Cześć Dziewczyny!
Dzisiejszy wpis miał być początkowo jedynie pierwszymi wrażeniami, jednak okazało się, że przez czas, wyznaczony mi na wyrobienie sobie zdania o produkcie zdążyłam go zużyć niemal do ostatniej kropli. Mowa o balsamie przeciw wypadaniu włosów od Seboradin!
Informacja od producenta:
Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na etykiecie, produkt jest przeznaczony dla osób borykających się z okresowym i przewlekłym wypadaniem i przerzedzaniem się włosów lub w leczeniu łysienia androgynicznego. Jest on przeznaczony zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn.
DZIAŁANIE:
W moim odczuciu balsam Seboradin świetnie wywiązał się z postawionych przed nim zadań. Stosowałam go przez ostatnie 3,5 tygodnia i zaobserwowałam spełnienie większości obietnic producenta. Włosy, po zastosowaniu balsamu rzeczywiście dobrze się rozczesywały, nie były w żadnym razie bardziej splątane, a do tego były bardzo miękkie i zdawały się stopniowo nabierać więcej blasku. Myślę, że balsam całkiem nieźle poradził sobie również z ich pourlopowym nawilżeniem i sprawił, że moje włosy odzyskały przyzwoitą kondycję - choć i tak kilka dni temu zdecydowałam się znacznie je skrócić, ale to już była raczej moja babska fanaberia i kwestia zniszczonych końców (czyli typowo nieodwracalnych uszkodzeń mechanicznych).
W przypadku tego produktu, najważniejsze jest jednak działanie dotyczące zapobiegania wypadania włosów. Muszę szczerze przyznać, że naprawdę odniosłam wrażenie, że już po kilku użyciach zaczęłam gubić mniej włosów. Oczywiście nie są to jeszcze spektakularne efekty, bo do tego potrzeba czasu i wytrwałości. Czasami również odpowiedniej diety, jednak moim zdaniem proces wypadania włosów został u mnie znacznie uspokojony. Sprowokowało mnie to również do powrotu do suplementów, wspomagających organizm od środka, więc kupiłam niedawno preparat na bazie skrzypu polnego, żeby podziałać na moje włosy ze zdwojoną siłą :)
Producent obiecuje również przyspieszenie wzrostu włosów i to faktycznie również u mnie występuje, choć nie jestem pewna, czy jest to całkowicie zasługa jedynie balsamu. Po prostu nigdy nie miałam z tym większych problemów.
Balsam stosowałam zarówno na całą długość włosów, jak i na skórę głowy - w połączeniu z króciutkim masażem skalpu. Produkt nie spowodował u mnie żadnego podrażnienia i absolutnie nie obciążył włosów.
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Balsam Seboradin ma ciekawą, dość gęstą konsystencję, przypominającą mi nieco budyń. Bardzo łatwo rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich i bezproblemowo trzyma się na nich przez te kilka czy kilkanaście minut, więc można go zastosować nawet jako ekspresową maseczkę.
Zapach balsamu mocno przypadł mi do gustu. Jest mocno kwiatowy, ale nie potrafię dokładnie określić z jakim gatunkiem kwiatów mi się kojarzy. Powiedziałabym nawet, że pachnie całą kwiaciarnią na raz :)
OPAKOWANIE:
Produkt umieszczono w plastikowej, dość sztywnej butelce o pojemności 200 ml. Na szczęście konsystencja balsamu jest na tyle bezproblemowa, że przez cały czas użytkowania produktu nie miałam kłopotów z wydobyciem produktu. Jedynie przed ostatnim użyciem produktu warto postawić buteleczkę do góry nogami, żeby wydobyć całość.
Sama buteleczka jest w miarę podatna na ściskanie i nie odkształca się zbyt łatwo. Jest zakończona korkiem z dziubkiem, który łatwo dozuje produkt. Sam design jest jak najbardziej ok - minimalistyczny, typowo apteczny, a więc i budzący moje zaufanie :)
WYDAJNOŚĆ:
Jak już wspomniałam na początku posta - balsam gości w mojej łazience od 3,5 tygodnia. Zostało mi go jeszcze na jedno, maksymalnie dwa użycia, co daje łącznie 4 tygodnie. Przez ten czas używałam go przy każdym myciu włosów, czyli jakieś 3 razy w tygodniu - i to na całe włosy. Uważam, że jak na tak niepozorną buteleczkę to naprawdę dobry wynik :)
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Balsam wchodzi w skład całej linii produktów przeciw wypadaniu włosów, z których większość kosztuje około 19,90 zł. Uważam, że jest to jak najbardziej przystępna i akceptowalna cena za dobry produkt z całkiem niezłą zawartością i dobrym działaniem :)
Seboradin, to marka dostępna przede wszystkim w aptekach, zarówno tych stacjonarnych, jak i internetowych. Spokojnie znajdziecie produkty tej marki np. w Super-Pharm, a w razie problemów zapraszam Was do sklepu internetowego marki TU.
SKŁAD:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Propylene Glycol, Glycerin, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Argania Spinosa Kerner Oil, Propanediol, Cynara Scolymus Leaf Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Sodium Benzoate, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Potassium Sorbate, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Parfum, Chamomilla, Recutita Flower Extract, Arnica Montana Flower Extract, Lamium Album Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Pinus Sylvestris Bud Extract, Nasturtium Officinale Extract, Arctium Majus Root Extract, Citrus Limon Peel Extract, Hedera Helix Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Tropaeolum Majus Flower Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1.3-Diol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Geraniol
***
Balsam przeciw wypadaniu włosów, to mój pierwszy produkt marki Seboradin, z którym miałam do czynienia i muszę przyznać, że to było bardzo udane spotkanie. Z wielka przyjemnością będę do niego wracać, ale póki co zapoznam się z pozostała ofertą marki. Na pewno podzielę się z Wami swoją opinią m.in. na temat linii do pielęgnacji ciemnych włosów, którą jakiś czas temu mogłyście wygrać na blogu, a którą również otrzymałam od marki do przetestowania.
Koniecznie dajcie znać co sądzicie na temat marki Seboradin! Czy miałyście już okazje zapoznać się z oferowanymi przez nią produktami, czy jak dotąd żaden z nich nie wpadł Wam jeszcze w ręce? A może już macie swoich ulubieńców? :)
Karotka
Strasznie zapach mi sie podoba :) i rzeczywiscie dobrze nawilza.
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
Usuńniestety osobiscie nie znam produktow, choc marke kojarze:) jesli bede miala okazje, to kupie by przekonac sie na wlasnej skorze glowy:D
OdpowiedzUsuńWarto dać szansę :) Ja jestem bardzo zadowolona, a docierają do mnie też wieści, że inne serie są równie dobre :)
UsuńWitam w klubie zadowolonych :) Moje włosy wiecznie kapryszą, a ten balsam działał na nie idealnie :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka! :)
Usuńmam ten balsam w zapasach włosowych, czeka na swój moment aż zużyję inne produkty
OdpowiedzUsuńA czego aktualnie używasz? :)
UsuńMnie ostatnio włosy mocniej wypadają, wiec może go kupię
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, cena nie jest wygórowana :)
UsuńMam identyczne odczucia na temat tego produktu jak Ty :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńMuszę wypróbować, bo na razie ratuję się Pokrzepolem :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam Doppel-Herz na bazie skrzypu, ale wybierałam w ciemno ;)
UsuńPolecasz Pokrzepol? :)
Marka Seboradin ma swoją dobrą renomę i takie recenzje wyjaśniają to zjawisko :). Zaskoczyłaś mnie tą niską ceną, ja zawsze trafiam na takie wygórowane i odstraszające... :).
OdpowiedzUsuńSama byłam mile zaskoczona, kiedy sprawdziłam cenę :)
Usuńnie znam go ale pewnie bym sie skusiła jak dobrze nawilża ;)
OdpowiedzUsuńNie jest to jego główne zadanie, ale nieźle sobie z tym radzi :)
UsuńW takim razie dobrze, że mam ten balsam do testów :D Oprócz tego całą kurację regeneracja, więc mam nadzieję, że będę równie zadowolona co Ty ze wszystkich kosmetyków z tej serii. Od siebie mogę napisać, że do gustu przypadła mi bardzo seria Niger do przetłuszczających się i wypadających włosów. Przy stosowaniu szamponu i mgiełki zdecydowanie zauważyłam mniejsze przetłuszczanie skalpu, mniej trochę do gustu przypadł mi balsam i dlatego wciąż jeszcze stoi w łazience. Ale to kwestia czasu ;)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo dobrze! Pamiętam doskonale, że byłaś zadowolona z serii Niger. Myślę, że ja też się na nią skuszę za jakiś czas, chociaż raczej wybiorę po prostu szampon i balsam :)
Usuńmam go i na razie stosuję tylko na skalp, ale mam ochotę nałożyć na całość włosów żeby zobaczyć jak idealny jest <3
OdpowiedzUsuńSpokojnie możesz go stosować również na długość :)
UsuńChętnie wypróbuję ten balsam, zważywszy na to, iż moje włosy znowu wypadają jak szalone;/
OdpowiedzUsuńUroki jesieni... :/
UsuńMuszę przyznać, że przed konkursem u Ciebie w ogóle nie znałam tej marki, ale jak ogłosiłaś szansę na wygranie wybranego zestawu, to przejrzałam ich ofertę i zdecydowanie jestem "kupiona". Składy są naprawdę pełne naturalnych składników i to przy tak uczciwych cenach. Nie mogę się doczekać, aż wprowadzę w ruch mój wygrany zestaw, ale i ten balsam sobie już odnotowałam w pamięci :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się Asiu, że udało mi się zainteresować Cię marką i mam szczerą nadzieję, że wygrane produkty będą Ci dobrze służyć i będą początkiem udanej przygody z produktami Seboradin :))
UsuńDziękuję kochana! Na pewno dam za jakiś czas znać :-)
UsuńZamówiłam balsam, szampon i maskę z tej serii - zobaczymy jak się spiszą :)
OdpowiedzUsuń