Cześć Dziewczyny!
Nieee... Tytuł posta to nie pomyłka, naprawdę będziemy dziś podsumowywać ulubieńców września, a nie października, choć do jego końca nie zostało już zbyt wiele czasu. Jak zwykle - rychło w czas - przychodzę z moją uroczą gromadką faworytów z ubiegłego miesiąca :D
Pierwszym, chyba największym, ulubieńcem ubiegłego miesiąca okazała się dla mnie paletka Urban Decay Naked 2. Łączy mnie z nią prawdziwe love-hate relationship i cyklicznie, co jakiś czas albo ją kocham i nie używam nic innego, ale ze złością rzucam ją w kąt na kolejne kilka miesięcy. Nie wiem zupełnie od czego to zależy, ale tym razem przyszła pora na miłość, więc są ulubieńcy :)
W dalszej kolejności - a jakże - lakiery Essie. We wrześniu królowały u mnie jeszcze letnie odcienie, dlatego największe wrażenie wywarły na mnie prezentowane już na blogu The Girls Are Out i Sunday Funday - oba z kolekcji Naughty Nautical. A skoro o lakierach mowa, to nie sposób nie wspomnieć też o świetnym wysuszaczu, czyli Insta-Dri z Sally Hansen. Podejrzewam go o jedną wadę, ale poza tym ma wszystko to, czego czasami brakowało mi w Essie Good To Go (lub często w Seche Vite). Ładnie nabłyszcza lakier, świetnie wspomaga schnięcie lakieru i ma naprawdę bezproblemową aplikację :)
Wśród kolorówki wyróżniłam również mój nieśmiertelny róż z Alverde w kolorze Soft Pink, który w ubiegłym roku dostałam od Sylwii. Są tygodnie, kiedy nie sięgam po nic innego, więc to był prawdziwy strzał w dziesiątkę! Świetny, trwały róż w pięknym kolorze to jest to! :)
We wrześniu wróciłam też do stosowania podkładu Match Perfection z Rimmel, który bardzo dobrze spisuje się na mojej twarzy. Wprawdzie sam zostawia bardzo mokre i błyszczące wykończenie, ale zmatowiony dobrym pudrem (wiecie jaki jest mój faworyt, prawda? ;)) pozwala mu trwać na twarzy długie godziny i to w całkiem niezłym stanie, bez nadmiernej konieczności wykonywania dodatkowych zabiegów matujących.
Czymże byłby jednak makijaż, gdyby nie odpowiednia oprawa oka? :) We wrześniu z uporem maniaka sięgałam po dwa świetne produkty - tusz do rzęs Rimmel Lash Accelerator Endless i paletkę do brwi z Oriflame. Tusz pięknie podkreśla moje rzęsy, nadaje im ładny kolor i jest supertrwały! Natomiast odpowiednie okiełznanie paletki do brwi pozwala mi cieszyć się jako tako podkreślonymi brwiami (kwestia braku odpowiedniego kształtu, a nie braków paletki ;)), a dzięki temu też dobrze wykończonym makijażem ;) Tylko ich kształt mogłyby mieć jeszcze ładniejszy, ale to już nie leży w zakresie obowiązków samej paletki ;))
Nie byłabym sobą, gdybym w ulubieńcach nie wyróżniła produktów z Bath & Body Works. Pewnie już doskonale wiecie, że szaleję za tą marką, więc nie będzie dla Was niespodzianką, że jesień była dla mnie okazją do zmiany dotychczasowych letnich ulubieńców, czyli serii Pink Chiffon, Sweet Pea i Paris Amour, na cieplejsze i bardziej otulające zapachy, czyli serie Dark Kiss i Twilight Woods. Z tej pierwszej jestem mocno napalona na wodę toaletową, bo choć mam mgiełkę i balsam*, to jednak wiem, że zapach wody toaletowej jest jeszcze trwalszy, dłużej wyczuwalny i po prostu nieco mocniejszy. A poza tym lubię te prostokątne buteleczki :) Co do Twilight Woods, to nie ma w tym wyborze żadnej niespodzianki! Uwielbiałam tę serię już rok temu i tak samo uwielbiam ją tej jesieni! Z obawą tylko obserwuję coraz to bardziej opróżniające się buteleczki balsamu* i wody toaletowej ;)
*niekosmetycznie - uwielbiam konsystencję tych balsamów za to, że wystarczy nimi wstrząsnąć, żeby osiadły na ścianach buteleczki i wyglądały na zdjęciach jak pełne, mimo, że nie mam już co najmniej połowy :D
Produkty Pat & Rub przez długi czas darzyłam dość obojętnymi uczuciami. Czytałam Wasze recenzje, obserwowałam z lekkim dystansem cały ten szał i zastanawiałam się o co ten szum, aż w końcu, po udanym doświadczeniu z kosmetykami, otrzymanymi na Igraszkach Kosmetycznych, zdecydowałam się popełnić małe zamówienie na stronie. Wśród kupionych kosmetyków znalazły się dwa balsamy do rąk - jeden z linii otulającej (karmel, wanilia, cytryna) i drugi z linii rewitalizującej (żurawina, cytryna). Nie będę się rozpisywać tu o ich zapachach i właściwościach, bo każdy z nich zasługuje na oddzielną notkę, ale na pewno muszę wspomnieć, że jestem bardzo zadowolona z ich działania na moją skórę i nie żałuję ani jednej wydanej złotówki! Na pewno skuszę się również na inne wersje tych produktów, a póki co odnawiam jeszcze znajomość z wersją Home Spa, której hojną odlewkę miałam kiedyś od Hexx, a który teraz mam również w pełnowymiarowej wersji :)
***
Jak podobają się Wam moi wrześniowi ulubieńcy? Znacie ich? Lubicie któreś z wyróżnionych produktów tak bardzo, jak ja? :)
K.
Kiedyś często używałam ten podkład, ale Revlon teraz jest moim ulubieńcem : )
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie miałam nigdy Revlonu :)
Usuńśliczne mają kolory te lakiery ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńTusz do rzęs i Insta Dri kupię podczas niedzielnych zakupów :)
OdpowiedzUsuńI jak, kupiłaś, czy jednak zdecydowałaś się na coś innego? :)
UsuńJa w sumie z września mam tylko jednego ulubieńca, może dwóch. U Ciebie widzę cała kolekcja! :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze jest tego sporo, bo w sumie w większość kategorii mam jakiś kosmetyk, na który jak się uprę, tak nie puszczam ;)
UsuńUwielbiam produkty z Bath & Body Works. Z serii Twilight Woods mam na pewno potrójnie nawilżający krem do ciała, niebawem po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńInsta-Dri miałam, ale nie byłam z niego zadowolona bo ściągał mi lakier na końcówkach i też wcale nie przyspieszał wysychania paznokci. Chyba, że na jakąś trefna butelkę trafiłam. Kusi mnie żeby wypróbować top od Kinetics :)
Aż się dziwię, że jeszcze tego nie zrobiłaś! Uwielbiam ten zapach! <3
UsuńNaprawdę? A dla mnie Insta-Dri jest bliski ideału, ale i tak Kinetics znalazł się w moim pudełku! Podobno jest jeszcze lepszy :)
esse cudne kolorki:)
OdpowiedzUsuńkilka z nich tez jest moimi ulubiencami;d
OdpowiedzUsuńA które to kosmetyki? :)
UsuńBalsamy do dłoni z P&R lubię bardzo, obydwie pokazane przez Ciebie kompozycje zapachowe mi odpowiadają :) No i Sunday Funday - mój ukochany tegoroczny koral :)
OdpowiedzUsuńJestem dosłownie zakochana w tych balsamach! Teraz tylko chcę więcej i więcej :D
UsuńMatch Perfection uwielbiam, bardzo dobrze się u mnie sprawdza :) a róż Alverde ma przepiękny kolor:)
OdpowiedzUsuńJa też jestem miło zaskoczona tym podkładem. Jest chyba tak samo dobry jak Healthy Mix :)
UsuńJa w tym roku też chyba zaopatrzę się w produkty Pat&Rub, kuszą mnie najbardziej balsamy do rąk, peelingi do ust i scruby do ciała :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam z BBW, przerażają mnie zbyt wysokie ceny, a promocje są dla mnie mało zachęcające. Odkryłam u nich jednak bardzo fajne mgiełki na lato (cena jest nawet w porządku) i żele antybakteryjne o przecudownych zapachach (które pojedynczo kosztują krocie jak za takie małe opakowanie, ale promocje są dość sensowne i wychodzi dużo taniej za opakowanie ;))
W takim razie wypatruj recenzji u mnie na blogu, bo mam każdy z wymienionych przez Ciebie produktów :)
UsuńRozumiem, ceny rzeczywiście są dość wysokie, ale co do promocji mam inne zdanie. Moim zdaniem zależy co chcesz kupić i w jakich ilościach, bo rzeczywiście pojedynczo niezbyt się opłaca, ale już 2, 3 produkty można kupić w bardzo atrakcyjnych cenach, czy zestawach :) Po prostu trzeba obserwować i wybrać dla siebie te najbardziej korzystne :)
Żele rzeczywiście są stosunkowo drogie jak za taką pojemność, ale znowu sprawdza się zasada, że im więcej kupujesz, tym taniej na tym wychodzisz, dlatego warto czasem umówić się z koleżanką :)
Ja ostatnio zapałałam miłością do B&BW i zrobiłam zamówienie na mgiełki i pewnie na jednym zamówieniu się nie skończy:D Zazdroszczę Ci tego różu jak byłam w Niemczech to zapomniałam o nim ;(
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie skończy! :) Polecam dobrać sobie po balsami do tych mgiełek (albo chociaż do tej ulubionej). Wtedy zapach jest dłużej wyczuwalny i bardziej intensywny :)
UsuńWidzę mój ulubiony zapach z P&R- żurawinę :)
OdpowiedzUsuńJest świetna, ale ostatnio to wariant otulający mnie omamił ;)
UsuńInsta-Dri z Sally Hansen uwielbiam
OdpowiedzUsuńJa również! Póki co jest chyba najbliższy ideału :)
Usuńah te róże z alverde. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go ;)
UsuńŚwietni Ci twoi ulubieńcy szkoda tylko e niektóre z nich są tak drogie - ale wiadomo za jakość się płaci :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie zwróciłam na to uwagi przy wyborze. Po prostu wybrałam produkty po które najczęściej i najchętniej sięgałam w ubiegłym miesiącu, ale jednego razu są to nieco droższe produkty, a innym razem te tańsze. Nie sugeruję się ceną, więc w sumie chyba każdy może sobie coś upatrzyć u mnie ;))
UsuńUD Naked 2 uwielbiam tak samo jak 1 przez cały rok:)
OdpowiedzUsuń1 nie posiadam, ale niewykluczona, że kiedyś wpadnie mi w ręce :)
UsuńBalsam żurawina i cytryna pachnie dla mnie okropnie. Jak cytrynowe landrynki, które namiętnie spożywa mój dziadek :D jednak działa świetnie. Essiaki mają śliczne kolory :) paletka Naked 2 to mój comiesięczny ulubieniec. Czasem cienie gromadzą mi się w załamaniach co jest denerwujące. Muszę kupić coś z B&BW :)
OdpowiedzUsuńNo to powinno być miłe skojarzenie :D
UsuńJa również mam czasami problem z tymi cieniami, bo ideałem na pewno nie są, ale generalnie jestem bardziej na tak, niż na nie. Dodatkowym plusem jest na pewno uniwersalna kolorystyka, więc rano to często mój pierwszy wybór w pośpiechu ;)
muszę wypróbować Insta Dri :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, jeśli zależy Ci na dobrym wysuszaczu. Bo na wydłużenie trwałości lakieru, to on niestety nie ma wpływu :(
UsuńJa też uwielbiam kremy Pat&Rub! Obecnie używam tej samej wersji zapachowej - żurawina i cytryna. Mi bardzo się podoba, Mateusz natomiast, stwierdził, że śmierdzi jak odświeżacz do toalet :D
OdpowiedzUsuńHaha :D Mateusz się nie zna! :D
UsuńPolecam wersję otulającą! Słodycz karmelu i wanilii jest fajnie przełamana cytryną i całość nie jest ani zbyt cytrusowa, ani zbyt ulepkowata :)
Naked 2 do mnie mruga, bo siostrzyczka Naked 1 jest sama ;-)))
OdpowiedzUsuńHaha :D No to chyba nie masz wyjścia :D
UsuńJak skończę Seche Vite muszę koniecznie wypróbowac Insta Dry:)
OdpowiedzUsuńMoże błysk nie jest tak intensywny, jak w przypadku SV (trudno go w tej kwestii przegonić!), ale aplikacja i konsystencja produktu są dla mnie o niebo lepsze! Teraz jeszcze czeka na mnie Kwik Kote z Kinetics, więc jak go przetestuję, to napiszę kolejną część o wysuszaczach ;)
UsuńTeż lubie podklad z Rimmela.. :) mimo że nie jest jakis fantastyczny to ma w sobie coś, co powoduje że do niego wracam :)
OdpowiedzUsuńChyba wiem, co masz na myśli :)
UsuńNaked 2 kocham odkąd wpadła w moje łapki, będzie to już ponad pół roku myślę. Jest dla mnie idealna, jako samodzielna paletka lub jako dodatek do kolorowych makijaży. Róż z Alverde wygląda ładnie, szkoda, że nie mamy dobrego dostępu w Pl do ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa z Naked mam love-hate relationship, ale generalnie raczej ją lubię ;)
UsuńPiękne odcienie Essiaków królowały na Twoich paznokciach. O UD2 ostatnio zapominam, muszę ją odkurzyć :)
OdpowiedzUsuńJesień to dla niej dobra pora :)
UsuńBardzo lubie podklad z Rimmel'a - jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńesiaczki piękne, Insta Dri lubię, ale niestety nie przedłuża trwałości lakieru i szybko się rysuje
OdpowiedzUsuńTo prawda... Ale za to jak wysusza i jak ładnie wygląda na płytce! Po tych wszystkich zastygających glutach to naprawdę miła odmiana :)
UsuńJa miałam podobnie z Naked (1) i po miesiącu (nie)używania sprzedałam na allegro. I teraz trochę żałuję :)
OdpowiedzUsuńA co do balsamów i kremów P&R to uwielbiam, bo to chyba jedyny krem do rąk, który naprawdę regeneruje zniszczone dłonie :)
Ja chyba nie miałabym serca jej sprzedać :) Mimo wszystko :)
UsuńTeż tak mam z naked2 :-)
OdpowiedzUsuńHigh five! :D
UsuńI to jest ten moment, kiedy żałuję że nie kupiłam różu z Alverde, kiedy miałam ku temu sposobność .__.
OdpowiedzUsuńOj żałuj! ;)
UsuńTwilight woods namiętnie używam w październiku :D
OdpowiedzUsuńJa również :D
UsuńZainteresował mnie ten wysuszacz Sally Hansen. Aktualnie męczę jeszcze Essie GTG, ale jak do reszty zgęstnieje, to już do niego raczej nie wrócę - denerwuje mnie że muszę się tak wysilać z aplikacją, by nie narobić sobie nim smug. Gdyby nie to byłby świetny.
OdpowiedzUsuńU mnie Good To Go nie robił większych problemów, ale denerwowało mnie jego gęstnienie i to, że czasami za bardzo odcinała się granica między topem a lakierem... SH sprawdza się u mnie pod tym względem o niebo lepiej!
Usuńwysuszacz z SH jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą! :))
UsuńKarolina być nie może aż 7 ulubieńców mamy takich samych! Sally H, EssieSunday, Naked, Pat&Rub zurawina, Twilight wood i kiss, rimmel! U mnie tez sprawdzają się znakomicie :D
OdpowiedzUsuńNo proszę! :D Ale się zgrałyśmy! :D
UsuńMam nadzieję, że BBW rozszerzy swoją działaność i zawita do miast na południu Polski. Wprawdzie można zrobić zakupy za pośrednictwem dobrej duszy, ale nic nie zastąpi możliwości zapoznania się z pachnącymi testerami;)
OdpowiedzUsuńZ tego, co wiem, niestety póki co nie planuję się nigdzie otwierać. Szkoda, że niestety nie zależy im też na otwarciu sklepu internetowego... W razie czego oczywiście mogę pomóc, ale doskonale rozumiem, że możliwość pomacania jest niezastąpiona :))
UsuńCiekawi mnie bardzo kolorówka z Alverde.
OdpowiedzUsuńRóż jest świetny! Innych rzeczy jeszcze nie używałam lub nie miałam :)
UsuńNaked 2 to moje wielkie marzenie :) a Match Perfection bardzo lubię :) ostatnio też chciałam coś zamówić z Pat&Rub,ale jakoś nie byłam do końca przekonana.Może następnym razem :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na atrakcyjne promocje, których w sklepie internetowym P&R na szczęście nei brakuje :) Sama mam nadzieję zrobić za jakiś czas nowy zapas balsamów do dłoni :)
UsuńMam ochotę na masło z tej serii otulającej P&R :) Chciałabym kiedyś wypróbować cienie UD, ale bardziej odpowiada mi paleta jedynka :)
OdpowiedzUsuńOjej masełko, to musi być to! :D
UsuńA ja nie widzę między nimi aż tak dużej różnicy, ale pewnie jakbym miała obie, to i tak bym nie płakała ;)
Ten balsam z serii otulającej P&R wpisałam już na swoją listę świąteczną:))
OdpowiedzUsuńJest fantastyczny! Bardzo bym nie chciała, żeby go wycofali! Powinien wejść do stałej oferty moim skromnym zdaniem! :)
UsuńSH Insta Dri to również mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńA zaciekawił mnie ten tusz do rzęs. Ostatnio Hexx mi wspominała, że się z nim polubiła ;)
Jest naprawdę udany! Na początku był ciut mokry, ale szybko zrobił się idealny! Trzyma się cały dzień i w ogóle go uwielbiam! :D
UsuńMoja oaleta UD lezy, musze na nia spojrzec laskawym okiem. Uwielbiam balsam BBW :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że też Ci się zdarza obrazić na UD :D
UsuńRimmel Lash Accelerator Endless i mnie zachwycił, ale musiał odleżeć swoje. Inaczej był fatalny.... Widzę, że P&R dosięgnęło Cię :))) Uważaj, ta firma uzależnia jak trafisz na swoje ulubione rzeczy!
OdpowiedzUsuńNaked 2 u mnie gości od czasu do czasu, nie jest to jakiś szał ale doceniam niektóre kolory i w zależności od bazy dobrze się nimi pracuje. Nie jest może jakaś wybitna, ale na pewno oceniam ją najlepiej ze względu na zestawienie kolorów.
Serię Otulającą chciałam, ale jak doczytałam, że zawiera cytrynę to podziękowałam. Zostaję przy Rozgrzewającej.
Insta-Dri kupiłam, ale nie widzę oki co, by zdetronizoał wielbionego przeze mnie SV :D
BBW ♥
Asiu, mam podobne wrażenia - na początku był bardzo mokry, ale szybko osiągnął idealną konsystencję :)
UsuńOj tak! Pat&Rub już i mnie dopadło w swoje macki :D Balsamy do rąk bardzo mocno mi odpowiadają, więc jestem pewna, że co najmniej te produkty będę kupować regularnie :)
To prawda, to udana paleta, ale nie jest ideałem.
Zawiera cytrynę, ale moim zdaniem ona idealnie równoważy słodycz karmelu i wanilii, dzięki czemu zapach serii jest bardzo nietuzinkowy :)
SV przodował u mnie tylko jeśli chodzi o stopień nabłyszczenia. Cała reszta była do kitu ;)
Firma Pat&Rub coraz bardziej mnie pociąga-muszę chyba sobie niedługo zrobić z nią pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńBardzo mocno polecam! :) Naprawdę jestem zadowolona z tych produktów, które wpadły w moje ręce! :)
Usuńnie mialam zadnego z tych kosmetykow a chcialabym wszystkie wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie ku temu okazja :)
UsuńAleee Ci zazdroszczę Naked :< Przepiękna jest.
OdpowiedzUsuńKolorystyka jest bardzo udana, ale jakościowo oczekiwałabym więcej za tę cenę. Stąd właśnie taka nietypowa moja relacja z tą paletką ;)
Usuńz twoich ulubieńców znam jedynie paletkę UD i również bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja za Insta-Dri nie przepadam, zdecydowanie bardziej wolę Seche Vite ;) Ale w essieholizm powoli popadam <3
OdpowiedzUsuńI ja polubiłam się z Insta-Dri :)
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam serie Dark Kiss i Twilight Woods :) są idealne na jesień :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zarówno serię Dark Kiss jak i Twilight Woods.. moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńa krem do łapek z serii otulającej kocham i wielbię! mój obecny faworyt :)
Marzy mi się paletka Urban :) Podkład Rimmel kupiłam kiedyś, ale odcień okazał się za jasny i tak sobie leży i leży.. :)
OdpowiedzUsuńOba Essiaki są śliczne :) A paleta urban decay.. klasyk, którego bardzo chciałabym mieć!:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te dwa zapachy z BBW
OdpowiedzUsuńJak Ci się kiedyś znów znudzi Naked2, wiesz gdzie rzucać. :P
OdpowiedzUsuńA kosmetyki Pat&Rub są warte nie tylko uwagi. :) Lubię takie posty z ulubieńcami.