Cześć Dziewczyny,
Dzisiaj kilka słów o produkcie do pielęgnacji dłoni, który jest jednym z nielicznych w ostatnim czasie, którego kopnął zaszczyt bycia zdenkowanym. Kremów do rąk, tak jak i pomadek ochronnych, zawsze mam dużo. Lubię mieć tego typu produkty pod ręką w każdym miejscu, w którym mogę się na nie natknąć i tak kremy do rąk mam pootwierane w dwóch, czy trzech torebkach, które noszę (mała, średnia i duża :P), jeden mam na biurku, inny przy łóżku, kolejny w łazience i tak dalej, i tak dalej... W tym miesiącu zawzięłam się i zaczęłam wykańczać trzech delikwentów, w tym właśnie krem z Eveline.
Eveline Glicerini Bio Kozie Mleko |
Jak być może pamiętacie, pod koniec ubiegłego roku, przez blogi przewinęła się ogromna fala pieśni pochwalnych na temat tego kremu (teraz większość z nas już wie, czym te peany mogły być spowodowane), w efekcie której wrzuciłam ten krem do koszyka, kiedy tylko zauważyłam go w Rossmanie. Pamiętam, że kosztował nie więcej niż 5zł, więc stwierdziłam, że warto spróbować. Zachwytów nie będzie, ale nie mogę powiedzieć też, że jest to produkt całkiem zły, ale od początku...
Słowo od producenta (obrazki można powiększyć):
Czyli generalnie, jak to bywa z producentami, obiecują śliwki na wierzbie i cuda na kiju ;))
DZIAŁANIE: I tutaj mam prawdziwą zagwozdkę, ponieważ producent obiecuje intensywne nawilżenie, głębokie odżywienie, regenerację, rozjaśnienie przebarwień oraz wzmocnienie paznokci, a moim zdaniem ten krem niemal wcale nie wywiązuje się z którejkolwiek z tych obietnic. Krem owszem delikatnie nawilża i zauważalnie wygładza dłonie, ale z pewnością nie jest to tak spektakularne, jak chciałby producent. 48h włóżcie między bajki! Moje dłonie były nawilżone tylko do kolejnego umycia rąk, później zachodziła potrzeba ponownego zastosowania kremu. Co za tym idzie, bajką są również regeneracja i odżywienie.
Jeśli chodzi o wzmocnienie paznokci, to z pewnością tak to nie działa, jednak krem przynosił znaczną ulgę moim paznokciom, jeśli zdarzyło mi się zmywać lakier rano przed pracą. Zazwyczaj nie mam wtedy nawet minuty na pociągnięcie paznokci odżywką, a paznokcie bez żadnego, choćby najmniejszego zabezpieczenia zwyczajnie mnie bolą i haczą się o wszystko. Zastosowanie tego kremu, a wcierałam go przez kilka sekund w każdy paznokieć, pomagało mi zniwelować ten efekt. Nie przełożyło się to jednak na ogólną kondycję paznokci. No cóż, dobrze, że pomagał mi choćby i doraźnie.
Co do kwestii rozjaśniania przebarwień - nie jestem odpowiednią osobą do takiej oceny, ponieważ brak u mnie takowych plamek.
Producent zaleca stosowanie tego kremu jako maskę na dłonie i tak też zdarzyło mi się go użyć. Tutaj efekt wygładzenia trwał odrobinę dłużej, bo jakieś 3-4 mycia rąk. Jednak wiadomo, że nie jest to efekt, którego normalnie oczekiwałybyśmy od maski.
KONSYSTENCJA: Krem ma bardzo lekką konsystencję, jest mało zwarty, ale w dotyku przypomina nieco żel. Ogromną zaletą takiej konsystencji jest bardzo szybkie wchłanianie się kremu, wystarczy dosłownie kilkanaście sekund. Co za tym idzie, krem sprawdzał się idealnie w pracy, kiedy nie mogę mieć tłustych rąk, bo co chwilę sięgam do klawiatury lub przekładam papierki. Za to ma ogromny plus! Mimo to trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo wtedy niestety dłonie robią się nieco lepkie.
KOLOR/ZAPACH: Krem ma półprzezroczysty, białawy kolor. Pachnie pięknie - dla mnie to mleczno-waniliowy zapach.
OPAKOWANIE: Krem zamknięty jest w tubie zawierającej 100ml produktu. Tuba zakończona jest dziubkiem, który zamykamy zakręcaną nakrętką. Wiem, że wiele z Was nie lubi takiego rozwiązania i narzekacie, że te nakrętki Wam uciekają, ale ja nigdy nie miewam z tym problemów i nie zwracam na to większej uwagi. Dla mnie ok! Sama tuba jest wykonana z miękkiego plastiku, który nie stawia oporów przy wydobywaniu produktu i odpowiednio ściśnięty pozwala wydobyć i wykorzystać krem aż do ostatniej kropli! :)
WYDAJNOŚĆ: Jak na taką, lekką i stosunkowo rzadką konsystencję, spodziewałabym się gorszej wydajności, jednak noszę go w torebce od grudnia i stosuję niemal codziennie po kilka razy. Nie zdradzałam go zbyt często, więc jak na pół roku regularnego korzystania, trzeba stwierdzić, że jest naprawdę dobrze.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: ok.5zł, na pewno jest w Rossmanach i zdaje się, że widziałam go również w Super-Pharm
SKŁAD:
Aqua/Water, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Betaine, Acrylates /C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Panthenol, Goat Milk Extract, Hydrolyzed Collagen / Hydrolyzed Elastin, Allantoin, Polysorbate 20 / PEG-20 Glyceryl Laurate / Water / Tocopherol / Lineleic Acid / Retinyl Palmitate, Triticum Vulgare Germ Oil, Phenoxyethanol / Methylparaben / Butylparaben / Ethylparaben / Isobutylparaben / Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA, Hexyl Cinnamal, Lilial, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Citronellol.
Podsumowując:
+ szybkie wchłanianie;
+ piękny mleczny zapach;
+ wygodne, miękkie opakowanie;
+ dobra wydajność;
+/- doraźne działanie na dłonie i paznokcie;
- słabe nawilżenie;
- brak głębokiego odżywienia, czy regeneracji.
Ten krem byłby ideałem, gdyby tylko lepiej wywiązywał się ze swojej podstawowej funkcji... Myślę, że jeśli nie znajdę bardziej nawilżającego kremu, który wchłaniałby się równie szybko jak ten, to będę wracać do Eveline, jednak daleko mu do dobrego kosmetyku pielęgnacyjnego do dłoni. Mimo wszelkich niedogodności ja zwyczajnie ten krem polubiłam, bo cała otoczka jest naprawdę na plus, no ale nie da się przymknąć oka na to, że krem zwyczajnie nie wywiązuje się z zadań, jakie postawił przed nim producent.
A Wy używałyście tego kremu? Jakie jest Wasze zdanie o nim?
K.
Również kupiłam ten krem... I nieznoszę go- daje jakieś tępe wyńczenie, nie nawilża a momentami mam wrażenie że wręcz wysusza. Poza słodkim zapachem nie ma pozytywów.
OdpowiedzUsuńAż tak źle z nim u mnie nie było, ale trochę zawiódł mnie krótkotrwałym efektem...
Usuńbardzo dobrze opisany produkt recenzja przydatna;)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie on.. potrzebuję porządnej dawki nawilżenia i odżywienia :)
OdpowiedzUsuńW takim razie z tego kremu na pewno nie byłabyś zadowolona!
UsuńJa podobnie jak Marti ale i tak bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńDla zapachu? ;)
Usuńtez go mialam kiedys i szału jakiegos wielkiego nie robil ale nie byl najgorszy
OdpowiedzUsuńNo właśnie taki przeciętniaczek, w pracy był ok :]
UsuńCieszę się, że mimo rewelacyjnych opinii nie skusiłam się na niego.
OdpowiedzUsuńOj Zoila, Ty to na bank byś go objechała jak znam Twoje wymagania! :)
UsuńŚwietna recenzja! Nie miałam nigdy tego kremu :)
OdpowiedzUsuńHm, nie używałam go jeszcze, trochę mnie martwi to słabe nawilżenie - potrzebuję bardzo mocnego, ale mimo wszystko, za taką cenę, wypróbuję, i tak bardzo szybko zużywam kremy do rąk ;D
OdpowiedzUsuńNo właśnie taka cena, to na szczęście niewielkie ryzyko :)
UsuńNie miałam tego kremu, ale chętnie wypróbuję bo nie potrzebuję silnego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńW takim razie być może przypadnie Ci do gustu :)
Usuńfakt, tutaj to producent nasmarował obietnic ze hoho :D ale i tak lubię ten krem
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jego zapach i szybkie wchłanianie się, ale działaniem jestem jednak trochę zawiedziona. Producenta poniosła wyobraźnia :D
Usuńprzyjemnie się Cię czyta.
OdpowiedzUsuńfajnie, prosto przygotowany blog.
lubię tak! :))
zapraszam do mnie!
pozdrawiam :))
Bardzo dziękuję :)
UsuńNo właśnie, mam wrażenie że firma Eveline jest jedną z tych, która bombarduje nas obietnicami nie do spełnienia.
OdpowiedzUsuńJest kilka produktów tej firmy, które przypadły mi do gustu i lepiej spełniają swoją rolę. Ten lubię głównie za zapach i szybkie wchłanianie, ale nie wiem czy prędko do niego wrócę... ;)
Usuńmam podobne odczucia jeśli chodzi o wersję a aloesem :O
OdpowiedzUsuńNad nią też się zastanawiałam, ale widzę, że to jedno i to samo ;)
Usuń