Witajcie Dziewczyny!
Wróciłam i ja! Wprawdzie nie zapuszczałam się na święta nigdzie dalej, niż okolice Warszawy, to jednak te święta spędziłam nieco w rozjazdach, dlatego nie mogłam porządnie przysiąść się do bloga. Jednak cały czas o Was pamiętałam i intensywnie głowiłam się nad najbliższymi recenzjami i, gdy tylko udało mi się znaleźć chwilę niezłego światła, to obfotografowałam wszystkie moje kosmetyczne łupy, denka, produkty do recenzji i co jeszcze się dało... ;) Na moim dysku czeka mnie masa zdjęć do obróbki, dlatego w najbliższych dniach spodziewajcie się nowych recenzji oraz denkowych i zakupowych postów. Ponieważ mój św. Mikołaj (i Michałkołaj też ;)) w tym roku mocno docenił moje poczynania do końca tygodnia blogiem będzie rządzić ogólne poświąteczne chwalipięctwo!
Zanim to jednak nastąpi, zapraszam Was na recenzję błyszczyka Stay with Me z Essence!
Essence Stay with Me - 02 My Favourite Milkshake |
Tytułem krótkiego wstępu powinnam Was uprzedzić, że obecnie nie jestem zbyt wielką fanką błyszczyków, zdecydowanie bardziej preferuję szminki (czego wyraz zaobserwujecie w najbliższych dniach na blogu). Mimo to, po wielu miesiącach wysłuchiwania niemalże samych pieśni pochwalnych na temat błyszczyków Essence, z serii Stay with Me, w połowie grudnia zdecydowałam się kupić chyba najchętniej wybierany odcień tego specyfiku, czyli 02 my favourite milkshake.
Producent właściwie niewiele ma do powiedzenia o tym produkcie, poza tym, że błyszczyk ten ma być trwały, Ja jednak dodam od siebie nieco więcej... :)
DZIAŁANIE: Błyszczyk, w wybranym przeze mnie kolorze, przede wszystkim bardzo ładnie podkreśla mój naturalny kolor ust i chyba tym najbardziej mnie ujął. Ponadto nie wysusza, wprawdzie trudno mówić o jego szczególnej roli w nawilżeniu ust, ale nie takie jest jego zadanie. Mimo to całkiem nieźle chroni je przed wysychaniem. Co do trwałości, która jest właściwie jedyną obietnicą producenta, to niestety zupełnie nie mogę potwierdzić jego długotrwałości. U mnie trzyma się tak samo jak każdy inny błyszczyk, po czasie 1,5-2h znika zupełnie z ust, obojętnie czy jemy, pijemy, całujemy się, czy tylko pięknie wyglądamy... Dla mnie nie jest to szczególną wadą, bo właściwie nie w takim celu go kupiłam, ale dla osób szukających wytrzymałego koloru, trwałość tego błyszczyka, może być rozczarowaniem.
Usta bez niczego. |
Usta pokryte kolorem 02 my favorite milkshake. |
Myślę, że warto wspomnieć również o jego aplikacji. W przypadku tak przejrzystego i jasnego koloru, jak mój, właściwie nie ma ona znaczenia, ale jeżeli planujecie zakup ciemniejszego odcienia, to przede wszystkim zapomnijcie o nakładaniu go w biegu bez lusterka. Ciemniejsze odcienie będą wymagały od Was większej uwagi, ponieważ ja, przy moim jasnym widzę, że nie rozprowadza się on na ustach całkowicie równomiernie, ale, tak, jak już wspomniałam, przy jasnych kolorach, ten problem nie ma właściwie znaczenia.
KONSYSTENCJA: Ogromną zaletą tego błyszczyka jest konsystencja, która jest dużo mniej lepka niż większość znanych mi do tej pory tego typu kosmetyków. Owszem, jeśli zawieje mocny wiatr, to Wasze włosy mogą przykleić się odrobinkę do ust, ale przynajmniej nie przykleją się przy tym do połowy twarzy... ;)
ZAPACH: Trudno mi go nazwać, ale moim zdaniem, to taki typowy cukierkowo-błyszczykowy zapach. Dla mnie bardzo przyjemny.
WYDAJNOŚĆ: Ja zużywam błyszczyki w żółwim tempie, a ten mam w zasadzie od 2-3 tygodni, ale w zasadzie nie zauważyłam po nim jakiegokolwiek zużycia, mimo, że sięgam po niego co kilka dni.
OPAKOWANIE: Produkt zamknięty jest we fiolce z dość grubego i, jak sądzę, wytrzymałego plastiku. Opakowanie sprawia wrażenie trwałego i solidnego. Producent zaproponował nam ciekawe rozwiązanie w przypadku aplikatora, który ma specjalny kształt, z lekkim wgłębieniem na środku. Mi taki aplikator jak najbardziej odpowiada, uważam, że zbiera odpowiednią ilość błyszczyka do jednorazowej aplikacji.
Fiolka zawiera 4ml produktu.
Essence Stay with Me - 02 my favourite milkshake. |
CENA: 8,99 zł, bardzo przystępna :)
DOSTĘPNOŚĆ: Drogeria Natura, Drogeria Yasmin, Drogeria Hebe, Douglas.
Podsumowując:
+ piękny, delikatny i naturalny kolor
+ ponadto dosyć przyzwoity wybór kolorów w serii
+ wygodny aplikator
+ zapach
+ cena
- trwałość, standardowa - na pewno nie tak trwały, jak sugerowałby to producent
- problematyczna aplikacja w przypadku ciemnych kolorów
K.
Już któryś raz widzę ten błyszczyk na blogu i faktycznie każdy go poleca. Podobnie jak Ty, rzadko już używam błyszczyki, ale może zajrzę do Natury po jakiś odcień... ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na "chwalipięctwo" :D
S.
Już od dłuższego czasu chciałabym ten błyszczyk, ale raz za razem go nie kupuję wymyślając kolejne powody :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba kolor, ale nie przepadam za błyszczykami, bo zraziłam się. Tzn kiedyś pracowałam w takim laboratorium gdzie robiłam kosmetyki, w tym np błyszczyki z Avonu i od tej pory mało co kupuję takie kosmetyki.
Mnie jakoś tego błyszczyku odpowiada, ale kolory do mnie nie trafiły. Mam ten i niestety wyglądam w nim zbyt barbiowato
OdpowiedzUsuńdelikatny ładny błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńKolor śliczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor. Podoba mi się bardzo. : )
OdpowiedzUsuńnie zachwyca. Po bezbarwnym jest podobny efekt
OdpowiedzUsuń@lacquer-maniacs - na pewno warto kupić któryś z tych jasnych, bo bardzo ładnie wyglądają i delikatnie podkreślają :)
OdpowiedzUsuń@Mallene - miałam to samo, w końcu się skusiłam, przy okazji korzystania z bonu w Hebe, więc w zasadzie błyszczyk i kawałek kolczyka (kupowałam dwie pary + błyszczyk) wyszły mi gratis :P
@zoila - barbiowato mówisz? prędzel spodziewałabym się tego po 01... Mi podoba się jeszcze mocno różowy kolor, ale zamiast tego kupiłam szminkę z Rimmela w podobnym kolorze ;)
@Ania, Gray, Misia - dziękuję :)
@Szalona - po lukrowym z Oriflame też był podobny efekt, a i tak był na niego szał, a ten przynajmniej mniej się lepi :P chociaż lukrowy pachniał obłędnie! :D bezbarwnych błyszczyków w ogóle nie lubię... wolę właśnie takie lekko różowawe, delikatnie podkreślające kolor ust :)
Jak dla mnie krótka trwałosc to plus, nienawidze błyszczyków które przyklejają się do twoich ust i nie chcą z nich zejśc grrr:)
OdpowiedzUsuń