Post bierze udział w konkursie organizowanym przez PR marki Dr Irena Eris.
Witajcie Dziewczyny!
Jak z pewnością zauważyłyście, w ostatnich dniach na blogach pojawiły się posty na temat produktów z serii Normamat od Dr Ireny Eris. W moje ręce trafił sferyczny peeling oczyszczający, dlatego pozwólcie, że podzielę się z Wami pierwszymi wrażeniami ze stosowania tego produktu!
***
Marka Dr Irena Eris tym razem spojrzała łaskawym okiem na posiadaczki cer suchych i mieszanych i stworzyła serię NORMAMAT, której zadaniem jest pielęgnacja tych nieco problematycznych rodzajów skóry. W skład serii wszedł między innymi sferyczny peeling oczyszczający, któremu postawiono za cel złuszczanie martwego naskórka, normalizowanie wydzielania sebum, a także zwężanie porów.
Pierwsze, co zwraca uwagę w tym produkcie, to eleganckie opakowanie. Produkt umieszczono w prostokątnym kartoniku, na którym znajdują się wszelkie niezbędne informacje, z którego następnie wyciągamy elegancką tubę, pokrytą kwiatową grafiką. Tuba zakończona jest srebrną zakrętką, która nadaje całości nieco luksusowego wyglądu.
Kolejnym istotnym czynnikiem jest bardzo przyjemny kwiatowy zapach, który znacząco umila czas wykonywania zabiegu. Sam peeling ma postać gęstego żelu, w którym zatopione są setki miniaturowych drobinek, kojarzących się nieco z ziarenkami korundu.
Już niewielka ilość peelingu wystarcza na wykonanie masażu całej twarzy. Powiedziałabym nawet, że im mniej go użyjemy, tym lepszy masaż wykonamy, ponieważ żel jest gęsto wypełniony drobinkami peelingującymi, dzięki czemu złuszczanie jest naprawdę skuteczne. Twarz jest przyjemnie wygładzona, ale absolutnie nie jest podrażniona, bo drobinki mimo swojej mocy, są jednocześnie dosyć delikatne w odbiorze, choć efekt ich pracy jest niepodważalny :)
NORMAMAT - blask zostaw świecom :)))
Jestem bardzo, bardzo ciekawa tej serii :) Fajne hasło na koniec!
OdpowiedzUsuńNieoczekiwanie wpadło mi do głowy, jak myślałam, że już nic nie wymyślę :P
UsuńHasło świetne!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńBardzo ciekawa jest ta seria. Ja akurat peelingów mechanicznych nie używam więc nie skuszę się, ale widzę, że produkt jest bardzo obiecujący :)
OdpowiedzUsuń(świetne zdjęcia, takie klimatyczne)
Dziękuję Mallene :)
UsuńMi podoba się w tym produkcie to, że odczuwam go jednocześnie jako delikatny dla skóry i jako skuteczny zdzierak, co raczej rzadko idzie w parze :)
Trzymam kciuki za konkurs :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńBrzmi ciekawie,za kazdym razem jak bylam w Polsce to szukalam wlasnie czegos od Irenki,ale wszystko bylo do cer tlustych.Wpisuje go na swoja chciejliste ;)
OdpowiedzUsuńWarto się przyjrzeć i sprawdzić czy odpowiada Twoim wymaganiom :)
UsuńBardzo ciekawy peeling - moim póki co ulubieńcem jest ten z Sorayi :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i również miło go wspominam. Ten jest moim zdaniem zupełnie inny! Nie lepszy, nie gorszy, po prostu zupełnie inny :)
UsuńŚwietne hasło wymyśliłaś :) Trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńNie spodziewam się wyróżnień, bo niestety jakościowo zdjęcia nie powalają, ale z koncepcji jestem całkiem zadowolona :D
UsuńFaktycznie interesujący :)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńaktualnie używam korundu i chyba przy nim na razie zostanę - trochę szkoda mi pieniędzy na peelingi, które działaniem mistrza niestety nie przeskoczą :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Również mam korund, ale nie podzielam tych zachwytów. Mam wrażenie, że ona nie działa na moją skórę tak, jak teoretycznie powinien ;)
UsuńNono jaki slogan :D
OdpowiedzUsuńMów mi Mistrz Marketingu :D
UsuńMam ten peeling i okazał się dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę udany! Cieszę się, że to właśnie ten produkt trafił w moje ręce! :)
Usuńnie znam go, ale mam inne swoje ulubione :D
OdpowiedzUsuńChwytliwe hasło :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń