Cześć Dziewczyny!
Ponownie wywiązuję się z danej Wam obietnicy najszybciej, jak jest to możliwe, dlatego dzisiaj na blogu gości lakier, który wzbudził Wasze zainteresowanie w ostatnim poście o ulubieńcach miesiąca, a który ja sama okrzyknęłam gwiazdą jesiennej kolekcji Essie For The Twill Of It. Oczywiście w moim prywatnym rankingu :)
The Lace Is On, bo o nim mowa, początkowo wydawał mi się powtórką z rozrywki, wydawał mi się zbyt podobny do Jamaica Me Crazy (KLIK), ale jak się okazało, na żywo oba te lakiery mocno się różnią, ponieważ TLIO jest trochę ciemniejszy i ma głębszy odcień. Niektóre z Was pisały również, że TLIO jest znacznie ładniejszy, niż JMC, czemu ja stanowczo zaprzeczałam, ale po przemyśleniu sprawy chyba muszę Wam przyznać rację... ;)
KOLOR:
The Lace Is On, to piękny kolor w odcieniu mieszanki ciemnego różu i fioletu, mieniący się drobinkami w odcieniach różu, choć czasami wydaje mi się, że widzę również złote, srebrne i niebieskawe refleksy. TLIO ma niezwykle głęboki, piękny odcień, który w porównaniu z Jamaica Me Crazy rzeczywiście wypada znacznie bardziej elegancko.
PĘDZELEK:
Moja buteleczka, to 5ml miniaturka, dlatego pędzelek również jest krótki, a dodatkowo wąski, jednak w przypadku tego koloru jest on akurat całkiem wygodny. Moim zdaniem wszelkie ewentualne smugi niweluje położenie top coatu, dlatego grubość pędzelka w tym przypadku zupełnie nie robi mi różnicy.
KONSYSTENCJA:
Lakier ma dość rzadką, ale nie lejącą konsystencję, dzięki czemu dobrze się go rozprowadza po płytce. Nie rozlewa się po skórkach i łatwo kontrolować jego aplikację. Wierzcie mi na słowo, malowałam nim paznokcie dosłownie na kolanie i muszę przyznać, że był wyjątkowo łatwy w obsłudze :)
KRYCIE:
Lakier bardzo dobrze kryje płytkę, więc leniuszki mogłyby się nawet pokusić o położenie jednej grubszej warstwy, jednak dwie warstwy zdecydowanie poprawiają głębię koloru. Przy okazji myślę, że dzięki temu można też liczyć na lepszą trwałość :)
TRWAŁOŚĆ:
Lakier nosiłam mniej więcej jakieś 3-4 dni, ale za pierwszym razem w międzyczasie trochę go poprawiałam, bo paznokcie u prawej dłoni totalnie mi się posypały podczas gry w kręgle :( Generalnie ostatnio praktycznie żaden lakier nie trzyma się na mnie dłużej, co nadal jest dla mnie zagadką, ale mam podejrzenie, kierowane pod adresem top coatu ;)
ZMYWANIE:
Lakier wymagał nieco cierpliwości przy zmywaniu, ale mimo wszystko dość szybko odpuszczał. Po prostu trzeba dać zmywaczowi nieco dłuższą chwilę, niż w przypadku kremowych odcieniu, ponieważ drobinki zawarte w TLIO trzymają się płytki mocniej, niż sama kolorowa baza.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Pełnowymiarowy lakier kosztowałby ok.35 zł, natomiast moja miniaturka, która pochodzi z kostki czterech miniaturek kosztowała mnie dokładnie tyle samo w sklepie Kajuba. Na Allegro ceny kostek kształtują się bardzo różnie - od ok.40 zł nawet do 70 zł.
Zapraszam na prezentację na paznokciach! :)
No cóż, ja jestem zachwycona tym odcieniem i odszczekuję wszystko, co złego o nim napisałam w oparciu o pierwsze wrażenia po zdjęciach promocyjnych ;)
A jak Wam się podoba ten kolor? :)
K.
Miałam nim pomalowane pazurki w zakładzie fryzjerskim,marzy mi się. :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany kolor! :)
UsuńFajny, chociaż mnie nie porwał ;P ja też dziś późno notę wrzuciłam :D
OdpowiedzUsuńPiątka! :D
Usuńja bardzo go lubię! idealnie pasuje na jesień :)
OdpowiedzUsuńNie bez powodu znalazł się właśnie w jesiennej kolekcji :)
Usuńśliczny kolor! bardzo lubię takie odcienie na paznokciach, zwłaszcza jesienią i zimą ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :)
UsuńBardzo ładny, podoba mi się ;) Ja lubię wszystko, co ma drobinki :D
OdpowiedzUsuńChyba wiem :))
Usuńbardzo ładny:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNawet mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że naaaawet może być? ;)
UsuńJest całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńNiczego sobie :P
Usuńzawsze, gdy pojawia się jakaś recenzja TLIO, od razu lecę, żeby czytać- mi ten lakier trochę przymarudził podczas malowania- nieźle smużył :( a szkoda, bo kolor piękny!
OdpowiedzUsuńTo prawda kolor piękny! I u mnie totalnie bezproblemowy! Szkoda, że u Ciebie był marudny :(
UsuńTe opalizujące drobinki są takie piękne!!
OdpowiedzUsuńMnie też urzekły! :)
Usuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
Usuńuwielbiam ten kolor! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, taka przydymiona fuksja, bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńŁadnie to określiłaś :)
UsuńŁadny!:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńKolor piękny :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że piękny :)
UsuńChoruję na taki ciemny kolor ;) Ten jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńKolor jest bardzo ciekawy, jednak nie przepadam za takim wykończeniem na swoich paznokciach.
OdpowiedzUsuńSzkoda! :)
Usuńkolor śliczny! ale wykończenie chyba nie bardzo w moim stylu.. szkoda, że to nie kremówka :D
OdpowiedzUsuńOj Marti, wszystko byś chciała kremowe :D
Usuńkolor ciekawy ale nie lubię takiego wykończenia, lecz w tym przypadku bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię! :)
UsuńŁadny kolorek :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁadniutki, nie ma wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńO właśnie! :D
Usuńpiękny- bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńjak dla mnie to najładniejszy lakier z kolekcji :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńTo mój ulubiony kolor z tej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi :)
UsuńPodoba mi się ten kolorek, super na jesień :)
OdpowiedzUsuńOj tak! :)
UsuńOmamił mnie, chcę go :D
OdpowiedzUsuńKupuj! Warto! :)
Usuńbardzo ładny kolor, spodobał mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba kolor i w sumie choruję troszkę na lakiery z essie - zdecydowanie będę musiała się na coś pokusic :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na różne promocje! Zresztą w necie, niektóre lakiery ze starszych kolekcji można kupić już za ok.10 zł :)
UsuńNoo! Wreszcie to, co lubię w Twoim wykonaniu najbardziej czyli posty o Essie :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ja ten lakier odrzuciłam w przedbiegach, za bardzo przypominał mi Jamaica me crazy. Później jak zobaczyłam ten lakier u Mani, stwierdzilam, że jednak się od siebie różnią i Ty potwierdziłaś moje przypuszczenia. Może dorwę go kiedyś w dobrej cenie.
Wiesz dobrze czemu ostatnio jest ich mniej ;) Cóż, w tej sytuacji moje zainteresowanie przelewam na inne marki ;))
UsuńWarto! Naprawdę nie są aż tak podobne, jak mogłoby się wydawać po zdjęciach promocyjnych. Pierwsza krzyczałam, że to dupy, a jednak odwołuję! :D
Eh, domyslam się :)
UsuńZdążyłaś się zreflektować - kupiłam ten odcień dziś na Kajubie razem z Little brown dress :)
Piękny jest ten kolor :)
OdpowiedzUsuń