Prawdopodobnie jako jedna z ostatnich przyznam się do swoich świątecznych zdobyczy ;) W tym roku mój św. Mikołaj był bardzo, bardzo hojny, ale bierze się to również z faktu bliskiego sąsiedztwa z urodzinami, dlatego poprosiłam rodzinę o jeden większy, ale bardzo przydatny prezent urodzinowo-świąteczny i taki też dostałam. Mimo to moi Mikołaje postanowili dorzucić mi kilka "drobiazgów" pod choinkę, a skoro był zamiar, to podsunęłam im kilka propozycji, z których chętnie skorzystali ;)
Oto moje "drobiazgi"... :)
Przede wszystkim dwie ostatnie książki Cobena, którego absolutnie uwielbiam! Czytałam już wszystkie jego książki, które ukazały się w Polsce, poza tymi dwiema. Mam niemal wszystkie pozycje, poza czterema, które pożyczałam od znajomych. Nic straconego - na pewno prędzej, czy później wzbogacą moją bibiloteczkę! :)
Zestaw kosmetyków Slim Extreme 3D Eveline. Absolutnie nie poczułam się urażona i nie odebrałam tego jako sugestii, ponieważ to akurat był mój wybór... ;) Od dawna byłam ciekawa tych kosmetyków, a ten zestaw skomponowany jest z najbardziej interesujących mnie produktów. Słyszałam wiele dobrego zwłaszcza o serum termoaktywnym, zobaczymy jak sprawdzi się u mnie. Aktualnie mam pomarańczową wersję, z której jestem dosyć zadowolona i uwielbiam jej zapach. Natomiast, jeśli chodzi o serum do biustu, to ja absolutnie powiększenia nie szukam, ale przy pewnym rozmiarze i w pewnym wieku po prostu warto się wspomagać kosmetykami i ćwiczeniami zawczasu, żeby później nie szukać cycków na ziemi... :D
Zestaw Maybelline - tusz do rzęs Falsies Volum' Express i płyn micelarny - O Falsies, tak jak i o One by One, słyszałam i czytałam przeróżne opinie. Jedni go kochają, inni nienawidzą. One by One uwielbiam miłością szczerą i absolutną i wybaczam mu wszystkie ewentualne niedoskonałości, ale o Falsies też chciałam mieć swoje zdanie. Na razie nie otwieram, żeby mi wysechł w tempie tak ekspresowym jak wodoodporny Collosal, który po dwóch miesiącach wysechł na wiór i nie mam pojęcia co z nim zrobić... O micelu natomiast czytałam dobre opinie, więc jak wykończę moją półlitrową Biodermę lub prędzej micel z Bourjois, który mam u mojego M. w użycie pójdzie ten z zestawu. Swoją drogą teraz to chyba jestem zaopatrzona w płyny micelarne conajmniej na najbliższe pół roku :D
Ostatnią kosmetyczną paczuszką pod moją choinką była moja wymarzona Euphoria Calvina Kleina. Chorowałam na nią od roku, odkąd dostałam miniaturkę tego zapachu. Marzenie to spełniła moja kochana mama.
Drugiego dnia świąt razem z moim M. poodwiedzaliśmy nawzajem naszych rodziców - najpierw on przyjechał do mnie i mamy, a później wróciliśmy do jego rodziców. Zupełnie nie spodziewałam się, że dla mnie też się coś znajdzie, a okazało się, że tamtejszy Mikołaj zostawił dla mnie pod choinką cieplutkie, puchate, różowe kapciochy z Oysho, czyli idealny prezent dla takiego zmarźlucha, jak ja. Do kapci dołączona była bransoletka w stylu Pandory, która bardzo mi się spodobała - ma czerwony sznureczek, koralik z kwiatuszkami i kota, czyli wszystko to, co Karo lubi najbardziej! :)
Zdjęć kapci nie załączam, ponieważ już biegam w nich u mojego chłopaka i to u niego zamieszkają, razem z kolejnym puchatym prezentem, który otrzymałam właśnie od mojego M., czyli znowu - cieplutkim, puchatym i, dla odmiany, bielutkim szlafrokiem z New Look'a. Szlafroczek jest cudowny! Bardzo gorący, wykonany z grubego, miękkiego polaru, jest przemiły w dotyku i na plecach ma wyszytego słodkiego misia! Ponownie - idealny prezent dla zmarźlucha! Mogłabym w nim chodzić cały dzień... :)
Natomiast tą bransoletkę dostałam od chrzestnej mojego M., której najwyraźniej mocno przypadłam do gustu, ponieważ zupełnie nie wpadłabym na to, że pomyśli i o mnie! Zwłaszcza, że nie odwiedzałam rodziny mojego chłopaka w Wigilię, tylko w drugi dzień Świąt! Ta bransoletka fajnie się sprawdzi do mocniejszych stylizacji, zwłaszcza na koncerty! Oby przyniosła mi szczęście przy polowaniu na bilety na Coldplay - jeśli tak będzie, to z pewnością będzie mi towarzyszyć we wrześniu 2012 na Stadionie Narodowym!
Oprócz przedstawionych wyżej skarbów dostałam również olbrzymią pakę wypełnioną słodyczami, owocami, orzechami i moimi ulubionymi płatkami! :))) Natomiast poniżej przedstawiam Wam natomiast ostatnie dwa prezenty urodzinowe, które pojawiły się u mnie nieco później niż pisałam post o urodzinowych podarkach.
Bransoletka YES Charms. |
Do mojej bransoletki z YES, dzięki mamie, dołączył nowy, urodzinowy charms w kształcie rybki. Wypatrzyłam ją jeszcze zanim dostałam moją bransoletkę i w końcu jest moja! Kolorystycznie idealnie zgrywa się w konikiem morskim i z niebieskim oczkiem Big Bena. Do kompletu marzy mi się jeszcze Wieża Eiffle'a, ale niestety YES od kilku lat już jej nie sprzedaje, a z tego co widziałam w Aparcie mają jakąś taką jakby płaską... Ładną, ale nie jest to jeszcze ideał. No cóż... Może zamiast niej wpiszę na listę Statuę Wolności lub Koloseum... :)
A tą uroczą bransoletkę dostałam od mojej przyjaciółki - Agi. Bardzo w moim stylu, zwłaszcza dzięki kokardce i serduszku! ;)
Oprócz bransoletki dostałam również kolczyki - różowe perełki na sztyfcie, w kolorze dokładnie odpowiadającym sweterkowi, który rok wcześniej otrzymałam od Agi na urodziny... :)
No cóż... Dla mnie zawsze końcówka roku jest mocno atrakcyjna ze względu na urodziny, Mikołajki, Święta Bożego Narodzenia i Sylwester... Tyle emocji, wydarzeń i prezentów na przestrzeni zaledwie miesiąca... Warto czekać cały rok na takie skarby! :)
K.
Mam nadzieję, że Wasz Mikołaj, Gwiazdor, Gwiazdka, czy ktokolwiek podrzuca u Was prezenty był równie hojny! :)
Piękne prezenty. Uwielbiam Cobena :)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty. Pozazdrościć : ))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne bransoletki : )
na Allegro jest jedna z Yes ;)
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/the-egoist-yes-charms-verona-wieza-eiffla-s-i1992454179.html
ostatnio mi się rzuciła w oczy ;)
niestety nie ma niebieskiego dodatku ale zawsze coś ;)
Bardzo hooojny Mikołaj był :) Szczęśliwego Nowego Roku i zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć urodziny i takie święta jak Boże Narodzenie w jednym miesiącu :D Taki miesiąc prezentów :D Pozazdrościć prezentów i rodzinki chłopaka, muszą Cię naprawdę lubić skoro dostałaś i od nich prezenty:))
OdpowiedzUsuńJakoże jestem maniaczką bransoletek - oczy zaświeciły mi się na każdą z nich, naprawdę b. fajne :)
A te kosmetyki z Evelline naprawdę są skuteczne?
Szczęśliwego Nowego Roku! :))
S.
widzę moje ukochane perfumy :D aż poczułam ich zapach, cudowne <3
OdpowiedzUsuńfaktycznie bardzo hojny ten Twój Mikołaj.. musiałaś być bardzo grzeczna, bo same cudeńka Ci przyniósł :)
OdpowiedzUsuńEuphoria- cudny zapach!
OdpowiedzUsuńŚliczne Charmsy ;D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń@zoila, Misiaa - dziekuję :)
OdpowiedzUsuń@I Believe I Can Fly - dziękuję, zaraz zajrzę :) niebieski dodatek nie jest niezbędny, jeśli tylko jest cała srebrna ;)
@Katsuumi - wzajemnie - szczęśliwego Nowego Roku - na pewno zajrzę i do Ciebie :)
@lacquer-maniacs - nie ukrywam, że to ogromna frajda :D zwłaszcza, że te "święta" są jednak od siebie oddalone, więc najbliżsi nie ratują się tylko jednym prezentem, jak to bywa, gdy np. ma się urodziny w święta :P co do kosmetyków Eveline - czytałam o nich wiele dobrego, ja aktualnie używam pomarańczowej wersji serum, z której jestem zadowolona, ale za wcześnie by mówić o spektakularnych efektach ;)
@Ania - oj już długo mi się marzyły i nareszcie są moje! :)
@Marti - chyba coś w tym jest ;)
@Mallene - to wszystko przez Ciebie - pozazdrościłam Ci Twojego zestawu i sama też zapragnęłam Euphorii jeszcze mocniej ;)
@What girls loves the most - dziękuję, również pozdrawiam :) udanego roku 2012;)
Też uwielbiam czytać Cobena. Jeśli lubisz ten typ książek to polecam Ci również wszystkie książki Lee Childa (ostatnio jest chyba nawet lepszy niż Coben, moim zdaniem). A także możesz kiedyś spróbować jeśli od tamtej pory (bo post kilka lat wstecz jak widzę). Ale przypadkiem natknęłam się na Twojego bloga i chyba zostanę na dłużej :) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń