Dzisiaj trochę luźniej, czyli pora na tag - Nie zasnę bez... czyli co trzymam obok łóżka?
Zostałam otagowana przez moją ulubioną kusicielkę Gray :)
ZASADY:
1. Napisz kto Cię otagował i opublikuj zasady zabawy.
2. Wymień rzeczy, które zawsze znajdują się obok Twojego łóżka, np na nocnej szafce. Jeśli chcesz, możesz także zamieścić zdjęcia.
3. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
Myślę, że najlepszą ilustracją dla "śpiącego" tagu będzie moja osobista kudłata wielbicielka snu w każdym miejscu i o każdej porze, czyli Kota (tak, to jest jej imię - długa i niesamowicie durna historia).
Kota w wersji codziennej - czyli "czemu mnie budzisz?!" |
Tak sobie myślę i myślę... Co ja właściwie trzymam przy łóżku? Z racji nie posiadania szafki nocnej posiłkuję się podłogą, parapetem nad łóżkiem i podłokietnikiem fotela stojącego obok... a oprócz tego jeszcze biurkiem...
I tak idąc spać najpierw sięgam po...
1. ...stojący na biurku balsam Tisane lub Lip Smacker w wersji waniliowej,
2. ...czasami nurkuję pod łóżko po jakiś krem do rąk lub stóp, ale nie zawsze o nich pamiętam, ale zawsze tam mam przynajmniej po jednej sztuce (bo zawsze stawiam obok łóżka, żeby pamiętać, a rano na śpiocha zagarniam nogą pod łóżko... :P)...
3. ...kładąc się w łóżku łapię telefon, nastawiam budzik, liczę ile snu mi jeszcze zostało i stwierdzając, że jest go zdecydowanie za mało łapię za...
4. ...gazetę, książkę lub krzyżówkę (tutaj przydaje się dotykowa lampka stojąca na parapecie)...
5. ...albo Sudoku w telefonie, który przed chwilą odłożyłam...
6. ...następnie stwierdzając przeogromne zmęczenie odkładam krzyżówkę, poprawiam jaśka (bardzo istotny element!) i...
7. ...zasypiam, a wtedy dołącza do mnie pewien niezbędny "element", czyli moja Kota, która generalnie wie, że na łóżko wchodzić jej nie wolno, ale jeśli wskoczy jak już jestem w półśnie i nie mam siły jej zganiać (ani też specjalnie się nie staram :P), to wie, że uda jej się przespać w moich nogach całą noc, bo ja śpię mocno i nic mnie nie obchodzi (nawet budzik), dopóki nie stwierdzę, że to odpowiednia pora na otwarcie oczu... :D
Ale żebyście wiedziały jak się ta kudłata Paskuda wycwaniła :D Zazwyczaj obserwuje jak zasypiam, czule wpatrując mi się w oczy, dopóki nie stwierdzi, że odpłynęłam, a wtedy hop na łóżko! Chwila oczekiwania i obserwacji, czy nie oberwie jej się poduszką (patent mamy) i następuje ugniatanie pościeli, moich stóp i głośne mruczenie, oznajmiające przeogromną radość, że znowu jej się udało... ;)
W domu potrzebuję tego wszystkiego, żeby zasnąć, ale będąc u mojego M. wystarczy mi przytulanka (w sensie do niego, nie do maskotki ;)) i budzik w telefonie. Może to dlatego, że tam nie mam ani szafki, ani parapetu, ani fotela, ani nawet podłogi (śpię od ściany), a władzę nad lampką ma On... :D
Nie taguję nikogo konkretnego, bo widziałam, że wiele z Was ten tag już zrobiło, dlatego jeśli jeszcze któraś z Was ma ochotę przyznać się bez czego nie zaśnie, to zapraszam! :)
K.
ja też nie zasnę bez pogrania w grę na telefonie :D
OdpowiedzUsuńJa aktualnie mam tylko sudoku. Przynajmniej widzę, że jak nie ogarniam cyferek, to już pora na mnie :P
Usuńfajny futrzak, na pewno milusi i cieplutki :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie cieplusi, tylko bardzo niechętny do grzania swojej pani :]
UsuńUwielbiam być Twoją kusicielką :D Hehehe :D
OdpowiedzUsuńRany, jaką Ty masz śliczną KICIĘ!!!!!! <3 Oddaj mi ją! :D Przydałaby mi się taka przytulanka, jako że w domu mężczyzny raczej nie ukryję przed rodziną ^^
Haha, wiesz, ja usunęłam wszystkie gierki z telefonu, bo dochodziło do tego, że grałam pół nocy, a rano telefon był padnięty tak bardzo, że wysiadał nim zadzwonił budzik (oczywiście ustawiony na nim :P).
No to jeszcze jeden zrób :D - http://impresjeiekspresje.blogspot.com/2012/04/tag-50-pytan.html
UsuńJa wiem, że lubisz. To już pewnie Twoje hobby :D
UsuńHahaha a nie da się go nie ukrywać? :D Koty nie oddam, ale pewnie byś nie chciała, gdybyś wiedziała jaka jest wybredna, jeśli chodzi o jedzenie ;) Tego nie, tamtego nie, to jej się znudziła, tamto już "miaua"... :D
Niedługo zamienię się w jeden wielki tag :D
ale kociak :)
OdpowiedzUsuńKociakiem to się było, tylko się już utyło :D
UsuńHihi, Kochana, aż mi się pycho uśmiechnęło :)
OdpowiedzUsuńna moją kotkę wołamy kicia albo mrusia :D
OdpowiedzUsuńAle słodka Kicia:-)I ja zapraszam Cię do Taga http://basia8212.blogspot.com/2012/04/50-pytan-do-mnie-tag.html
OdpowiedzUsuńPiękne kocisko:) Co to za spanie bez kota w łóżku, wiem coś o tym :D
OdpowiedzUsuńale słodziak! my mamy kota o imieniu Kicia :) również mało oryginalnie, ale jak się do nas przybłąkała, to tak do niej mówiłam i tak już zostało :) też wskakuje na wyrko w niespodziewanych momentach i robi dobrą minkę do złej gry i obowiązkowo deptanko, układanko i mruczanko :) a potem chrapanko :D
OdpowiedzUsuńAaaaa!:) rowniez posiadam kotke o imieniu Kota:):):) moja jest caluska czarna:)
OdpowiedzUsuń