Jedną z jesiennych nowości w szafie Essence były trwałe cienie w kremie w sześciu ciekawych kolorach. Ja skusiłam się na nie dopiero w ubiegłym miesiącu, głównie dlatego, że byłam przekonana, że powinnam się wystrzegać tego typu produktów. Wszystkie moje dotychczasowe przygody z cieniami w kremach, musach itp zazwyczaj kończyła się ich rolowaniem na powiece i to już po kilku chwilach. Ale jak to bywa z blogami i wizażem... naczytałam się, że te są inne, że te się trzymają powieki bardzo długo i że nie rolują się, jak inne kremowe łobuzy, więc pomyślałam, że spróbuję... Na początek wybrałam chyba najbardziej popularny kolor - Glammy Goes To i odkąd go kupiłam używałam tego cienia przez cały tydzień bez wyjątku, po czym wróciłam po kolejny kolor - Steel The Show.
Essence Stay All Day |
Tyle przydługiego wstępu... Pora na konkrety!
Kilka słów od producenta:
"Wyjątkowo trwałe cienie! Niezwykle wysoka zawartość pigmentu w cieniach podkreśli makijaż oczu dzięki uwodzicielskiemu look’owi z metaliczną poświatą. Kremowa konsystencja cieni jest szczególnie delikatna i nie wałkuje się ani nie zbiera w zagłębieniach powiek. Stylowe opakowanie przyciągnie wzrok każdego. produkt dostępny w 6 trendy kolorach."
Essence Stay All Day |
KOLORY: Cienie są dobrze napigmentowane. Kolory, które posiadam to 02 Glammy Goes To i 03 Steel The Show. Oba cienie mają mocno metaliczne kolory, zawierają mikrodrobinki, ale nie są one zbytnio upierdliwe. Glammy, to piękny jasnozłoty kolor, dający na powiece delikatny kolor z efektem rozświetlenia. Natomiast Steel, to kolor, który mógłby zostać uznany za kameleona - zależnie od światła jest albo szary, albo brązowy, a jeszcze innym razem jest mieszaniną obu tych kolorów. Na końcu posta dużo swatchy.
Essence Stay All Day |
KONSYSTENCJA: Cienie mają przedziwną konsystencję. Całość jest dosyć twarda, ale nie sprawia najmniejszych problemów przy nabieraniu, powiedziałabym nawet, że ich wierzchnia warstwa jest miękka. Jednocześnie sprawiają wrażenie lekko suchych w dotyku, a nie tłustawych, czego można by się spodziewać po cieniach kremowych. Dla mnie jak najbardziej na plus.
Essence Stay All Day |
APLIKACJA: Ja nakładam te cienie po prostu palcami. Próbowałam parę razy pędzlem, ale nigdy nie byłam szczególnie zadowolona z efektów. Ale może akurat Wasze pędzle lepiej temu podołają... ;)
TRWAŁOŚĆ: Na moich powiekach cienie nałożone samodzielnie trzymają się naprawdę długo, bo ok.10-12h, przy czym Glammy utrzymuje się nieco dłużej niż Steel i w dużo lepszej formie. Cienie nie zbierają się w załamaniu przez większość dnia. Mało tego, ja nawet nie używam pod nie bazy. Zdarzyło mi się również używać cienia Glammy jako bazy pod cienie Sleeka i w tej roli sprawdził się dość przyzwoicie, na pewno utrzymał cienie na miejscu przez około 8h.
Essence Stay All Day |
ZAPACH: Cienie mają dość neutralny, ledwo wyczuwalny zapach.
OPAKOWANIE: Cienie znajduję się w przezroczystym plastikowym słoiczku o zawartości 5,5g, a kolor nakrętki odpowiada kolorowi cienia. Ma to swoje wady i zalety, dzięki temu, że słoiczek jest plastikowy - jest lekki i wygodny do noszenia w kosmetyczce. A jednocześnie szklane słoiczki sprawiają jednak , że mamy wrażenie, że mamy do czynienia z produktem z wyższej półki. Co kto lubi, moim zdaniem słoiczek jest dość ładny.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: 11,99zł - m.in. Drogerie Natura, Drogerie Jasmin (teraz te cienie są chyba w drugiej szafie)
No i pora na obiecane swatche :)
Essence Stay All Day - swatche |
Essence Stay All Day - swatche |
Essence Stay All Day - swatche |
Essence Stay All Day - swatche |
Essence Stay All Day - swatche |
Na koniec w ramach ciekawostki - na tych samych zakupach kupiłam cień Steel The Show i lakier C&G 82 Rich & Pretty i nawet nie zauważyłam jak bardzo są do siebie podobne. Uświadomiła mi to dopiero mama, której pochwaliłam się zakupami... ;))
Essence - C&G 82 Rich & Pretty; SAD 03 Steel The Show |
Jak Wam się podobają te cienie? Macie je w swoich zbiorach, czy dopiero w planach? ;)
K.
no kurde, muszę je mieć!:)
OdpowiedzUsuńDo szybkiego makijażu na dzień są idealne, nad mocniejszym trzeba popracować, ale grunt, że co chwila po nie sięgam :)
UsuńNie jestem za takimi cieniami. Wolę klasyczne, prasowane ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak zawsze mówiłam, ale te mnie do siebie naprawdę mocno przekonały :)
UsuńJeszcze nie używałam takich cieni, ale chyba wypróbuję ten ciemniejszy
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten jaśniejszy w dziennym makijażu :)
Usuńśliczne są ah ah bardzo chce mieć srebrny
OdpowiedzUsuńTaki bardziej srebrny, niż 03, to chyba Stars & Storries, o ile dobrze kojarzę, to chyba numer 4
UsuńŚwietne kolory, są na mojej liście do kupienia :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto popróbować, ja się chociaż raz nie zawiodłam :D
Usuńuwielbiam je :) KOCHAM :) u mnie na blogu jest recenzja cienia w kremie z Essence z kolekcji Circus Circus, zapraszam również :)
OdpowiedzUsuńJa polowałam na 02 z CC, ale nigdzie go nie mogłam dostać, więc ostatecznie złapałam Glammy, bo jest bardzo podobny :)
UsuńŚliczne są te cienie... Jeśli chodzi o cienie w musie to na swoim blogu polecałam Rimmel Colour Mousse, które naprawdę długo trzymają się na powiece i nie rolują się:) Nie wiem czy o nich słyszałaś...:)
OdpowiedzUsuńS.
Pamiętam, czytałam o nich u Ciebie, ale niestety nie było już nigdzie ciekawych kolorów, ani na allegro, ani na PaaTal :(
UsuńNo niee, czemu Ty mi to robisz?? :P Dopisuję na listę chciejkową ;) Nie wiem, który z nich mi się bardziej podoba... ale chyba 03 ;)
OdpowiedzUsuńTo wpisz od razu oba! :P A chciejolista rośnie i rośnie... :D
Usuńśliczne kolory :)
OdpowiedzUsuń