Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj temat, którego jeszcze na blogu nie poruszałam, mianowicie pędzle do makijażu! Jakiś czas temu obfotografowałam moją kolekcję i w związku z tym postanowiłam, że pora zrobić użytek z tych zdjęć, tym bardziej, że większość pędzli, znajdujących się w mojej kolekcji mam już co najmniej kilka miesięcy. Zdążyłam wyrobić sobie o nich opinię, którą dzisiaj się z Wami podzielę. Na pierwszy rzut zaprezentuję Wam dość popularny pędzel do bronzera marki EcoTools, znany również jako grubasek do bronzera :D
WYGLĄD I WYKONANIE: Grubasek jest pędzlem wykonanym z syntetycznego włosia taklon, które odpowiada polityce cruelty-free, prezentowanej przez markę EcoTools. Włosie osadzone jest w aluminiowej skuwce, przymocowanej do grubej, okrągłej bambusowej rączki. Mimo sporej rączki pędzel jest dość łatwy do utrzymania w ręku podczas wykonywania makijażu. Jego ciężar jest moim zdaniem dość optymalny, ponieważ jest na tyle ciężki, że pędzel wyraźnie czuć w dłoni, a jednocześnie na tyle lekki, że nie utrudnia to w żaden sposób makijażu.
Włosie pędzla jest dobrze osadzone w skuwce i przez kilka miesięcy użytkowania pędzla nie zaobserwowałam żadnego poluzowanego włoska, ani nawet żadnego odkształcenia. Sam pędzel jest szalenie miły i miękki w dotyku. Jest również bardzo przyjemny dla twarzy, nie drapie jej, ani nie podrażnia w żaden inny sposób.
Pędzel jest bardzo gęsty i mięsisty, dzięki czemu od razu dobrze rozciera aplikowane nim kosmetyki. Przekrój włosia jest delikatnie owalny, choć bardzo zbliżony do koła. Dzięki takiemu ukształtowaniu włosia łatwiej dopasować mi pędzel do twarzy - po prostu robię "dziubek" i tą minimalnie dłuższą krawędzią wpasowuję pędzel poziomo w powstałe na policzkach zagłębienie.
Pędzel otrzymujemy zapakowany w plastikową saszetkę, która wyposażona jest w zamknięcie strunowe, dzięki czemu mamy jednocześnie wygodne etui, w którym możemy przewozić nasz pędzel.
ZASTOSOWANIE I EFEKT: Dzięki temu, że pędzel jest tak spory, efekt nałożonego bronzera jest dość delikatny, dzięki natychmiastowemu rozcieraniu kosmetyku. Wiadomo jednak, że zależnie od zastosowanej techniki, można dostosować efekt do swoich indywidualnych potrzeb i upodobań. Uwielbiam ten pędzel ze względu na fakt, że wreszcie mam pewność, że dobrze nałożę bronzer, co, za pomocą używanych wcześniej mniejszych pędzli, kończyło się bardzo różnie i na jakiś czas zniechęciło mnie do stosowania produktów brązujących.
Wiem, że dla niektórych dziewczyn jest on nieco zbyt duży, więc prawdopodobnie nie sprawdzi się u osób, które przywykły do mniejszych pędzli do konturowania lub u osób z bardzo drobiniutką buzią. Dla nich ten pędzel może się świetnie sprawdzić jako pędzel do pudru.
CZYSZCZENIE: Pędzel dość łatwo daje się wyczyścić. Do jego prania stosuję szampon dziecięcy Babydream lub Bambino. Produkty sypkie lub pudrowe nie wnikają zbyt głęboko w jego włosie, więc nie musimy się zbyt mocno trudzić z wydobywaniem resztek kosmetyków, jednak warto zwrócić uwagę na to, czy dokładnie wypłukałyśmy pianę, ponieważ ta lubi się wżerać nieco głębiej niż byśmy chciały. Czas schnięcia pędzla jest stosunkowo długi, ze względu na gęste i zwarte włosie, ale nie przekracza czasu wystarczającego na nocny sen, dlatego piorąc go wieczorem, możecie być pewne, że rano pędzel będzie gotowy do użytku.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: ok.50zł w polskich sklepach internetowych i drogeriach - m.in. Hebe, Alledrogeria czy Kosmetykomania; taniej można go zamówić ze strony iHerb.
Macie ten pędzel? Czy wolicie konturować twarz większymi pędzlami, czy raczej mniejszymi o kształcie zbliżonym do jajeczka? Jakie są Wasze ulubione techniki konturowania?
K.
Mam go i ubóstwiam!
OdpowiedzUsuńJajeczek do konturowania nie znoszę ;)
Jajeczka jeszcze nie miałam, ale mam Maestro 150, czyli spłaszczone jajeczko i nie byłam z niego zbytnio zadowolona, bo miałam wrażenie, że robię sobie nim kreski bronzerem :P
UsuńA ja właśnie zakochałam się w jajeczku Hakuro, wcześniej używałam Maestro 155, ale Hakuro jest znacznie przyjemniejszy w użytkowaniu, głównie ze względu na miękkość włosia. Ten też mam, ale jeszcze doczekał się użycia ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać ani jajeczka z Hakuro, ani z Maestro, ale mam takie spłaszczone, które u mnie niestety średnio się sprawdza ;)
UsuńBosko się prezentuje muszę sobie sprawić bo właśnie ten gruby trzonek mnie jara:D
OdpowiedzUsuńHehe a myślałam że tylko mnie :P
UsuńJa też się nim jaram :D
Usuńszkoda, ze pedzle ecotools sa drogie...
OdpowiedzUsuńnie są takie drogie moim zdaniem
UsuńZamawiając przez iHerb wychodzi dużo taniej :)
UsuńJa swój pędzel kupiłam za 40zł, w majówkowej promocji w Hebe. Gęste i zbite pędzle, z dużą ilością włosia zawsze są droższe, niż chociażby te do oczu, więc również uważam, że cena nie jest aż tak wysoka :)
ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dziękuję, pozdrawiam :)
UsuńMarzy mi się on.. :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest to osiągalne marzenie ;)
UsuńChcę go chcę, ale wcześniej na liście jest jajeczko Hakuro H14 ;D :)
OdpowiedzUsuńJak je kupisz, to koniecznie musimy umówić się na macanie :D
UsuńJeśli znajdę taniej to kupię bo obecnie mam obsesję na punkcie gromadzenia pędzelków wszelkiej maści i wielkości :)
OdpowiedzUsuńW takim razie sprawdź iHerb. Trochę trzeba poczekać na przesyłkę, ale pędzle wychodzą dużo taniej :]
UsuńZastanawiam się nad nim, ale strasznie mi głupio kupować kolejny pędzel do kolekcji ;)
OdpowiedzUsuńOj tam głupio ;) Ten akurat jest niepowtarzalny :P
UsuńGromadzę pędzle ale na grubaska mam ochotę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Moim zdaniem warto, ale dobrze go najpierw obejrzeć z każdej strony, przynajmniej w necie, bo nie każdemu będzie pasować :)
Usuńrozmiar słuszny ;) w hebe był za 40 zł na promo, ale nie dorwałam ;/
OdpowiedzUsuńJuż się skończyły? A patrzyłaś przy Smyku?
Usuńnie, ale na ONZ nie było ;/
UsuńW takim razie muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńLubię duże pędzle i będzie to ostatnia szansa dla ET z mojej strony;)))
Myślę, że warto dać mu szansę :)
UsuńChyba tak zrobię :)
UsuńNo i kupiłam :)
UsuńBędzie na n Ciebie :D
Lepiej, żeby się sprawdził :P
UsuńON jest naprawdę DUŻY :D
UsuńPodoba mi się, zobaczymy jak dalej ;)
Wygląda zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńniestety nie mam, ale zachęcasz:P tak w ogóle w moje ręce dopiero teraz trafiły 3 ecotoolsy więc testuję:)
OdpowiedzUsuńJa mocno polubiłam się z tymi pędzlami :) Ciekawa jestem, jakie Ty kupiłaś :)
UsuńMam dokładnie takie samo odczucie jak Ty - również wcześniej nie używałam produktów bronzujących, ponieważ źle się nakładały...A teraz używam bronzera codziennie :) Również go bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem odmieńcem ;)
UsuńBardzo go lubię, ale do pudru sypkiego, bo do bronzera jest dla mnie za duży, a poza tym ja się nie "brązowie" jakoś często :D
OdpowiedzUsuńPamiętam, że pisałaś o nim, że jest za duży ;)
UsuńOstatnio w Hebe była na niego promocja- nie kupiłam i coraz bardziej tego żałuję...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ta promocja powinna trwać jeszcze przez tydzień ;)
UsuńMiałam na niego ochotę, ale po obejrzeniu zdjęć w necie wydawał mi się jakiś taki za duży.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest spory, ale zaskakująco dobrze mi się nim maluje i nie czuję się przemalowana, jak po użyciu mniejszych pędzli. Bo bronzera używam nadal tego samego ;)
Usuńnie miałam, bo zawsze jak go widzę na żywo, wydaje mi się za duży :P
OdpowiedzUsuńJest duży, nie wydawało Ci się ;)
Usuńja go mam ale osttatnio wole mniejsze pedzle typu RT buffing brush:)
OdpowiedzUsuńZ RT nie miałam jeszcze przyjemności, ale kto wiem, może przyjdzie pora :)
UsuńZ ogromną przyjemnością chciałbym zaprosić Cię do odwiedzin mojego bloga. Jeżeli interesujesz się podróżowaniem, fotografią to z pewnością znajdziesz tam coś dla siebie :) Ostatni post jest o tym jak nie wydać ani złotówki, nocując w każdym miejscu na Świecie, gdzie tylko chcesz! Jeżeli masz ochotę, zapraszam serdecznie :
OdpowiedzUsuńwww.lipoooo.blogspot.com
Mam i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńCieszę się! :)
UsuńUwielbiam go :) Między innymi za to, że się łatwo doczyszcza :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, z czyszczeniem nie mam żadnych problemów :]
UsuńMam go, zamawiałam na Ebayu i wyszło mi za niego jakieś 20 zł. Jest świetny, mięciutki i w ogóle mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, świetna cena! :)
Usuńmiałam zamiar kupić ten pedzel, ale jakoś o nim zapomniałam, przy moim makijażu nie jest on niezbędny, posiadam 2 pędzle ( do cieni i różu) tej firmy i jestem zachwycona:) a jesli chodzi o technike konturowania to robię zwyczajny dziubek
OdpowiedzUsuńKlasyczny dziubek chyba sprawdza się najlepiej ;) Ja czasami łącze go z metodą "trójkową" ;)
UsuńJestem ciekawa czy dałabym radę ładnie nałożyć bronzer takim gigantem...
OdpowiedzUsuńNie jest tak trudno, poza tym nie uważam się za osobę o sporej buzi :P
UsuńEch a ja moich EcoTools, które pokazywałam na blogu, jeszcze nawet nie rozpakowałam :/
OdpowiedzUsuńNo to szybciutko, szybciutko! :)
UsuńRozważam jego zakup intensywnie, po Twojej recenzji jeszcze bardziej mam na niego ochotę :P
OdpowiedzUsuńNie to, żebym namawiała, ale zachęcam :D
Usuńnie mam żadnego pędzelka od EcoTools :( ostatnio moim ulubionym do konturowania jest jajeczko z Hakuro :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? No to wyjątkowo ominęła Cię ecotoolsowa mania :) Ja jestem bardzo zadowolona z tych pędzli, choć nie każdy jest mistrzem w swojej kategorii, to jednak dobrze się sprawdzają ;) Tylko pędzel do różu jakoś tak średnio mi leży, nie ten kształt dla mnie :P
UsuńHej, bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz na moim blogu :*
OdpowiedzUsuńWnioskuję, że Ty też miałaś w tym roku równie wspaniałe wakacje jak moje- we Włoszech, w Rzymie nie może chyba być inaczej, bo to niesamowite miejsce.
Ja razem z moim chłopakiem mieszkałam nad morzem, bo zatrzymaliśmy się u rodziny chłopaka, tak więc nie miałam zbyt wielkiej możliwości wyboru :P To znaczy miałam, ale wiadomo, że tak było i taniej, i sympatyczniej :)
Zazdroszczę mieszkania w centrum Rzymu- miałaś blisko do wszystkich ciekawych miejsc, więc pewnie sporo pozwiedzałaś :) My ogarnęliśmy Rzym w jeden dzień, ale oczywiście pozostał duży niedosyt, bo sporo pominęliśmy. Ale to nic- może wrócę tam za rok- w końcu wrzuciłam aż 2 polskie groszaki do fontanny Di Trevi :P
P.S. Co do pędzli EcoTools - początkowo w ogóle nie kręciły mnie jakieś droższe, lepsze pędzle w stylu właśnie ET, Hakuro czy innych. Zainwestowałam marne 7zł w pędzle Essence i byłam zadowolona. Aż do momentu, kiedy od jednej z blogerek dostałam w prezencie zestaw podróżny mini-pędzli EcoTools. No i przepadłam. ET jest cudowne! Kiedy tylko uda mi się odłożyć trochę gotówki, od razu wymienię Essence na EcoTools właśnie.
UsuńUdało nam się upolować całkiem fajną promocję na pokój, w którym mieszkaliśmy, więc naprawdę byliśmy zadowoleni! Tym bardziej, że mieliśmy możliwość odwiedzenia Di Trevi i Piazza Navona wieczorem :) Zdecydowanie warto zaplanować wycieczkę do Rzymu na dłużej niż jeden dzień, chociaż my w te trzy dni zobaczyliśmy niemal wszystko na czym nam zależało :)
UsuńAczkolwiek gdybym miała możliwość pojechać do kogoś, to na pewno bym nie pogardziła, nawet gdyby wiązało się to z koniecznością dojazdu ;))
Powiem Ci, że Essence nie ma takich złych pędzelków ;) Ten do linera sprawdza mi się o niebo lepiej niż Maestro ;) A i kulka jest całkiem niezła ;)
Zbieram się na zakup pędzelków ET i jakoś zebrać sie nie mogę ;( a kuszą mnie strasznie:)
OdpowiedzUsuńChętnie kupiłabym tego grubaska:) Muszę poczekać na jakąś porządną promocję :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na ten pędzel!
OdpowiedzUsuńwidać ze dobry jakościowo pędzel
OdpowiedzUsuńzamowilam go wczoraj i jestem ciekawa jak sie spisze :)
OdpowiedzUsuń