Cześć Dziewczyny!
Mam nadzieję, że długi weekend minął Wam spokojniej, niż mi i że wszystko u Was dobrze. Jest już 3 w nocy, ja jestem po drzemce i tak naprawdę dopiero teraz znalazłam czas i ochotę, żeby coś napisać, więc wybaczcie, że znowu nie robię denka, nowości, ani rocznych ulubieńców... Postaram się za to wkrótce zabrać, ale na razie nie jestem w stanie określić przybliżonej daty publikacji. Na ukojenie nerwów dzisiaj stawiam na coś lekkiego i przyjemnego, czyli lakier do paznokci! :)
Zapraszam na zbliżenie na piękny, bakłażanowy Purple Reign z IsaDory! :)
KOLOR:
Purple Reign, to piękny, bakłażanowy odcień fioletu. To określenie idealnie oddaje jego właściwy kolor i proporcję między głębokim fioletem, a czernią. Lakier jest raczej ciemny, ale kolor jest dobrze widoczny i tylko w sztucznym świetle może być pomylony z czernią. Purple Reign jest idealnie kremowy i nie zawiera żadnych drobinek, ani shimmeru. Sam z siebie błyszczy umiarkowanie, ale ja i tak zawsze wspomaga się wysuszaczami, które dodatkowo nabłyszczają lakier.
PĘDZELEK:
To mój pierwszy kontakt z lakierami z IsaDory, ale jednocześnie kontakt dosyć przyjemny, ponieważ pędzelek, w który wyposażono lakier jest rzeczywiście, zgodnie z obietnicą szeroki, a ja - jak już z pewnością wiecie - jestem ogromną fanką takich rozwiązań! Mam szeroką płytkę paznokcia, więc grubsze pędzelki w typie miotełek świetnie się u mnie sprawdzają, bo szybko i sprawnie maluje mi się nimi paznokcie i to w dodatku niemal bez zalewania skórek. W tym przypadku w zasadzie nie było wyjątku :)
KONSYSTENCJA:
Konsystencja lakieru należy do tych raczej odrobinę gęstszych, ale nie uznaję jej za problemową, ponieważ nie zastyga zbyt szybko na paznokci i nie sprawia trudności przy aplikacji kolejnej warstwy. Po prostu nie jest lejąca, a raczej zwarta.
KRYCIE:
Dla pełnego krycia warto nałożyć dwie warstwy lakieru, choć można by się gimnastykować i z jedną grubszą warstwą. Ja jednak wyznaję zasadę, że dwie są zawsze nieco bardziej trwałe i mniej podatne na ścieranie.
TRWAŁOŚĆ:
...choć w tym wypadku z tą trwałością niestety bym nie przesadzała, ponieważ lakier musiałam zmyć po trzech dniach. Pierwsze ubytki pojawiły się mniej więcej po 1,5 dnia noszenia lakieru, ale były one raczej nieznaczne, niestety odtąd reszta też zaczęła się, delikatnie mówiąc, sypać. Patrząc na relację ceny do trwałości lakieru - jestem niestety nieco zawiedziona, ale ponieważ to dopiero mój pierwszy lakier z IsaDory, nie przesądzam jeszcze o tej znajomości - mam jeszcze jeden lakier w zanadrzu! Z doświadczenia wiem, że nawet Essie trafiają się słabsze egzemplarze, a mi słabsze dni, dlatego póki co IsaDora dostaje małego minusa (mały, bo kolor jest obłędny! :)), ale jeszcze się nie żegnamy! :))
ZMYWANIE:
Lakier wymaga nieco cierpliwości przy zmywanie i to bynajmniej nie dlatego, że trudno go zmyć z paznokci. Z tych schodzi szybko i sprawnie, ale koszmarnie marze się po skórkach. Z tego typu odcieniami niestety tak bywa, jednak dobra wiadomość jest taka, że kolor nie zabarwił mi płytki (oczywiście zabezpieczonej odżywką), a ze skórkami poradził sobie czysty wacik nasączony hojnie zmywaczem i kilka dodatkowych minut poświęconych na dokładne ich wyczyszczenie :)
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Lakiery IsaDory kosztują ok.32,90 zł i znajdziecie je w Perfumeriach Douglas i w niektórych Drogeriach Hebe. Dajcie znać, jeśli jeszcze gdzieś trafiłyście na asortyment IsaDory! :)
***
I jakie macie wrażenia odnośnie Purple Reign? Ja jestem szczerze zachwycona kolorem, zadowolona z pędzelka i nieco zawiedziona trwałością, ale jak już wspomniałam, mam jeszcze jeden lakier z IsaDory w zanadrzu, więc z pewnością sprawdzę, czy jest to przypadłość tego konkretnego kolory, czy może jest to cecha właściwa tym lakierom :)
A jakie są Wasze doświadczenia z lakierami IsaDory lub ich kosmetykami w ogólności? Czy macie swoich ulubieńców wśród produktów tej marki?
K.
Produkt otrzymałam do przetestowania w ramach współpracy z marką IsaDora.
Przepiękny, połyskujący kolor! Cudo!! : )
OdpowiedzUsuńPołysk, to bardziej zasługa topu ;)
UsuńPiękny kolor i do tego wszystkiego jak się pięknie błyszczy.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
Błysk to zasługa Insta-Dri :)
UsuńPrzecudny kolorek, IsaDora ma świetne lakiery !
OdpowiedzUsuń____________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Na razie nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam ;)
UsuńO, aja myślałam, że ten kolor dostałaś na spotkaniu :) Ale rzeczywiście chyba były dwa. Śliczny jest, jeszcze go nie odkopałam.
OdpowiedzUsuńP.S. Mam nadzieję, że już lepiej.
Nie, nie - mówiłam Ci ostatnio, że dostałam Little Sparrow, takiego nudziaka z domieszką fioletu i brązu :)
UsuńJuż pamiętam i ciekawa jestem jak on będzie wyglądał na paznokciach :)
UsuńOstatnio rzadko maluję paznokcie, więc trudno mi obiecać, że wkrótce go pokażę, ale już się parę razy obok niego kręciłam, więc niewykluczone, że niedługo padnie moją ofiarą ;)
UsuńJest cudowny ! Uwielbiam fiolety na pazurkach :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor ;) Uwielbiam ciemne lakiery, są niezwykle eleganckie ;) Nie miałam nigdy lakieru z IsaDory, muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńCzemu nie, ten kolor jest z pewnością warty uwagi :)
UsuńKolor jest bajeczny, strasznie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńCieszę się! :)
UsuńTen kolor jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńCieszy oko nawet w buteleczce, a co dopiero na paznokciach :)
Usuńza każdym razem jak widzę post o tym kolorku to wchodzę - na Twoich ślicznych paznokciach jest of kors obłędny :)
OdpowiedzUsuńKolor jest naprawdę głęboki, taki tajemniczy- bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że trwałość taka słaba- ale i tak dla mnie to nie ma aż takiego wielkiego znaczenia :)
Tamit, Ty to pewnie i tak zmieniasz mani co drugi dzień :))
UsuńNiesamowity!!!
OdpowiedzUsuńŁadny, co? :)
Usuńpiękny, elegancki kolor :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
Usuńchoć z IsaDora mam tylko pękający lakier ale ten kolor jest niesamowicie nasycony.
OdpowiedzUsuńJa za pękaczami nigdy nie przepadałam ;)
UsuńSwego czasu szalałam za lakierami Isadora właśnie przez te szerokie pędzelki. Chyba jako jedna z pierwszych Isadora odeszła od tradycyjnych, wąskich pędzelków na rzecz dużo wygodniejszych - szerokich. No i pękacze Isadory nie mają sobie równych, nawet Opi nie pęka tak ładnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam fanką pękaczy, ale akurat Tobie wierzę na słowo! :)
UsuńCo za błysk! Piękny, głęboki odcień :)
OdpowiedzUsuńBłysk jest zasługą topu, ale odcień to tylko i wyłącznie IsaDora! :)
UsuńKolor przepiękny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor! Totalnie w moim stylu! ;)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam tego rodzaju fiolety - bakłażany, śliwki... W to mi graj! :)
Usuńpiękny, głęboki odcień, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńJa również! :)
UsuńOdcień fajny ale zdecydowania trwałość idzie na niekorzyść. Może z dobrym top coat'em lepiej by się spisał? No i moim zdaniem mają małą pojemność... Już wolę sobie zamówić essie albo Opi online :)
OdpowiedzUsuńUżyłam top coatu, ale fakt fatem nie uważam go za sprzyjający przedłużeniu trwałości lakieru bazowego... Może rzeczywiście inny top sprawdziłby się lepiej...
UsuńNo cóż, ja też uwielbiam Essie, ale Purple Reign zdecydowanie ma coś w sobie, co mnie mocno przyciągało! :)
Kolor piękny, uwielbiam fiolety na jesień i zimę:) Szkoda tylko, że trwałość nie ta, bo ciemne lakiery ciężko się zmywa i chciałabym żeby taki kolor trochę u mnie "posiedział" na paznokciach - przynajmniej te pare dni:)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, bo mam podobne wymagania, ale są niektóre kolory, którym wybaczam więcej i ten zdecydowanie do takich należy! :)
UsuńŁadny głęboki kolor :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! :)
UsuńNa takich zadbanych dłoniach i paznokciach każdy lakier będzie wyglądał pieknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement! :)
UsuńNo za taką cenę mógłby być bardziej trwały ;P
OdpowiedzUsuńAle jako tako kolor jest super, głęboki i intensywny ;)
Ze wszystkim się zgadzam, ale ten kolor... :D
UsuńJa nie przepadam za ciemnymi kolorami lakierów, ale ten jest rzeczywiście piękny :)
OdpowiedzUsuńJesienią i zimą wyjątkowo ciągnie mnie do ciemnych odcieni! :)
UsuńNie mogę oderwać wzroku od zaprezentowanego odcienia:) Chętnie sięgam po bakłażanowe emalie wyposażone w szeroki pędzelek. Nie potrafię pracować z wąsko rozstawionym włosiem, często zahaczam o skórki. Szkoda, że Purple Reign nie grzeszy trwałością:(
OdpowiedzUsuńMam dokładnie ten sam problem - wąskim pędzelkiem zawsze, ale to zawsze uświnię sobie skórki! Szerokie pędzelki są dla mnie wybawieniem i nawet czerwone lakiery, które przecież wymagają ogromnej precyzji nie są mi takie straszne! :)
UsuńU mnie wszystkie cztery to takie małe koszmarki jakościowe ;) Ten akurat zdobył mnie kolorem i wybaczam mu wszystkie niedoskonałości ;)
OdpowiedzUsuńHahaha :D No to zobaczymy jak się u mnie spisze egzemplarz numer 2, ale Twoje zdanie o tych lakierach dobrze znam i miałam je w głowie nawet pisząc tę recenzję :)
UsuńMój Brązik IsaDory trzyma się 5 dni, ale za to Angel Wings na drugi dzień juz jest poobcierany, a po 2 dniach do zmycia.
OdpowiedzUsuńMoże to naprawdę kwestia koloru :)
Usuńcudowny kolor lubie takie
OdpowiedzUsuńPiąteczka! :D
UsuńKolor tego lakieru faktycznie jest obłędny :)Z IsaDory mam tylko cienie, ale jestem z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńDla mnie to pierwszy kontakt z IsaDorą, ale rzczywiście cienie również zwróciły moją uwagę :)
Usuńpiękny! dla mnie na jakieś wyjątkowe okazje :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że w zmywaniu kłopotliwy.. nie lubię takich rozmazańców :/
No właśnie... Niestety zmywanie w tym wypadku ćwiczy cierpliwość :P
UsuńKolor rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory <3 marzenie!
OdpowiedzUsuńOstatnio mam bzika na punkcie wszelkich fioletów! :)
UsuńŁadny kolor, choć chciałabym by był odrobinę bardziej fioletowy niż tak ciemny :)
OdpowiedzUsuńNie pierwszy i nie ostatni fiolet na świecie ;)
Usuń