Nie zostałam otagowana, ale poczułam się niejako wywołana do odpowiedzi przez Gray - cytuję "Kochane, taguję wszystkie swoje czytelniczki, które uwielbiają książki równie mocno jak kosmetyki i z chęcią zrobiłyby ten tag ;)" - no to przecież wypisz wymaluj ja! :)
OSTRZEŻENIE: To będzie dłuuuugi wpis!
OSTRZEŻENIE: To będzie dłuuuugi wpis!
Właściwie, to nie wiem kiedy zaczęła się ta moja miłość do książek. Przypuszczam, że gdzieś w połowie lub pod koniec podstawówki. Tak jak większość, średnio przepadałam za lekturami, ale większość z nich jednak czytałam. Myślę, że moja niechęć nie wynikała z tego, że to były złe książki, tylko raczej z ich natłoku w krótkim czasie - a ja po prostu lubię czytać w swoim tempie. Prawdopodobnie, tak jak każdy, lubię mieć wpływ na to co, kiedy i w jakim czasie czytam. Zdarza mi się zabrać za jakąś książkę i odłożyć ją, bo to akurat nie jej moment, po czym za kilka tygodni, czy miesięcy wrócić do niej i zachwycić się nią, jak każdą inną należącą do grona ulubieńców.
Uwielbiam kupować książki - mogę nie kupić sobie jakiegoś ciuszka, ale nową książkę chętnie zniosę do domu, choćbym nie miała jej gdzie postawić ;) Wolę mieć swoje, bo a) lubię wracać do książek, b) nie cierpię pożyczać komuś moich książek (trauma po tym jak ktoś tam, kiedyś tam zgubił mi książkę... :P), a z tym zwykle wiąże się też pożyczanie książek od kogoś, c) nie lubię mieć narzuconych ram czasowych do przeczytania czegoś. Czytam kiedy mam ochotę i ile mam ochotę, o!
Uwielbiam kupować książki - mogę nie kupić sobie jakiegoś ciuszka, ale nową książkę chętnie zniosę do domu, choćbym nie miała jej gdzie postawić ;) Wolę mieć swoje, bo a) lubię wracać do książek, b) nie cierpię pożyczać komuś moich książek (trauma po tym jak ktoś tam, kiedyś tam zgubił mi książkę... :P), a z tym zwykle wiąże się też pożyczanie książek od kogoś, c) nie lubię mieć narzuconych ram czasowych do przeczytania czegoś. Czytam kiedy mam ochotę i ile mam ochotę, o!
O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Najchętniej czytam wieczorami, czy nawet nocami, kiedy wszyscy śpią i w domu jest cicho, telefon nie dzwoni i nikt mnie nie zagaduje. Niejednokrotnie zdarzało mi się czytać jakąś książkę do 4 czy 5 nad ranem, bo tak mnie wciągnęła, że nie byłam w stanie przestać ("przecież jeszcze tylko kilka rozdziałów i już koniec, jeszcze nie jest tak późno, jeszcze nie jestem taka śpiąca"). Ostatnimi czasy częściej jednak czytam w środkach komunikacji miejskiej.
Czytam w łóżku lub, jak wyżej, w środkach komunikacji miejskiej. A, że dojazd w większość miejsc zajmuje mi około godziny, to jest kiedy czytać, o ile tylko upoluję miejsce siedzące ;)
W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
W domu - leżąc. W autobusach itp. - siedząc, na stojąco nie daję rady, bo a to się obcas zawinie, a to kierowca gwałtownie zahamuje, a to jest tłum i mi książkę z ręki wytrącają, a to muszę pilnować trzystu pięćdziesięciu toreb, które ze sobą mam....
Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?
Najchętniej sięgam po kryminały, a kiedy już tracę wiarę w gatunek ludzki (mordercy, porywacze, sadyści), to przerzucam się na coś lekkiego, niezbyt angażującego emocjonalnie. Najchętniej sięgam po powieści Harlana Cobena (np. Niewinny, Nie mów nikomu), Kathy Reichs (seria o Temperance Brennan, np. Deja Dead, jej powieści zainspirowały twórców serialu Bones) albo Simona Becketta (seria zapoczątkowana słynną Chemią Śmierci).
Ich książki pochłaniają mnie bez reszty. Zawsze się głowię, kto mógł to zrobić, jak ktoś mógłby tak postąpić, co ja bym zrobiła, gdybym znalazła się w takiej sytuacji. Najmocniej przemieliła mnie chyba książka Cobena Tylko jedno spojrzenie.
Czasem lubię też sięgnąć po książki, które czytałam w okolicach gimnazjum, np. Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów Ann Brashares, czy choćby zwyczajnie książki, które są popularne i niby dla młodszych odbiorców, ale która z Was nie czytała Zmierzchu? :D
Ich książki pochłaniają mnie bez reszty. Zawsze się głowię, kto mógł to zrobić, jak ktoś mógłby tak postąpić, co ja bym zrobiła, gdybym znalazła się w takiej sytuacji. Najmocniej przemieliła mnie chyba książka Cobena Tylko jedno spojrzenie.
Czasem lubię też sięgnąć po książki, które czytałam w okolicach gimnazjum, np. Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów Ann Brashares, czy choćby zwyczajnie książki, które są popularne i niby dla młodszych odbiorców, ale która z Was nie czytała Zmierzchu? :D
Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
Na Walentynki dostałam od mamy przepiękny album ze zdjęciami Audrey Hepburn. Natomiast ostatnia kupiona przeze mnie książka, to chyba Pamiętnik Nicholasa Sparks'a (miało być niby lekko, ale końcówka też mnie złapała mocno za serce).
Właśnie wspomniany wyżej Pamiętnik oraz Oskara i Panią Różę Erica Emmanuela Schmitt'a. Kolejna książka, która sprawiła, że ukradkiem ocierałam łzy, tak, żeby nie zauważyli ich współpasażerowie... ;)
Co czytasz obecnie?
Obecnie szczerze powiedziawszy mam chwilowy zastój z czytaniem. Moje czytanie to jedne wielkie fazy. Przez chwilę nie czytam nic, po czym odczuwam wielki głód i pochłaniam kilka książek jedna po drugiej, dzień po dniu. Zabierałam się do kilku książek, ale to właśnie nie był ten moment. Tak naprawdę teraz powinnam czytać materiały do pracy magisterskiej... :P
Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi?
Nigdy nie zaginam rogów. Szacunku do książek nauczyła mnie mama, która odkąd pamiętam, powtarzała mi, że to jest niszczenie książki. Wolę więc później szukać momentu, w którym skończyłam czytać, niż zagiąć róg. Mimo to do zakładek również nie mam serca. Miałam ich kilka, ale zazwyczaj o nich zapominam i zakładam książkę, tym co aktualnie znajdę w kieszeni lub portfelu - biletem, wizytówką, metką... Po części wynika to też z faktu, że jeśli tylko mogę, kupuję książki w tzw. formacie kieszonkowym. Są mniejsze, a co za tym idzie lżejsze (problem wiecznie ciężkiej torby, wypchanej samymi najpotrzebniejszymi rzeczami - znacie to?). Zakładki często są do nich za długie i niszczą się w mojej przepastnej torbie - a tego też nie znoszę. W ogóle nie lubię niszczyć rzeczy!
Szczerze? Ani to, ani to. Ebooki i tak drukuję. Może gdybym miała jakiś czytnik, to wtedy bym się przekonała... Myślę jednak, że nic mi nie zastąpi tego wyjątkowego uczucia, jakim jest zapach nowiuteńkiej książki lub wręcz przeciwnie - zapach starego bibliotecznego egzemplarza, który widział "w życiu" więcej niż ja ;)
Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Odpowiedź nie będzie zaskakująca - we wczesnej podstawówce uwielbiałam Dzieci z Bullerbyn i Przygody Tomka Sawyer'a. Do tej pory jestem przekonana, że Indianin Joe mieszka w pobliżu mnie i wie, że ja wiem, że to on. Serio, jest w mojej okolicy taki facet, który wygląda kropka w kropkę jak IJ, którego wyobrażałam sobie za dzieciaka i budzi we mnie to samo przerażenia, co jego książkowy "odpowiednik"! :D
Później zaczytywałam się oczywiście przygodami Ani z Zielonego Wzgórza i zamęczałam rodziców o kolejne części - mam je i zamierzam z nimi mieszkać w każdym miejscu, które nazwę domem. A w ostatniej klasie podstawówki odkryłam oczywiście Harry'ego Pottera... :)
To jest trudne pytanie. W tej chwili przychodzi mi do głowy jedynie Pani Róża ze wspomnianego wyżej opowiadania (nowelki? :P) Schmitta. Za to, że potrafiła sprawić zarówno swoją obecnością, jak i mądrością, że umierające dziecko z ogromną radością witało każdy z ostatnich dni swojego życia.
Taguję:
A jak u Was jest z czytaniem książek - czytacie często, raz na jakiś czas, czy może w ogóle Was to nie kręci? :)
K.
O! Właśnie chcę ten album z Audrey do mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę piękny! Ma dużo zdjęć i cytatów o Audrey :)
Usuńdzięki :]
OdpowiedzUsuńHarrego Pottera to ja jadam codziennie na śniadania XD lubimy się
też znajdzie u mnie miejsce
Już straciłam rachubę ile razy czytałam poszczególne części :]
UsuńMam to samo wydanie Ani. Tylko moje jest mocno sfatygowane :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię kryminały.
I również posiadam komplet Zmierzchu i Stowarzyszenia Wędrujących :D
Lubię kolekcjonować całe serie! :)
UsuńMarzy mi się jeszcze komplet Czystej Krwi :D
czytam bardzo często. W każdej wolnej chwili. Uwielbiam romanse ksiązki o ludzkich problemach. Powieści historyczne twórczość Nicolasa Sparksa i Paulo Coelho. Chczesz dowiedzieć się co ostatnio czytałam? Zajrzyj na mojego bloga
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę w wolnej chwili.
UsuńSparks ogólnie nie do końca mi przypadł do gustu, ale Pamiętnik mi się podobał.
Też lubię Cobena :) I widzę nawet książki Emily Griffin, które chciałam przeczytać :) Hehe, na szczęście mi nigdy nikt mojej książki nie zgubił, ale zdarzało się, że książka wracała do mnie w dużo gorszym stanie niż wcześniej...
OdpowiedzUsuńAnia i Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów też uwielbiałam :D
S.
Oj nie cierpię, jeśli ktoś nie szanuje książek! :(
UsuńAnia wymiata! :)
Dżinsy lubię, a Zmierzchu nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że też unikasz książek do magisterki, kobieto, czas nas goni :D xD
Uchowała się jedna jedyna, która nie czytała! :D
UsuńWiem! I nijak nie motywuje mnie to bardziej... :P
Uwielbiam czytać. Skąd we mnie ta miłość to nie mam pojęcia, ale też czasem mam tak, że potrafię pochłonąć jedną książkę w jeden dzień ;) I widzę, że mamy podobny gust :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlbo w jedną noc ;)
Usuńdzięki za otagowanie:D:* uwielbiam czytać i postaram się odpowiedzieć na ten tag jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że szybko Ci poszło z odpowiedzią! :)
UsuńTeż lubię Cobena, i zaciekawiłaś mnie książkami Kathy Reichs, bo nie wiedziałam , że były ispiracją Bones - musze pogrzebać i dowiedzieć się o nich czegoś więcej ;)
OdpowiedzUsuńTo w ogóle jest fajna historia, bo Reichs sama jest (albo była) antropologiem sądowym, więc jest dość wiarygodnym źródłem informacji. W dodatku współtworzy również serial :)
Usuń:D Muszę poczytać Cobena, przyznaję, że nie miałam z nim do czynienia ;)
OdpowiedzUsuńWieeesz, przekonałabyś się do ebooków gdybyś miała czytnik Kindle <3 Serio ;) Najgrosze co może być to czytanie z monitora niestety ;) Ja mam trochę wstrętu do "zużytych" książek, a to przez moją bibliotekę, w której niestety te książki kleją się, bo są upaprane jedzeniem, a z pomiędzy nich wyciągam siwe włosy... Blee! Ale zapach nowej książki ach, uwielbiam ;) Oczywiście też mam ich tyle, że już na nic innego miejsca nie mam... Chciałam wstawić foty, no ale jeszcze by ktoś zawału dostał czy coś, albo pomyślał, że mieszkam w bibliotece.^^
A i uwielbiam Audrey! Mam tę książkę - Oczarowanie, leciałam po nią na drugi kraniec Warszawy pamiętam, bo tylko tam była i była tańsza xd
No i znowu to samo - też nie lubię pożyczać książek, bo raz że ludzie je gubią, dwa że nie szanują, trzy, że... zapominam komu co pożyczyłam :P I tym sposobem nie potrafię ich ściągnąć spowrotem, tiaa ;)
No to Coben obowiązkowo! :)
UsuńPewnie coś w tym jest! Bo z komputerowego ekranu nie cierpię czytać! Zupełnie nie potrafię się skupić na książce!
No ubabrane są paskudne, ale na szczęście nie miałam zbyt często na takie trafiać :P
Ja Oczarowanie muszę w końcu przeczytać! To również był prezent!
Dokładnie! Zresztą zawsze się trzęsę, że ktoś mi nie odda i robię się upierdliwa upominając się o swoje :D
Dziękuję za taguszka. Zbieram się do niego i zbieram, ale zawsze mi przeszkadza... jakaś książka ;D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy tag, czytanie to jedno z najlepszych rzeczy, bardzo odprężające :) tak jak ty, mam czasem fazy na czytanie, ale ostatnio nie mogę sobie pozwolić przez pisanie pracy ;) po za tym mam słaby dostęp do biblio i pozostaje mi tylko wypożyczanie od znajomych :)
OdpowiedzUsuń