Cześć Dziewczyny!
Nie mogę się powstrzymać, żeby po raz kolejny nie pojawić się tutaj z lakierem do paznokci! Całkiem niedawno pokazywałam Wam moje zakupy z targów kosmetycznych Beauty Forum, wśród których znalazł się dzisiejszy bohater - absolutnie cudowny, koralowy First Blush z wiosennej kolekcji Orly - Blush! Dawno już nie zdarzyło mi się, żebym po jakiś lakier sięgała kilka razy z rzędu, ale w tym jestem bezgranicznie zakochana i z niepokojem obserwuję coraz większy ubytek w buteleczce! Jedyne czego mogę żałować to to, że nie skusiłam się od razu na pełnowymiarową buteleczkę!
KOLOR:
First Blush, to kolor nieco zdradliwy, bo naprawdę trudno oddać jego urok na zdjęciach! Dla mnie to idealny odcień koralowego, w którym proporcja między czerwienią a różem bardzo często przeważa na korzyść tego drugiego. I moją, bo różowe lakiery, to moja wielka słabość, dlatego wszystkie, które zawierają choć kroplę różu niezmiennie wołają do mnie "mamo!" :)
First Blush na zdjęciach wygląda bardzo różnie i jest to też w dużej mierze zależne od światła. I ciepłym sztucznym lub słonecznym świetle bardziej dominują w nim czerwone tony, natomiast im chłodniejsze światło, tym bardziej widać w nim róż. Wszystkie poniższe zdjęcia były zrobione tego samego dnia na przestrzeni maksymalnie 30 min, a jedyne co się zmieniało to moje położenie względem okna ;)
Jak trudny do uchwycenia jest ten kolor może świadczyć chociażby to, że producent widzi go na stronie jako malinową czerwień, którą First Blush z pewnością nie jest...! :D
PĘDZELEK:
Na targach zdecydowałam się na zestaw miniaturek, więc siłą rzeczy, pędzelek w moim lakierze jest też krótszy i węższy, niż standardowo, ale jest przy tym zaskakująco wygodny. Dotychczas, dobrze to wiecie, preferowałam niemal wyłącznie szerokie pędzelki, ale tym razem nie odczułam właściwie żadnej różnicy. Pędzelek świetnie rozprowadza lakier i nie sprawia mi większych problemów nawet z dotarciem do trudniej dostępnych fragmentów paznokcia, bo z powodzeniem mieści się przy brzegu paznokcia, między skórą a paznokciem, nie mażąc przy tym skórek :)
KONSYSTENCJA:
Tu spotkało mnie niemałe zaskoczenie, bo lakier podczas aplikacji niemal nie ruszał się poza zasięg pędzelka i zostawał tylko tam, gdzie chciałam go nałożyć. Zero rozlewania się po skórach (chyba, że zadrżała mi ręka, no ale tu już sama jestem sobie winna... :)), więc można by pomyśleć, że lakier jest gęsty, ale w sumie to nie prawda, bo w buteleczce widać, że pływa sobie całkiem swobodnie ;))
Po średnio udanym spotkaniu z miniaturkami lakierów OPI, które niestety mają bardzo dziwną konsystencę, a do tego koszmarny pędzelek, byłam nieco sceptycznie nastawiona do Orlikowych miniaturek, ale kolekcja Blush tak mocno wpadła mi w oko, że nie chciałam wyjść z targów bez niej. Jakość pierwszej z miniaturek, czyli właśnie First Blush bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i liczę na to, że kolejną będą równie przyjemne w obsłudze.
TRWAŁOŚĆ:
Lakier cechuje się całkiem niezłą trwałością. Nieco przełamuje barierę trzech dni i daje mi się cieszyć sobą około czterech dni, z lekko tylko startymi końcówkami, czasami z bardzo drobnym ubytkiem (zwykle spowodowanym rozdwajającym się paznokciem lub wyjątkowo bolesnym uderzeniem :D).
ZMYWANIE:
Bardzo łatwe i zupełnie bezproblemowe. Lakier nie maże się po skórze, nie farbuje ani skórek, ani paznokci. Więcej takich poproszę!
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Lakier na pewno możecie nabyć na stronie dystrybutora marki Orly w Polsce TU. Pełnowymiarowy egzemplarz o pojemności 18 ml, to koszt 39 zł, natomiast miniaturka o pojemności 5,3 ml, dostępna w zestawie z trzema innymi kolorami z kolekcji Blush, to koszt 60 zł.
***
No dobra, dosyć gadania! Pora na prezentację mojej nowej lakierowej miłości! :) Pierwsze zdjęcia zrobione są w pełnym słońcu, wobec czego lakier przybrał
I jak?! Jesteście nim zachwycone tak samo, jak ja? Dla mnie to absolutne objawienie tego miesiąca i już drżę na myśl co ja biedna pocznę, jeśli wykończę tę buteleczkę! <problemypierwszegoświata>
...chyba trzeba zrobić zakupy ;))
Dajcie znać co o nim myślicie!
K.
Bardzo ładny i dziewczęcy kolor. Sama oststanio przekonuję się do Orlików- to naprawdę dobre lakiery :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie - trafiłam na kilka bardzo udanych kolorów i coraz bardziej lubię tę markę :)
Usuńuwielbiam ten kolor <3
UsuńPodzielam Twój zachwyt! Wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńI jest cudowny :))
UsuńBardzo ładny, wiosenny kolorek. Mnie też coś ostatnio zaczęło ciągnąć do różowości :)
OdpowiedzUsuńZa 2 tyg mamy targi w Krk, jak bedziesz chciała to moge Ci kupić Orlika dużego.
O ja! Serio? Bardzo chętnie! Napiszę maila :) dzięki :*
UsuńTargi mamy 5-6 kwietnia, więc jak coś to pisz :)
Usuńjej, piekny jest :) mam nadzieje, ze dorwe go na Krakowskich targach :)
OdpowiedzUsuńTylko zostaw coś dla mnie, bo Dominika zaoferowała pomoc w zakupie ;))
UsuńKolor jest śliczny, kobiecy, wiosenny, choć dla mnie na zdjęciach wygląda na bardziej różowy niż koralowy. Niemniej piękny kolor.
OdpowiedzUsuńBo ja wolę takie korale, którym znacznie bliżej do różu, niż do pomarańczu, ale uwierz, że na żywo najczęściej wygląda tak, jak na pierwszych zdjęciach na paznokciach. Zdjęcia samej buteleczki były wykonywane w nieco chłodniejszym świetle, stąd takie różnice - w tym samym świetle były wykonane dwa ostatnie zdjęcia lakieru na paznokciach, ponieważ chciałam oddać jego zmienność :)
UsuńRzeczywiście ładnie się prezentuje, a na żywo pewnie jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej! :)
Usuńśliczny kolorek:)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńśliczny odcień :)
OdpowiedzUsuńJestem nim naprawdę zachwycona! :)
UsuńW słońcu pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI tak najczęściej wygląda :)
UsuńFajny, idealny na wiosnę!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Rewelacyjnie się wstrzelili teraz z tą kolekcją! :)
UsuńŚliczny wiosenny kolor. :)
OdpowiedzUsuńCała kolekcja blush bardzo mi się podoba:) A lakiery Orly są naprawdę świetne, gumowy korek mnie urzekł.
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię! Z ogromną radością przygarnęłam 5 z 6 lakierów z tej kolekcji. Już dawno nie widziałam tak udanej kolekcji - zarówno jako całość, jak i jako pojedyncze egzemplarze. Moim zdaniem jest bardzo spójna :)
UsuńA gumowe korki są bardzo wygodne :)
Jest piękny!
OdpowiedzUsuńOj jest! :)
UsuńPomimo że kolor się całkiem ciekawie prezentuje to jednak nie mój odcień :)
OdpowiedzUsuńZa mocny, czy za ciepły? :)
UsuńPiękny, lubie takie latem, zwłaszcza do białych ubrań :)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Będzie pięknym akcentem w takiej "stylizacji"! :)
UsuńWprost nie mogę się na niego napatrzeć. Jednak miałaś rację mówiąc na targach, że i tak będę ten lakier/lakiery chciała ;)
OdpowiedzUsuńPozwól, że to napiszę: a nie mówiłam? :D
UsuńNie wkurzaj mnie :P
UsuńTaki truskaweczkowy jest :) Mój kolorek.
OdpowiedzUsuńUroczy :)
OdpowiedzUsuńcudowny jest!!!
OdpowiedzUsuńPiękny jest :) Ja z Orly mam dwa lakiery z czego z jednego jestem średnio zadowolona bo jest wyjątkowo rzadki, ale może uda mi się z nim wreszcie dogadać ;)
OdpowiedzUsuńJuż jak pokazywałaś łupy z targów poczułam do tych mini Orly jakieś większe uczucie, a teraz nie mogę się napatrzeć. Jest piękny! Kolor i wykończenie idealne :)
OdpowiedzUsuńJest śliczny! Bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z lakierami Orly, ale ten jest piękny. Kusi mnie zresztą cała kolekcja Blush, jest absolutnie przecudowna i z chęcią przygarnęłabym wszystkie buteleczki!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :]
OdpowiedzUsuń