Witajcie dziewczyny,
Dzisiejszy post dotyczy jednej z moich ulubionych kategorii produktów do pielęgnacji ciała, czyli masło do ciała. Tym razem zrecenzuję dla Was truskawkowe masełko z linii Body Naturia firmy Joanna.
Joanna Body Naturia - Masło do ciała z truskawką |
Na początek kilka słów o obietnicach producenta:
"Truskawkowe masło do ciała Naturia o świeżym owocowym zapachu zapewnia doskonałą pielęgnację skóry. Nadaje jej wyjątkową miękkość i elastyczność, pozostawia ją gładką i miłą w dotyku. Specjalnie opracowana receptura zawiera odżywcze masło Shea i nawilżający ekstrakt z truskawki."
DZIAŁANIE: Według mnie to masełko to całkiem niezły nawilżacz, który powinien odpowiadać zarówno skórze normalnej, jak i skórze, która ma problemu z przesuszeniem. Bardzo dobrze nawilża moją skórę i utrzymuje dobry poziom jej nawilżenia. Wydaje mi się, że obietnice producenta dotyczące odżywienia skóry też nie są bezpodstawne, ponieważ przez cały okres, w którym używam tego masełka moja skóra przez cały czas jest dobrze nawilżona i miękka w dotyku. Ten efekt utrzymuje się nawet, jeśli czasami nie zastosuję po kąpieli żadnego "smarowidła" :)
To masło dosyć szybko się wchłania, więc nie musimy biegać nago po mieszkaniu z obawy przed wybrudzeniem piżamy/ubrania/pościeli. Zostawia na skórze lekki film, ale nie jest on szczególnie męczący, ani nie tłuści wszystkiego wokół.
KONSYSTENCJA: Nie jestem przekonana czy nazwa produktu jest adekwatna do jego konsystencji, ponieważ nie do końca zakwalifikowałabym go do masełek. Moim zdaniem to raczej krem do ciała, niż masło, nawet jeśli w wyobrażeniach mam roztopione masło... Nie jest to jednak zarzutem, dzięki takiej konsystencji produkt bardzo dobrze się rozprowadza po ciele, a jednocześnie nie wylewa się z rąk.
Konsystencja |
ZAPACH: Zapach masełka nie jest zapachem prawdziwych truskawek, to raczej taka chemiczna truskawka, ale mimo to bardzo go lubię. Kojarzy mi się z truskawkowym Danio. Zapach ten przypadł mi do gustu już w momencie kiedy kupiłam truskawkowy szampon do włosów z tej samej linii, dlatego też uzbierała mi się mała pielęgnacyjna truskawkowa rodzinka widoczna na zdjęciu poniżej :)
Moja truskawkowa rodzinka. |
WYDAJNOŚĆ: Produkt, dzięki swojej konsystencji, bardzo dobrze rozprowadza się na ciele i wystarcza niewielka ilość do pokrycia większych partii skóry. Wydajność tego produktu zdecydowanie należy do przyzwoitych, mam go już około 3 miesięcy i wcale nie kurzy się na półce. Wprawdzie nie jest jedynym produktem do ciała, jakiego używam, ale sięgam po niego kilka razy w tygodniu, dlatego wydajność oceniłabym na bardzo dobrą. Myślę, że wystarczy mi jeszcze co najmniej do końca miesiąca i to jeśli będą go bardzo intensywnie używać.
OPAKOWANIE: To typowy dla masełek lub kremów do ciała okrągły plastikowy słoiczek z odkręcanym wieczkiem. Bardzo wygodny, nie sprawiający problemów, ani z otwieraniem, ani z zamykaniem - nie trzeba się męczyć, żeby trafić w odpowiednie miejsce, żeby dokładnie zamknąć słoiczek. Opakowanie zawiera 250g produktu. Jedyne co mi się nie spodobało, to brak folii zabezpieczającej, tzn. że nie mamy gwarancji, że ktoś nie otworzył przed nami naszego masła i nie wkładał tam paluchów.
Opakowanie |
CENA: Ja kupiłam swoją truskawkę w promocji w Super-Pharm za ok.5zł, więc przypuszczam, że maksymalna cena tego masła, to około 10 złotych.
DOSTĘPNOŚĆ: Wydaje mi się, że dostaniecie je wszędzie, gdzie dostępne są produkty marki Joanna.
Podsumowanie:
+ nawilżanie skóry
+ szybkie wchłanianie
+ wydajność
+ opakowanie
+ cena
+/- zapach (dla mnie na plus, ale może się nie spodobać przeciwniczkom chemicznej truskawki ;)
K.
Podejrzewam, że można by się przyczepić do składu, ponieważ jest koszmarnie długi, a według ogólnie przyjętych reguł, im coś dłuższy ma skład, tym więcej chemii można się spodziewać... ;) Niestety ja na składach kosmetyków zbyt dobrze się nie znam, dlatego chętnie poczytam uwagi od kogoś, kto mógłby coś na ten temat powiedzieć...
SKŁAD:
AQUA, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, PARAFFINUM LIQUIDUM, DICAPRYLYL ETHER, CETEARYL ALCOHOL, CERA ALBA, CETEARETH-20, CYCLOMETHICONE, ISOPROPYL MYRISTATE, PETROLATUM, SODIUM POLYACRYLATE, TOCOPHERYL ACETATE, FRAGARIA CHILOENSIS EXTRACT, PROPYLENE GLYCOL, CITRIC ACID, PARFUM, BENZYL SALICYLATE, LIMONENE, DMDM HYDANTOIN, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLIOSOTHIAZOLINONE, CI:16255
Widzę, że jesteś fanką truskawek. Ja z tej serii miałam wanilię, teraz używam kawy. Jest nieźle, ale nie zahcwycająco
OdpowiedzUsuńMam ten peeling :) Bardzo lubię peelingi z tej serii, jeszcze nie miałam okazji wypróbować z innej tak fajnie pachnącego :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o masełka to polecam z Ziaji masło kakaowe no i The Body Shop, ale one już są niestety drogie :( Miałam kiedyś masełko różane Stenders i też bardzo fajnie mi się z nim współpracowało :)
ja mam balsam i żel truskawkowy z avonu i zapach jest obłędny. pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńMiałam je kiedyś i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii peeling do ciała. Dla mnie jest super !: ))
OdpowiedzUsuńSporo tych plusów się uzbierało ;)
OdpowiedzUsuńPS mmm.. zjadłabym teraz takie soczyste truskawki ;)
Baardzo Ci dziekuję za uwagę . Faktycznie , nie uwzględniłam tego . Już się poprawiam : )
OdpowiedzUsuńmiałam chyba takie masełko tylko w wersji waniliowej :) bardzo je lubiłam, fajny produkt :) ciekawa jestem tej odżywki :DDD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
PS. Jesli chcesz, zapraszam Cię na moje rozdanie w którym mozna wygrać dowolnie wybrany przez siebie kosmetyk :)
peelingi Joanna są mega! delikatna skóra i cudowny zapach, polecam :)
OdpowiedzUsuńa ja dopiero zaczynam przygodę z blogiem, więc bardzo serdecznie zapraszam :)
Super, że to przeczytałam. Miałam w planach zamówic ten peeling niestety nienawidze takiej sztucznej truskawki, liczyłam na bardziej naturlany zapach:(
OdpowiedzUsuńMnie pisze się w nich bardzoo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda mam jedynie peeling z tej serri ale jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMoze skusze sie na cos jeszcze;)
pozdrawiam!
mam ten peeling, jest super stosuję od dawana :)
OdpowiedzUsuń@zoila - to prawda lubię truskawki, ale wersja kawowa też mnie kusi :)
OdpowiedzUsuń@lacquer-maniacs - to prawda, zapachy mają świetne! Na TBS trochę szkoda mi kasy, jest tyle innych świetnych produktów w lepszej cenie, ale Ziaję chętnie wypróbuję :)
@moniak85 - Avon też ma świetne zapachy w tych seriach pielęgnacyjnych, widziałam u kogoś chyba wiśnię i chętnie sama bym ją wypróbowała :)
@Lady In Purplee - mi też ono się podoba, nie zwala z nóg, ale jest bardzo przyjemne!
@Misia - dla mnie też ;)
@agnees - oj... też bym zjadła!
@Carolina - nie ma problemu :)
@MoodHomme - wanilia była dla mnie nieco zbyt dusząca, za to chętnie wypróbuję kawę :) o innych produktach też napiszę :)
@hallen - chętnie zajrzę do Ciebie :)
@Dusia - jeśli nie lubisz chemicznych truskawek, to zdecydowanie nie polubisz tej linii
@Katsuumi - są śliczne!
@Pandorkaa - myślę, że warto :)
@Shopaholic - to mój pierwszy, ale pewnie będą próbować różnych wersji zapachowych :)