Witajcie Dziewczyny!
Tak jak zapowiadałam, w tym miesiącu nie zobaczycie na moim blogu denka z prostego względu - znowu nie zdążyłam zrobić zdjęć majowych zużyć przed dorzuceniem do nich zużyć czerwcowych ;) Wobec tego zostawmy już temat majowych podsumowań i zajmijmy się w końcu recenzjami! Tym razem postanowiłam rozprawić się z tematem świetnej maski oczyszczającej z Sanoflore!
Słowo od producenta:
Maska oczyszczająca z olejkiem eterycznym z trawy cytrynowej BIO. Odpowiednia dla skóry wrażliwej. Bez parabenów. Zwęża pory. Oczyszcza skórę.
Kosmetyk certyfikowany przez ECOCERT.
Dzięki zawartości glinki o naturalnych właściwościach wchłaniających, maseczka delikatnie oczyszcza skórę, ogranicza jej nadmierne błyszczenie, zwęża pory i wygładza powierzchnię skóry.
Skóra jest promienna, oczyszczona od wewnątrz i zmatowiona na powierzchni.
CHARAKTERYSTYKA CERY:
Mieszana w kierunku tłustej; rozszerzone pory w okolicach nosa i oczu; skłonności do błyszczenia i powstawania wyprysków w strefie T;
DZIAŁANIE:
Maska ma bardzo konkretne, choć niełatwe zadania - oczyścić skórę i zwężać pory. Moim zdaniem, z obu tych zadań wywiązuje się naprawdę nieźle, ale zacznijmy od początku...
Maska, nałożona dość grubą warstwą na twarz, działa nieco rozgrzewająco, a jednocześnie nie zastyga na twarzy tak łatwo i szybko, jak inne maski na bazie glinek. Warto nałożyć ją wchodząc pod prysznic, albo do wanny, wtedy para wodna nie pozwoli jej zastygnąć, ale jeśli wolicie wykonywać takie zabiegi po kąpieli lub w innych okolicznościach, to pamiętajcie o tym, żeby regularnie zwilżać warstwę na twarzy, dzięki czemu maska zadziała tak, jak powinna.
Dzięki lekkiemu rozgrzaniu skóry, maska dosłownie wyciąga wszystkie zanieczyszczenia na wierzch, dlatego mimo wszystko nie polecam wykonywania jej tuż przed wielkim wyjściem. Warto wykonać ją dzień, dwa wcześniej, ponieważ zaobserowałam na sobie, że po zmyciu maski (ok.15-20 minut) większość dojrzewających wyprysków wychodzi na wierzch, a ich gojenie odbywa się właściwie w tempie ekspresowym. Kolejnego dnia, po mniejszych wypryskach nie ma śladu, a większe są uspokojone i dużo szybciej się goją.
Skóra, po zmyciu maski, jest ładnie oczyszczona, nieco rozjaśniona, a pory rzeczywiście są przynajmniej częściowo oczyszczone (jeżeli macie tendencje do samodzielnego gmerania na buzi, to przyznam, że tak przygotowana skóra znacznie łatwiej odpuszcza wszelkie wągry ;)). Nie spodziewałabym się ich trwałego zwężenia, ale na pewno można zaobserwować delikatne zwężenie porów, tuż po wykonaniu maski.
Po użyciu maski, buzia nie jest ani podrażniona, ani wysuszona. Może nie jest też nawilżona, ale tym razem nie o to przecież chodzi. Cera jest delikatnie zmatowiona i znacznie lepiej przygotowana na przyjęcie kremu lub dalszych zabiegów typu maski nawilżające/odżywcze. Nie zauważyłam żadnego wzmożonego przetłuszczania cery, wszystko jest ładnie uspokojone.
KONSYSTENCJA:
Maska ma konsystencję bardzo gęstej pasty, przez co jej równomierne nałożenie wymaga na początku nieco uwagi, ale po pewnym czasie łatwo wyczuć gdzie należy jej dołożyć, a skąd ująć. Po kilku sesjach z maską, będziecie w stanie nałożyć ją nawet siedząc w wannie, nie mając pod ręką lustra :)
Maska dość szczelnie pokrywa cerę, odpowiednio nałożona nie tworzy prześwitów i dobrze wywiązuje się ze swoich zadań. Przy zmywaniu stawia nieco oporu, dlatego warto najpierw ją nieco rozmasować i zmywać przy użyciu letniej wody. Jeśli lubicie zmywać maski gąbeczką, to na pewno będzie Wam łatwiej z użyciem tego typu akcesoriów.
KOLOR/ZAPACH:
Maska ma szary kolor, kojarzący się z gliną, znaną nam raczej z zabaw na podwórku. Pachnie dość specyficznie, jak sądzę - trawą cytrynową - i jest to zapach dość intensywny, dlatego warto się z nim lubić. Mi nie przeszkadza, choć nie jestem jego największą fanką.
OPAKOWANIE:
Maska ukryta jest w okrągłym, białym, plastikowym słoiczku o zawartości 100 ml, który pokryty jest etykietami z optymistycznym zielonym nadrukiem. Etykiety zawierają polskie tłumaczenie przeznaczenia kosmetyku, sposobu jego użycia oraz innych istotnych informacji. Skład ukryty jest pod naklejką na spodzie kosmetyku.
Jak dla mnie - opakowanie jest bardzo wygodne i nie sprawia problemów z wydobyciem produktu. Zresztą, przy tak gęstej konsystencji, zwyczajnie nie wyobrażam sobie innej możliwości. Słoiczek sprawnie chroni produkt zarówno przed światłem, jak i przed dopływem powietrza poprzez szczelne zamknięcie i nieprzezroczyste opakowanie.
WYDAJNOŚĆ:
Moim zdaniem maska jest baaardzo wydajna. Używam jej z różną częstotliwością, przez kilka tygodni używam jej regularnie, przez kolejne kilka bardzo wybiórczo, ale sądzę, że spokojnie wykonałam dobre 20 zabiegów, a i tak prawdopodobnie wystarczy mi na kolejne kilka.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Maska kosztuje pomiędzy 40 a 50zł, jednak z Super-Pharm, gdzie ją kupiłam, zdarzają się dość wysokie promocje, aż do -40%, dzięki czemu można ją upolować za ok.25-30zł. Szukajcie jej również w aptekach internetowych.
SKŁAD:
CZY KUPIĘ PONOWNIE:
Sądzę, że tak, jeśli tylko trafię ponownie na odpowiednią promocję. Mimo, że maska jest warta swojej ceny, to jednak nie lubię wydawać aż tak wysokich kwot na kosmetyki, choć muszę przyznać, że w tym przypadku certyfikacj ECOCERT działa na korzyść produktu i jego wyższej ceny.
***
Ten produkt, wraz peelingiem drobnoziarnistym od Lirene (KLIK), stanowi obecnie podstawę mojej dodatkowej pielęgnacji cery i muszę przyznać, że widzę realny wpływ tych produktów na moją cerę. Paradoksalnie wpływ ten jest bardziej zauważalny, im częściej zdarza mi się zapomnieć o ich użyciu, a więc kiedy mam więcej do roboty ze wszelkimi zanieczyszczeniami i suchymi skórkami ;)
A czy Wy regularnie używacie masek oczyszczających i peelingów? Jakie są Wasze ulubione maski wśród tych oczyszczających? Sama bardzo chętnie wracam do Ziaji z glinką szarą (KLIK), a już moim ideałem jest trudno dostępna LUSH Catastrophe Cosmetic (KLIK), ale może znacie jeszcze coś godnego polecenia? :)
K.
Ojej, oczyszczająca i ma mój ulubiony zapach trawy cytrynowej...
OdpowiedzUsuńTak mi się wydaje, że to właśnie trawa cytrynowa :)
UsuńChętnie ją wypróbuję, aczkolwiek też na bank poczekam na wyprzedaż. Zainteresowało mnie jej działanie - że maska wyciąga wszystkie zanieczyszczenia. Warto chyba przeboleć te pryszcze;)
OdpowiedzUsuńdołączam się do Twojej opinii :)
UsuńNa szczęście promocje w SP zdarzały się umiarkowanie często, więc może za jakiś czas pojawi się kolejna :)
UsuńOne nawet nie są takie duże, po prostu mam wrażenie, jakby wszystko wychodziło na wierzch, czasami nawet dosłownie :P Ale to chwilowy efekt, kwestia jednego dnia/wieczora :)
Chcęchcęchcę :). Będę polowała na promocję :)
OdpowiedzUsuńPoluj, bo moim zdaniem warto! :)
Usuńmiałam kiedyś tę maskę i bardzo ją lubiłam :) udało mi się ją wtedy dorwać w jakiejś fajnej promocji w Super Pharm ;)
OdpowiedzUsuńJa swoją również kupiłam w sporej promocji, chyba aż -40% :)
UsuńTo jest moja ulubiona maseczka (w każdym razie jedna z..), kończę drugie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje uwielbienie do tej maski! :))
Usuńjak dla mnie wygląda jak, budyń czekoladowy :)
OdpowiedzUsuńMoże trochę :D Taki bez kożuszka na wierzchu :D
UsuńJa ostatnio używam czystej glinki zielonej. Rozrabiam ją z wodą i kilkoma kropelkami olejku np z pestek truskawek. Raz na tydzień ją stosuję i jestem zadowolona z efektów. A peeling mam aktualnie z Organique.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mam w okolicy Super Pharm :(
Również mam czystą zieloną, ale jakoś nie czuję jej efektów tak, jak po tej masce :) Tyle, że ja rozrabiam ją tylko z wodą, nie mam żadnych olejków, ale może to rzeczywiście dobry pomysł :)
UsuńDla mnie bliskie sąsiedztwo SP jest często zgubne. Gdyby nie to, to pewnie nie miałabym połowy Essie i połowy zapasów pielęgnacji, które mam zachomikowane :P
Mam ogromną ochotę ją wypróbować:)
OdpowiedzUsuńbrzmi baaardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto! :)
UsuńJa nie miałam jej niestety (dla mnie troszkę za wysoka cena ) A ja nawet polubiłam Głęboko oczyszczającą maseczkę z glinką z AVON seria Solutions , mi odpowiada właśnie wygładzenie twarzy po zmyciu tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że w tym przypadku cena idzie w parze z jakością i naprawdę warto ją przecierpieć. Zresztą, ja kupiłam ją w promocji za 30 zł. Biorąc pod uwagę jej wydajność - nie mam jej nic do zarzucenia :)
UsuńNie mam dostępu do Avonu, wszystko co mam, dostałam lub kupiłam za czyimś pośrednictwem, więc nawet nie mam jak się odnieść :) Dobrze, że masz maskę, która Ci służy :)
Bardzo podoba mi się jej konsystencja :)
OdpowiedzUsuńMi też! Trochę jakbym nakładała zgęstniałe błoto na twarz :) Podoba mi się :))
UsuńMnie już sam kolor i konsystencja zachęca, jednak jeżeli już kupie to na jakiejś promocji :)
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale, niestety maska nie jest aż tak tania, jak inne, ale zapewniam, że jest warta swojej ceny :)
UsuńZ oczyszczających masek sięgam tylko po glinki, a tak zazwyczaj decyduję się na produkty nawilżające. Muszę kiedyś upolować Sanoflore na promocji :)
OdpowiedzUsuńJa dość różnie się lubię z czystymi glinkami. Mam wrażenie, że nie widzę po nich aż takich efektów, jak po takich maskach, jak ta :)
UsuńRaczej nie czuję się skuszona przez tę maskę. Obecnie używam miętowej z zieloną glinką z Queen Helene oraz peelingu Himalaya i jestem zadowolona :) Obu używam co 2-3 dni.
OdpowiedzUsuńOoo miętowa z zieloną glinką! Brzmi super!
UsuńNie miałam tej maski :) Jestem ciekawa jaki daje efekt. Boję się wszystkiego co rozgrzewające, ale myślę, że warto wypróbować :) Jak będzie kiedyś na promocji ,to się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Ona trochę rozgrzewa, ale naprawdę delikatnie. Jest to odczuwalne, ale nie uciążliwe :)
UsuńJa ostatnio bardzo polubiłam się z oczyszczającą maseczką Soraya :)
OdpowiedzUsuńA na tą maseczkę na pewno będę polować :)
O maski oczyszczającej tej marki jeszcze nie miałam, zatrzymałam się na peelingu ;)
Usuńcena trochę odstrasza
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na moje rozdanie:
http://owiecccckowa-szafa.blogspot.com/2013/06/lato-przyjdz-rozdanie-bluzeczkowe.html
przywołujemy lato
Aj tam odstrasza! ;)
Usuńuwielbiam takiego typu maseczki <3
OdpowiedzUsuńJa również! A raczej moja cera również :)
Usuńz chęcią bym wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńWarto polować na promocje, jeśli nie jesteś przekonana :)
Usuńchętnie bym spróbowała! przydałoby mi się niezłe oczyszczanie!:)
OdpowiedzUsuńKażdy czasem go potrzebuje ;)
UsuńJa w ogóle nie używam maseczek ;p Muszę kiedyś jakąś wypróbować
OdpowiedzUsuńNaprawdę?! Jestem w szoku! :D
Usuńcałkiem ciekawa, muszę się za nią pooglądać :D
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńPodzielam Twoje zadowolenie z tej maski. Również kupiłam ją na sporej promocji w SP i wiem, że będę polować na kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na Twoje pytanie - regularność w używaniu peelingów i maseczek to coś, czego staram się absolutnie trzymać. Zauważam ich dobry wpływ na stan cery i głównie te naoczne efekty mnie do tego przekonują :)
Ja również chętnie ponowię zakup, jak tylko upoluję ją w promocji! :)
UsuńTo prawda! Nic tak nie motywuje, jak widoczne efekty! :)
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=5927
OdpowiedzUsuńja polecam tą :)
Niestety jest mało wydajna - a i tak nie używam tak jak producent zaleca - codziennie a nawet rano i wieczorem przy dużym zanieczyszczeniu twarzy
Nie znam tej maski, ale widzę, że skład jest wybitnie krótki i skuteczny :)
UsuńPierwszy raz się z nią spotykam, ale wygląda ciekawie, więc może kiedyś sobie ją zakupię ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuńna pewno ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWarto! :)
UsuńJa trochę bym się bała tej maski, bo mam cerę wrażliwą i naczynkową, więc albo nie sprawdziłaby mi się wcale, albo musiałabym ją stosować bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńDlaczego tak uważasz? Czy jest w niej jakiś składnik, na który jesteś wrażliwa? To nie jest peeling, który by podrażniał skórę mechanicznie, ale oczywiście Ty znasz swoją skórę najlepiej :)
Usuńalez ona ma fajna konsystencje! warta sprobowania;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! :)
UsuńWygląda ciekawie i nie ukrywam, ze mam na nią ochotę
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem kiedy trafi się jakaś promocja :)
Usuńlubię kosmetyki tej marki:) maseczki nie miałam, ale chętnie sięgam po olejek drenujący :)
OdpowiedzUsuńMaseczka fajnie wygląda , muszę wypróbować:)
Dla mnie to pierwsze spotkanie z firmą Sanoflore. Mam jeszcze krem do twarzy, ale na razie czeka w kolejce :)
Usuń