czwartek, 11 września 2014

Iwostin - Sensitia - krem intensywnie nawilżający SPF 20

Cześć Dziewczyny!

Znowu pomęczę Was pielęgnacją! Dawno już nie miałam takiej weny na pisanie recenzji pielęgnacyjnych, a ponieważ przez ostatnie miesiące przez moje ręce przewinęło się sporo dobrych i ciekawych produktów, to pisanie od razu staje się przyjemniejsze :) Tym razem chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat kremu intensywnie nawilżającego z linii Sensitia od Iwostinu.
Być może pamiętacie, że jestem ogromną fanką kremu nawilżającego z serii A od Pharmaceris, dlatego poprzeczka ustawiona produktowi z Iwostinu była postawiona dosyć wysoko, a jak to się wszystko skończyło? :)

Informacja od producenta:

DZIAŁANIE:
Produkt z Iwostinun okazał się naprawdę godnym zamiennikiem mojego dotychczasowego ulubieńca, ponieważ naprawdę dobrze spisywał się w codziennej pielęgnacji mojej twarzy. W czasie wakacji używałam go na różne sposoby, tylko na dzień, tylko na noc, a nawet nie raz jako krem dzienno-nocny. W każdej z tych sytuacji sprawdzał się bardzo dobrze - nie obciążał mojej cery i nie powodował wzmożonego przetłuszczania się skóry, czego zwykle obwiam się najbardziej przy stosowaniu kremów nawilżających, zwłaszcza na dzień. Oczywiście to nie to samo działanie, co przy stoso kremie matującym, ale znając wcześniejsze reakcje mojej cery na kremy nawilżające, mogę stwierdzić, że jej obecna skłonność do przetłuszczania się po zastosowaniu tego kremu mieści się w akceptowalnej dla mnie normie :)
Jeśli chodzi o działanie nawilżające, to dla mnie było ono satysfakcjonujące, aczkolwiek podkreślam, że jestem posiadaczką cery mieszanej, której bliżej do tłustej, niż do suchej, dlatego posiadaczki suchych skór mogą odczuwać potrzebę sięgnięcia po produkt o silniejszym działaniu.
Podczas stosowania kremu Iwostin Sensitia nie zaobserwowałam wzmożonego powstawania wyprysków, choć pojawiały się, to jednak moim zdaniem problem leży zupełnie gdzie indziej, bo problemy te występują u mnie najczęściej niezależnie od stosowanych produktów (podejrzewam, że to kwestia hormonów, które wypadałoby skotrolować...).
Z pewnością sporą zaletą kremu Sensitia jest fakt wyposażenia go w filtr przeciwsłoneczny o wartości SPF 20, co jest zdecydowanie przyzwoitym filtrem, zwłaszcza dla kogoś, kto najczęściej kontakt ze słońcem ma tylko w drodze z domu do metra i z metra do biura... ;)


KONSYSTENCJA:
Krem ma dosyć lekką konsystencję, na pewno nie jest tłusty i w żadnym momencie nie sprawia takiego wrażenia. Na twarzy rozsmarowuje się całkiem sprawnie, choć początkowo tworzy drobne smugi, ale te na szczęście szybko się wchłaniają, pozostawiając skórę zdrowo połyskującą. Nie matową, ale też nie błyszczącą.


OPAKOWANIE:
Produkt umieszczono w miękkiej tubce o pojemności 50 ml. Ku mojej uciesze, jest ona zakończona nakrętką z klapką, co jest dość wygodnym rozwiązaniem. Produkt przez cały czas łatwo wydobyć z opakowania, a sama tuba jest na tyle miękka, że w razie potrzeby swobodnie można ją nieco pozaginać i dostać się do resztek kremu ;) Sam design opakowania jest mocno minimalistyczny, jak to zwykle bywa z produktami aptecznymi, ale według mnie nadal jest po prostu przyjemny dla oka.

CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Produkt dostaniecie w większości aptek, zarówno stacjonarnych, jak i internetowych. Jego cena kształtuje się na poziomie 40-50 zł, co jest - moim zdaniem - raczej przystępną ceną, jak za produkt apteczny i nie wyróżnia się w tym miejscu spośród większości polskich marek aptecznych.


WYDAJNOŚĆ:
Krem, z racji dość sporej pojemności, jest bardzo wydajny. Stosuję go już co najmniej pełne trzy miesiące, sięgając po niego prawie codziennie, a nadal trochę mi go zostało. Myślę, że jest szansa na to, że zostanie ze mną nawet do końca września.

SKŁAD:
To moje kolejne udane spotkanie z marką Iwostin, niedługo postaram się napisać Wam co nieco o kremie matującym z serii Purritin, którego druga tubka już niedługo dosięgnie dna. Muszę przyznać, że ostatnio coraz częściej, szukając kosmetyku do pielęgnacji twarzy, zerkam na apteczne propozycje i z miłym zaskoczeniem odkrywam, że nasze polskie marki apteczne prezentują szeroką, dobrą jakościowo i jednocześnie przystępną cenowo ofertę. Jednocześnie zauważyłam też, że w kwestiach pielęgnacji cery (przede wszystkim, jeśli chodzi o kremy!) mam do nich aktualnie znacznie większe zaufanie, niż do produtków drogeryjnych.
A jaki jest Wasz stosunek do produktów aptecznych? Czy budzą w Was większe zaufanie, niż produkty drogeryjne, czy może jest Wam to obojętne? A może, podobnie jak ja, sięgacie na półkę apteczną tylko w przypadku pielęgnacji konkretnego obszaru ciała? Czekam na Wasze komentarze! :)
Karotka

28 komentarzy:

  1. Z serii Purritin miałam tylko żel do mycia twarzy i miło go wspominam ;) Chociaż obecnie przerzuciłam się na mydełko palmolive i nie planuje powrotu do tradycyjnych żeli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również miałam żel z tej serii, dla mnie był niezły, ale szału nie robił ;) Tu akurat wolę chyba jednak kosmetyki z lekkim zapachem :)

      A to jest jakieś specjalne mydełko? :)

      Usuń
  2. Świetny jest krem nawilżający z serii Hydratia SPF 15 z Iwostinu :) uwielbiam tez serię Re-Actin, szczegolnie krem pod oczy. Fajne składy, przystepne ceny - muszę przyznac, ze stalam sie fanką tej marki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej serii jeszcze nie używałam, ale nie jestem pewna czy potrzebne mi jeszcze większe nawilżenie. Tak czy inaczej, ta informacja na pewno przyda się posiadaczkom suchych cer, więc dzięki :))

      Usuń
  3. Ja do marek aptecznych podchodzę z wysoką poprzeczką- produkty te są droższe od drogeryjnych, i maja pomóc wrażliwej cerze. Z Iwostinu miałam krem SPF 25 do cery trądzikowej, chwaliłam go sobie. Obecnie czeka w kolejce żel do mycia twarzy z serii Sensitia, myślę że także go polubię :). Tym bardziej cenię markę Iwostin, bo jest polska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to był jakiś krem przeciw niedoskonałościom? Pamiętasz może nazwę? Bo zastanawiam się nad wypróbowaniem czegoś w tym stylu :) Dotąd miałam tylko ten nawilżający z Sensitia i emulsję matującą z Purritin :)

      Usuń
  4. Kolejny krem, którym mnie zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i mojej mieszanej cerze przypadłby do gustu. Super, że ma filtr :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i by przypadł :) No tak, filtr to miły i praktyczny dodatek, no i super, że 20, a nie jakieś marne SPF 5 ;))

      Usuń
  6. Używałam tego kremu swego czasu i również byłam bardzo zadowolona. Sprawdził się u mnie nieco lepiej niż wspominany pharmaceris, ponieważ dla mojej tłustej skóry był lżejszy.
    Już od dłuższego czasu sięgam tylko po marki apteczne w pielęgnacji twarzy i na pewno widzę różnicę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, to fajnie, że tak dobrze się u Ciebie sprawdził :)

      Ja kiedyś omijałam marki apteczne szerokim łukiem. Nie wiem czy w nie nie wierzyłam, czy po prostu były dla mnie za drogie. Teraz jednak tam kieruję swoje kroki w pierwszej kolejności :)

      Usuń
  7. Wydaje się być dobrym kremem dla mojej mieszanej cery, która jest w kierunku suchej :) Chętnie też zapoznam się z Twoją recenzją kremu Purritin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Purritin odpowiada mi z tego względu, że zostawia ładne, matowe wykończenie, ale przy tym nie ściąga, ani nie przesusza skóry. Myślę, że dla mojej skóry to dobry balans pomiędzy matem, a nawilżeniem :) Cudów niestety nie czyni i oczywiście po pewnym czasie zaczynam się świecić, ale wiadomo, że sam krem nie zrobi całej roboty i tak samo podkład z pudrem też nie mogą psuć tego, co zrobił krem ;))

      Usuń
  8. Ja niestety nie lubię kosmetyków tej firmy. Wiele z nich mnie UCZULA. Z dermokosmetyków w podobnej cenie zdecydowanie bardziej lubię Pharmaceris ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Pharmaceris wypróbowałam znacznie więcej kosmetyków i rzeczywiście mnie również żaden nie uczulił. Lubię tę markę! Co do Iwostinu, trudno mi się wypowiadać po trzech kosmetykach, ale na szczęście dotąd moja cera znosiła je dobrze. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziły, ale super, że masz tak dobrą alternatywę, która znacznie lepiej na Ciebie działa :) Pharmaceris, to moim zdaniem naprawdę dobra marka :)

      Usuń
  9. Onienienie, ten krem mi zmasakrował twarz niestety : c ja mam skórę mieszana i niestety ta parafina, te parabeny czy cokolwiek tam jest zdemolowaly mi twarz : c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, mnie też trochę przeraziła ta parafina w składzie, ale akurat u mnie nic złego się nie podziało, chociaż miewam takie tendencje. Może to kwestia tego, że jest nieco dalej w składzie, niż zwykle. A masz jakiś dobry zamiennik? Udało Ci się znaleźć coś satysfakcjonującego? :)

      Usuń
  10. Ja dopiero przekonuję się do marek aptecznych wcześniej byłam przekonana, że są to drogie kosmetyki, ale tak naprawdę jest wiele perełek do tego naszych polskich firm w niskiej cenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na recenzję tego kremu matującego :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś gościł w mojej kosmetyczce i nawet miło go wspominam, jednak na lato dla mnie był za treściwy, co innego na jesień, bajeczny krem, może kiedyś jeszcze do niego wrócę .

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam emulsję matujaca z Iwostin i byłam bardzo zadowolona i jak tylko zużyję te kremy które mam na stanie powrócę do firmy Iwostin wypróbować inne kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam apteczne kosmetyki. Ostatnio zakupiłam Elo-bazę emulsję do ciała (średnio jednak jestem zadowolona), ale bardzo podoba mi się za to z La Roche-Posay preparat przyspieszający odbudowę naskórka. Uzywałam go na brwi po wykonaniu makijażu pernamentnego, ale również stosuję go po depilacji. Jest świetny, uwielbiam ta firmę

    OdpowiedzUsuń
  15. Nawet polubiłam ten krem, chociaż wcześniejsze moje przygody z Iwostinem nie były zbyt obiecujące. Przez jakiś czas go używałam, potem go odstawiłam, a teraz znów zaczynam używać - na noc i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zimą często sięgam po apteczne balsamy do ciała, ponieważ moje łokcie mocno się przesuszają.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja na swoim blogu pisalam o produktach drogeryjnych, aptecznych i profesjonalnych. o ile preparaty do mycia twarzy moga byc drogeryjne tak jesli chdozi o krem warto w neigo zainwestowac wiecej i siegnac po krem apteczny chociaz .( z marek na wodach termalnych, a nie jakas np. ziajemed, czy AA itp) Maja one wieksza jakosc i sa dokaldniej brzebadane, mniej oszukane zagestnikami itp. jednak jesli chdozi o porownanie preparatow aptecznych a profesjnalnych to juz tez inna polka.


    Ja uwazam ze krem sensitia jest za mocny dla skor tlustych, mieszanych. jesli skora jest mocno odwodniona to polecam iwostin purritin krem intensywnie nawilzajacy. Znasz ??

    ps. powraca do blogowania zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  18. Spory filtr to na plus, minusem jest niestety spora ilość ciekłej parafiny, więc trochę bałabym się o zapychanie :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast