystwo dziewczyn, ale ostatecznie i tak miałam więcej kolegów. W okresie studiów i liceum miałam swoją grupkę, w której przeważali faceci i mam wrażenie, że ta znajomość trochę ukształtowała moje spojrzenie na relacje z facetami.
37. W nawiązaniu do relacji z facetami i mojego bycia nocnym markiem - przegadałam z kumplami niejedną noc. Czy to na żywo, na gg (to były te czasy), czy skypie.
38. Uwielbiam lato, ale od pewnego czasu pokochałam też jesień. Może być nawet deszczowa. Dopóki mam w perspektywie schronienie sie w ciepłym mieszkanku, z gorącą herbatą w ręku, nie przeszkadzają mi nawet ulewy.
39. A właśnie! Herbaty! Uwielbiam wszelkie wariacje na temat białej lub zielonej herbaty oraz dowolne odmiany Earl Greya :)
40. Wracając jednak do jesieni. Odkąd pogoda, odpowiadająca poszczególnym porom roku, tak mocno się pozmieniała, jako jesień postrzegam właściwie cały okres od września do końca roku (ostatnimi laty rzadko wtedy pojawia się śnieg, zresztą i tak nie jest trwały) i ten czas lubię z całej jesienio-zimy najbardziej. Za to nie znoszę okresu od stycznia do marca, zawsze niemiłosiernie mi się dłuży...
41. Nie wyobrażam sobie nie mieć zwierzaka. Odkąd byłam mała, w domu zawsze był jakiś zwierzak. Najpierw miałam żółwia o imieniu Franek, później były już głównie same koty, no i dwie piesy. Tym bardziej brakuje mi jakiegoś futra do poszturchania.
42. Co do futer... W dzieciństwie miałam sztuczne futerko (trochę takie jak pluszowe misie) w dalmatyńczyka. To był najbardziej szałowy prezent na Gwiazdkę, jaki pamiętam. No nie no, domek dla Barbie był prawie tak samo wypasiony :D
43. Kiedyś grałam na keyboardzie, więc wszystkie Święta Bożego Narodzenia obowiązkowo musiały być okraszone kolędami w moim wykonaniu. Babcia nigdy mi nie odpuściła :D Teraz już prawie nic nie pamiętam.
44. W podstawówce śpiewałam też w szkolnym chórze. Oczywiście wszystkie święta narodowe, lokalne czy ważniejsze święta religijne były uatrakcyjniane naszymi występami w całej gminie :D Przed Bożym Narodzeniem robiłyśmy niezłe tournee po wszystkich okolicznych Domach Kultury, Świetlicach i Klubach Seniora :D
45. W gimnazjum uwielbiam robić własnoręcznie tapety na pulpit ze zdjęciami moich ulubionych wykonawców. W sumie byłam w tym całkiem niezła, bo niektóre z nich trafiały do pobrania na strony fanowskie. I gdzie się to podziało? Teraz mam dwie lewe ręce do grafiki komputerowej... ;)
46. Dopóki nie zaczęłam blogować, paznokcie u rąk malowałam raptem kilka razy w roku. Teraz, moje lakierowe zasoby rozrosły się do naprawdę sporych rozmiarów, a ja maluję paznokcie co kilka dni.
47. Zawsze miałam tendencje do chomikowania kosmetyków. Zanim zaczęłam blogowanie, przez kilka ładnych lat byłam konsultantką w Oriflame i kupowałam tony kosmetyków dla siebie i rodziny, bo miałam je dla siebie sporo taniej.
48. Dzięki Oriflame, nawiązałam (lub podtrzymałam) kilka naprawdę wartościowych znajomości, z których część utrzymuje się do dziś. To był naprawdę dobrze spędzony czas i mile go wspominam, bo mieliśmy świetną zabawę, a przy tym zarabialiśmy na swoje licealne potrzeby :)
49. Co ciekawsze koncerty wpisuję sobie do kalendarza lub na specjalną listę i, w miarę upływu czasu, wybieram te, na których najbardziej mi zależy. Moje najbliższe koncertowe plany to m.in. Luxtorpeda (a jakże!), Pezet (wpływ Michała), Editors, White Lies i Placebo :)
50. Żeby nie było, że tylko płaczę... Lubię się śmiać i podobno robię to bardzo głośno :D
Zawsze zazdroszczę ludziom, którzy mają sprecyzowany gust muzyczny i pasjami chodzą na koncerty. Ja jestem bezguściem w tym zakresie - słucham wszystkiego i niczego, a jedyny koncert, na którym byłam to występ Majki Jeżowskiej :D.
OdpowiedzUsuńTeż byłam na Majce!:D
UsuńEj! Teraz sobie przypominam, że ja też :D Ale to jeszcze za czasów, kiedy CH Janki było jednym z największych centrów handlowych, czyli daaaaaawno temu :D
UsuńA ja byłam w Sali Kongresowej :D:D
UsuńJa byłam w Gdańsku, w Hali Olivia, o ile dobrze pamiętam :)
UsuńJa też byłam na Majce!;) Pamiętam, że chciałam poprosić ją o autograf, ale zanim zeszła ze sceny, powiedziała: "Nie podpisuję autografów na kartkach". A ja miałam przy sobie karteczkę z segregatora... :( chlip
UsuńMajka..... muzyczna miłość mojego życia :D też byłam, a co :P
UsuńHaha :D Jaki liczny fanklub się zebrał :D
Usuńtez bylam na Majce ;))
UsuńJaka z Ciebie sympatyczna dziewczyna:) super że się podzieliłaś wiedzą na temat samej siebie:) uwielbiam ten publiczny ekshibicjonizm..zazdroszczę Guru koncertowego - to musi być super - dzielić pasję z Tatą:) ambitne plany koncertowe..
OdpowiedzUsuńno i nie do uwierzenia - wciąż mam w głowie obraz Twojej essowej kolekcji..:)
Esy, a co - Metallica nie idzie w parze z Essie? :D:D:D
UsuńDzięki za komplement :*
W kontekście 46 faktu ta kolekcja stanęła mi przed oczami:)
UsuńNo w sumie :D Wszystko to zasługa wysuszaczy :D Wcześniej nie miałam wystarczająco dużo cierpliwości i zawsze miałam jakiś odciski na lakierze ;)
Usuńojej naturalne włosy, tez bym tak chciała
OdpowiedzUsuńA od jak dawna farbujesz? :)
UsuńPrzyznam, ze sporo wiedziałam, ale troche się też dowiedziałam :) Np. jakoś nigdy nie zauważyłam u Ciebie tych łez cisnących się ze wzruszenia do oczu :D:D
OdpowiedzUsuńI tak, generalnie to śmiejesz się dość głośno :D ale uroczo :D
No wiesz, na kawie mało co mnie wzrusza, a w innych sytuacjach się nie widujemy :D
UsuńTo widać za rzadko się widujemy!:P
UsuńNo to Cię trochę poznałam :) Też najbardziej mi szkoda zwierząt w filmach.. :) Herrrrbaty się napijemy razem kiedyś :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie Ela, koniecznie! :)
Usuńłomatko jednak mamy sporo wspólnego - to zamiłowanie do kolegów i głośny śmiech ... :D Moja koleżanka zawsze zatykała uszy jak zaczynałam rżeć :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem wrażliwcem i to strasznym, jak w dzieciństwie oglądałam filmy przyrodnicze to zawsze płakałam jak lew zjadał zebrę... :P
Haha ja nigdy nie miałam żadnych wątpliwości, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Już od pierwszego spotkania wiedziałam, że się dogadamy :D
UsuńHahaha ja też! Ja też! :D
Też czułam do Ciebie miętę :D
UsuńEj, Karota jest moja :D
UsuńSpokojnie dziewczyny :D
UsuńŚliczna Karotka :* :)
OdpowiedzUsuńWiele rzeczy mnie zaskoczyło :) I już ostatnio miałam Cię pytać o Twoją taneczną karierę, bo coś mnie naszło, że chyba tańczyłaś. Ja przerwałam swoją, bo mojemu partnerowi pociły się ręce, do dzisiaj tego żałuję! ;) Za to moja siostra pociągnęła sprawę dalej, zdobyła klasę D i była zmuszona przerwać. Uwielbiam taniec towarzyski, szczególnie latynę. Rumba to mój ulubiony taniec ♥
Ja tańczyłam trochę w E klasie, ale o ile właśnie standard szedł nam dobrze, tak łaciną ciągnęliśmy w dół, więc wyniki bywały różne :D
UsuńA dlaczego siostra przerwała?
Hahaha Twojemu się pociły ręce, a ja nie mogłam patrzeć na miny mojego :D
Jak się tak mocniej zastanowię to i minę miał nieciekawą ;) Będę żałować, że przerwałam, do końca życia!
UsuńSiostra przerwała, bo był, że tak powiem, brak tancerzy płci męskiej. Kolejna jej para się rozpadła, szukała partnera, ale się nie udało, więc zrezygnowała. Może to i dobrze, bo od tamtej pory ma ogromne kłopoty z kolanami. W każdym razie tańczyła pięknie, zawsze byłam z niej dumna, kiedy oglądałam jej występy :)
Zazdroszczę, że lubisz swój naturalny kolor włosów :D Mój jest tak paskudny, że od 14 roku życia regularnie je farbuję :P
OdpowiedzUsuńTo faktycznie musisz go nie lubić ;)
Usuńkryminały - polecam charlotte link, ja ją uwielbiam! kurczę jak ja lubię poznawać fajne blogerki:D
OdpowiedzUsuńChętnie zerknę na tę autorkę przy okazji najbliższych zakupów :)
Usuńpróbuję sobie przypomnieć, ale tak na dobrą sprawę to oprócz sylwestrowego na rynku i corocznego WOŚP to nie byłam na żadnym koncercie ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda! Warto się wybrać na koncert ulubionego wykonawcy, to zupełnie inny odbiór muzyki :)
UsuńJa, zazdroszczę koncertu U2! Uwielbiam ich! Ja mam nadzieję, ze w przeciągu 2 lat wybiorę się w końcu na prawdziwy koncert:)
OdpowiedzUsuńJa też chciałabym się wybrać na ich kolejny koncert w Polsce. Mam nadzieję, że przyjadą w 2014 na Narodowy :D Może choć raz nie wyprzedadzą biletów jednego dnia :D
UsuńAle fajny tag, super, że masz z tatą takie super kontakty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pozdrawiam! :)
Usuńahhhh, chałało się wielokrotnie na koncerty DM :)
OdpowiedzUsuńGdzieś na Twoim blogu przeczytałam, że oprócz DM lubisz Dead can dance, to było chyba w notce, że wybierasz się na koncert Lisy Gerard i Brandona Perr'ego, Kasiu. Wreszcie Cię dorwałam i mogę oficjalnie podzielić Twoje uwielbienie. Muszę przyznać, że wiadomość ta sprawiła mi dużo radości. Ja odtwarzałam sobie ich koncert w Warszawie na Yt, ale to nie to samo.
UsuńNa Depeszach jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję, że uda mi się zawitać w lutym do Łodzi :)
UsuńJak przeczytałam o pociągu to przypomniało mi się, że mój dobry znajomy do tej pory nie jechał pociągiem (ma 24 lata) i dopiero w tym roku we wrześniu będzie miał swoją pierwszą podróż :D
OdpowiedzUsuńNo to pobił mój rekord :D
Usuńguano apes <3
OdpowiedzUsuńNawet udało mi się spełnić marzenie z czasów gimnazjum i byłam na ich koncercie dwa lata temu na Ursynaliach :)
UsuńJa również nagle przestałam być nieśmiała, ale i tak mam często opory jak mam gdzieś zadzwonić i też szyybko się wzruszam! Zwłaszcza przed TYMI dniami :D
OdpowiedzUsuńNo to jesteśmy do siebie bardzo podobne :D
Usuńz malpami i golebiami mam to samo, a jestem ogromna milosniczka zwierzat :)
OdpowiedzUsuńHahaha! Przybij piątkę! :)
Usuń33 też tak mam :)
OdpowiedzUsuńDlatego rzadko przyjmuję zaproszenia do klubów ;))
UsuńTeż uwielbiam Cobena :) co do muzyki mamy prawie identyczny gust z wyjątkiem Pezeta, choć nie powiem lubię go posłuchać jak śpiewa z Sidney'em Polakiem. :)DM to jeden z moich ulubionych zespołów :) fajnie jest poczytać o Tobie parę słów, zazdroszczę bycia na tylu koncertach :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też polubiłam Pezeta po tej jego ostatniej płycie, ale tu duży wpływ miał na mnie mój Michał, który ostro mnie katował tymi kawałkami :)
Usuńi ja jestem bardzo wrażliwa
OdpowiedzUsuńczasem niesamowicie mnie to irytuje
płacze o byle co
Oj tak, zdarza się i tak :D
Usuń9,24,27- to samo mogę powiedzieć o sobie:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńAnie z Zielonego wzgórza -uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory mam całą kolekcję! :)
UsuńPopieram przede wszystkim 33 i 41, ale znalazłam jeszcze kilka podobieństw między nami :)
OdpowiedzUsuńA Ty robiłaś już może ten tag? Chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej :)
UsuńJa jestem serialomaniaczką od jakichś 3 lat :)
OdpowiedzUsuńZa komunikacją miejską też nie przepadam, a jeśli już to wybieram metro.
Ad. 33 - ja tak samo
Mi już trochę przeszło z serialami. Teraz nadrabiam hurtem, jak mnie najdzie :)
UsuńZazdroszczę faktu niefarbowania włosów ;) Farbowanie strasznie wyniszcza włosy :( Też uwielbiam czytać książki :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Dlatego nie spieszę się z tym, choć czasami mnie kusi :)
Usuńo kurcze to mamy wiele wspólnego:D
OdpowiedzUsuńTo miło :))
UsuńFajnie że chodzisz na koncerty z tatą, przebojowy tata ;) Zauważyłam że po tagach że dużo osób łatwo się wzrusza, ja też ;)'
OdpowiedzUsuńTakże jestem herbatoholiczką! bardzo lubię earl greya Liptona ;)
No to wypijmy za to herbatkę! :D
UsuńJak było kilka punktów związanych z płaczem po prostu usmiechałam się do matrycy laptopa :D
OdpowiedzUsuńNie to, że się śmiałam, ale podobnie mam :]
UsuńHaha co na przykład? :D
UsuńParę punktów się zgadza, ale wiesz co najfajniej czyta się właśnie takie szczere tagi, pokazałaś trochę swoich słabości i to jest fajne blogerka też człowiek :D jakoś zawsze się kogoś milej odbiera gdy nie udaje i nie ukrywa buziaki
OdpowiedzUsuńMiło mi, że moje odpowiedzi przypadły Ci do gustu :))
Usuńfajnie napisany post:)
OdpowiedzUsuńzaskoczyło mnie to, że dopiero po klasie maturalnej jechałaś pociągiem ;D trochę to dziwne ale w takim pozytywnym sensie :)
iii... zazdroszczę kontaktu z rodzicami :)
a podobnie jak Ty kiedyś robiłam tapety z moimi ulubionymi gwiazdami :)
Wcześniej nigdy nie było potrzeby ;)
UsuńUwielbiam Pezeta.
OdpowiedzUsuńjego teksty to magia.
Proszę, co za fanka z Ciebie :))
UsuńKobieto! Jak ja Ci zazdroszczę obecności na koncercie u2! Na trasie jakiego albumu to było, czy nie Zooropa? A może to już "Pop". Niemniej fajnie masz z takim towarzyszem broni jak Twój tata. Mój nie cierpi jak puszczam Depeche mode w moim stylu, czyli na cały blok. Mamy podobne gusta. Cieszę się. A za szwedzkie kryminały dałabym się pokroić. Camillę Lackberg też polecam, ale ostatnio oodkryłam Majgull Axellson - pisarkę powieści obyczajowej w szwedzkich realiach- warto!:)
OdpowiedzUsuńTo był już "Pop" i PopMart Tour.
UsuńBTW, koncert był w 97' ;)
Tak, tak! To była trasa promująca Pop. Coś mi się tak wydawało, że pomyliłam lata :D
Usuń@Kitty - dzięki za polecenie! O Camilli słyszałam już dużo dobrego, więc na pewno muszę po coś sięgnąć :)
UsuńZazdroszczę U2 na Służewcu! Ja byłam na dwóch ich następnych koncertach w Polsce (również ze swoim tatą) i mam nadzieję na kolejny w przyszłości (oby niedalekiej). U2 na koncertach wymiata! :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę też domku dla barbie, jak byłam dzieckiem marzyłam o tym :)
Też nie cierpię gołębi i łatwo się wzruszam.
Bardzo fajne odpowiedzi na tag, pozdrawiam :)
Ja już nigdy później na U2 nie byłam, ale chyba nigdy później nie grali w Warszawie. Mam nadzieję, że zagrają niedługo na Narodowym. Zresztą, Chorzów też mi nie straszny w sumie :D
UsuńDokładnie, oba kolejne koncerty były w Chorzowie. Oby tylko rozkręcili jakąś trasę i przyjechali, do miasta mogę się dostosować, ale też bym wolała Narodowy (mam tu bliżej niż na Śląsk) :))
UsuńJuż wiem, dlaczego pomyliłam datę koncertu na Służewcu! Zakodowałam sobie tak ten '99, bo wtedy grała Metallica na Gwardii, a ja tak strasznie chciałam iść, ale byłam za mała, więc tata zabrał mnie dzień wcześniej na Gwardię, żebym sobie chociaż popatrzyła jak wznoszą scenę :)
UsuńSporo wiedziałam :) A przecież aż tak dobrze się nie znamy ;P
OdpowiedzUsuńAle jednak trochę czasu razem spędziłyśmy :)
UsuńPrzeczytałam tego posta zaraz po opublikowaniu na telefonie, ale nie chciało mi się tam bawić w komentowanie, więc trochę to trwało zanim tu dotarłam drogą komputerową ;)
OdpowiedzUsuńJak zaczęłam czytać punkt 20, to buzia mi się uśmiechnęła i zastanawiałam się czy wspomnisz o forum ;) a jak jeszcze zobaczyłam osobiste pozdrowienia dla mojej osoby, to już w ogóle rogala dostałam :) ściskam cię mocno również ;*
Fajny ten tag, wcale mi nie przeszkadza jego przydługość i u każdej osoby, która go opublikowała dotrwałam do końca ;)
A tak poza tym to mamy jeszcze parę wspólnych cech ;)
Usuńże lubię koncerty i mamy podobny gust muzyczny, to wiesz :) też łatwo się wzruszam, książki czytać uwielbiam i mam całkiem pokaźną kolekcję Cobena (jeszcze nie przeczytałam wszystkich, bo kiedyś czytając jedna za drugą zaczęły mi się wydawać zbyt podobne, więc sobie je dawkuję, bo uwielbiam jego styl pisania i poczucie humoru ;)) Harrego to wręcz pochłaniałam i też mam zamiar kiedyś powtórzyć :) z tą nieśmiałością też u mnie bardzo podobnie ;)
kurcze, my się już tak długo 'znamy', ciekawe czy kiedyś będzie nam dane zobaczyć się na żywo ;)
Ewa, ja też tak mam z Cobenem - na raz mogę przeczytać mniej więcej dwie książki, bo więcej mi się zlewa, jeśli chodzi o tego autora ;) Za to teraz zaczytuję się w Tess Gerritsen. To jest autorka powieści, które zainpirowały serial Przyjaciółki (tudzież Rizzoli & Iles) o policjantce i lekarzu sądowym, nie wiem, czy kojarzysz :)
UsuńCzasy forum wspominam niemal z łezką w oku i tak się czasem zastanawiam co tam słychać u tych naszych dziewczyn, które się nie udzielają lub mało się udzielają na fb. Zresztą, forum zawsze było jakoś tak bardziej prywatne, niż fb i łatwiej było się komunikować :) Jak tam sobie przypomnę, to pisałam tam od klasy maturalnej! :)
Mam nadzieję, że trafi nam się w końcu okazja! :) Pewnie prędzej ja odwiedzę Holandię, niż Ty w Polsce trafisz do Warszawy, no chyba, że na jakiś koncert, ale domyślam się, że nie narzekasz na koncerty u siebie ;)
A właśnie, w listopadzie będzie White Lies w Stodole, dwa lata temu byłam na ich koncercie jeszcze z dziewczynami z forum!
Też uwielbiam książki Kathy Reichs :D
OdpowiedzUsuń