Witajcie!
Dzisiaj przedstawiam Wam kolejny produkt z serii moich prywatnych ulubieńców Oriflame - scrub do ciała o fantastycznym, intensywnym zapachu imbiru! Produkt ten należy do serii Swedish SPA, tym razem inspirowanej żywiołem ognia - myślę, że ogień i zapach imbiru, to wyjątkowo trafne skojarzenie! W skład tej serii wchodzą również odżywczy olejek, regenerujący krem do rąk na noc oraz krem antycellulitowy.
Oriflame - Swedish SPA - scrub do ciała |
Producent o produkcie:
"Jeśli Twoja skóra potrzebuje regeneracji, zastosuj aromatyczny scrub do ciała, który wygładzi ją i nada jej cudowną miękkość. Kryształki soli i sproszkowane łupiny migdałów złuszczają naskórek, a olejek imbirowy pomaga zwalczać wolne rodniki. Nawilżający kompleks Hydracare+, olejek ze słodkich migdałów i witamina E pozostawią skórę zdrową i miłą w dotyku."
A dlaczego ja polubiłam go na tyle, żeby znalazł się w ulubieńcach?
DZIAŁANIE: Przede wszystkim scrub jest dosyć ostry i można nim wykonać naprawdę intensywny peeling całego ciała. Uważam, że bardzo dobrze sprawdza się też w roli peelingu antycellulitowego, tzn. jako masaż pobudzający krążenie przed nałożeniem specyfiku antycellulitowego - dzięki czemu produkt lepiej się wchłonie. Dzięki zawartości olejków scrub po spłukaniu pozostawia na ciele lekko tłustawy film, a skóra jest gładka, miękka i nawilżona bez nakładania warstwy balsamu/masła/olejku do ciała po kąpieli.
Oriflame - Swedish SPA - scrub do ciała |
KONSYSTENCJA: Scrub ma bardzo nietypową konsystencję, którą najłatwiej byłoby mi porównać do kaszki. Jest bardzo gęsty, nabrany na dłoń gęstością przypomina trochę masło (prawdziwe maślane masło ;)), ale dzięki wspomnianym olejkom z łatwością rozprowadza się tam, gdzie zamierzamy wykonać masaż peelingiem. W dotyku przypomina peeling cukrowy. Dotąd nie spotkałam się z drugim takim produktem o tak dziwnej i nietypowej konsystencji.
ZAPACH: Produkt przepięknie, intensywnie pachnie imbirem. Zapach kojarzy mi się idealnie z imbirem, który podawany jest do sushi... :)
WYDAJNOŚĆ: I tutaj niestety duży minus... Scrub ma bardzo kiepską wydajność. Jeśli zamierzamy go stosować na całe ciało, to nawet przy stosowaniu raz w tygodniu można się spodziewać, że po jakimś miesiącu nie będzie po nim śladu... Natomiast przy stosowaniu miejscowym, na najbardziej problematyczne strefy powinien wystarczyć nam na odrobinę dłuższą chwilę... Nad tym producenci zdecydowanie powinni popracować!
Oriflame - Swedish SPA - scrub do ciała |
OPAKOWANIE: Znowu mamy do czynienia z okrągłym słoiczkiem - dla produktu o takiej konsystencji odpadają wszelkiego rodzaju tubki, bo jego wydobycie byłoby wtedy katorgą. Produkt zabezpieczony jest folią, więc mamy pewność, że nikt nie wkładał do niego wcześniej paluszków. Opakowanie zawiera 150ml produktu.
CENA: Standardowa cena to 36,90zł, niestety dość wysoka. W promocji zazwyczaj kosztuje ok.20-25zł, nadal sporo w porównaniu z kiepską wydajnością produktu, ale dużo bardziej znośnie, jeśli weźmiemy pod uwagę jego działanie.
Oriflame - Swedish SPA - scrub do ciała |
Moim zdaniem produkty sam w sobie jest bardzo dobry! Dobrze wygładza skórę i zostawia ją miękką i nawilżoną - znacie drugi taki peeling? Dzięki temu jest to też dobry produkt dla leniuchów, którym nie chce się dodatkowo smarować balsamem po kąpieli... :) Tak jak jednak wspominałam - sporą wadą produktu jest jego wydajność, a w związku z tym nieco zbyt wygórowana cena - decyzja jak zwykle należy do Was, niemniej jednak ja Wam go z czystym sumieniem mogę polecić!
Podsumowując:
+ dobrze wygładza
+ nawilża skórę, zostawiając ją miękką i gładką
+ pięknie pachnie imbirem
+ wygodne opakowanie, zabezpieczone folią
- kiepska wydajność
- wysoka cena w stosunku do wydajności produktu
K.
SKŁAD:
SODIUM CHLORIDE, PARAFFINUM LIQUIDUM, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, SODIUM STEAROYL GLUTAMATE, ETHYLENE/PROPYLENE/STYRENE COPOLYMER, CERA ALBA, PHENOXYETHANOL, PARFUM, AQUA, BUTYLENE/ETHYLENE/STYRENE COPOLYMER, TOCOPHERYL ACETATE, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, ZINGIBER OFFICINALE EXTRACT, LIMONENE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, ETHYLPARABEN, RICINUS COMMUNIS OIL, FURCELLARIA LUMBRICALIS EXTRACT, CI 77492
Wygląda ciekawie, ale szkoda, ze wydajność taka sobie
OdpowiedzUsuńNo niestety, to dosyć znaczący minus, ale czasami lenistwo/wygodnictwo zwycięża i wtedy ten scrub jest jak znalazł - wszystko w jednym :P
OdpowiedzUsuńmam krem do rąk z tej serii i pachnie nieziemsko! pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńdługo się wahałam nad zamówieniem, ale w końcu zdecydowałam, że wolę tańsze kosmetyki :D a jak jeszcze wydajność kiepska to tym bardziej się cieszę, że nie zamówiłam go
OdpowiedzUsuńPachnie imbirem ? to ciekawe :))
OdpowiedzUsuńwyglada super, chętnie bym przetestowała!
OdpowiedzUsuńJa też zdecydowanie wolę takie zegarki! ;-) Hmm ostatnie zdjęcie sprrawia, że mam ochotę go zjeść!
OdpowiedzUsuń