Pora na coś, co Tygryski lubią najbardziej, czyli pierwszy post z pomadkowego cyklu, który co jakiś czas będzie pojawiać się tutaj na blogu. Na pierwszy ogień wybrałam klasykę wśród pomadek, jeden z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych kolorów w ofercie MAC, czyli Angel.
Angel, to przepiękny, przybrudzony jasny róż, powiedziałabym, że to różany róż (masło maślane, ale chyba wiadomo o co chodzi). Bardzo naturalny i stonowany. Angel, to pomadka o wykończeniu frost, wobec czego daje na ustach odrobinę "schłodzony" efekt, jednak absolutnie nie jest to żadna zmrożona perła (pamiętacie te różowe pomadki z Avonu z serii Colour Trend, które jakieś 10 lat temu robiły furrorę wśród nastolatek? :D). Angel, to moim zdaniem ta sama rodzina kolorów, co słynna Airy Fairy od Rimmel, z tą różnicą, że AF jest jednak cieplejsza i zawiera w sobie trochę kropelkę beżu, a Angel, to po prostu brudny róż.
Pomadka jest dobrze napigmentowana, ale mimo wszystko nie jest mocno kryjąca, jej wykończenie określiłabym jako średnio kryjące, a nawet odrobinę przejrzyste. Myślę, że jest to kwestia zarówno właściwości formuły frost, jak i jasnego, prawie cielistego koloru.
Ta pomadka zyskała moją sympatię nie tylko pięknym kolorem i mimo wszystko dość naturalnym wykończeniem, ale również, a może przede wszystkim, tym, że jej noszenie nie wpływa na wysuszanie ust. Pomadka ma bardzo kremową konsystencję, łatwo sunie po ustach, zostawiając równomierną warstwę koloru, nie wchodzi za bardzo w załamania, a do tego bardzo przyjemnie pachnie. Jej zapach kojarzy mi się odrobinę z jakimś deserem waniliowym.
Angel niestety daleko do Miss Trwałości, możecie być więcej niż pewne, że jedzenie będzie postrachem dla Waszego makijażu ust. Niemniej jednak pomadka ściera się równomiernie, a z racji jej dość naturalnego odcienia trudno dokładnie określić po jakim dokładnie czasie całkowicie znika z ust. Tak czy inaczej, jeśli nie zamierzacie pałaszować trzydaniowego obiadu, albo nie uskuteczniacie namiętnych pocałunków z Waszym mężczyzną, to możecie liczyć na 2-3h koloru, czyli mniej więcej tyle, ile przy okazji nieco tańszych pomadek. Być może wynika to z wykończenia, a może z jasnego koloru, nie jest to jednak na tyle uciążliwe, jak przy ciemniejszych kolorach, więc wybaczam jej.
Pomadki MAC standardowo w salonach kosztują ok.80zł. Z jednej strony trochę sporo, a z drugiej strony w perfumeriach znajdziemy mnóstwo droższych pomadek z mniejszym wyborem kolorów i wykończeń. Tak naprawdę odpowiednik Angel prawdopodobnie znalazłby się również wśród pomadek z niższej półki, ale ja nie żałuję zakupu, tym bardziej, że upolowałam ją w korzystnej cenie na blogowej wyprzedaży u Marti kilka miesięcy temu.
Myślę, że każda z Was sama musi ocenić, czy pomadki MAC są warte swojej ceny. Mam w swoich zbiorach jeszcze jedną pomadkę MAC z serii Viva Glam, ale jej formuła jest nieco przejrzysta, więc również trudno mi ocenić moc koloru i trwałość i odnieść to do MACa ogólnie. Pewnie kupię za jakiś czas jakąś bardziej kryjącą i intensywną w kolorze pomadkę i wtedy spróbuję ocenić z nieco większą pewnością, czy te pomadki są warte swojej ceny i czy faktycznie są niezastąpione. Z Angel jestem bardzo zadowolona, ale to chyba jeszcze nie jest ten szał, na który liczyłam - w tym celu pewnie powinnam sięgnąć po coś w wykończeniu Amplified albo Satin.
No, ale dość gadania! Zobaczcie, jak Angel prezentuje się na moich ustach! :)
I jak Wam się podoba? Macie jakieś doświadczenia z pomadkami MACa? Czy są kolory, które zajmują szczególne miejsce w Waszym sercu? A może uważacie, że to zbyt droga fanaberia i na rynku jest mnóstwo innych produktów, które mogłyby MACa skutecznie zastąpić w Waszej kosmetyczce? :)
K.
Bardzo podoba mi się Angel, choć jeszcze jej nie mam :) Moją ulubioną pomadką MAC jest Pretty Please.:)
OdpowiedzUsuńPretty Please dla mnie byłaby chyba ciut zbyt jasna, ale i tak widzę, że to piękny kolor :)
UsuńOczywiście, że mam doświadczenie z paomadami MACa i oczywiscie, że BARDZO się podoba, jak leży na Twoich ustach.
OdpowiedzUsuńJednak co MAC to MAC :)
Rety, a co to za jakiś kosmita mi wyszedł :P
UsuńMiało być pomadami :P
A jakie masz ulubienice Zajączku? :)
UsuńDziękuję za komplement :*
śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńNiedługo wybieram się Wawy na MACowe zakupy i mam dylemat na co się zdecydować może się na nią skuszę ;)
Warto się jej przyjrzeć, jeśli szukasz czegoś na codzień :)
Usuńefekt super, lubie takie :)
OdpowiedzUsuńI.
Albo dzienny albo do smokey :)
UsuńBardzo ładnie i delikatnie wygląda :) Muszę w końcu kupić sobie jakąś pomadkę MACa ;)
OdpowiedzUsuńSama mam ochotę na jeszcze jakąś, ale nie mam pomysłu na kolor ;)
Usuńidealna na co dzień :) świetnie wygląda na ustach
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńładnie Wam razem :)
OdpowiedzUsuńTy nas połączyłaś ;)
UsuńMam ją :) jest świetna.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńMam ograniczony dostęp do Maca, żeby nie rzec, że żaden. Na allegro też posucha. Jestem chyba jedyną osobą, która w swoich kosmetycznych zbiorach nie ma żadnej pomadki Mac :-)
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej dla portfela ;)
Usuńja nie jestem obiektywna jako wielka MAComaniaczka i posiadaczka kilkudziesięciu MACoywch szminek ;) kocham je ;)
OdpowiedzUsuńAle jeśli interesują Cię mocno napigmentowane trwałe kolory to polecam z całego serca wykończenie Amplified :) mocno nasycone, trwałe, nie wysuszają. No i te kolory!!
A Angel nie mam i ciągle nad nią myślę :) u innych mi się strasznie podoba, na moich ustach jakoś tak dziwnie...
Kasiu, bo dla Ciebie wprost stworzone są te mocne kolory, więc pytanie czy Angel jako kolor w ogóle leży w kręgu Twoich zainteresowań? :)
UsuńDzięki za podpowiedź, zerknę na to wykończenie, jak będę szukać czegoś nowego :)
Przepiękna!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
Dziękuję :)
UsuńPiękna :) prześlicznie wygląda na ustach
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładne usta, a ten kolor tylko podkreśla ich piękno :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
UsuńPiękna pomadka ;)
OdpowiedzUsuńAngel to jest coś typu niby nic specjalnego, ale chce się ją mieć, taki must have :)
OdpowiedzUsuńTo chyba idealna definicja tej pomadki :)
UsuńWygląda pięknie, choć myślałam, że przez te wykończenie będzie wyglądać nieco tandetnie.
OdpowiedzUsuńJa mam 'please me' piękny, matowy róż :)
Please me wygląda bosko! :)
UsuńPlease me wygląda bosko! :)
UsuńWygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam macowej pomadki i na razie nie ciągnie mnie w tym kierunku :)
OdpowiedzUsuńI tego się trzymaj, bo to wciąga i unieszczęśliwia portfel ;)
Usuńpiękna,uwielbiam MACowe pomadeczki!
OdpowiedzUsuńA jakie masz ulubione odcienie? :)
UsuńWygląda super!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajny odcień :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się od razu spodobał :)
UsuńBardzo mi się podoba ten kolor :) Cena jednak mnie nie zachęca i pewnie wolałabym w macu zainwestować w jakiś cień prędzej niż w szminkę:)
OdpowiedzUsuńNiby cienie też są inwestycją na dłuższy czas, ale mnie w sumie zadowalają tańsze cienie, a inwestować wolałabym w palety albo właśnie pomadki czy róże :)
UsuńPięknie prezentuje się na Twoich ustach;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie miałam jeszcze pomadki z Maca,ale ta na ustach wygląda jak dla mnie idealnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię :)
UsuńChoruję na Angel. Strasznie mi się podoba ten kolor!
OdpowiedzUsuńUwielbiam szminki MACa i mam ich kilka w swojej kolekcji. Moje ulubione wykończenie to Luster. Polecam Ci Syrup. Śliczny jesienno-zimowy kolor.
Rzeczywiście świetny kolor na ten okres :)
Usuńpiękna jest :)
OdpowiedzUsuńMam 3 pomadki MAC i pięknie pachną :) Moim ulubionym wykończeniem jest Lustre :D angel prezentuje się idealnie na Twoich ustach.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńO tak! One świetnie pachną! :)
Jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńOj tak, Tobie na pewno pasuje, widzę Cię w takich kolorach :)
UsuńBardzo ładny kolorek, szkoda, że nie mam Mac blisko.
OdpowiedzUsuńLepiej dla oczu, serca i portfela ;)
UsuńBardzo ładny klasyczny nudziak takei lubię bardzo na codzień :)
OdpowiedzUsuńNa codzień jest idealna :)
UsuńPięknie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńJednak jak dla mnie 8 dych to sporo, wolę szukać odpowiedników wśród tańszych pomadek :)
Na pewno jest to spora kwota, ale ja kolejne zakupy w MAC przerobiłam na swoją marchewkę, która pożrę w nagrodę za osiągniecie pewnego celu :)
UsuńJa, jak pewnie wiesz, mam jedną szminkę z MACa i praktycznie jej nie używam, bo aż otaczam ją taką czcią haha :D Angel podoba mi się, jest idealna nacodzień. A że schodzi wraz z posiłkiem to w sumie nic dziwnego, myślę, że bardziej intensywne kolory dłużej utrzymują sie na ustach:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, niestety to żadna niespodzianka. Może spodziewałam się nieco lepszej trwałości od MAC, ale czego oczekiwać od jasnych kolorów ;)
UsuńUżywaj jej! One nie kończą się tak szybko jak Celia :)
Piękna jest ta pomadka.
OdpowiedzUsuńJa choruję na nią już od dawna ale jeszcze tylko 2 puste opakowania i bede mogła sobie je wymienić właśnie na nia.
Też mnie kręci ta akcja, ale jeszcze długo z niej nie skorzystam :P
UsuńŁadne toto. Z MACa to mi się marzy jakaś intensywna i szałowa szmina <3 Wiem, że nie mam ust do nich, ale co z tego :P
OdpowiedzUsuńKto by się tam przejmował?! Mi tam się podobasz w mocniejszym wydaniu :)
UsuńSzminka piękna, ale Twoje usta... Piękny kształt :)!
OdpowiedzUsuńOj dziękuję Natalko :*
Usuńmam i jest jedną z moich ulubionych;)
OdpowiedzUsuńCzemu mnie to nie dziwi :)
Usuńjest bardzo ładna, ale ja za mniejszą sumę kupiłam pomadkę o podobnym kolorze i w zasadzie nie narzekam ;) Jak kiedyś dostanę większy zastrzyk gotówki, pomyślę nad nią :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, gdyby nie spora okazja, pewnie też bym się z nią wstrzymała :)
Usuńnie kuszą mnie pomadki Mac choć ten kolor przyznam że ładny :-)
OdpowiedzUsuńSzczęściara! Ja się trochę rozochociłam :)
UsuńJapomadek nie stosuje, choc mam ich całą kolekcję. MAC cenię za dobrą jakość, a ten kolor pięknie wygląda na Twoich ustach - naturalnie, ale widać, ze dobrze je nawilża.
OdpowiedzUsuńDopiero zauważyłam Twój wpis dotyczący spotkania blogerek w Warszawie, żałuje, że wcześniej o nim nie usłyszałam... Czy planujecie już może olejne spotkanie? Oprócz prowadzenia bloga - Pracowni Porannych Przyjemności jestem redaktorką portalu o urodzie wiec przy kolejnym spotkaniu mogę szepnąć słówko dziewczynom z marketinu i PR firm kosmetycznych, z którymi w związku z portalem mamy kontakt - wiem, że one są chętne na tego typu współpracę, więc kolejnym razem paczuszek od sponsorów może być jeszcze więcej :)
Widziałam Twoje kolrki lakierów Essie - już wiem, że jak będę w przyszlym tyg na zakupach, to powiększę swoją kolekcje :)
Pozdrawiam ciepło i czekam na recenzje listopadowych zdobyczy :)
Ja również mam sporą kolekcję pomadek i używam ich powiedzmy sezonowo, ale już za błyszczykami nie przepadam i bardzo rzadko je noszę ;)
UsuńDziękuję Ci za propozycję, na razie niczego nie organizujemy, ale jeśli coś się zmieni, to z pewnością o tym napiszę :)
Zapraszam! Niedługo pojawią się wpisy o Pharmatheiss i Bath & Body Works :)
jak na razie MAC to tylko nieosiągalne marzenie :) pocieszam się innymi specyfikami :)
OdpowiedzUsuńA duża ta Twoja rozpacz? ;)
Usuńja mam jedną z maca :) jej imię to costa chic :) cuuuudooownaaa :) a jakie mesz usta ładne :)
OdpowiedzUsuńmam dwie pomadki Ravishing i Vegas Volt, obie piękne i bardzo kremowe:)kolorki bardzo udane no i bardzo do mnie pasuja:)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko jedno: moje marzenie ♥
OdpowiedzUsuńmam jedną pomadkę tej firmy i jest świetna :) niestety nie jest to taki typowy dzienniak, nie pasuje do każdego makijażu. a w angel widzę potencjał dzienny i jak będę w kwietniu miała okazję, na pewno kupię!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ładny kolor, nie miałam do czynienia z tymi pomadkami, ale bardzo mi się podoba taki ładny odcień różowego :)
OdpowiedzUsuń