Cześć Dziewczyny! :)
Dzisiaj proponuję Wam recenzję kolejnego produktu marki Pharmatheiss Cosmetics, tym razem skupimy się na kremie do rąk, który wielu dziewczynom, które go testowały mocno przypadł do gustu. No cóż... Ja mam tym razem nieco inne zdanie na ten temat. Zapraszam do czytania! :)
Producent o produkcie oraz SKŁAD:
DZIAŁANIE: Od kremów do rąk oczekuję przede wszystkim dobrego nawilżenia, szybkiego wchłaniania się i - jako miłego dodatku - przyjemnego zapachu. Teoretycznie wszystko to z łatwością odnajdę w tym kosmetyku, ale mimo wszystko coś-gdzieś poszło nie tak i nie zaiskrzyło między nami tak, jak trzeba.
Krem dobrze sobie radzi z nawilżaniem rąk, po jego użyciu z pewnością trudno uznać, że moim dłoniom czegoś brakuje. Zapewne wiele z Was ucieszy fakt, że ten kosmetyk wchłania się niemal z prędkością światła, niestety wydaje mi się, że w tym tkwi dla mnie cały problem. Owszem, doceniam ten fakt, ale wolę, gdy mam czas na dokładne rozprowadzenie kremu po dłoniach i ewentualne wmasowanie go w skórki, zanim ten całkowicie się wchłonie. W tej sytuacji niedostateczny czas na rozprowadzenie kremu wymagał ode mnie dokładania kolejnej porcji, co skutkowało pozostawieniem na nich dziwnego osadu, przez który moje dłonie były bardzo tępe w dotyku. Było to dla mnie tak uciążliwe, że kilkukrotnie miałam ochotę odłożyć go w kąt i wrócić do już sprawdzonych kremów. Ponadto zauważyłam, że krem paskudnie zastygał na paznokciach, tworząc na nich jakby tłuste, zaschnięte smugi, które wcale nie tak łatwo zmyć, przez co lakier wyglądał co najmniej nieestetycznie, a wmasowywanie kremu w skórki już nie wydawało się być tak dobrym pomysłem.
Ten kosmetyk nieco lepiej sprawdza się w domu, może tutaj moja skóra jest nieco mniej wymagająca niż w pracy, gdzie non stop ma kontakt z papierami, może to ma jakiś wpływ, bo rzeczywiście stosując go w domu dużo rzadziej obserwuję wyżej opisane zjawisko. Pomimo jednak całkiem niezłych właściwości pielęgnacyjnych ja się z tym panem nie polubiłam. No nie zaiskrzyło i już. Wiem jednak, że sporo dziewczyn
(np. Hexxana) uważa go za swojego faworyta wśród tych kosmetyków, więc poczekajcie również na ich recenzje, zanim ostatecznie zadecydujecie o kupnie.
KONSYSTENCJA: Kremowa, dość gęsta i zwarta, odrobinę przypominająca maść. Nie rozlewa się po dłoniach i nie ucieka z nich.
KOLOR/ZAPACH: Krem ma standardowy, biały kolor i pachnie tak, jak cała linia - dość świeżo, lekko słodkawo i owocowo.
OPAKOWANIE: Tym razem nie tylko przypomina opakowanie maści, ale właściwie jest dokładnie takie samo, tyle, że większe, bo zawierające 75 ml produktu. Jak na razie sprawuje się całkiem dobrze, ale mam pewne obawy, związane z jego trwałością przy większych wygnieceniach, ponieważ tubka jest bardzo podatna na odkształcenia. Pewnym zarzutem i jednocześnie przeciwwskazaniem do noszenia tego kremu w torebce jest fakt, że tubka, wrzucona luzem do torebki, zgniata się od byle czego, efektem czego jest niekontrolowane wypluwanie kremu od razu po odkręceniu nakrętki.
WYDAJNOŚĆ: Produkt ma bardzo dobrą wydajność. Po miesiącu jego stosowania nadal mam jeszcze bardzo dużo kosmetyku do zużycia, więc jeśli komuś przypadnie do gustu ten kosmetyk, to tym razem cena będzie moim zdaniem adekwatna do jego wydajności.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ: ok.35zł; dostępny w aptekach lub drogeriach z aptekami, stacjonarnie widziałam je w Hebe, a online możecie je zamawiać np. na doz.pl; pełny spis aptek, które prowadzą sprzedaż kosmetyków Pharmatheiss TUTAJ;
CZY KUPIĘ PONOWNIE: Nie. Tak jak napisałam wyżej, mimo, że jest to produkt dobry, jest kilka czynników, które spowodowały, że niestety nie zaiskrzyło między nami.
Podsumowując:
+ przyjemny, świeży i owocowy zapach;
+ dobre działanie nawilżające;
+ wysoka wydajność;
+ cena adekwatna do wydajności;
- zbyt szybkie wchłanianie;
- pozostawianie uczucia tępych dłoni;
- pozostawianie osadu na paznokciach
Dajcie znać, jeśli używałyście tego kremu! Ciekawa jestem czy miałyście podobne wrażenia w trakcie jego stosowania. Czy spotkałyście się wcześniej z kremem do rąk, który zostawiałby na dłoniach takie uczucie po wchłonięciu się?
K.
O żelu pod prysznic, który zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu możecie przeczytać TUTAJ.
Ja tam lubię kremy wchłaniające się dość szybko. Ale pozostawiania uczucia tępych dłoni i robienia ozdób na paznokciach raczej bym nie wybaczyła. No i jak dla mnie opakowanie jest dość problematyczne - metalowe tubki kojarzą mi się z klejami, które lubiły pękać w plecaku :D
OdpowiedzUsuńJa za to bardzo lubię takie opakowania :)
UsuńHaha Zoila, faktycznie trochę kojarzy się z klejem :D
UsuńO tak, pamiętam te kleje :P
UsuńMnie bardzo spodobał się zapach tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńO tak, zapach jest bardzo przyjemny :)
UsuńLubię gdy krem szybko się wchłania ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię, ale nie gdy zostawia osad ;)
UsuńDla mnie to ogromna zaleta, że krem szybko się wchłania. Nie lubię chodzić z dłońmi w górze z obawy przed upaćkaniem wszystkiego dookoła (a już tym bardziej mojego dotykowego telefonu, więc nici z ćwierkania na twicie). Nie podobają mi się tylko te smugi na paznokciach...
OdpowiedzUsuńJa też tego nie cierpię, te kilkanaście, kilkadziesiąt sekund jeszcze jest ok, ale jeśli po kilku minutach nadal tłuszczę wszystko wokół, to już jest przesada ;)
UsuńA mnie ta tubka do gustu nie przypadła.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza to zamknięcie.
Ja akurat nigdy nie miewam problemów z odkręcanymi tubkami, więc to mi akurat nie przeszkadza :)
UsuńOpakowanie bardzo mi się podoba. Ostatnio darzę miłością wszystkie tubki przypominające babcine leki ;) Osad na paznokciach i tempa skóra niestety skutecznie mnie zniechęcają do tego produktu...
OdpowiedzUsuńDaje radę :) Mam nieco obawy czy nie zniszczy się za bardzo w torebce, ale póki co jest ok, tyle, że łatwo się gniecie, ale nic się nie ściera i nie łamie, jak na razie :)
UsuńTak, czy siak podziękuję za tę serię, bo droga jest :P W każdym razie widzę, że nie muszę żałować:)
OdpowiedzUsuńWedług mnie są to całkiem fajne kosmetyki, ale niekoniecznie moje must have :)
Usuńmam baaardzo podobne odczucia :) taka zachwycona byłam tymi kosmetykami a teraz już...nie wiem co mam myśleć.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zadowolona jest chyba moja mama, która używa kremu. Ja polubiłam się z nimi, ale tak hmm... umiarkowanie :) Bez zachwytów i KWC ;)
Usuńtrochę drogo jak na krem do rąk, ale zapach mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńNo niestety, nie jest to niska cena, ale myślę, że jeśli komuś odpowiada działanie, to stosunek wydajności do ceny jest już jak najbardziej dobry.
Usuńnie lubię tego uczucia tępych dłoni.. ;/
OdpowiedzUsuńjak tylko zobaczyłam reklamy w tv tej serii to chciałam coś kupić i chyba dobrze ,że się wstrzymałam :)
Oj tak, reklamy były mocno kuszące :)
Usuńopakowanie kojarzy mi się z Loccitane.
OdpowiedzUsuńFakt, jest podobne :)
Usuńkrem dla mnie okazał się najgorszy - muszę używać kremu do rąk bo moja skóra tego potrzebuje jednak nie lubię tej czynności, u mnie nawet po niewielkiej ilości dłonie stawały się lepkie - dawał ten krem też koleżankom z pracy z ciekawości czy tylko ze mną jest coś nie tak, ale i im nie przypadł on do gustu.
OdpowiedzUsuńzużyję ale to nie jest to ;) więc nie jesteś jedyna :)
Trochę mi ulżyło, bo zastanawiałam się już czy mi się jakaś felerna sztuka nie trafiła, bo wszyscy chwalą ten krem, a ja nie... :P No nic, kolejny raz potwierdza to regułę, że wszystko jest kwestią gustu, a każdy organizm reaguje inaczej na różne kosmetyki ;)
UsuńLubię kremy które się szybko wchłaniają. W moim przypadku to najważniejszy czynnik:)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się takie opakowania jednak fakt że są tak podatne na odkształcenia większość ludzi może odstraszyć.
Niestety po pewnym czasie nie wygląda to może najbardziej estetycznie, choć można sobie ją próbować ugnieść znowu ;)
Usuńja lubię te wchłaniające się szybcikiem ;)
OdpowiedzUsuńTeż takie lubię :)
UsuńTakiej tubki na pewno bym nie polubiła, i ten osad na paznokciach zniechęca;|
OdpowiedzUsuńOpakowanie mi nie przeszkadza, ale osad i owszem... ;)
Usuńa mi ta tubka z daleka przypomina kremy L'Occitane :)
OdpowiedzUsuńTrochę tak, tyle, że jest sporo większa i nie jest taka mięciutka plastikowa, jak L'Occitane :)
UsuńOjej, nie cierpię jak kremy pozostawiają jakiekolwiek warstewki na skórze dłoni, brrrr. Kurcze, ale ciekawa jestem zapachu :P Co innego czytać, co innego powąchać ;)
OdpowiedzUsuńMoże akurat będę go miała jakoś w torebce przy jakiejś okazji, dopytuj ;))
UsuńO, u mnie on się rewelacyjnie sprawdza choć nie mam problematycznych dłoni ale to już wiesz ;) bo robiłam podsumowanie całej serii.
OdpowiedzUsuńPo krem pewnie sięgnę i po cichu liczę, że zmienią zakrętkę na coś innego, bo jest to koszmarne zamykanie :/
Na szczęście jakoś mnie nie kusi ten krem. Bardziej żel pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na tą recenzję ;p
OdpowiedzUsuńLubię szybko wchłaniające się kremy, ale to uczucie "tępych" dłoni lekko mnie odstrasza. Poza tym cena jest dosyć spora.
Ale najbardziej ciekawi mnie jego zapach, musisz mi dać powąchać :)
Nie miałam tego kremu, ale mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń