sobota, 5 stycznia 2013

Grudniowe denko

Moje Drogie,

Pora na podsumowanie grudnia - dzisiaj denka, jutro zdobycze, a po weekendzie ulubieńcy miesiąca. Wkrótce na blogu pojawią się również ulubieńcy całego roku 2012, ale póki co jeszcze nad nimi pracuję ;)

Tym razem wyjątkowo skromne denko - grudzień nie był moim miesiącem pod tym względem ;) Zużyłam zaledwie 7 produktów, ale dobre i to. Spodziewałam się nieco więcej, ale kilka produktów przeszło na styczeń, ale już teraz zostało mi ich na ledwie 3-4 użycia, więc mam nadzieję, że nowy rok zacznę nieco lepiej :D


Nie przedłużając - oto moje skromne grudniowe denko... :)


1. Pure Nature - kojący tonik do twarzy z ekstraktami z jagody i lawendy; Oriflame (ok.15-20zł/150ml).
Bardzo przyzwoity tonik o obłędnym owocowo-ziołowym zapachu! Wyraźnie wyczuwam w nim zarówno jagody stonowane odrobiną lawendy. Może pielęgnacyjnie nie ma szału, ale tonik przyjemnie odświeża moją twarz i nie podrażnia jej. Jeśli dodać do tego relaksujący zapach, to mamy naprawdę przyjemny produkt! To nie pierwsza jego buteleczka i pewnie nie ostatnia.

Następca: hydrolat z zielonej herbaty ze Zrób Sobie Krem

2. Płyn micelarny Sensibio H2O; Bioderma (40-60zł; 500ml).
Micel-legenda! Jedni go kochają, inni nienawidzą. Ja zdecydowanie należę do jego fanek i choć nie zauważam większej różnicy między Biodermą, a chociażby innym hitem blogosfery - płynem micelarnym z Bourjois, to jednak na korzyść Biodermy w wersji 500ml przemawia jej kosmiczna wydajność. Tę butelkę miałam ponad rok (u mamy, więc nie korzystałam z niej codziennie) i końcówkę postanowiłam wylać (burżujstwo! :D), bo stwierdziłam, że chyba minął już jej termin ważności i że płyn zaczął nieco dziwnie pachnąć. Mimo wszystko przez ten rok (i dwie mniejsze buteleczki) byłam bardzo zadowolona z działania tego płynu i chętnie będę do niego wracać. Skutecznie zmywał makijaż zarówno z twarzy, jak i z oczu, domywając również zdecydowaną większość tuszy i kredek. Pewnie znowu skuszę się na półlitrową butelkę, jeśli trafię na promocję. Tak czy inaczej na pewno kupię ponownie!

Następca: płyn micelarny z Bourjois.


3. Żel pod prysznic śliwka i syrok klonowy; Original Source (ok.9zł/250ml).
Ten żel wyjątkowo bardzo przypadł do gustu zarówno mi, jak i mojemu chłopakowi i oboje bardzo chętnie sięgaliśmy po niego pod prysznicem, więc zniknął nam stosunkowo szybko, ale na pewno kupię go ponownie, bo oczarował mnie jego zapach! Żel dobrze oczyszczał skórę z zanieczyszczeń, a przy tym nie wysuszał jej i oczywiście ładnie pachniał. Dla mnie więcej nie potrzeba! :)

Następca: żel pod prysznic pomarańcza i lukrecja Original Source; żel Magiczne Kwiaty z L'Occitane.

4. Żel pod prysznic z wyciągiem z granatu; Pharmatheiss Cosmetics (ok.30zł/200ml).
Bardzo przyjemny produkt o dobrych właściwościach pielęgnacyjnych i ładnym orzeźwiającym zapachu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie powalająca cena. Niestety z tego powodu więcej do niego nie wrócę, mimo, że to było miłe spotkanie. Pełna recenzja tego produktu pojawiła się TU.

Następca: jak wyżej.


5. Mleczko do ciała Eau Pure; Biotherm (ok.100zł; 400ml).
Absolutnie genialne mleczko o cudownym, orzeźwiającym zapachu cytrusów! Świetnie nawilżało ciało i ekspresowo się wchłaniało. Więcej już wkrótce w recenzji! Wrócę do niego, jeśli zużyję choć połowę moich zapasów mazidłowych i jeśli jeszcze będzie wtedy dostępne, bo uważam, że jest warte swojej ceny!

Następca: mleczko do ciała z linii Body Art Dr Irena Eris

6. Balsam do kąpieli; Babydream fur Mama (ok.10zł; 500ml).
Przyjemny płyn, polecany przez włosomaniaczki jako łagodny szampon do włosów bez silikonów i SLSów. Sprawdzał się zarówno do mycia włosów, oczyszczania ciała oraz ...mycia pędzli! Produkt do wszystkiego! :) Miał przyjemny zapach, więc kąpiele z nim były bardzo przyjemne, ale swoimi właściwościami nie powalił mnie na tyle, żebym prędko do niego wróciła.

Następca: płyn do higieny intymnej Facelle Sensitiv


7. Natura Silk Jedwabna Kuracja; Marion (ok.6-8zł; 15ml).
Bardzo dobry jedwab do włosów, który świetnie wygładzał moje końcówki i skutecznie zabezpieczał je przed mechanicznymi uszkodzeniami. Muszę przyznać, że widzę ogromną różnicę w stanie moich włosów, jeśli odpowiednio chronię je przed negatywnym wpływem środowiska, dlatego niedługo zrobię post o moich ulubionych jedwabiach do włosów :) Na pewno do niego wrócę!

Następca: jedwab do włosów Biovax


Jak być może pamiętacie, na początku grudnia byłam na dwóch krótkich wyjazdach. Postanowiłam wtedy zminimaliwować wagę mojej kosmetyczki i postawiłam na kosmetyki w formie próbek, w związku z tym w tym miesiącu zużyłam ich całkiem pokaźny stosik. Do wypróbowanie pełnowymiarowych wersji kosmetyków najbardziej zachęciły mnie masło do ciała Shea z The Body Shop, krem matująco-nawilżający Eucerin, trójsferyczny żel peelingujący do mycia twarzy z Iwostin oraz zmiękczający krem do stóp z Clareny ;)

No i to by było na tyle... :) Mało, ale spodziewałam się tego, ponieważ sporo produktów niedawno otwarzyłam, a wiadomo, że wszystko potrzebuje chwili czasu na zużycie. Powoli zglądam też po szafkach w poszukiwaniu napoczętych produktów, które czekają na zdenkowanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie... :) A jak tam poszło Wasze końcoworoczne denko? :)
K.

82 komentarze:

  1. Również mam ten żel pod prysznic z OS i pachnie obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. o sporo tego zużyłaś kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowałaś mnie tym tonikiem z Oriflame. Aż sama się sobie dziwię, że coś z tej firmy mnie zainteresowało :P Biodermę chętnie wypróbuję jesli będą na nią jakieś promocje. A żel śliwkowy z OS jeszcze przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On pięknie pachnie! Bardzo go lubię, choć Lirene to to nie jest :)

      Usuń
  4. Dosyć dużo tego, tą 3 to normalnie wszędzie widzę i sama mam zamiar w końcu kupić, kiedy wyniki konkursu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polubiłam ten żel, na pewno jeszcze na niego zapoluję :)

      Już są :)

      Usuń
  5. Fajne denko ;P
    Nic nie miałam z tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Małe jak na mnie :P Stać mnie na więcej sasasa :D

      Usuń
  7. Nie jest tak źle, całkiem sporo jak na grudniowy (zabiegany) miesiąc ;)
    Przypomniałaś mi, że muszę kupić balsam BD dla mamusiek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby zabiegany, ale zabieganie nie przystopowało tego, że kąpałam się i pielęgnowałam twarz codziennie :P A denek nadal mało :P

      Usuń
  8. denko jak dla mnie duże :) ja czuję że w styczniu nie zużyję nic, wszystko to co byłodto wykończenia jest już w śmietniku .. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to lepiej przejrzyj dobrze szafki ;) Zawsze kiedy myślę, że nic nie zużyję, to okazuje się, że mam dużo resztek gdzieś zakopanych ;)

      Usuń
  9. Miałam kiedyś ten jedwab Marion i bardzo polubiłam i jego, i buteleczkę - przelewałam sobie mniejsze porcje z 100ml butki Delii :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta buteleczka, to naprawdę duże udogodnienie :)

      Usuń
  10. szkoda ze ten micel jest taki drogi.. jakos maxymalnie daje 20 zl za taki kosmetyk a tutaj 2 razy tyle :P ale kusisz nim, jalby nie bylo ::)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zwróć uwagę na to, że jeśli upolujesz 500ml za 40zł, to ten micel wystarczy Ci na conajmniej pół roku, a to już się robi dużo bardziej przyzwoita kwota w miesięcznym rozliczeniu :)

      Usuń
  11. Ciekawe denko, zastanawiam się czy nie skusić się na żele Orginal Source. Wszyscy mają, a ja nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto chociaż spróbować :) Mają świetne zapachy :)

      Usuń
  12. Spore denko, trochę kusi mnie ten micel ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam ten micel, od listopada używam i uwielbiam :) najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładnie poszło :). Muszę się w końcu zainteresować micelem Biodermy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zacząć od buteleczki 100ml, a jak się zakochasz, to poluj na 500ml :)

      Usuń
  15. Żel OS z lukrecją obłędnie pachnie. Były kiedyś cukierki tofiki o takim smaku i zapachu :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też lubię jedwabie do włosów, włosy lepiej się układają (końcówki się nie puszą, nie wywijają każda w inną stronę), i włosy mniej się niszczą...Niestety, ale u mnie taki jedwab wędruje potem na resztę włosów (gdy kilka razy je przeczeszę, poprawię ręką itd)., i przez to pod wieczór moje włosy zaczynają wyglądać na oklapnięte, a na drugi dzień bez mycia się nie obejdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nakładasz go trochę za dużo? Ja nie zauważyłam wędrowania jedwabiu w górę, nawet mimo tego, że w ciągu dnia a to wiążę, a to rozpuszczam włosy i jednak sporo ich dotykam, chociażby odgarniając je jak zakładam kurtkę, czy zarzucam na ramię torebkę :)

      Usuń
  17. też jestem zadowolona z tej jedwabnej kuracji Mariona :)

    OdpowiedzUsuń
  18. żele z OS są cudowne :) wąchałam wszystkie ostatnio w Rossmanie i nie wiedziałam, na który się zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieładnie tak wąchać w sklepie, później całe półki są zalane przez te ich nowe syfiaste korki bez niekapków :P

      Ja bardzo lubię oba nowe, no i malinę z wanilią :)

      Usuń
  19. jagodowy miałam krem i zużyłam go do stóp ;) nie służył zupełnie mojej buźce, więc już nie kusiłam się na inne z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kremy to zupełnie inna bajka. Choć mi akurat nie szkodziły :)

      Usuń
  20. Podziwiam za odwagę używania próbek na wyjazdach, ja zawsze myślę o tym żeby je ze sobą zabrać dla zaoszczędzenia miejsca w bagażu, ale zbyt się boję tego, że coś mi nie posłuży lub wręcz zaszkodzi.
    Ja z Babydream mam jedynie szampon i jestem z niego zadowolona, na pewno jeszcze będę korzystała z tej linii Rossmana :) Muszę też w końcu spróbować żeli Orginal Source, wydawało mi się, że już je miałam, ale chyba nie - pogubiłam się, w Anglii dużo żeli ma podobne opakowania :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nie miałam większych obaw, na noc wzięłam próbki produktu, który stosuję na twarz również w domu, nowością były tylko kremy na dzień, ale obie marki są markami aptecznymi, co nieco uśpiło moje obawy. Pozostałe produkty, to produkty do ciała, więc się nie bałam, bo w zasadzie nie miewam szczególnych problemów z alergiami.

      Szampon też miałam i był również dobry, ale też bez szału, jak dla mnie ;)

      Usuń
  21. Nigdy nie słyszałam o balsamie Biothermy, zaciekawiłaś mnie nim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry i pięknie pachnący produkt! Dużo dobrego czytałam już o ich mleczkach do ciała! :)

      Usuń
  22. Ja mam sporo produktow zuzytych i zero czasu na sfotografowanie ich i opisanie!Micel z Biodermy jest swietny, ostatnio zakupilam 2 butelki na zapas, bo akurat znalazlam promocje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W promocjach Bioderma napawdę mocno się opłaca, tym bardziej, że to tylko jednorazowy wydatek na dłuższy czas, bo to naprawdę wydajny produkt :)

      Usuń
  23. ja też zużyłam w grudniu Biodremę. na razie kupiłam na próbę inne, tańsze micele, ale niestety nie umywają się do różowej Biodermy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie ciągle używam głównie Biodermy i Bourjois i oba dobrze się u mnie sprawdzają. Po inne rzadko sięgam.

      Usuń
  24. Miałam kiedyś Bioderme al emnie nie powaliła ;)
    Ale mam ochotę przetestować "Burżujka" ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. no faktycznie, jak na Ciebie, to nie tak dużo :P hihi
    Bioderma rządzi :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne denko, a ja ciągle nie miałam jeszcze żadnego żelu OS

    OdpowiedzUsuń
  27. nabrałam ochoty na tonik Oriflame :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Skromne, bo skromne, ale miejsca na nowe kosmetyki przybyło :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja ze swoim chłopakiem też używamy OS tej samej wersji zapachowej i przyznam szczerze, że zapach mnie trochę rozczarował, bo śliwki w nim nie wyczuwam ale mimo wszystko bardzo go lubię :) Ładne denko :)

    Buziaki,Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliwka miga mi tam momentami, ale rzeczywiście syrop klonowy jest dominujący :)

      Usuń
  30. U mnie też w grudniu średnio poszło zużywanie, wszystko przez brak czasu i bycie w rozjazdach, mam nadzieję, że styczeń będzie lepszy:)

    Przypomniałaś mi, że muszę wrócić do Biodermy bo bardzo mocno ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby był lepszy :) Półki niedługo mi się załamią po tej pace od Lirene :D

      Usuń
  31. ciekawi mnie zapach żelu OS

    OdpowiedzUsuń
  32. u mnie to leży i się kurzy, ale zbieram się i sięgam dna ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. OS, TBS oraz Oriflame mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja właśnie skończyłam opisywać denko :) Kusi mnie Oriflame (tonik)

    OdpowiedzUsuń
  35. ja ma w planach kupić baby dream a biodermy mam zapas ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chwilowo odpuszczam, chyba, że trafię na dobrą promocję :)

      Usuń
  36. Przyciągnęłaś moją uwagę jednym produktem -Biotherm Mleczko do ciała Eau Pure :D Mam na chwilę obecną inny produkt z tej firmy i jestem nim oczarowana. Mogę liczyć na szerszą prezentację?
    Ogromnie lubię i cenię sobie tę firmę, ale do tej pory znałam ich od strony kolorówki i fenomenalnych błyszczyków :) W pielęgnację dopiero się wkręcam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, niedługo przygotuję recenzję tego mleczka, bo uważam, że na nią zasługuje :) Już zrobiłam zdjęcia, mam nadzieję, że wyrobię się w tym tygodniu :)

      O wersji klasycznej pisała już jakiś czas temu Gosia z BeautyFascination, więc zerknij w wolnej chwili do niej :)

      Usuń
    2. Klasyka mam i znam :) Kupiłam po recenzji Gosi i jestem w nim zakochana :D

      Usuń
  37. Mam ten żel śliwkowy i bardzo lubię jego zapach,ogólnie żele są bardzo fajne,tylko konsysytencją się różnią,bo pomarańcza z czekoladą jakoś nie przypadła mi do gustu,zapach tak,ale konsystencja nie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, konsystencja bywa różna, jedne są rzadsze, a inne bardziej kremowe :)

      Usuń
  38. O, to czekam na post o ulubionych jedwabiach do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, Kasiu! Może pojawi się w przyszłym tygodniu! :)

      Usuń
  39. Eee, micel chyba się nie psuje tak szybko. W każdym razie też go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby nie, ale w sumie na opakowaniu było oznaczenie, że jest dobry 12 miesięcy od otwarcia, a ja go miałam jakieś hmm... 14 :D Swoją drogą kupiłam też jakieś śmierdzące płatki do demakijażu, ale wąchałam też bezpośrednio z butelki i coś mi nie grało. Może się zakisiło w szafce :P

      Usuń
  40. Uwielbiam to mleczko z Biotherm. Zresztą wodę toaletową z tej seri również.

    OdpowiedzUsuń
  41. Wszyscy piszą pozytywnie o tej biodermie - to może ja też spróbuję ? Tylko nie odpowiada mi cena :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast