Witajcie Dziewczyny!
Zgodnie z zapowiedziami pod postem zakupowym, powoli zaczną się u mnie pojawiać recenzje produktów marki Syoss, które otrzymałam w ramach współpracy z grupą Henkel. A skoro o pielęgnacji włosów mowa, to wiadomo, trzeba zacząć od szamponu! Ja wybrałam dla siebie linię Silicone Free w wersji Repair & Fullness.
Słowo od producenta:
DZIAŁANIE: Zacznijmy od tego, że szampon rzeczywiście ładnie oczyszcza włosy ze wszelkich nazbieranych zanieczyszczeń. Oczywiście nie ma się co dziwić, skoro w składzie znajdziemy na drugim miejscu SLES. Mi akurat ten składnik nie szkodzi ani nie podrażnia mnie, więc nie unikam go jak ognia. Jeśli również i Wam nie przeszkadzają SLESy w szamponach, a szukacie produktu pozbawionego silikonów, parafiny i parabenów, to myślę, że warto sięgnąć po produkt od Syoss. Na moich włosach sprawdził się bardzo przyzwoicie - ładnie je oczyszczał, nie podrażniał skóry głowy, ani nie plątał zbyt mocno włosów. Moje włosy zachowują po nim świeżość standardowo do 2 dni.
Jedyne z czym bym się nie zgodziła, to obietnica głębokiej regeneracji. Przede wszystkim dlatego, że szampon trzymamy na głowie tylko przez chwilę i nawet, gdyby chciał, to nie zregeneruje naszych włosów w kilkanaście sekund. Tego spodziewałabym się raczej po odżywce. Poza tym nie bardzo mogę się dopatrzeć, co takiego w składzie mogłoby wpłynąć na regenerację włosa. Nieco inaczej sprawa przedstawia się w przypadku odżywki, ale o tym innym razem... :)
KONSYSTENCJA: Szampon ma umiarkowanie gęstą konsystencję, ani nie przelewa się przez dłonie, ani nie musimy walczyć z galaretowatą substancją... ;)
KOLOR/ZAPACH: Sam szampon jest raczej przezroczysty, ale za to jak pachnie! Mam wrażenie, jakbym weszła do kwiaciarni - coś pięknego! :)
OPAKOWANIE: Moje opakowanie, to plastikowa butla, zawierająca 500ml produktu. Nie jest to szczególnie uciążliwe, ale widziałam w marketach i w drogeriach wersje z dodaną pompką, co z pewnością jest sporym ułatwieniem, zwłaszcza jeśli produkt trzymamy w koszyczku pod prysznicem.
WYDAJNOŚĆ: Używam tego produktu od miesiąca i nadal mamy jeszcze ok.2/3 produktu, dlatego wydajność oceniłabym jako bardzo dobrą, zwłaszcza, że używam go na spółkę z moim mężczyzną - w związku z czym jest w użyciu niemal codziennie.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: ok.15zł; wszelkie drogerie i markety, jakie przyjdą Wam do głowy
CZY KUPIĘ PONOWNIE: Być może. Z tym szamponem naprawdę się polubiłam i uważam, że całkiem nieźle sprawdził się na moich włosach, aczkolwiek wśród tego typu produktów nadal szukam "tego jedynego". Dobrze jednak mieć sprawdzony produkt wśród łatwo dostępnych marek drogeryjnych.
SKŁAD:
Podsumowanie:
+ dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy;
+ nie plącze włosów;
+ nie podrażnia skóry głowy;
+ nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów;
+ piękny kwiatowy zapach;
+ dość wygodne opakowanie z możliwością dołączenia pompki;
+ cena adekwatna do pojemności;
+ szeroka dostępność;
+ brak w składzie parafiny, silikonów i parabenów;
+ wysoka wydajność;
+/- obecność w składzie SLES - mi nie szkodzi, ale wiem, że są osoby, które unikają tego detergentu;
Stosowałyście już produkty Syoss z linii bez silikonów? Czy zawartość SLES w składzie ma dla Was znaczenie, czy ten składnik nie ma na Was negatywnego wpływu?
K.
Produkt otrzymałam w ramach współpracy z grupą Henkel. Dziękuję Pani Asi za udostępnienie produktów do testów.
Produkt otrzymałam w ramach współpracy z grupą Henkel. Dziękuję Pani Asi za udostępnienie produktów do testów.
mogłabym go spróbować, właśnie się tak nad nim zastanawiałam ;) ale do tej pory zawsze przewijały się u mnie szampony z silikonami i nie wiadomo czym jeszcze, a jakoś wszystkie włosy mam na głowie i dobrze się trzymają, więc nie rozumiem tej nagłej zmiany frontu, skoro wszyscy mieli z nimi do czynienia :p
OdpowiedzUsuńDokładnie, wprawdzie lubię myśleć, że wybieram kosmetyki o dobrych składnikach, to nie mogę powiedzieć, żeby SLESy czy silikony kiedykolwiek zrobiły mi jakąś krzywdę, dlatego nie wystrzegam się takich produktów, choć nie zawsze są one moim pierwszym wyborem ;)
UsuńJeszcze nie miałam nic z Syossa. Muszę kiedyś wypróbować tą markę, ponieważ czytam o ich szamponach coraz więcej pozytywnych recenzji.
OdpowiedzUsuńDaje radę! Mi krzywdy nie zrobił i całkiem przyjemnie mi się go stosowało, także spokojnie możesz spróbować :)
UsuńSyossa stosowałam kilka szamponów w czarnych butelkach i byłam średnio z nich zadowolona. Czyściły dobrze, ale szybciej przetłuszczały mi się po nich włosy.
OdpowiedzUsuńTo jest mój pierwszy szampon z Syoss, więc nie mam porównania do tych czarnych, ale ten na przetłuszczanie na pewno u mnie nie wpłynął - ani na plus, ani na minus.
Usuńczuję się bardzo skuszona, a zwłaszcza tym oczyszczaniem i kwiatowym zapachem :) tylko kurcze mam 5 szamponów do zużycia... :/
OdpowiedzUsuńDla mnie autentycznie pachnie kwiaciarnią :D Haha widzę, że niezły z Ciebie chomik! Ja też lubię mieć solidne zapasy, ale u mnie przekłada się to raczej na żele pod prysznic i mazidła do ciała ;)
UsuńNiestety miałam tą serię...moje włosy po umyciu były szorstkie, suche i bez życia..dałam parę razy szansę ale zawsze było to samo. Produkty oddałam mamie, która też nie była za bardzo zadowolona. No cóż każdy ma inne włosy i każdemu pasuje co innego. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDokładnie - co skóra/włosy, to inna reakcja i nie każdemu będzie pasować to samo. Najwyraźniej ten Syoss nie jest Ci przeznaczony ;)
UsuńStosuję od dawna i bardzo lubię, dobrze oczyszcza, ładnie pachnie, i ta wydajność - wydaje się, że to szampon bez dna :) nie wiem jednak, czy kupię go ponownie, bo wciąż szukam czegoś lepszego i w lepszej cenie, więc następny w kolejce jest szampon Joanna Naturia.
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam wspólnika, więc może za jakiś miesiąc - dwa ujrzę dno :D A wtedy to będzie dopiero coś! :D Wykończyć takiego giganta!
UsuńJa osobiście nie przepadam za tą firmą.
OdpowiedzUsuńMasz takie prawo :]
UsuńMam dokładnie ten sam szampon i męczę się jak mogę żeby go zużyć. Masakrycznie plącze mi włosy, matowi, sprawia, że wyglądają jak siano. Nie lubię, nie kupię ponownie, bo bez odżywki nie ma mowy o rozczesaniu. Gdyby nie Tangle Teezer, to pewnie bym w ogóle włosów nie rozczesała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie marnie się sprawdza. Ja też czuję, że moje włosy są bardzo delikatnie splątane, ale w sumie mam tak po każdym szamponie, a po tych bardziej naturalnych nawet bardziej. Mi ten szampon się spodobał, ale już na przykład odżywka w tubie z tej linii robi mi jakieś totalne afro na głowie - masakra!
UsuńRozumiem, że dodanie objętości to bajka? ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale może się skuszę, SLSy mi nie przeszkadzają.
No z tą objętością, to u mnie i bez szamponu nie ma problemu ;) Natomiast jeśli szampon ma jakiś wpływ, to raczej lekkie podpuszenie włosów ;)
Usuńnie demonizuję SLS i SLES; jak dla mnie jakieś detergenty szampon musi posiadać, żeby dokładnie myć włosy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Czymś się trzeba myć, czasem padnie na SCS czy ALS, a czasem na stare i poczciwe SLES :P
Usuńjak dla mnie ten produkt jest nowoscia i jak napisalas w dodatku pachnaca wiec juz plus:)
OdpowiedzUsuńZ checia bym sama go przetestowala gdyz w dalszym ciagu sama poszukuje zlotego srodka.
Spróbuj, może z tym zostaniesz na dłużej :] Co najmniej na ten pół litra szamponu :D
UsuńJa stosowałam "regularne" Syossy i były naprawdę przyzwoite. Ten na pewno zakupie prędzej czy później :)
OdpowiedzUsuńNo to skoro tamte Ci służyły, to są duże szanse, że i z Silicone Free się polubisz :]
UsuńBardzo go lubię. Kończę drugą butlę. Właściwie powinnam napisać lubimy, bo mój M. bardzo go sobie przypodobał ;) Zapach faktycznie cudowny.
UsuńMój M. również jest zadowolony :) uwielbiam ten zapach
UsuńKiedy zobaczyłam te szampony na półce drogerii pomyślałam sobie, że to jakiś żart - czym byłby Syoss bez silikonów. Podeszłam zbadać produkt bliżej, zapach ok, jak to Syoss, a potem zobaczyłam skład - SLS na 2 miejscu dość skutecznie mnie odstraszył.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jeśli nie lubisz tego typu składników i nie służą one Twoim włosom to nie ma sensu. Ja ich nie demonizuję, bo nie zauważyłam jakiegokolwiek negatywnego wpływu :)
UsuńMam szampon i odżywkę z Syoss tylko że do włosów farbowanych. Szampon jest bardzo wydajny. Jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńRównież z serii Silicone Free czy innej?
UsuńHmmm... kusisz ;D Muszę spróbować, czekam jeszcze na Twoją opinię o odżywce, bo jak już to chcę komplet ;)
OdpowiedzUsuńOk, postaram się machnąć do środy ;)
Usuń