Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj znowu pomęczę Was kolejnym lakierem do paznokci, jednak, żeby nie było monotematycznie, tym razem będzie to lakier marki Golden Rose, pochodzący z serii z proteinami, o numerku 264. Oczywiście, nie może być tak całkiem inaczej - podpowiem Wam, że ten lakier, to moim zdaniem idealny dupe przepięknego koloru z oferty Essie, a dokładniej Eternal Optimist, na który kilka z Was próbowało mnie namówić :) Tym razem jednak nie uległam, bo byłam naprawdę pewna tego podobieństwa i nie pomyliłam się! Specjalnie pomalowałam paznokcie Golden Rose i poszłam do Super-Pharm, żeby porównać kolory przy szafie Essie. Okazało się, że mój kolor na paznokciach był identyczny, z kolorem Eternal Optimist w buteleczce! :)
Lakier Golden Rose mam już około roku i nadal jest w świetnym stanie! Konsystencja nadal jest odpowiednio rzadka, a sam lakier nie zastyga na paznokciach zbyt szybko. Na szczęście już po aplikacji lakier schnie stosunkowo szybko, a po zastygnięciu bardzo ładnie połyskuje, jednak ja na tyle mocno przywykłam do wysuszacza Good To Go, że już niemal nie maluję paznokci bez jego użycia, dlatego na zdjęciach zobaczycie dwie warstwy GR, pokryte GTG.
264, to piękny pudroworóżowy kolor, który niektóre z Was zaliczają nadal do kategorii kolorów cielistych. Jest to piękny elegancki i dyskretny kolor, który świetnie sprawdza się zarówno w pracy, jak i w innych sytuacjach, które wymagają delikatnego wyglądu.
Ten lakier Golden Rose, z powodzeniem mógłby być jednowarstwowcem, jeśli aplikować go grubszą warstwą. Ja wolę jednak dodać jeszcze jedną warstwę, ponieważ jedna czasami może pozostawiać smugi. Pędzel, w który wyposażony jest ten lakier, jest dość wąski, ale bardzo dobrze przycięty, dzięki czemu lakier bardzo łatwo aplikuje się na paznokcie, nie rozlewając go jednocześnie na skórki.
Nosząc ten lakier, przypomniałam sobie, jak bardzo byłam zadowolona kiedyś z jego trwałości i w tej kwestii na szczęście nic się nie zmieniło - nosiłam go spokojnie przez jakieś pięć dni i jedynym uszczerbkiem były otarcia na końcach paznokci. Jest to tym bardziej godne podziwu, ponieważ za te lakier zapłaciłam, z tego co pamiętam, około 4 złotych! Za taki kolor, taką jakość i taką łatwość aplikacji, cena jest naprawdę powalająca! W pozytywnym sensie, oczywiście! :)
A Wy który z nich macie? 264 czy Eternal Optimist? ;)
K.
O jaki ładny nudziaczek. Odrobinę bardziej wpadający w róż niż NailTek, który prezentowałam niedawno.
OdpowiedzUsuńMuszę zajrzeć do Ciebie z ciekawości i go zobaczyć :)
UsuńBardzo przyjemny kolor. Lubię takie odcienie.
OdpowiedzUsuńBardzo uniwersalny :)
Usuńladniusi...bardzo delikatny kolorek:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się prezentuje ;) Wydaje mi się, że mam podobny odcień z Golden Rose ;)
OdpowiedzUsuńA z jakiej serii? :)
Usuńładniutki :) wydaje mi się, że lakier OPI Dulce de Leche, który mam ma bardzo zbliżony kolor :) niemniej jednak muszę w końcu kupić jakiś lakier z Golden Rose na próbę, bo nie mam jeszcze ani jednego :)
OdpowiedzUsuńNiektóre z nich są naprawdę fajne i do tego tanie :)
UsuńBardzo lubię posty z odpowiednikami :) W tej sytuacji na pewno nie skuszę się na Essie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli GR się u Ciebie sprawdza, to pewnie :)
Usuńsprawdza się, sprawdza :)
Usuńfajny nudziak :)
OdpowiedzUsuńMam opory przez nazwaniem go nudziakiem, ale nie mam innego pomysłu :P
Usuńbardzo mi się ten kolor podoba :)
OdpowiedzUsuńWarto się za nim rozejrzeć :)
UsuńLubię takie kolory lekko wpadające w brąz :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, chyba faktycznie ma domieszkę brązu :)
UsuńJa proteinowców nie darzę wielką miłością. 4 z 6 jakie kupiłam mają beznadziejne krycie, a jeden z pozostałej dwójki to zwykły bezbarwny ;P Obecnie z tej 6 mam trzy (połowę oddałam) bezbarwny, metaliczną pomarańczę (nie lubię jej, ale kryje ok) i białą czekoladę (trzymam ze względu na kolor, bo kryje po 3-4 warstwach).
OdpowiedzUsuńJa do tej pory miałam chyba farta, bo 3 proteinowce, które mam na szczęście dobrze kryją ;)
UsuńMożna tak się wtopić z kolorkami. Mi się często zdarza kupić słabo kryjący kolorek.
UsuńMi póki zdarzyło się to tylko z Essie, który wszyscy chwalili za dobre krycie :P Nie utrafisz, trzeba mieć farta ;)
UsuńBardzo ładny, mnie ta seria GR zraziła do siebie ma jeden i w ogóle nie kryje;(
OdpowiedzUsuńSłyszałam o takich kwiatkach niestety...
UsuńPodobieństwo jest faktycznie bardzo duże :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie było, to już miałabym eternal w kolekcji ;)
UsuńBardzo ładny :) ja nie mam żadnego z nich, ale może przy najbliższej wizycie w sklepie GR zaopatrzę się w niego :)
OdpowiedzUsuńTen kolor zdecydowanie polecam :)
UsuńKolor mi się podoba oraz pomysł z odpowiednikami ale nie przepadam za GR. Wyjątkiem jest seria holo jedynie.
OdpowiedzUsuńSzukam odpowiednika z Catrice Ultimate Nudes 030 My Cafe Au Lait At Notre-Dame,bo kolor jest piękny ♥ ale jakość i właściwości lakieru są koszmarne. Wypuścili bubla wszech czasów i spieprzyli tak piękny kolor ...:/
No właśnie to straszna lipa, jak lakier ma piękny kolor, ale jakość do kitu :/
UsuńZ GR mam kilka lakierów, ale na szczęście te są ok :) ale czytałam, że różne brzydale się trafiają...
Też mam z catrice tego nudziaka i kolor piękny ale cala reszta beznadzieja :(
Usuńrewelacyjny kolor! Gdy zobaczyłam buteleczkę stwierdziłam, że za ciemnyna, ale na paznokciach wygląda super!
OdpowiedzUsuńNa paznokciach jest idealny ;)
Usuńładny, lubię takie kolory :) pisałam ostatnio o moich typach na jesień ;)
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę w wolnej chwili :)
UsuńŚliczny kolor, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńJa też, a im bliżej jesieni, to coraz chętniej po nie sięgam :)
UsuńŁadny :) Moje klimaty kolorystyczne ;)
OdpowiedzUsuńBrudaski czy cielaczki i pokrewne? :)
UsuńFajny kolor, jak go gdzieś zobaczę to pewnie się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńLubię GR serię Paris, z tej z proteinami miałam kiedyś jakiś róż i był kiepski z tego co pamiętam, ale to pewnie zależy od koloru.
Mam dwa nowe z paryżanek, mam nadzieję, że będę równie zadowolona, jak i Ty :)
UsuńBardzo ładnie prezentuje się na Twoich paznokciach. Ja mam Eternal i jest ponadczasowy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) dokładnie - ponadczasowy to idealne określenie :)
UsuńNie lubię tych lakierów!
OdpowiedzUsuńNo cóż, trudno się mówi ;)
UsuńPewnie, że ładny ;)
OdpowiedzUsuńPewnie ;)
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że go mam :D Ja go naprawdę ogromnie lubiłam, dopóki nie zgęstniał... Ale nadal jest całkiem fajny ;)
OdpowiedzUsuńA wiem! A po jakim czasie Ci zgęstniał? Da się jeszcze używać, czy już nie? ;>
UsuńKolorek wygląda ładnie.z golden rose mam miętowy kolorek i sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńO proszę, a ja ichniej miętki nigdzie nie widziałam!
UsuńNo popacz:P Kupiłam go kilka dni temu, długo chodziły za mną lakiery GR z proteinowej serii, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Na szczęście Pani z mojej ulubionej drogerii zaczęła je sprowadzać. :DD Jutro sobie wymaluję pazury bo jeszcze nie miałam okazji go nosić;>
OdpowiedzUsuńAle Ty masz szczęście z tą drogeryjką :)
UsuńZ nieba mi spadła, aż jestem zła na siebie, że tak późno ją odkryłam, tzn. do niej zajrzałam bo w jej okolicach mieszkam od 4 lat;)
UsuńO wow, 4zł za taki dobry lakier? Muszę zwracać na nie baczniejszą uwagę, kiedy będę potrzebować jakiegoś lakieru.
OdpowiedzUsuńKolor trochę zbliżony do Kiko, którego ja dzisiaj pokazałam. Jak widać nie tylko mnie naszło na takie delikatne kolorki na paznokciach :)
Pewnie, zawsze warto zajrzeć do szafy GR :) Tylko najlepiej przejrzyj wcześniej opinie w necie, bo chociaż 4zł, to małe pieniądze, to jednak szkoda je wtopić, a niestety trafiają się mniej przyjemne i mniej kryjące egzemplarze :)
Usuńprawie cielak, a nie cielak :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, niby nie cielak, ale trudno go inaczej określić ;)
UsuńOd jakiegoś czasu mam zamiar się wybrać w poszukiwaniach lakieru do frencha właśnie z GR, ale u mnie w mieście jest już coraz gorzej z dostępnością takich tanich, naszych polskich produktów. Od kiedy powstał Rossmann wszystkie małe drogerie likwidują.
OdpowiedzUsuńW Krakowie jest sklep Golden Rose i powiem szczerze, że jest to raj :D
Świetne mają pędzelki do cieni z włosia kucyka, płaciłam za jedna szt chyba 6zł :)
Ja też mam problem ze znalezieniem mniejszych drogeryjek z niestandardowym asortymentem, a szkoda, bo często mają sporo wartościowych kosmetyków :)
UsuńNie mam żadnego, ale osobiście jestem fanka takich kolorków na pazurkach:)
OdpowiedzUsuńJa również je lubię, ale bardziej sezonowo ;)
Usuńbardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńTeż go mam i naprawdę lubię. Cieszę się, że nie skusiłam się na Essiaka, w gruncie rzeczy naprawdę dużo mam tych odcieni "nude".:)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, akurat ten kolor Essie nie jest najbardziej oryginalny i tym razem GR z powodzeniem go naśladuje :)
UsuńJa mam akurat bardzo wyrozumiałego chłopaka, zna moją kosmetyczną pasję i chodząc po włoskiej galerii sam pokazywał mi sklepy kosmetyczne, wyłapywał promocje i ciągle pytał: "A tego nie chcesz sobie kupić?" xD Ale w Kiko wymiękł... Musiał wyjść, poczekać na zewnątrz :P
OdpowiedzUsuńMój też generalnie mało narzeka, zresztą w Rzymie zgodził się nawet na poszukiwania odległego Lush'a i Kiko właśnie, planując zupełnie nową trasę, która zahaczała o te punkty, ale o ile w Lush mu się podobało, tak w Kiko po prostu nie był w stanie ustać i czym prędzej wyrwał mi koszyk z ręki i pobiegł do kasy, byle mnie tylko nic po drodze nie skusiło :P
UsuńLubię lakiery Golden Rose za świetną jakość w niskiej cenie. Poza tym zawsze można znaleźć odpowiedniki droższych marek. Wybór odcieni jest naprawdę przeogromny. A sam kolor sprawdzi się w każdej sytuacji:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńOoo wow dokładnie takiego lakieru ostatnio szukałam! Ile warstw masz na tych zdjęciach, tylko dwie dają aż tak mocne krycie?
A tak w ogóle to miło było się poznać, szkoda tylko,z ę tak krótko :) Ja wrzuciłam część fotek tutaj:
bath&body works
a resztę na picasę, jeśli nie dostałaś maila z linkiem to się odezwij proszę!
P.S. Jeśli jesteś gdzieś na zdjęciu oznacz się proszę, próbuję teraz zidentyfikować Was po blogach, ale po zdjęciach paznokci ciężko :):):):)
No i do następnego, mam nadzieję! :D
Piękny kolor - uwielbiam takie. A seria z proteinami to moja ulubiona linia lakierów GR, są naprawdę dobre jakościowo i jest sporo kolorów do wyboru.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :) Nieco podobny do mojego ulubieńca z Avonu - Perfectly Flesh :)
OdpowiedzUsuń