Cześć Dziewczyny!
Mamy luty, a skoro tak, to oczywiście zaczniemy ten miesiąc od podsumowania stycznia! Jako pierwsze wybrałam nowości, bo na to zawsze najchętniej zerkam na innych blogach, więc pomyślałam sobie, że przy niedzielnej kawce miło będzie popatrzeć (zwłaszcza na pierwszą część ;)) na kilka pierdółek, które zasiliły moje zapasy kosmetyczne w ubiegłym miesiącu. A co, chwalę się ;))
***
KOLORÓWKA
Po pierwsze i chyba najważniejsze - również i ja uległam czarowi przepięknej palety Urban Decay Naked 2. Tym bardziej, że tuż po jej premierze w polskiej Sephorze rozpętał się isnty szał na blogach i każdy kolejny post tylko potęgował moje chciejstwo. Regularna cena 189zł raczej nie przyspieszała bicia mojego serca, ale postanowiłam zorganizować na blogu wyprzedaż i tym sposobem zebrałam część funduszy na ten jakże szczytny cel ;) Dodatkowo udało mi się skorzystać ze zniżki z Sephorze i za paletę zapłaciłam ok.150zł. Zawsze to trochę lepiej :)
Pytanie (retoryczne?), czy chcecie swatche tej palety? Będą na pewno, ale pytanie, czy czekać z nimi do recenzji, czy chcecie zobaczyć je od razu? :)
Kolejnym produktem, upolowanym w bardzo okazyjnej cenie jest słynna Hervana od Benefitu, którą kupiłam na wyprzedaży u Agaty, co ma nosa. To była szybka decyzja - i słusznie! Niejedna z Was ostrzyła sobie na nią ząbki, ale jest moja, moja, tylko moja! :))
Lakiery, to sprawa oczywista! Nie ma miesiąca, żeby coś nowego nie wpadło do mojego pudełka i zwykle nie są to samotne egzemplarze. Od lewej patrząc mamy Bell Air Flow (o ile dobrze pamiętam numerek z opakowania, to chyba jest to "ósemka"; 6zł), który mam dzięki uprzejmości Sylwii (Lacquer Maniacs), która pospieszyła na zakupy do swojej Biedronki ;)
Dalej mamy Essie After Sex, czyli cudowną czerwień z shimmerem, którą dostałam w spadku od Stefi (i znowu Cię pozdrawiam na blogu! ;)). Kolejne dwa Essie, to Tourquoise & Caicos oraz Jamaica Me Crazy (już go mam na paznokciach!), które kupiłam, korzystając z promocji w Hebe (26zł/szt.). Natomiast ten cudak po prawej stronie to słynny 969 (696?) z Inglota, czyli miętka, od której zaczęło się moje pożądanie do wszystkiego, co miętowe (7zł na wyprzedaży u Lilesly Inspirations).
Kolejne promocyjne zdobycze kolorówkowe, to kupiony w Rossmanowskiej promocji -40% na podkłady (bo jakże by inaczej!) Rimmel Match Perfection, który zbiera ostatnio same pochwały. No cóż, miałam kupić Bourjois Healthy Mix, ale w Rossmanie, do którego weszłam, nie było szafy Bourjois, a miałam podły dzień i postanowiłam wypróbować ten "hit". Nie wiem, czy zostanie moim ulubieńcem, na razie mam mieszane uczucia, ale mimo to sięgam po niego całkiem chętnie. Będzie, co ma być - za 22 zł mogę go testować :)
W styczniu do mojej kosmetyczki wpadło również kilka produktów do ust - między innymi osławiony już Lip Tint z Bell w kolorze 05 (piękny, intensywny róż; 10zł), a także dwa ostatnie hity marki Revlon, czyli Balm Stain Just Bitten Kissable w kolorze 020 Lovesick (30zł) oraz Lip Butter w kolorze Sweet Tart (23zł). Oba Revlony, kupiłam w szalonej promocji w Hebe -40% na całą markę :)
Takie promocje, to ja rozumiem! :)
***
PIELĘGNACJA
Przede wszystkim uzupełniłam zapas naszego ulubionego mydełka w piance z Bath & Body Works z linii Sweet Pea (20zł w promocji). Zarówno ja, jak i mój M. uwielbiamy tę piankę i po wykończeniu poprzednich dwóch kupiłam kolejną. Mam ochotę jeszcze na wersję Twilight Woods, ale jeszcze przyjdzie na to pora :)
Ponadto ponowiłam zakup obu zimowych wersji żeli pod prysznic z Original Source (ok.8zł/szt.). Obie wersje bardzo przypadły nam do gustu i pierwsze butelki zużyliśmy w mgnieniu oka. Te na razie czekają na swoją kolej, ale sądzę, że ta rozłąka nie potrwa długo ;)
Wszystkie tak chwaliłyście płyn micelarny Be Beauty, który pojawił się w Biedronce, że nie mogłam sobie darować tego zakupu, kiedy już w końcu udało mi się dopaść jakiś sklep tej marki. Niby są na każdym kroku, ale jakoś nigdy nie miałam żadnej po drodze, poza jedną małą i zaopatrzoną tylko w bardzo podstawowe produkty. Żeby mu nie było smutno, przygarnęłam też mój ukochany żel micelarny Be Beauty, bo dawno go już nie miałam. Oba produkty to koszt rzędu 5zł :)
Odkąd nawiązałam współpracę z Lirene w końcu zwróciłam uwagę na tę markę, która dziwnym trafem do tej pory umykała mojej uwadze. Mam do niej spore zaufanie, dlatego wystarczyło tylko jedno polecenie względem każdego z powyższych produktów, żeby znalazły się w moim koszyku. Płyn micelarny (ok.10zł) kupiłam pod wpływem pozytywnej recenzji u Sylwii z Lacquer Maniacs, peeling drobnoziarnisty (ok.13zł) kupiłam zachęcona zachwytami (słusznymi!) Gosi z Beauty Fascination, a peeling enzymatyczny (ok.16zł) poleciła mi Aneta z Kosmetycznej Krainy (vel. Kosmetyczne Przemyślenia Anety vel Milena81 - moja droga, jak to z Tobą w końcu jest :D)
Jedwab z Biovax, to dość oczywisty wybór - bardzo go lubię i chętnie po niego sięgam, również ze względu na wygodną buteleczkę. Lubię mieć jeden w zapasie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy wykończę buteleczkę, więc korzystając z promocji porwałam jeden kartonik za jakieś marne 5zł :)
Tak chwaliłyście te nowe masełka do ust z Nivea, że jako maniaczka mazideł pielęgnacyjnych nie mogłam nie skusić się na nie, jak tylko (w końcu) natknęłam się na nie w Rossmanie! 10zł za pachnącą malinową mambą przyjemność, to bardzo przyzwoity pieniądz ;)
***
WSPÓŁPRACA
W styczniu zgodziłam się również na współpracę z marką AA, która za pośrednictwem Marty obdarowała mnie górką kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Tym samym ogłaszam, że ja i mój zapas kremów do twarzy mamy się dobrze i będzie tak zapewne przez najbliższe dwa lata licząc pozostałe posiadane egzemplarze ;)
Żel do twarzy już testuję, a kremy (na dzień, na noc, pod oczy) pójdą w ruch, jak tylko wykończę nieśmiertelne kremy z Pharmaceris (których używam od września, a one ciągle są i są ;)). Ciekawa jestem jak moja cera polubi te produkty, ponieważ z AA używałam do tej pory tylko żelu do twarzy i kremu pod oczy, których recenzje wkrótce również pojawią się na blogu, bo powoli dobijam w nich dna :)
No! I to było na tyle przyjemności! W lutym nie planuję większych zakupów ani pielęgnacyjnych, ani kolorówkowych (poza lakierami!), bo w tym roku staram się zużywać zapasy (co nie obejmuje lakierów ;)). Zresztą pierwszą odsłonę tegorocznego denka zobaczycie na blogu już wkrótce, a ma się czym chwalić! :)
A jak tam Wasze zakupy? Upolowałyście coś, z czego szególnie jesteście zadowolone? :)
K.
Mnóstwo wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńJa, póki co, bezskutecznie szukam tego płynu micelarnego z Biedronki. Wydaje mi się, że troszkę 'kuleje' dystrybucja. Szkoda. Wiem, że wiele dziewczyn ma chęć go przetestować.
A tinta mam z Eveline.
UsuńI jestem nim zachwycona :)
Nie spodziewałam się, że będę miała taką frajdę z noszenia intensywnego koloru na ustach ;) Chyba dojrzewam - kosmetycznie!
Chyba faktycznie kiepsko się "rozniosły" po kraju. Ja natomiast nigdzie nie mogę znaleźć nowego kremu do rąk z Isany :P
UsuńPoczyniłam bardzo podobne zakupy :D. Doszła do mnie Naked 2, kupiłam tinta Bell w tym samym kolorze, Balm stain i masełko w tych samych kolorach co Ty oraz Match Perfection :)
OdpowiedzUsuńAle mamy podobne gusta :D
UsuńProdukty do ust Revlon cały czas mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńNiedługo ocenię czy warto ;)
UsuńMam zamiar dzis kupic tego micela z biedronki i w koncu go wyprobowac :)) na pewno zajrze tez do szafy bell :) uuu szkoda, ze nie bylo szafy z bourjois, podklad healthy mix jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńI jak kupiłaś? :)
UsuńWiem, że jest świetny, bo jeszcze go mam, ale chciałam zrobić zapas ;)
Masełka Sweet tart mam sama, ale kuszą mnie niezmiernie te Balm stainy Revlona...
OdpowiedzUsuńPierwsze wrażenie odnoście Lip Balm mam bardzo pozytywne :)
Usuńile tego;)
OdpowiedzUsuńjuz u ktorejs dziewczyny widze te płyny i zele z bebeauty , moze i ja bym spróbowała. Miałam niby kupowac bioderme ale 5 zł a 50 to roznica;)
Dokładnie, 5zł można zaryzykować :D
UsuńNaked ma śliczne cienie, gratuluję Ci zakupu :) Mnie też już coraz bardziej kusi, ale musiałaby być chyba w jakiejś super promocji bym ją kupiła ;) Aż taką maniaczką cieni jeszcze nie jestem :D
OdpowiedzUsuńAfter Sex wydaje się bardzo przyjemnym kolorem, nie zwracałam na niego uwagi :)Ale jak miałabym go kupować to raczej w okolicach Bożego Narodzenia, bo właśnie z ta porą mi się kojarzy. A po miętę z Inglota poleciałam i ja :P Mam już tyle mięt, że szok, a jeszcze szykują mi się nowe chinki :D
Ciekawa jestem jak będą się sprawować Revlony, czekam na recenzję. I tak samo interesują mnie kremy pod oczy AA. Jestem zachwycona ich kremami do twarzy, ale pod oczy jeszcze nie miałam. Widzę, że masz ten sam krem z Technologii Wieku co ja :)
Ty masz Ingloty do wypełnienia teraz! Polecam zacząć od kolekcji Noble, na którą sama się czaję :D
UsuńAfter Sex na pewno niedługo trafi na pazury, pewnie pod koniec tygodnia. Miętki są zawsze dobre, ja chcę jeszcze tę z MySecret i może Aquadelic albo For Audrey. Zobaczę na targach :)
Też masz matujący? :)
Chyba faktycznie się im przyjrzę i Noble:D
UsuńJa z My Secret mam :D Koło tych chinek też się kręcę :)
A! I tu mnie masz, zmyliło mnie opakowanie, które wydało mi się identyczne z moim. Ja mam nawilżający.
U Weak Point zauważyłam też 110 i 120 AMC - też powinny Ci się spodobać :)
Usuńsame wspaniałości! naprawdę świetne zakupy.
OdpowiedzUsuńPaletka Urban Decay Naked 2 to także żelazna pozycja na mojej liście chciejstw! nie mogę się doczekać, kiedy ją pokażesz z bliska :)
a Essiaki... świetne kolory!
ale zapowiada się ciekawie tu u Ciebie!
No to jeszcze się chwilę pomażę i zrobię jej zdjęcia, jak tylko będzie jakiś ładniejszy dzień :)
UsuńEssie zawsze i wszędzie są dla mnie piękne :D
Wow...sporo tego :) Same cudowności :) Za dużo tu produktów, które chciałabym mieć u siebie :D I gratuluję współpracy!
OdpowiedzUsuńZa dużo, to słowo klucz do tego posta :D
UsuńMam ten płyn micelarny z Bebeauty i uważam że jest świetny:-)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! :)
UsuńSame cuda. :) Najlepsze w tym wszystkim jest uczucie, gdy załapiesz się na jakąś superpromocję lub jakąś kosmetyczną okazję. Gratuluję współpracy. :)
OdpowiedzUsuńA tym razem udało mi się złapać kilka dobrych okazji, więc tym bardziej jestem zadowolona :)
UsuńDziękuję :)
No, no, niezłe łupy. Kilka rzeczy bym Ci zabrała ;)
OdpowiedzUsuńMoje! Nie oddam! :D
UsuńIle smakołyków. Miałam ten krem matująco-normalizujący z AA i uważam, że to bardzo przyjemny produkt :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to! Tym bardziej mnie ciekawi, choć przyznam, że już dawno mu się przyglądałam! :)
UsuńJeżeli chodzi o miętki to upolowałam Minted z Revlonu (wreszcie mi się udało) :)
OdpowiedzUsuńTo też świetny odcień mięty! :)
Usuńjakie cuda :D
OdpowiedzUsuńCuda niewidy :D
UsuńHervana oraz Naked 2 jest na mojej lutowej liście :) Mam nadzieję, że uda mi się je zakupić i że Sephora zrobi w tym miesiącu jakieś zniżki :)
OdpowiedzUsuńZ Naked, to się lepiej pospiesz, bo ostatnio już jej nie widuję ;)
Usuńsame cudaa ♥ mogę Ci pomóc w ich używaniu :D
OdpowiedzUsuńHahaha :D No na pewno :D
Usuńjeju! ile wspaniałości :D
OdpowiedzUsuńTrochę tego jest :)
UsuńSame fajne rzeczy :))
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
UsuńAaaa cudowne zakupy, no normalnie wszystko mi się podoba:D
OdpowiedzUsuńZnaczy, że mam dobry gust :D
UsuńAleż Ci pozytywnie Hervany zazdroszczę :)) Farciaro Ty :*
OdpowiedzUsuńNa masełko Nivea też mam zamiar się skusić. :) Obiecałam sobie kupić je dopiero jak skorzystam poprzednia pomadkę nawilżającą i jestem blisko celu także sadzę, że czas na nagrodę :)
To prawda! Miałam dużo szczęścia z tym polowaniem! :)
UsuńU mnie żadne mazidło do ust się nie marnuje, wszystkie rozkładam po kieszeniach, półkach kosmetyczkach i używam tego, który akurat zastanę w danym miejscu... :)
Zaciekawiłaś mnie tymi peelingami z Lirene :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza ten drobnoziarnisty przypadł mi do gustu! :)
UsuńSuper nowości:) ten miętusek z Essie jest piękny:)
OdpowiedzUsuńTo już drugi :) Na pewno zrobię porównanie! :)
UsuńDuzo fajnych kosmetykow. Ja do tintu z bells mam pecha no nigdy go nie ma jak jestem w rosmanie, do paletki naked 2 tez palalam wielka checia posiadania I tak jak Ty dzięki wyprzedaży blogowej i promocji w sephorze udało mi się ja kupić;)
OdpowiedzUsuńA w Rossmanie są w ogóle szafy Bell? Wiem o Naturze i Hebe :)
UsuńWyprzedaże górą! :))
<nie miałam jeszcze GTG essie , chociaż panie w super pharm bardzo mi go polecała :) póki co używam poshe i jest świetny, może potem sięgnę po essie lub równie znaną sally hansen :)
OdpowiedzUsuńserdecznie zazdroszczę palety i cudnego pudełeczka od benefitu :) super lakiery, szczególnie after sex od essie. miętkę inglota również mam i nigdy nie wiem, co to za numer :) ja w rossmannowej promocji sięgnęłam właśnie po bourjois - ostatni na półce, który nie być upaćkany przez szalejący tłum... chętnie bym ci zabrała balm stain od revlona, tym bardziej czekam na recenzję i swatche! nie mam koło siebie hebe i strasznie żałuję :( a masełko przyniósł mi mikołaj i bardzo się z nim polubiłam, podobnie jak z pielęgnacyjnym masełkiem do ust nivea w wersji karmelowej - jednym słowem, świetne zakupy!
z paczki twoich współprac znam krem pod oczy i jest świetny - mnie nie podrażnił a miałam z tym problem we wszystkich kremach i żelach flosleku, które zawładnęły swego czasu blogosferą.
trzymam kciuki za postanowienia zużywania zapasów :) pozdrawiam, A
Ja byłam bardzo zadowolona z tego wysuszacza, choć niestety on też glucieje po pewnym czasie. To chyba nieuniknione...
UsuńTo jest 969, koleżanka z Inglota zawsze mnie poprawia :D
O Revlonach niedługo spróbuję napisać, jeśli dam radę zrobić dobre zdjęcia. Niestety odkąd pracuję normalnie mam mało okazji ku temu :(
mam porównanie między peelingiem enzymatycznym Perfecty i Lirene i powiem Ci, że.... bardzo dobrze wybrałaś ;)
OdpowiedzUsuńTym bardziej się cieszę! :)
Usuńobśliniłam laptopa :P hervana *.* i naked na raz to za dużo na moje słabe serce :P
OdpowiedzUsuńmicel bebeuty <3
Hahaha :D Aż tak Ci się podoba?! :D
Usuńtylko troszeczkę :P ;)
UsuńAle duże zakupy! Mam tego rimmela, ale niestety u mnie się solo nie sprawdził. Jednak mieszam go z resztką innego podkładu (szkoda wyrzucać, więc wykańczam ;)) i w duecie jest fajny ;) Ciekawe czy u Ciebie się sprawdzi ^
OdpowiedzUsuńBenefit do mnie mruga :D:D:D
Jestem w miarę zadowolona, ale Bourjois chyba jest dla mnie lepiej kryjący. Ten niby kryje, niby wyrównuje, ale jakoś tam... mało... :)
UsuńOj zazdroszczę zakupów! Szególnie dwóch pierwszych. Ja to tyle do ślubu liczę kasę ;) I nie mam mowy na wydawanie na inne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńA kupiłaś już wszystko, czego potrzebowałaś do ślubnego makijażu? :)
Usuńużywam właśnie jedwabiu od Biovaxa :>
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
Usuńpaleta Naked mi się marzy, ale cały czas się wacham, czy rzeczywiście mi potrzebna zważając na mój składzik i to jak 'często' na codzień sięgam po cienie...
OdpowiedzUsuńa w styczniu też kupiłam stain i masełko z Revlonu, w tych samych kolorach, co ty (plus po dwa inne z obu produktów ;), tylko, że na eBayu :)
jak będę w Polsce, to na pewno zapoluję na żel i micel z Biedronki, bardzo jestem ich ciekawa po tylu pozytywnych recenzjach ;)
o rany, jaka wtopa... WAHAM SIĘ, a nie wacham oczywiście...
UsuńHaha każdemu się zdarza, dobrze, że w ogóle widzisz, że coś jest nie tak ;)
UsuńJa też mam sporo cieni, ale używam ich codziennie, choć najczęściej i tak wracam do tych samych ;)
Ale smakolyki :) tez uzupelnilam zapasy BBW, no nie moglam nie skorzystac z promocji :P hyhy
OdpowiedzUsuńAkurat ostatnio ceny naprawdę robiły wrażenie, więc zupełnie się nie dziwię :)
Usuńzazdroszczę paletki Naked 2!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Healthy Mix to jest wycofywany, już nigdzie nie ma szans znaleźć jasnych odcieni, same ciemne, o ile w ogóle są. Ma ponoć wrócić w marcu w ulepszonej wersji
Wiem, też to słyszałam. Na szczęście mam jeszcze pół buteleczki ;)
Usuńpielęgnacja mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCałkiem rozsądnie mi to wyszło tym razem ;)
UsuńSUPER !!! :))) zazdroszczę paletki.. ja będę musiała jeszcze na nią trochę poczekać :)))
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy :)))
Mam nadzieję, że ta paleta jest zwiastunem zwiększonej obecności UD w Sephorze :)
UsuńDziękuję :)
Naked 2 sprezentowała mi siostra i przepadłam. Paleta jest wspaniała:)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent :)
Usuńsporo tego!:) też mam masełko;)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyzwoicie moim zdaniem :)
UsuńOstatnio miałam okazje oglądać paletę Naked 2 i Stri tak sugestywnie robiła swatche na dłoni, że gdybym kochała się w takich kolorach, kupiłabym :D Muszę za to dorwać błyszczyk z tej serii, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMam teraz peeling enzymatyczny z Phenome i wiem, że trafiłam na kosmetyk doskonały. Czuje się różnice. Bardzo! Nie sądzę abym zabłąkała się w drogeryjną półkę, choć miałam do czynienia z Lirene. Polecam spróbować jak masz możliwość i zacząć od próbki.
Haha grunt to dobra prezentacja :) Ja codziennie sięgam po brązy, szarości i fiolety, więc tego typu paleta na pewno się u mnie nie zmarnuje. Po kolory sięgam zdecydowanie rzadziej, ale to też wynika chyba za względu na pracę, bo nie bardzo wyobrażam sobie pójść do biura z pawim okiem ;) Zresztą brakuje mi umiejętności do pawich oczek :D
UsuńCzytałam właśnie, że jesteś nim zachwycona :) Jeśli dorwę kiedyś próbkę, to chętnie wypróbuję, ale pewnie trzeba będzie bardzo uważnie zaplanować zakupy ;)
Niektórzy narzekali na podrażnienie i byłam z nim bardzo ostrożna, ale na szczęście nic takiego się nie stało. Jest to naprawdę kosmetyk warty przemyślenia. W ogólnym rozrachunku wcale nie wypada tak drogo a jest ogromnie wydajny. Poluj na obniżki bo masz Phenome pod nosem :) Do tego można kupić go z kimś na spółkę bo ważność to 6 m-cy od otwarcia i nie ryzykowałabym z wydłużeniem tego okresu.
UsuńNo tak, prezentacja i jeszcze zachwyty Stri zrobiły swoje :D
No właśnie, skoro potrafią zrobić takie obniżki, to znaczy, że jest szansa kupić go w przyzwoitej cenie, a później już wedle uznania. Faktycznie pół roku to mało. U mnie nawet tubki stoją czasami po kilka miesięcy, mimo dość regularnego używania.
Usuńprzyjemne te nowości :)
OdpowiedzUsuńPrzyjmenie to jest, jak się okazuje, że nie trafiam na buble ;)
UsuńJa z Hervaną niedługo się rozstanę ;) Za to przygarnęłabym Revlonową kredkę, pokaż ją z bliska :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twój post o tym, że się z nią nie polubiłaś :)
UsuńChętnie ją pokażę, jak tylko uda mi się zrobić zdjęcia. Mam nadzieję, że w weekend będzie ładne światło :)
Ciekawa jestem jakie będą wrażenia ze współpracy, bo jestem bardzo AntyAnty :D Czekam na miętkę z Inglota na pazurkach, bo też dalej mam miętLove od lata, a sama mam w tym kolorze hm... nic? Czasem tak dziwnie się składa, chyba mnie ten kolor nie lubi :) Z Match perfection Rimmel mam korektor, ale do nazwy mu daleko... Choć też używam bez bólu :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że nie sprawdziły się u Ciebie kosmetyki AA? Ja jeszcze niewiele miałam z nimi wspólnego, ale dwa produkty, które własnie wykańczam są całkiem ok, choć przyznam, że szału nie robią. Po prostu przyzwoite kosmetyki z półki drogeryjnej :)
UsuńMiętki to ja mam już trzy i to pewnie jeszcze nie koniec, więc pewnie zrobię porównanie tych kolorów, coby ułatwić rozeznanie w temacie :)
To ja chyba mam tak z tym podkładem MP - szału nie robi, ale przykrości też mi nie sprawia ;)
fantastyczne zakupy :)
OdpowiedzUsuńNaked 2 mam i ja ;)
pianki z B&BW również uwielbiam.
Widziałam! Kupiłam ją krótko po Twojej wstępnej prezentacji, bo każdy kolejny post o niej nie dawał mi spokoju ;)
Usuńpaletka beznadziejna !!!!!! ;)
OdpowiedzUsuńzainspirowałaś mnie pomadkami a co ja nie zobaczę? ;)
Jamaica me Crazy średnio u mnie wygląda :( a lakier Inglota to 969 ;) zapamietaj :D i ja Ciebie pozdrawiam ! :*
Musimy się w końcu dogadać co do terminu spotkania :)) To wtedy będę wiedziała ile przy okazji mam czasu na decyzję co do Noble. To znaczy na pewno chcę te trzy, ale myślę czy coś jeszcze :) I czy w kwadratach, czy okrągłych. A jak kwadratach, to czy w kasetce na 5, 10 czy 3+róż... Tyle dylematów ;))
UsuńA mi się Jamaica bardzo podoba na moich paznokciach, tylko na zdjęciach nie chce się pokazać jak trzeba! Ale na pazurach bomba! :)
Zapamiętam Pani Szefowo! :)
sporo tego, ale jakie smakowitości :D
OdpowiedzUsuńNo pewnie ;)
UsuńOooo, chcę zobaczyć szybciutko lakier Bell na pazurkach, i essiaki też rzecz jasna, a tak, popodziwiać ;) No i czekam na recenzję kredki Revlona i tinta ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy Essie powininen pojawić się już niedługo :)
UsuńJa skorzystałam z promocji w Hebe na lakiery Essie (Miss Fancy Pants i Tart Deco), a także balsam Just Bitten Kisseable ;) I to praktycznie moje jedyne szaleństwa zakupowe. Reszta była dość skrupulatnie zaplanowana ;)
OdpowiedzUsuńTart Deco kupiłam zdaje się, że we wrześniu, ale nie miałam zbyt wielu okazji, żeby go ponosić, więc czekam do wiosny. Ale to bardzo fajny kolor i całkiem popularny :)
UsuńA jaki kolor balsamu wybrałaś? Ja jestem na tyle zadowolona, że mam ochotę na jeszcze jeden :)
naked mam i uwielbiam :) będzie Ci służył ;) zainteresował mnie micel z Biedronki:)
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję :) Na razie jestem zadowolona, ale muszę poćwiczyć z nią trochę, bo póki co mam wrażenie, że maluję ciągle to samo ;)
UsuńNaked 2 mnie nie kusi, bo mam jedynkę, ale hervanę baaardzo chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńJedynka też jest piękna. Miałabym niezłą zagwozdkę, gdyby w Sephorze był wybór ;)
Usuńwitaj w klubie naked2 ;)
OdpowiedzUsuńCześć, cześć! ;)
UsuńSporo nowości :) bardzo chętnie przeczytam wszystkie recenzje tych produktów. Ostatnio w Sephorze macałam tę paletkę Urban Decay i powiem Ci, że nie żałuję, że jej nie kupiłam. Nie odpowiada mi to, że te cienie są aż tak błyszczące.
OdpowiedzUsuńMam Match Perfection :) testuję go od tygodnia.
Widzisz, a ja właśnie lubię satynowe i perłowe cienie. Szczerze powiedziawszy moja obsługa matów leży i kwiczy ;)
UsuńLubię ten krem z bławatkiem z AA:) Przy dłuższym stosowaniu skóra staje się delikatnie rozjaśniona:) Zainteresował mnie żel do mycia twarzy z ogórkiem. Próbowałam już kilku kosmetyków z serii Eco, ale tego produktu jeszcze nie widziałam, a szkoda, bo musi świetnie odświeżać:)
OdpowiedzUsuńO tym kremie właśnie dużo dobrych rzeczy czytałam :)
UsuńŻelu już używam od ok. dwóch tygodni, więc niedługo pewnie o nim napiszę.
Sporo tego, będzie co testować :D
OdpowiedzUsuńŻycia mi zabraknie na to testowanie, jak tak dalej pójdzie :P
UsuńKosmetyki które zaprezentowałaś z lirene wpisuję na swoją listę must have. Koniecznie muszę je wypróbować a w szczególności te peelingi.
OdpowiedzUsuńSzczególnie polecam peeling drobnoziarnisty! Jestem z niego bardzo zadowolona :)
UsuńAle wspaniałości Ci przybyły w styczniu :)
OdpowiedzUsuńPiankę do rąk z BBW z chęcią bym wypróbowała, ale niestety dostęp u mnie do tego sklepu kuleje. Z Lirene mam peeling drobnoziarnisty aczkolwiek jako fanka peelingów enzymatycznych średnio za nim przepadam.
Natomiast płynem micelarnym z Biedronki jestem oczarowana :)
No bo peelingi mechaniczne i enzymatyczne to zupełnie różne bajki ;)
UsuńStrasznie żałuję, że nie miałam czasu pojechać do Hebe jak była promocja na Revlona ;(
OdpowiedzUsuńMasz czego żałować! W Hebe na ONZ jeszcze o 18 było z czego wybierać :)
UsuńZazdroszcze Naked i Hervany:) Ale ja pierw zbieram na Coraliste. Jestem ciekawa tej kredki z Revlona, sama chcialabym ja przetestowac, ale zaluje, ze u mnie nie ma Hebe i nie moglam skorzystac z promocji:(
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że Coralista by mi nie pasował, choć z pewnością jest piękny. Za to Bella Bamba i Dandelion <3
UsuńA mnie właśnie pomalowano nim i byłam zachwycona:)
Usuńno no spora dawka nowości, świetnie masz co teraz testować i będzie sporo makijaży z nową paletką
OdpowiedzUsuńJa to raczej makijaży nie wrzucam, bo a) nie jestem w tym najlepsza, b) mój aparat strasznie wszystko zjada na zbliżeniach...
Usuń;(((( Tak bardzo chciałabym mieć u siebie Hebe...
OdpowiedzUsuńOni się ostatnio rozprzestrzeniają jak zaraz, więc jest szansa, że niedługo dotrą i do Twojego miasta lub w jego okolice :)
UsuńPokaż Revlony! :D i lip tinta z Bell :)
OdpowiedzUsuńNiedługo będę miała ciutkę wolnego, więc postaram się złapać trochę światła :)
UsuńIle nowości, zazdraszczam Ci :-D!
OdpowiedzUsuńNazbierało się ciut, ale nie jest źle ;)
UsuńPiękna ta mięta od Essie :) A żel OS z lukrecja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń