W Naturach już na dobre rozpanoszyła się nowa kolekcja limitowana z Essence - Fruity, ale ja mam dla Was jeszcze kilka słów i jeszcze więcej zdjęć, dotyczących kolekcji, dostępnej tylko w Rossmanach, czyli LE A New League.
Być może pamiętacie, że marudziłam na tą kolekcję, że nieciekawa, że nic interesującego, po czym ostatecznie i tak skusiłam się na bronzer i cień w kremie.
Bronzer - 01 Go Classy, Go Retro.
Szczerze powiedziawszy, o ile strona wizualna tego produktu jest dla mnie zupełnie bez zarzutu, tak powiem Wam, że jestem zaskoczona jego aplikacją. Albo raczej moją jego aplikacją. Przede wszystkim w celu uzyskania ładnego koloru, będącego mieszanką wszystkich tych krateczek z mozaiki, potrzebny nam będzie pędzel co najmniej średniej wielkości, żeby można było zamieść nim po każdym z okienek. Co za tym idzie na pędzel nabieram dość sporo produktu, dalej to już tylko reakcja łańcuchowa - czytaj: uważaj, gdzie dotykasz pędzlem, bo będzie kuku. Kolor jest świetny, ale dotychczasowy bronzer z Oriflame był (i jest) dla mnie dużo łatwiejszy w aplikacji. Ja chyba nie umiem się nim poprawnie obsłużyć... :D
Bronzer składa się z mozaiki czterech kolorów, białego, beżowego, kawowego i czekoladowego, które złączone razem dają piękny herbatnikowy odcień. Uzyskany kolor ma matowe wykończenie i moim zdaniem nie ma nic wspólnego z pomarańczką, o ile nie skupimy się za bardzo na czekoladowej kostce. Z jednej strony wydaje się on jasny, ale najwyraźniej muszę z nim jeszcze poćwiczyć, bo na mojej buzi, w połączeniu z jasnym różem zdaje się odrobinę odcinać i to nie od buzi, tylko właśnie od różu (Down Boy z The Balm). Wybaczcie, ale tak bardzo polubiłam ten róż, że nie mam serca zrezygnować z niego na rzecz bronzera, dlatego bez bicia przyznaję się, że poza kilkoma nieudanymi próbami połączenia go z jasnym różem, dałam sobie spokój. Dlatego też nie uraczę Was informacją o jego trwałości, na pewno utrzymuje się przez kilka godzin, ale nosiłam go tak rzadko, że zupełnie zapomniałam zwrócić uwagę na dokładniejszy czas jego noszenia.
Będę nadal eksperymentować, bo jego kolor bardzo mi się podoba i uważam, że umiejętnie nałożony będzie świetnie podkreślać buzię i jej kontury.
Cena: 7,90 zł
kolory osobno |
kolory osobno |
kolory osobno |
kolory zmieszane |
kolory zmieszane |
kolory zmieszane |
Cień w kremie - 01 My Caddy In the Wind
O ile co do bronzera mam pewne wątpliwości, to jeśli chodzi o cień - jestem zachwycona! Wybrałam kolor 01, czyli My Caddy In The Wind. Jest to piękny beżowozłoty kolor, zawierający mnóstwo drobinek, które są jednak tak mikroskopijne, że na powiece dają cudny efekt rozświetlenia. Zero drobin brokatu, po prostu pięknie rozświetlone oko! Ostatnio dość często po niego sięgałam zawsze wtedy, gdy spieszyłam się i nie miałam czasu na bardziej skomplikowany makijaż oczu. Trochę cienia, odrobina brązowej kredki, tusz i gotowe! :)
Początkowo stosowałam ten cień na bazę, z obawy przed rolowaniem, jednak, jak się później okazało bez bazy cień trzyma się równie długo. A jest co chwalić, bo po 10h cień nadal tkwił na swoim miejscu niemal w niezmienionej postaci. Może tylko warto zaznaczyć, że nakładam go stosunkowo cienką warstwą, tylko tyle, ile nabierze się po jednym przejechaniu palcem lub pędzlem po powierzchni cienia.
Sama konsystencja jest bardzo ciekawa, z jednej strony jest na tyle twardy, żeby nie uginać się pod naciskiem, a z drugiej strony jest śliski i na tyle miękki, że wystarczy dosłownie muśnięcie. Cień bardzo dobrze nabiera się zarówno palcem, jak i syntetycznym pędzelkiem. W tym drugim przypadku warto jednak pamiętać o nie zwlekaniu z wypraniem pędzelka, ponieważ cień dość szybko zastyga i może sprawiać trudności w dopraniu aplikatora.
Opakowanie cienia, to praktyczny szklany słoiczek z plastikową nakrętką z dość szerokim otworem, dzięki czemu nawet dziewczyny noszące długie paznokcie nie powinny mieć problemów z jego nabraniem.
Z tego zakupu jestem bez wątpienia zadowolona! Zarówno kolor, jakość, konsystencja i opakowanie są jak najbardziej na tak!
Cena: 9,90zł
Upolowałyście coś z tej kolekcji? A może w ogóle nie przypadła Wam ona do gustu? Miałybyście ochotę zgarnąć nowy bronzer i sprawdzić na własnej skórze, czy to on jest dziwny, czy ja niewprawiona? :D
K.
Czy konsystencja tego cienia jest podobna do konsystencji trwałych cieni z regularnej kolekcji? Bo jeśli nie, to chyba zaczęłam żałować, że go nie kupiłam... :/
OdpowiedzUsuńJest o wiele lepsza;)
UsuńTe z ANL są bardzo masełkowe i kremowe.Nie sa tak twarde jak te z regularnej oferty.
Też żałuję buuuu.Ale trafiłam tylko na ten najjaśniejszy odcień, który jest dla mnie zbyt biały.Bardzo bym chciała 01 jest piekny.
Jej... Żałuję, że nie zainteresowałam się wcześniej konsystencją. Jestem bardzo uprzedzona do tych zwykłych. Mam glammy goes to... i strasznie mi się nie podoba.
UsuńDokładnie, te z ANL są takie jakby śliskie w dotyku, a jednocześnie na tyle twarde, że nacisk im nie szkodzi, jak masełko wyjęte z lodówki :D
UsuńMi akurat konsystencja tych z regularnej odpowiada i również bardzo je lubię :]
Bronzer jest super, ale muszę się zaopatrzyć w lepszy pędzel, bo ten który teraz mam nie do końca potrafi poradzić sobie z aplikacją. Zgarnęłam też jeden z cieni, 03 Oh De Prep - uwielbiam go, jest niesamowicie trwały i ma piękny odcień. 01 też szukałam, ale nigdzie już nie ma :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja za każdym razem używałam innego pędzla i za każdym razem miałam jakieś "ale" ;)
UsuńBardzo chcę wypróbować ten bronzer :) Niestety w moich Rossmannach albo nie było tej limitki, albo był już wykupiony.
OdpowiedzUsuńNo to chyba będzie rozdanie ;)
UsuńUuu będę zaglądać i paczeć :)
UsuńNie mam nic z tej kolekcji, bo od początku tak jak Tobie nie bardzo mi się podobała. A jak już zapragnęłam się jej bliżej przyjrzeć, to zostały same ochłapy :P
OdpowiedzUsuńJa (nie)stety trafiłam na świeżutki stand... No i mnie trafiło! Z bronzerem jeszcze będziesz miała szansę, bo zrobię w takim razie mini rozdanie, widzę że jest zainteresowanie ;)
Usuńmnie ciekawi od jakiegoś czasu ten bronzer i chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńJest piękny i to go ratuje ;)
UsuńAle fajny ten bronzer :P muszę poszukać go u siebie
OdpowiedzUsuńPoszukaj, może jeszcze się uchował :]
UsuńNa początku nie miałam ochoty na nic z tej limitki,ale od jakiegoś czasu mam ogromną!:D Tylko, że niestety nigdy nie trafiam na pełną ;/ Ale jak trafię to na pewno kupię sobie ten cień, który masz, bo mi się spodobał po teście na ręce i ten brązer również:D
OdpowiedzUsuńSzukajcie, a znajdziecie :D
UsuńUwielbiam ten cień. Bronzer sobie odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńCień jest bezapelacyjnie świetny! :]
Usuńbronzer ma całkiem ładny odcień. ciekawi mnie skład :)
OdpowiedzUsuńKurczę, dam znać jeśli znajdę :)
UsuńCzy ktoś wie gdzie można dostać w Warszawie ten bronzer? :)
OdpowiedzUsuńW Rossmanach, w tych, w których się uchowała. Tylko kto to wie ;)
Usuńniestety kochana nie mogłam dostać tego bronzera nad czym bardzo ubolewam;(
OdpowiedzUsuńNie wszystko stracone ;)
UsuńCień faktycznie ciekawy ładny kolor :) Bronzer ciekawy fajnie że ma w sobie połączenie kilku kolorów , daje niezły efekt
OdpowiedzUsuńŻeby on jeszcze był łatwiej osiągalny na twarzy :D
UsuńZgadzam się, aplikacja bronzera nie jest za łatwa. Jest on strasznie miękki i kruszy się, przez co nabiera się dużo produktu.
OdpowiedzUsuńKolorek, jednak fajny :D
Dokładnie tak! Dokładnie! :)
UsuńMam i bronzer i cień:) Z cienia jestem mega zachwycona, stał się moim ulubionym. A z bronzerem muszę jeszcze trochę poćwiczyć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No to widzę, że nie ja jedna mam problem! Trochę mi ulżyło :D
UsuńCień ładnie się prezentuje ;) ale ja chyba wolę ciut ciemniejsze bronzery ;p
OdpowiedzUsuńJa się boję ciemniejszych, ale ja to bladzioch raczej jestem, pewnie masz ciemniejszą karnację, albo większą odwagę :D
UsuńNie wiem, co jest grane, ale na początku puder ten miał świetną pigmentację, a jak "zużyłam" warstwę wierzchnią, pod spodem już nie ma takiej dobrej pigmentacji i muszę się namęczyć, żeby coś było widać. Przechowuję w szufladzie, w mieszkaniu nie ma wilgoci.
OdpowiedzUsuńO proszę! O tym jeszcze nie słyszałam. Ciekawe jak to dalej będzie...
UsuńJa się śliniłam wcześniej do broznera, ale w końcu stwierdziłam, że kurczak, ale ja i tak go nie używam ;D A cieni w kremie raczej nie używam, bo... nie umiem ;> Choć te z Essence takie ładne i trwałe są ;)
OdpowiedzUsuńKochana, wsadzasz paluch albo Eco Toolsa, jeden ślizg po cieniu, ślizg paluchem/pędzlem po oku i jesteś ready to go :D
UsuńNie wiem już w ilu rossmanach byłam :( nie mogę dostać tego brązera.
OdpowiedzUsuńNie wiesz gdzie jeszcze bywają ?
http://schowek-piekna.blogspot.com/ mój blog, jak będziesz miała chwilę to możesz przeczytać pierwszą dłuuugaśną notke ;)
Ostatnio omijam Rossmana szerokim łukiem, więc nie wiem, jak tam stan limitki. Jakiś czas temu widziałam bronzer w R. przy Och Teatrze, ale czy on dalej jest...
UsuńJa też skusiłam się na ten cień. Podoba mi się jego konsystencja.
OdpowiedzUsuńJa bałam się jakieś miękkiego, latającego pseudomusu, ale tester mnie przekonał :D High five!
Usuńlimitka praktycznie już nie do zdobycia :)
OdpowiedzUsuńdo zdobycia, do zdobyycia :D
UsuńJa to nie wiem, boję się wchodzić do Rossmana :P
Usuńfajny wydaje się być ten bronzerek :) a cień, to oczywista oczywistość :)
OdpowiedzUsuńMa się rozumieć! :D
Usuńja niestety nie dorwalam tej limitki i zalujee:<
OdpowiedzUsuńNajbardziej żałuj cieni, resztę moim zdaniem da się zastąpić ;)
Usuńmam obydwa produkty i bardzo je lubię, szczególnie cień :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że z tego cienia, to się niezły hicior zrobił! Kto ma, to chwali! :)
UsuńJa z tej limitki kupiłam lakier ;)
OdpowiedzUsuńO, a jaki kolor? :)
UsuńŚwietne zdjęcia bronzera:) Chwali się taka prezentacja. Co prawda nie będę się w niego wgapiać za bardzo bo za dużo zachodu ale atrakcyjnie wygląda.
OdpowiedzUsuńLubię cienie w kremie, dla mnie to z reguły świetna baza dla tradycyjnych cieni.
Dziękuję Hexx! :)
UsuńJakoś nigdy nie używałam cieni w kremie w ten sposób, ale faktycznie warto spróbować. Może miło się zaskoczę :)
Wreszcie mi się udało ten bronzer dorwać:D po długich poszukiwaniach czekał na mnie ostatni w Reducie :D
OdpowiedzUsuńno mi bardzo pasują te odcienie :)
Nawet praktykuje letni makijaż oczu nimi :]