Witajcie,
dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pudru sypkiego Fix & Matte z Essence, który kupiłam nieco przez przypadek, ale okazał się bardzo dobrym wyborem!
Essence Fix & Matte. |
Oto co o produkcie mówi nam producent:
"Ujednolica i matuje cerę! Transparentny, sypki puder nałożony na podkład matuje skórę i ujednolica makijaż. Poręczne opakowanie zawiera malutkie otwory dozujące odpowiednią ilość pudru. Bez efektu świecenia przez cały dzień. Dopasowuje się do każdego odcienia skóry."
A oto moje spostrzeżenia na ten temat... :)
DZIAŁANIE: Puder ten naprawdę matowi skórę na długi czas, o czym przekonałam się od razu przy pierwszym zastosowaniu. Przetestowałam go w dosyć hardcorowych warunkach, ponieważ zastosowałam go w makijażu imprezowym - czyli a) miałam go na twarzy przez pół nocy i b) było tam masakrycznie gorąco! Przez całą imprezę moja buzia nie zaświeciła się ani na moment, za każdą wizytą w toalecie sprawdzałam stan mojego makijażu i za każdym razem okazywało się, że nic poza szminką nie wymaga poprawek, co dla mnie jest dosyć niespotykane, ponieważ dotąd zawsze musiałam dokonywać chociaż drobnych poprawek, zwłaszcza na czole... Zatem w warunkach imprezowych sprawdził się znakomicie. Co najdziwniejsze, bywa, że przy zastosowaniu go w makijażu dziennym bywa kapryśny i czasem wymaga poprawek, tak jak każdy inny puder sypki jaki dotąd stosowałam, na szczęście są to sporadyczne sytuacje, przypuszczalnie w jakiś sposób zależne od stanu cery czy warunków zewnętrznych... Dla mnie i tak najważniejszym jest, że dotąd sprawdził się w 95% sytuacji! Mało tego - dla mnie jak na razie sprawdza się dużo lepiej niż puder bambusowy z Biochemii Urody, który mam w domu i od jakiegoś tygodnia próbuję się z nim jakoś zakolegować i nie idzie mi to tak sprawnie, jak z Essence (BU mam w domu, Essence u mojego M.).
Puder ma biały kolor, który dostosowuje się do każdego koloru skóry, jednak jeżeli któraś z Was ma ciemniejszą karnację powinna mocno uważać przy aplikacji ponieważ ma on tendencję do bielenia skóry. Jednak nakładany w niewielkiej ilości bardzo ładnie się wchłania już w chwilę po nałożeniu. Ponadto przy aplikacji puder odrobinę pyli i osadza się na ubraniach, na szczęście nie jest trudno się z niego oczyścić.
Jedyne co mi w nim czasem przeszkadza, to fakt, że jest wyczuwalny na twarzy, tzn. dotykając umalowaną buzię wyczuwam, poza wygładzeniem, swego rodzaju pudrową warstewkę, która zostaje na palcach po dotknięciu, jednak nie jest to tak istotna "wada", która wpływałaby na jego jakość i działanie.
Moja cera bardzo dobrze na niego reaguje, nie wystąpiły na niej żadne podrażnienia, ani wysyp nieprzyjaciół. :)
ZAPACH: Dla mnie ma on bardzo neutralny zapach i tyle.
WYDAJNOŚĆ: Moim zdaniem Essence Fix & Matte jest po prostu nie do zdarcia! Używam go kilka razy w tygodniu od dwóch miesięcy i ledwo widać jakiekolwiek zużycie - myślę, że jeszcze długo będzie gościć w mojej kosmetyczce!
OPAKOWANIE: Puder zamknięty jest w estetycznym plastikowym opakowaniu ze srebrną nakrętką. Moim zdaniem wygląda bardzo ładnie. Wadą tego opakowania są niestety zbyt duże dziurki, przez które wysypuje się za dużo pudru, co wpływa poniekąd na jego wydajność.
CENA: Nie pamiętam dokładnej ceny, ale kosztował ok. 15zł - moim zdaniem, bardzo przyzwoita cena, za bardzo dobry produkt.
DOSTĘPNOŚĆ: Drogerie Natura, Drogerie Jasmin, Douglas, Super-Pharm, które mają szafy Essence.
Podsumowując:
+ działanie
+ cena
+ wydajność
+/- opakowanie - ładne, ale wysypuje się z niego za dużo pudru
- bieli skórę, jeśli nałoży się go nieuważnie
Uważam, że warto przetestować ten puder. U mnie sprawdza się bardzo dobrze i na pewno sprawię sobie kolejny, kiedy ten mi się skończy, a trochę to potrwa... ;)
K.
P.S. Niestety nie znalazłam informacji o składzie, a na opakowaniu nie ma takiej informacji.
hmm.. bardzo ciekawy kosmetyk ciekawe cy u mnie w drogerii będzie bo na razie nie widziałam. mam pytanie czy u ciebie był jeszcze pędzelek do smoky?? mi wczoraj dziewczyna z przed nosa go wzięła;/ i się załamałam a tak długo na niego polowałam.
OdpowiedzUsuńTen puder pojawił się w drogeriach wraz z jesiennymi nowościami. A co do pędzelka, to właściwie za każdym razem widuję go w mojej Naturze i zawsze są przynajmniej 2-3 szt. Zapytaj w swojej drogerii o terminy dostaw i w tych dniach rób zakupy, bardziej prawdopodobne, że trafisz na świeżutki pędzelek :)
OdpowiedzUsuńOoo w takim razie muszę wypróbować. A w ogóle to jaki masz typ cery? :)
OdpowiedzUsuńMieszaną, czyli standardowo - strefa T = strefa zagrożenia ;)
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie chyba kupię jutro te toppery... Jak mogłaś mi to zrobić?! :D
mam chrapkę na ten puder, a teraz już wiem, że muszę go mieć :))
OdpowiedzUsuńmusze go miec ;d
OdpowiedzUsuńInteresujące, chyba przetestuję. Moja cera też jest mieszana i przyda jej się dobre zmatowienie, a jak porównujesz go do Oriflamewego sypkiego :>
OdpowiedzUsuń@Szalona - na mnie sypki z Oriflame bardzo słabo i bardzo krótko działał, dlatego wspomagałam się poprawkami pudrem w kamieniu. Natomiast ten z Essence dużo dłużej utrzymuje moją cerę matową. Nawet jeśli po jakimś czasie nie jest to perfekcyjny mat, to na pewno nie czuję na twarzy tłustej warstewki i chyba nawet nigdy go nie poprawiałam w ciągu dnia.
OdpowiedzUsuńNa pewno go kupię jak będę w naturze :) Zapraszam do mnie ! :)
OdpowiedzUsuń