Cześć Dziewczyny,
Jutro popracuję chwile nad kolejnym postem dotyczącym Rzymu - tym razem kwestia kosztów i na co warto zwrócić uwagę będąc na miejscu, żeby martwić się już tylko tym, żeby zdążyć wszystko zobaczyć w trakcie pobytu ;) Zanim jednak wrócimy do Rzymu, pozwolę sobie uraczyć Was kolejną recenzją. W końcu to blog o dominującej tematyce kosmetycznej! ;)
Póki mamy jeszcze ostatnie podrygi lata, zaprezentuję Wam kolejny - a jakże - żel pod prysznic o iście wakacyjnym zapachu - tym razem z serii Tutti Frutti od Farmony. Jest to kolejny produkt, który otrzymałyśmy na spotkaniu warszawskich blogerek na początku czerwca. A skoro już dostałam i z niego korzystam, to przecież nie wypada nie napisać kilku słów na jego temat... ;)
Te z Was, które są zainteresowane recenzją zapraszam dalej! :)
Słowo od producenta:
DZIAŁANIE: Żel oczywiście dobrze oczyszcza skórę z codziennych zanieczyszczeń, nie podrażniając jej ani nie przesuszając, choć zwykle wolę w tym miejscu podkreślić, że moja skóra nie ma skłonności do szybkiego przesuszania, więc warto, żeby osoby z suchą skórą wzięły taką okoliczność pod uwagę. Żel, pomimo zawartości SLES w składzie pieni sie dość słabo, niezależnie od sposobu aplikacji (ręka, gąbka, myjka). Dla mnie nie jest to żaden problem, ponieważ przyzwyczaiłam się do tego, że nie wszystko musi się pienić, co nie oznacza tego, że produkt nie spełnia podstawowego założenia... ;)) Moim zdaniem sama aplikacja żelu jest dość przyjemna ze względu na jego kremową konsystencję, która nie sprawia problemów przy rozsmarowywaniu go po skórze.
KONSYSTENCJA: Żel jest dość mocno kremowy, jednak ma na tyle rzadką konsystencję, że z łatwością rozsmarowuje się na ciele, nie zostawiając po drodze żadnych dziwnych grudek.
KOLOR/ZAPACH: Produkt od Farmony ma delikatnie zielonkawożółty kolor, przypominający odrobinę owoc melona i głównie ten owoc dominuje w zapachu. Ja nie wyczuwam w nim za bardzo arbuza, dla mnie to raczej dość czysty, choć nieco chemiczny melon.
WYDAJNOŚĆ: W tej kwestii trudno mi się wypowiedzieć, ponieważ nie używam tego żelu regularnie, a jedynie wtedy kiedy jestem w domu, co ostatnio, również ze względu na wakacje, zdarzało się dość rzadko ;) Wiem jednak, że niektóre z dziewczyn nieco psioczyły na niego, że zbyt szybko sie kończy. U mnie nie zaobserwowałam wzmożonego zużycia produktu, ale tak jak mówię, korzystam z niego sama i to sporadycznie.
OPAKOWANIE: Opakowanie produktu to przezroczysta butelka o pojemności 300ml, z kuszącym owocowym nadrukiem. Jest o tyle praktyczna, że na bieżąco możemy śledzić zużycie produktu. Jednak nieco denerwuje mnie klapka żelu, ponieważ miejsce, w którym sie ją otwiera jest niemalże idealnie gładkie, przez co często trzeba wspomagać się paznokciem, aby podważyć delikatnie wieczko, co jest wyjątkowo upierdliwą czynnością pod prysznicem, nie wspominając o tym, że bywa to zgubne dla długich paznokci ;)
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: ok.9-10zł, z pewnością znajdziecie go w Rossmanie, Naturze czy Super-Pharm;
CZY KUPIĘ PONOWNIE: Na chwilę obecną nie, ale nie mam temu produktowi nic szczególnego do zarzucenia. Ot, taki przyjemny średniaczek, który niczym szczególnym się nie wyróżnił. Nie wykluczam jednak, że kiedyś odświeżę (dobre słowo;)) z nim znajomość ze względu na przyjemny zapach.
SKŁAD:
Podsumowanie:
+ dobrze oczyszcza;
+ nie wysusza i nie podrażnia skóry;
+ przyjemny zapach;
+ łatwa dostępność i przystępna cena;
+/- średnio praktycznie opakowanie;
+/- bardzo przeciętny skład.
Miałyście do czynienia z jakimiś produktami z linii Tutti Frutti od Farmony? Widziałam, że mają w ofercie dużo innych kuszących zapachów, więc nie wykluczam, że któryś z nich przywędruje znowu do mojej "kosmetyczki" np. w formie masła... :) A jakie zapachy są Waszymi ulubionymi lub które z nich chciałybyście wypróbować?
K.
nie lubię melonów, więc ten żel raczej u mnie nie zagości ;)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze inne wersje zapachowe, które mnie trochę kuszą, może i Tobie coś wpadnie "w nos" ;)
Usuńja jakoś nie lubie produktów Farmony do ciała ;p
OdpowiedzUsuńTakie Twoje prawo ;) Dla mnie to pierwsza styczność z nimi :)
UsuńNie miałam jeszcze do czynienia z kosmetykami od Farmony, ale kuszą mnie te owocowe zapachy.
OdpowiedzUsuńZapachy są super :)
UsuńCiekawe jakby się u mnie sprawdził..
OdpowiedzUsuńNie wiem ;))
UsuńCała seria Titti Frutti pachnie obłędnie :)
OdpowiedzUsuń*Tutti
UsuńTak też słyszałam :)
UsuńPewnie ten zapach jest bardzo egzotyczny :)
OdpowiedzUsuńTrochę tak, ale nie tak bardzo jak mogłoby się wydawać ;)
UsuńZapachy tej serii są nieziemskie :D na pewno wypróbuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też pewnie jeszcze skuszę się na jakiś inny zapach, ale jeszcze nie wiem jaki produkt wybiorę ;)
Usuńnie cierpię chemicznie owocowych zapachów :/
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, no ale żywym owocem to on też nie pachnie...
Usuńmiałam kiedyś peeling z tej serii (kiwi i karambola bodajże) i jak dla mnie pachniał zbyt intensywnie i chemicznie :)
OdpowiedzUsuńMój peeling z tej samej serii, co żel pachnie jakoś tak w ogóle nieporównywalnie mniej przyjemnie niż sam żel. No i trochę średnio zdziera, więc nie jest moim faworytem raczej. O nim też będzie ;)
UsuńUuu niestety nie lubię zapachu melona (smaku też nie) :/
OdpowiedzUsuńNo to ten produkt lepiej omijaj ;)
UsuńSzkoda, że zapach jest chemiczny..
OdpowiedzUsuńTak, jak pisałam wyżej. Nie jest mocno chemiczny, ale nie jest to też żywy owoc! :]
Usuńmialam kiedys maslo do ciala z tej firmy i jakos sie nie polubilismy...
OdpowiedzUsuńJa masło mam z tej samej serii i akurat to chyba produkt, który najbardziej mi przypadł do gustu z całej serii, ale ja nie jestem zbyt wymagająca względem mazideł ;)
Usuńhmm..melon, no nie wiem czy by mi pasował
OdpowiedzUsuńNo ja Ci nie podpowiem ;))
UsuńŁadnie pachnący średniaczek, dla mnie za rzadki i za mało wydajny. i jednak wolę żele pieniące się. Ale sam zapach bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń