Cześć Dziewczyny!
Ostatnio sporo było tutaj kolorówki, dlatego dzisiaj - dla odmiany - pora na recenzję z zakresu pielęgnacji. Kiedy jakiś czas temu pokazywałam Wam jakie kosmetyki otrzymałam do przetestowania od firmy Oceanic, sporo z Was zwróciło uwagę na oczyszczający żel do mycia twarzy z linii AA Eco, dlatego w pierwszej kolejności to właśnie nim się zajmiemy! :)
Producent o produkcie:
- Żel do mycia twarzy z organicznym ekstraktem z ogórka doskonale oczyszcza, odświeża i tonizuje skórę, przygotowując ją do kolejnych etapów pielęgnacji.
- Betaina cukrowa oraz gliceryna nawilżają skórę, pozostawiając ją miękką i gładką.
- Przeznaczenie: do skóry tłustej i mieszanej.
- Stosowanie: nanieść na zwilżoną skórę twarzy, po umyciu dokładnie spłukać wodą.
DZIAŁANIE:
Żel bardzo dobrze odświeża i oczyszcza skórę rano, natomiast jeśli chcecie stosować go do oczyszczania cery wieczorem, a lubicie sięgać po cięższe, mocniej kryjące produkty kolorowe, to lepiej uzbroić się również w płyn micelarny i waciki. Mimo wszystko, produkt dość skutecznie oczyszcza twarz z zanieczyszczeń osadzających się w ciągu dnia i resztek lekkiego makijażu. O ile sobie dobrze przypominam, udało mi się kiedyś domyć nim nawet resztki tuszu (byłam tak śpiąca, że nie chciało mi się walczyć jeszcze z micelem ;)).
Skóra nie jest po nim podrażniona, choć trudno też nazwać ją ukojoną. Czasami zdarzało się, że czułam lekkie ściągnięcie na twarzy, jeśli odpowiednio szybko nie zaaplikowałam na twarz kremu. W związku z tym obietnicę producenta, dotyczącą nawilżania cery, można włożyć raczej między bajki. Z drugiej jednak strony żel nie wysuszał dodatkowo mojej skóry.
KONSYSTENCJA:
Żel ma konsystencję typową dla tego typu produktów. Dość lejącą, ale nadal żelową. Łatwo rozrabia się z wodą, a na twarzy zamienia się w delikatną emulsję. Nie wytwarza piany.
KOLOR/ZAPACH:
Żel jest zupełnie przezroczysty i niestety w ogóle nie pachnie. Podobnie, jak niektóre z Was, liczyłam po cichu na orzeźwiający zapach ogórka, niestety mocno się zawiodłam. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że ma to być produkt, który jest ekologiczny i nie wykazuje skłonności do podrażniania skóry, ale skoro w składzie widnieje pozycja parfum, to miałam nadzieję, że zapach będzie odzwierciedlać moje przyjemne skojarzenia, wywołane tak estetycznym opakowaniem :)
OPAKOWANIE:
Produkt znajduje się w nieprzezroczystej tubie o zawartości 125ml, którą można postawić "na głowie". Z założenia miało być to wygodnym rozwiązaniem, ponieważ dzięki temu żel można zużyć do ostatniej kropli, niestety wyposażenie go w nakrętkę było zupełną pomyłką. Z racji tego, że kosmetyk jest stosunkowo rzadki, okazuje się, że bardzo łatwo spływa do ujścia tuby, wobec czego, żeby odkręcić ją i nie stracić produktu, trzeba przekręcić tubę do góry nogami, otworzyć żel i dopiero przechylić go i wylać odpowiednią porcję na dłoń. Oczywiście od razu potem trzeba go zakręcić, więc wyobraźcie sobie moją gimnastykę, zmierzającą do utrzymania produktu na dłoni i jednoczesnych prób zakręcenia tuby wolną ręką, którą przecież ją trzymam :D Masakra! Ogromny minus za nieprzemyślane opakowanie!
Na szczęście sam design produktu sporo nadrabia. Bardzo podoba mi się tak minimalistyczna etykieta z wizerunkiem ogórka, z którego linia dla cer mieszanych i tłustych zaczerpnęła ekstrakt.
WYDAJNOŚĆ:
Wydajność produktu oceniam na dobrą. Żelu używałam na początku raz, a po jakimś czasie dwa razy. W ten sposób, wystarczyło mi go na około 1,5 miesiąca. Moim zdaniem, to dobry wynik. Standardowy, ale jak najbardziej dobry.
CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Produkt dostępny jest przede wszystkim w aptekach i kosztuje ok.25zł.
SKŁAD:
Aqua, Glycerin, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Betaine, Polyglyceryl-4-Caprate, Parfum, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Citric Acid.
CZY KUPIĘ PONOWNIE:
Nie. Mimo, że produkt spełnił obietnice producenta, to jednak nie oczarował mnie niczym konretnym. Cieszę się, że mogłam zapoznać się choć z jednym przedstawicielem linii Eco, ale zawiodłam się brakiem zapachu. Produkt jest poprawny, ale znam kilka innych, równie poprawnych, które zapadły mi w pamięć przyjemnym zapachem i nieco bardziej przyjazną ceną. Jeśli jednak chcecie wypróbować linię Eco, to spokojnie możecie rozważyć zakup właśnie tego produktu.
Podsumowując:
+ dobre oczyszczenie i odświeżenie;
+ nie podrażnia;
+ nie wysusza skóry;
+ dobra wydajność;
+ przyjazny skład;
+ przyjazny design;
- niepraktyczne opakowanie;
- brak zapachu;
Miałyście okazję wypróbować kosmetyki z linii Eco od AA? Jakich macie faworytów w tej linii lub który z tych kosmetyków wzbudził w Was największą ciekawość? Czy wolicie jeśli produkt myjący ma neutralny zapach, czy jednak ulegacie przyjemnym woniom? :)
K.
Produkt otrzymałam do przetestowania i zrecenzowania od przedstawicielki firmy Oceanic.
Ceny AA eco są wysokie a kremy czy żele niczym szczególnym się nie wyróżniają. Wolę dopłacić i używać np Sanoflore - tez seria eco ale o niebo lepsza :)
OdpowiedzUsuńja dokładnie tak samo :)
UsuńWłaśnie z tej serii chyba bardziej przekonuje mnie pielęgnacja ciała albo kremy do twarzy. Co do skuteczności nie jestem w stanie się wypowiedzieć, ale krem z Sanoflore mam w kolejce :)
UsuńWłaśnie, właśnie, właśnie - mam podobne spostrzeżenia co Ty - co prawda nie miałam akurat tej linii tylko z mango ale otóż to - nic szczególnego - taki ładny design, przyjazny skład, bez zapachu :( ale w całokształcie - jest nijaki taki:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachną! Wielka szkoda! Choć wrażliwcy pewnie dużo bardziej docenią ten fakt :)
Usuńnie widziałam tej serii w sklepach. W sumie ja używam żeli z Biedry, póki co nie mam zamiaru ich zdradzać :)
OdpowiedzUsuńTa seria jest dostępna chyba tylko w aptekach :)
Usuńja osobiście mam wielką ochotę na wypróbowanie czegoś z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńMnie teraz ciekawią produkty do ciała :)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z tej linii Eco,moja mama miała masło do ciała i była bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńNo właśnie masła w tej chwili wydają mi się najbardziej kuszące :)
UsuńJa jakoś jestem zupełnie anty eko:P w sumie też chyba po Twoim opisie raczej mnie nie zachęcił.
OdpowiedzUsuńBo to taki poprawny produkt. Trudno mu coś zarzucić, ale jednocześnie niezbyt zapada w pamięć. Tak po prostu ;)
Usuńzaciekawiłaś mnie nim, ale jeszcze mam swój z Vichy :)
OdpowiedzUsuńTo jak się skończy, będziesz wiedziała co rozważyć zamiast niego, jeśli będziesz miała ochotę na zmianę :)
UsuńJa swojego ulubieńca w tej kwestii już mam :)
OdpowiedzUsuńA kosmetyki AA średnio mnie do siebie przekonują.
Pamiętam właśnie, że nie jesteś raczej ich fanką ;)
Usuńnie znam tej linii, ale szukam właśnie czegoś delikatnego do mycia twarzy rano :) z tego co piszesz, kosmetyk zdaje się być idealny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Być może ten żel przypadłby Ci do gustu :)
UsuńNie, nie testowałam kosmetyków z tej serii.
OdpowiedzUsuńNie, bo nie wpadły Ci w oko, nie lubisz tej marki, czy zupełnie z innego powodu? ;)
UsuńWidziałam tą serie, ale jakoś mnie nie zachęca :)
OdpowiedzUsuńBywa i tak ;)
UsuńZ tej serii miałam serum i byłam nim bardzo rozczarowana :/
OdpowiedzUsuńSzkoda! Zapowiadało się dobrze!
UsuńJa osobiście nie używam żadnych kosmetyków AA. Próbowałam kilku,ale wszystkie mnie uczulają. Większość moich znajomych-alergików ma tak samo... Dziwne, bo niby powinny być właśnie łagodne
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dziwne! Nie spodziewałabym się!
UsuńSzkoda, że zawiódł, bo opakowanie ma na prawdę zachęcające:)
OdpowiedzUsuńW sensie, że zapewnienia producenta są spełnione, jednak to ściągnięcie i cena..:D
UsuńTeż liczyłam na to, że będzie chociaż troszkę pachniał ogórkiem :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich opakowań, kompletnie niepraktyczne, a większość kosmetyków do twarzy jest w takich właśnie. Ktoś powinien coś z tym zrobić :/
OdpowiedzUsuńMiałam krem z tej serii i był świetny
OdpowiedzUsuńZaciekawionam ;) będę musiała nabyć w niedługim czasie, bo AA mi się kończy ;)
OdpowiedzUsuń