Tak, tak - zdaje sobie sprawę z tego, że mamy już prawie połowę grudnia, ale cóż poradzę na to, że nadal jeszcze nie zebrałam się z podsumowaniem zdobyczy z ubiegłego miesiąca? Udało mi się dorobić fotki niektórych produktów, które pojawiły się u mnie później, ale niestety nie są one pierwszej jakości ze względu na wybitnie nieodpowiednią porę i niesprzyjające sztuczne światło. Musicie mi to wybaczyć. Robię co mogę, ale ostatnio zupełnie nie mam okazji zapolować na dzienne światło, a przecież blog kosmetyczny bez zdjęć mija się z celem! Mam nadzieję, że uda mi się narobić zdjęć na zapas bliżej świąt, a poza tym światło światłem, ale powoli przymierzam się też do kupna nowego aparatu :)
No ale pomińmy zbędne wstępy i przejdźmy do oglądania! W listopadzie - przede wszystkim ze względu na spotkanie warszawskich blogerek - przybyło mi całe mnóstwo kosmetyków. Wraz z moimi zakupami, wygranymi i kosmetykami, pochodzącymi ze współprac nagromadziłam tak dużo kosmetyków, że moje ostatnie denka, to przy tym pikuś. Na szczęście w grudniu staram się panować na moim głodem nowości, w czym zdecydowanie pomaga konieczność wykosztowania się na prezenty dla wcale niemałego grona najbliższych ;)
To może zacznijmy od kosmetyków, które otrzymałam podczas spotkania blogerek - wszystkie z nich są widoczne na powyższym zdjęciu. Nie robiłam im osobnych zdjęć, ponieważ bliższe prezentacje możecie zobaczyć w relacjach niektórych z dziewczyn, które były na spotkaniu, m.in. Sylwii. Na razie zdradzę tyle, że te z kosmetyków, których zaczęłam już używać, uważam za naprawdę udane. Na pewno większość z nich doczeka się swoich recenzji na blogu, więc wtedy będziecie miały okazję dokładnie się z nimi zapoznać :)
Dziewczyny, które były uczestniczkami spotkania blogerek, miały szansę na zrobienie zakupów w Bath & Body Works z 25% zniżką. Oczywiście nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i skusiłam się na balsam i wodę toaletową z linii Twilight Woods oraz antybakteryjne mydło w piance z linii Sweet Pea.
Na spotkaniu miałam okazję dokonać małej wymianki z Kasią z bloga KasiaTheWeak, która specjalnie dla mnie trzymała jeden z moich ukochanych mleczek do ciała - Bawełnę z Bielendy. Dzięki Kasiu! :)
Tym razem ponownie moje zakupy - kiedy przez blogi przewinął się szał na waniliowy scrub do mycia ciała z Farmony stwierdziłam, że prędzej czy później trafi w moje ręce. Podobne pragnienie wzbudziło we mnie również szarlotkowe masło do ciała i jak tylko usłyszałam, że ten kosmetyk jest dostępny w Douglasie, to czym prędzej pobiegłam tam i wsadziłam oba produkty do koszyka. I muszę przyznać jedno - zapachy są do schrupania! :)
Wydawać by się mogło, że spotkaniu mam dość kolorówki na najbliższy rok, ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie skorzystała z wielkiej Rossmanowskiej promocji na kolorówkę. 40% zniżki piechotą nie chodzi, więc uzupełniłam zapasy szminek o te kolory, które od dawna chodziły mi po głowie (czyli Rimmel by Kate - 10, 16 i 20), o jeden, który zupełnie mnie nie oczarował przy pierwszym kontakcie, ale udało mu się to za drugi razem (Rimmel by Kate 101) oraz o dwa, które stały się nieoczekiwanym hitem blogosfery, a których nie umiałam sobie odpuścić (L'Oreal Rouge Caresse - Tempting Lilac i Dating Coral). Do szminek dołączył również korektor True Match z L'Oreal oraz tusz Growing Lashes z Wibo. Wszystko kupione za nieporównywalnie mniejsze pieniądze, niż w regularnych cenach! Tak, to ja lubię! :)
Powyżej mała prezentacja Rimmelowskich nowych zdobyczy - od lewej Rimmel by Kate 10, 16, 20, 101 oraz 102, którą otrzymałam od Rimmel w ramach blogerskiego spotkania :)
Jak już większość z Was wie - byłabym chora, gdybym nie zniosła do domu choć jednego żelu pod prysznic. A ponieważ udało mi się skorzystać z wizażowej zniżki na te żele, przytargałam do domu dwie nowości - śliwkę z syropem klonowym oraz pomarańczę z lukrecję oraz żel, z którym miałam już kiedyś przyjemność, czyli malinę i mleczko waniliowe.
Byłabym również chora, gdybym nie przytargała do domu jakiś nowych lakierów. Tym sposobem do kolekcji dołączyły dwa nowe Essie - Bahama Mama (fiolet) i Head Mistress (wiśniowy), kolejne dwa kawowe Ingloty - 367 oraz 371 (buziaki dla Stefi :*), słynny Golden Rose Jolly Jewels 110 oraz upragniony OPIk z kolekcji Skyfall w kolorze The Spy Who Loved Me, który dostałam od Blanki na spotkaniu.
Przejdźmy teraz do współprac - tak jak spora grupa blogerek, również i ja zgodziłam się na przetestowanie kosmetyków marki Pharmetheiss Cosmetics, którą dotąd kojarzyłam z kilku reklam, miniaturki kremu w GlossyBoxie oraz ich obecności na półkach w Hebe. Niedługo zaczną pojawiać się recenzje tych produktów, z których dowiecie się więcej o tych kosmetykach oraz będziecie mogły stwierdzić, czy warto w nie zainwestować ;)
Do testów otrzymałam masło do ciała, żel pod prysznic, krem do rąk oraz krem do twarzy, który testuje moja mama z racji odpowiedniego rodzaju cery.
Przy okazji składania zamówienia w sklepie kosmetykomania, gdzie kupowałam część nagród na konkurs urodzinowy (KLIK), otrzymałam do testów kilka różnych produktów z kolorówki. Najbardziej cieszą mnie chyba testery produktów W7 - zwłaszcza bronzera, na który od pewnego czasu miałam ochotę! :)
Do testów otrzymałam pełnowymiarowe produkty MeMeMe - szminkę w kolorze Aglaea oraz lakier w kolorze Loyal, a także testery produktów marki W7 - Honolulu, Africa i Double Act, jak również tester cieni Sleek Molten Metal.
Ponadto od Pani Magdy z Pharmaceris otrzymałam do przetestowania kolejne produkty z linii Pharmaceris T, w szczególności krem peelingujący z 10% zawartością kwasu migdałowego, na którym szczególnie mi zależało, bo z jego młodszego brata jestem bardzo zadowolona. Oprócz tego otrzymałam również płyn micelralny oraz krem kojący Octopirox.
Przechodząc płynnie do prezentów - ten ze zdjęć powyżej, otrzymałam od Asi z bloga 1001 pasji, która zaproponowała mi, że podeśle mi dwa biedronkowe masełka do ciała z serii Azja, którą uwielbiam niemal tak samo, jak serię Afryka. Jakby tego było mało, dostałam również dwie ogromne odlewki produktów Pat&Rub oraz cały woreczek próbeczek idealnie dobranych dla mojej cery! Dziękuję Ci jeszcze raz Asiu! :*
W związku z tym, że w listopadzie obchodziłam urodziny, od mojego ukochanego dostałam moje ulubione perfumy, czyli klasyczną Euphorię od Calvina Kleina. Poprzedni flakon nieubłaganie dobija dna i od dłuższego czasu starałam się go oszczędzać, teraz już nie muszę! :)
W listopadzie dopisywało mi również szczęście, jeśli chodzi o wygrane w rozdaniach - powyżej świetna nagroda, którą zdobyłam u La Frambuesa. Nigdzie nie udało mi się upolować limitowanki Wild Craft z Essence, a przynajmniej tych produktów, którymi byłam najbardziej zainteresowana, ale okazało się, że one same do mnie przyszły. Dostałam dwa lakiery - fioletowy i cielisty, dwa cienie - fioletowy <3 i oliwkowy oraz piękny rozświetlacz. W dodatku Marysia dorzuciła mi dwa cudnej urody drobiazgi w postaci brązowej kredki Avon oraz Celii Nude w kolorze 606. To już moja piąta "nudna" Celia w kolekcji! Uwielbiam te pomadki! :)
No i na koniec listopada, dokładnie w moje urodziny, dowiedziałam się, że u Kasi z bloga Kolczyki Izoldy udało mi się również wygrać cudownie pachnącą puszkę Ciastka z The Body Shop, która zawiera w sobie trzy miniaturowe oraz jeden pełnowymiarowy produkt ze świątecznej linii o zapachu imbiru. Cudowności! Już tylko czekam, żeby zabrać je na poświąteczny wyjazd! :)
Taaaak... To by było na tyle, jeśli chodzi o najciekawsze zakupy i zdobycze! Ledwo poukładałam to wszystko na półkach, w pudełkach i innych schowkach. Teraz czeka mnie masa zużywania i mam nadzieję, że grudniowa wstrzemięźliwość w zakupach kosmetycznych znacznie mi to ułatwi ;)
A jak tam Wasze zdobycze? Czy w listopadzie udało Wam się spełnić jakieś szczególne kosmetyczne zachcianki, czy raczej starałyście się robić zakupy z głową? :)
K.
szmineczki i lakiery <3
OdpowiedzUsuńTo zawsze jest <3 :)
Usuńile tego jest *.*
OdpowiedzUsuńOj tam :P
UsuńJest to jeden z postów w ktorym ilość mnie przeraża;)
OdpowiedzUsuńOj daj spokój, zaraz tam przeraża ;) Większość właściwie dostałam różnymi drogami ;)
UsuńJejciu! Jakie cuda :)
OdpowiedzUsuńTrochę się nazbierało smakołyków :)
Usuńświetne nowości, ciekawa jestem tego zapachu masła szarlotkowego:)
OdpowiedzUsuńPachnie obłędnie! Jak prawdziwa szarlotka z ogromną ilością jabłek i cynamonu! :)
UsuńO kurczę, trochę się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuńSporo, to prawda, ale tylko niewielka część z tego, to zakupy ;)
UsuńKurd, nie wykosztowałaś się w tym miesiącu jak ja :P Oj, muszę przystopować:D Head Mistress też chciałam kupić, ale nie było:(
OdpowiedzUsuńSasasa :D Chociaż raz mnie przebiłaś! :)
UsuńA może napisałabyś coś więcej o Twillight woods?
OdpowiedzUsuńMleczko Bielendy tez mam i leży czekając na swoją kolej.
Ok, postaram się przygotować taki post zarówno o balsamie, jaki i o samym zapachu :)
Usuńhohohohoh, no to do końca roku szlaban na zakupy ! :D
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz szlaban! Już za późno na szlaban, już mi wpadło kilka nowych zdobyczy :)
Usuńzestaw z TBS juz sobie wyobrazam jak pieknie pachnie!
OdpowiedzUsuńBardzo świątecznie! :)
Usuńile cudowności! Oddawaj ten zestaw z TBS! Marzy mi się!
OdpowiedzUsuńNo i ten rozświetlacz i cienie z Wild Craft, polowałam na właśnie na nie, ale jak byłam w Naturze i zobaczyłam tylko fioletowy cień to się wkurzyłam i wyszłam.
Nie oddam! :D
UsuńA mi właśnie zależało na tym cieniu i nigdzie go nie było, a tu proszę! :)
Oh super zdobycze! TBS ekstra.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że końcu coś od nich przetestuję :)
UsuńTyle cudów, że aż nie wiadomo na czym oko zawiesić. Ja chyba standardowo najbardziej nabrałam ochoty na lakiery. Niestety mój nieuleczalny lakieroholizm zawsze daje o sobie znać :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, my lakieroholiczki musimy trzymać się razem ;)
UsuńMiłego używania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj, pobiłaś moje zakupy i zdobycze :-) Ile tego tu jest!
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu przebiłam pewnie 90% blogerek, ale znowu podkreślę, że większość dostałam ;)
UsuńSuper :))) miłego testowania :))
OdpowiedzUsuńZazdroszcze ! ! ! :))))
wooow niezly zbior jak na jeden miesiac, do pozazdroszczenia :) uwielbiam ten zel pod prysznic z original source malinę z mleczkiem waniliowym <3
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo lubię, więc chętnie dwn niego wrócę :)
UsuńŁo matko! oczopląsu dostałam! Słodkiego takiego i lekko zazdrosnego ;)
OdpowiedzUsuńSłodki oczopląs :D też tak czasem mam jak zerkam na niektóre posty zakupowe :)
UsuńTyyyle dobroci aż można dostać oczopląsu :) Lubię to!
OdpowiedzUsuńZe szminek Kate mam 10,16 i 101 :D Formuła 101 bardzo mi odpowiada, przypomina mi szminki z Revlon :)
Nie miałam jeszcze nic z Revlonu, więc nie mam porównania, ale te rimmelowskie mazidła bardzo lubię
Usuń:)
O wooow a szminki genialne wszystkie bym u siebie widziała:D
OdpowiedzUsuńJa od dawna miałam ochotę na te kolory z poprzednich kolekcji, więc korzystając z promocji spełniłam swoje zachciewajki :)
UsuńOoooooooo no moja droga poszalałaś!!
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy!
Daj znać jak się sprawdza seria z Pharmaceris bo jestem niś bardzo, bardzo zainteresowana!
Bardzo u Ciebie milo i czuję, że zostanę z Tobą na dłużej :)
Pozdrawiam :)
Ale to nie są wszystko zakupy! Właściwie to tylko jakieś 50% z tego wszystkiego, to zakupy ;)
UsuńZapraszam :)
Pomadki Rimmel... cudo :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Te kolory mnie uwiodły! :)
UsuńFiu fiu:-) Ale 'pyszności' dużo widzę! Mmmm:-)
OdpowiedzUsuńYummie ;)
UsuńOMG, istne szaleństwo ;D Szczególnie pomadkowe ;D Zastanawiałam się nad Dating Coral, ale ostatecznie się rozmyśliłam :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe kto mnie skusił pomadkami z L'Oreal :D
UsuńSporo :)
OdpowiedzUsuńSerio lubisz tę Bawełnę Bielendy? Miałam masło na urlopie i to pomyłka jakaś :(
Serio, serio! Mleczko jest dla mnie super! :)
Usuńwow, normalnie szczęka mi opadła :D
OdpowiedzUsuńNazbierało się trochę dobroci ;)
Usuńale dobroci!!
OdpowiedzUsuńMałe co nieco ;)
Usuńmatko i córko ile tego :) kiedy Ty to zużyjesz? :D ahaha
OdpowiedzUsuńa tak poważnie, to wszystko super! sama bym Ci coś podkradła :) hihi
Oj tam zaraz zużyjesz! Kolorówka jest do używania:P A jeśli chodzi o pielęgnację, to o ile pamiętam, nie dalej jak tydzień temu okrzyknęłaś mnie miszczem denka, więc spokojna Twoja głowa ;))
UsuńTy byś podkradła mi, ja bym podkradła Tobie i każda nadal miałaby masę kosmetyków :P
o łał! ile tego wszystkiego...i w 1 m-c? ja bym nie ogarnęła:)
OdpowiedzUsuńostatnio wszostko rozdaje, bo mi zalega, nie zdążę zużyć itd
Mi tam nic nie zalega i 98% doczeka się swoich 5min. Generalnie mało kosmetyków mi się marnuje :)
Usuńjakie piękne pomadki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam każdą z nich za kolor :)
Usuńspore zapasy:) oby służyły dobrze:)
OdpowiedzUsuńOby, oby :)
Usuńpomadkiiiiii!!!!!!!!!!!!!! lakieryyyyyy!! :D no i oruginal source.. zwariowalam :D
OdpowiedzUsuńTy kochana, to już dawno :D
Usuńno troche natłukłaś tego :D
OdpowiedzUsuńHahaha natłukłaś :D To trochę jak bym wrzucała nowości na licznik jak w reklamie Axe :P
UsuńPotężne podsumowanie!
OdpowiedzUsuńKosmetyki Pharmaceris są moim obiektem pożądania, biorę udział w konkursie u Gosi, więc może się spełni mi ta zachcianka :)
Gratuluję nowych ukochanych perfum :)
Ciekawe jak Ci się spodobają produkty Pat&Rub od Asi.
Szminki Kate kuszą mnie od dawna, ale ciągle jakoś odchodzę od szafy z niczym, może po jakimś odwyku kosmetycznym w końcu sobie sprawdzę kilka odcieni.
Zamówiłam sobie w końcu z TBS żel pod prysznic świąteczny, ale tyle wybierałam, że zgłupiałam i nie pamiętam, czy żurawinę czy ciastka wybrałam!
Chciałam spróbować tych żeli z OS w zimowych zapachach i co dziwne w Anglii ich nie znalazłam :)
Większość kosmetyków z Pharmaceris, których używałam jest naprawdę godna polecenia, więc mam nadzieję, że w razie wygranej będziesz równie zadowolona z wybranych kosmetyków :)
UsuńNa razie intensywnie używam balsamu do dłoni i szczerze go uwielbiam za wszystko, począwszy od zapachu, a na działaniu kończąc! :)
U Ciebie jest chyba nieco inna gama kolorów z najnowszej kolekcji Kate, prawda? Tam to dopiero są pięknoty! :)
Haha no to mimo wszystko będziesz miała niespodziankę pod choinką :)
WOW! Jest tego więcej, niż mam aktualnie wszystkich kosmetyków!
OdpowiedzUsuńNo bez przesady, na pewno nie może być aż tak źle :P
UsuńAle bogato :)))
OdpowiedzUsuńZdarzyło się ;) Ale staram się trzymać poziom denkowania chociaż ;)
Usuńach, jak miło się oglądało :)
OdpowiedzUsuńprzy takich postach można tylko siedzieć i wzdychać :)
gratuluję tych dobroci, kilka nawet zazdroszczę ;)
pozdrawiam :)
Ja też lubię zaglądać do postów zakupowych :)
UsuńMożna Ci zazdrościć tych cudowności!
OdpowiedzUsuńE tam, bez przesady :)
UsuńPłyn micelarny Pharmaceris jest świetny, pisałam o nim niedawno recenzję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie chcę kupić to szarlotkowe masło do ciała, ciekawe, czy gdzieś je dorwę gdy będę w domu na święta ;)
Ja nie jestem nim aż tak zachwycona, jak Ty, ale owszem polubiłam się z nim, choć używam go raczej zamiast toniku :)
UsuńTe masełka są na pewno w Douglasie :)
Ojej! Ile cudowności!
OdpowiedzUsuńTaaakie posty kocham oglądać :))
OdpowiedzUsuńJa też, chociaż później zwykle lista moich chciejstw mocno się wydłuża ;)
UsuńPiękne zdobycze :)
OdpowiedzUsuńA do tego dolicz jeszcze lakiery ze wspólnych zakupów.
Te na szczęście pójdą już na konto grudnia :D
UsuńWspaniałe zdobycze.
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć.
Ja rowniez uwielbiam euphorie i chyba juz wiem czego bede mogła się spodziewać pod swoją choinką:)
No to właśnie Euphorii Ci życzę na święta! :))
UsuńWow, sporo tego :)
OdpowiedzUsuńOoooj tam! Normalka :P
UsuńChcę swatche szminek z L'Oreala :) No i Kasiowo-Rimmelowe też! I z MeMeMe ;D
OdpowiedzUsuńIiiiii w ogóle wszystko chcę :D
UsuńNo tak, trochę tego przybyło ;) Ciekawią mnie te kosmetyki Granatapfel. I o swatche szminek L'orela również proszę :)
OdpowiedzUsuńA byłam dzisiaj w TBS, chciałam kupić ten zestaw ciastkowy dla mamy pod choinkę, a tu się okazało, że nie mają i w ogóle już nigdzie go nie ma :( Ale ma być jeszcze dostawa, więc możliwe, że dojdą.
Jasne, o L'Orealu i kosmetykach Pharmatheiss powinnam niedługo zacząć pisać :)
UsuńNie jestem pewna, ale wydaje mi się, że jeszcze w środę widziałam jeden zestaw w Arkadii, ale może do tej pory się wyprzedał...
Nazbierało się :]
OdpowiedzUsuńWow, ale nowości u Ciebie :) Super! Po cichu zazdroszczę ;-))
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa kremu z kwasem migdałowym. Sama się czaję po tym co mi wypryski porobiły na buzi. Z resztą mamy świetny czas na wszelkie oczyszczanie i złuszczanie skóry
OdpowiedzUsuńNie zawiodłam się :P Nowości jak zwykle "zacna" ilość :D
OdpowiedzUsuńŚwietne są te lakierki do paznokci, obserwuję i zapraszam na rozdanie.:P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wygranej Ciastka :)
OdpowiedzUsuń