Cześć Dziewcyzny!
Luty minął nie wiadomo kiedy, więc pora na podsumowanie tego miesiąca. Na pierwszy rzut zerknijmy na ulubieńców, wśród których jak zawsze - jest kilka nowości i jest kilka stałych punktów. Bez zbędnych wstępów - zaczynamy! :)
W lutym ponownie najczęściej sięgałam po cienie z paletki Urban Decay Naked 2. Nie jest to moim zdaniem paleta wybitna, ale z pewnością jest bardzo uniwersalna i świetnie się u mnie sprawdza jako paleta do codziennego makijażu. Powoli wyrabiam sobie o niej opinię, tym bardziej, że w lutym właściwie nie sięgałam po inne cieni. Myślę, że niedługo napiszę o niej kilka zdań, zilustrowane porcją swatchy :)
Kolejnym punktem ulubieńców jest róż - Africa od W7, który otrzymałam jakiś czas temu do przetestowania od sklepu Kosmetykomania. Niespodziewanie ten róż szturmem wdarł się do grona produktów, po które najchętniej i najczęściej sięgałam w lutym. Urzekł mnie zarówno kolor, jak i fantastyczna trwałość tego produktu. W weekend udało mi się zrobić w miarę wyraźne zdjęcia tego produktu, więc postaram się wkrótce przygotować recenzję tego różu.
Brązowa kredka Smooth Definer od Oriflame (na paletce), to mój niekwestionowany ulubieniec od wielu miesięcy - zupełnie nie umiem się z nią rozstać, ale niewiele już mi z niej zostało, więc chyba pora rozejrzeć się za nową. Uwielbiam ją za to, że świetnie podkreśla moją linię rzęs na dolnej powiece, a przy tym nie jest tak wyraźna i oczywista jak czarna kredka.
Jeśli chodzi o produkty do ust, to w tym miesiącu bardzo chętnie sięgałam po kredkę do ust z Revlon w kolorze Lovesick. Uwielbiam ją za fantastyczną trwałość i chętnie dokupię jakiś bardziej codzienny kolor! Drugim ulubieńcem zostałam pomadka Rouge Caresse od L'Oreal - tym razem w kolorze Rose Mademoiselle. Jestem zakochana w tych pomadkach i mogłabym stale rozszerzać ich grono o kolejne kolory do kolekcji! Jestem na wielkie tak! :)
Dalej idąc mamy pędzelki, bez których nie wyobrażam sobie codziennego makijażu. Pędzel do różu Hakuro H24 po raz kolejny udowodnił mi, że jest niezastąpiony! Nie ważne po jaki produkt sięgam, on sprawdza się ze znaczną większością róży w mojej kolekcji i zawsze świetnie je rozprowadza. Recenzja pojawiła się TUTAJ.
Mój ulubiony duet pędzli do makijażu oka, to ostatnio - po pierwsze - pędzel do nakładania cieni z EcoTools - z powodzeniem wyparł mojego ulubieńca z Maestro, który nie radził sobie z cieniami z paletki Naked. EcoTools o wiele lepiej nabiera te cienie i sprawia, że nakładane na powiekę, nie tracą na intensywności. Po drugie - pędzelek do rozcierania Hakuro H79 - przy jego użyciu wykonuję większość makijażu oka. Dla mnie jest dużo bardziej precyzyjny, niż 497 z Maestro, który również lubię, ale jednak Hakuro sprawdza się u mnie lepiej. Teraz mam jeszcze pędzelek do rozcierania z Sigmy, więc ciekawa jestem jak te pędzle wypadną razem w starciu :)
Przechodząc do pielęgnacji - w lutym z ogromną przyjemnością sięgałam po duet z Bath & Body Works w moim ulubionym ostatnio zapachu, czyli Twilight Woods. Balsam do ciała i żel pod prysznic dostałam od mojego ukochanego na Walentynki i idealnie wpasował się on do mojej minikolekcji kosmetyków z tej linii, ponieważ mam również m.in. wodę toaletową Twilight Woods!
Pozostałe dwa produkty, to kosmetyki marki Lirene. Po pierwsze mój ukochany tonik do twarzy (recenzja TUTAJ). Zużywam już drugą buteleczkę i gdybym nie miała w zapasach innych produktów do wypróbowania, to nie używałabym już nic innego! :)
Krem do rąk z alantoiną po raz kolejny utwierdził mnie w przekonaniu, że jest świetnym towarzyszem w torebce i sprawdza się wszędzie tam, gdzie go potrzebuję, w szczególności w pracy! Niedługo więcej na jego temat!
To by było na tyle. Tym razem wyróżniłam skromne grono, ale mam pewność, że są to produktu, po które sięgałam najczęściej w lutym. A jak prezentują się Wasi ulubieńcy? Znacie produkty, które tak mnie w sobie rozkochały? :)
K.
BBW jest super:)A Naked 2 to tak jak piszesz, fajny gadżet ale nie must have:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, można mieć, ale świat się bez niej nie zawali ;)
Usuńkupiłam ostatnio mydło twilight woods, bo ma ładny zapach, który kojarzy mi się z facetem :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, to momentami taki trochę męski zapach :)
UsuńLovesick pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńI jest piękna :)
UsuńKredka do ust Revlon kusi mnie od dawna ^^
OdpowiedzUsuńW piątek w Hebe cała szafa Revlon będzie objęta promocją -40% :)
UsuńBardzo lubię pędzelki Ecotools:)
OdpowiedzUsuńJa też je lubię :)
UsuńOstatnio koleżanka kupiła mi i przesłała żel pod prysznic i potrójnie nawilżający krem do ciała B&BW o zapachu Warm Vanilla Sugar. Od tego czasu nie rozstaję się z tymi produktami, są rewelacyjne :) A krem wchłania się błyskawicznie a nawilża lepiej niż niejedno masło.
OdpowiedzUsuńTen krem nawilżający jest naprawdę porządny! Balsam jest dużo lżejszy, ale też dobry :)
Usuńchce mi się tego Revlona..:)
OdpowiedzUsuńJeśli masz w mieście Hebe, to w piątek marka Revlon będzie w promocji -40%
Usuńloreal chetnie bym kupila:)
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas są na nie korzystne promocje :)
UsuńJa uwielbiam moją jedynkę naked. Nie używam jej codziennie, ale to taki bezpieczny zestaw. Mam podobny kolor chubby stick clinique i też bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńJedynka też mi się podoba, ale dwójka trochę ostudziła mój zapał ;)
UsuńJa nie widzę sensu posiadania obu, są do siebie dość podobne :)
UsuńJa testowałam cienie z Naked 2 w Sephorze. Co prawda tylko na dłoni, ale i tak dało mi to pewien ogląd na ich wykończenie. Są dla mnie jednak zbyt błyszczące. Produkt Revlon mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńAkurat takie wykończenie bardzo lubię, w matach czuję się głupio :P
UsuńKurde, chyba komentarz mi się nie zapisał grr... w każdym razie powtórzę to co napisalam:P ciekawa jestem czemu paleta UD nie jest wedlug Ciebie wybitna. A różu Africa jeszcze nie próbowałam:) czekam na swatch Rose Mademoiselle bo tej nie mam!:D a kredke Revlona sama chetnie bym kupila:)
OdpowiedzUsuńNiedługo postaram się trochę o niej napisać, tylko muszę dopstrykać swatche ;)
UsuńNie mam chyba nic z Twojej listy ulubieńców, chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie :)
Usuńpomadka Rouge Caresse od L'Oreal jest moją ulubioną, ma fajne kolory i niewysuszającą konsystencję, która długo pozostaje na moich ustach, natomiat kredeczka od Revlon kompletnie nie przypadła mi do gustu, dziwny posmak i wysuszone wargi to jej synonimy :( musiałam się z nią pożegnać
OdpowiedzUsuńCaresski bardzo przypadły mi do gustu! Mam już cztery! ;)
UsuńZa to widzę, że Revlon wyjątkowo Ci podpadł. Najpierw kredki, później masełko...
Kusi mnie ta kredka z Revlona:)
OdpowiedzUsuńNie każdemu odpowiada, ale ja ją lubię. W środę poczytasz o niej więcej :)
UsuńPomadka super :) śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją :)
UsuńNie lubię róży, dlatego chętnie z W7 skusiłabym się na bronzer :)
OdpowiedzUsuńTester bronzera również posiadam, ale ja zimą rzadko korzystam z bronzerów, więc nie mam jeszcze wyrobionego zdania. Na pewno podoba mi się kolor :)
UsuńTen róż Africa to jest na mojej zakupowej liście już jakiś czas, chyba muszę go wreszcie kupić na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńJa go baardzo polubiłam! :)
UsuńUwielbiam ten pędzelek EcoTools!
OdpowiedzUsuńI tonik Lirene, ale to już wiesz :)
już się doczekać nie mogę, aż pozużywam choć trochę tego co mam pod prysznicem i sięgnę po Twilighta :D
OdpowiedzUsuńJa nie wytrzymała i mimo kolejki wstawiłam oba Twilighty na honorowe miejsce :)
UsuńWszystko super :) jestem ciekawa tego afrykańskiego różu :)
OdpowiedzUsuńPostaram się przygotować niedługo notkę :)
UsuńKredka z Revlon ma śliczny kolor :) Moimi ulubieńcami już od ponad roku są pędzle z EcoTools, lubię też Maestro i Hakuro :)
OdpowiedzUsuńOj tak, ja też bardzo lubię te pędzle :)
Usuńzainteresowalas mnie zelami B&BW, najdziwniejsze ze juz kiedys mialam okazje ich uzywac, ale nie przypadly mi do gustu :/ teraz nie mam nawet gdzie ich kupic... musze poszukac :)
OdpowiedzUsuńZależy czego od nich oczekujesz, bo moim zdaniem myją dobrze, pięknie pachną i nie wysuszają mojej skóry, ale ja nie należę do sucharków, więc właściwie nie miewam z tym problemów :)
UsuńSzminka z L'oreala wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńI jest ciekawa, nawet bardzo :)
Usuńza każdym razem jak widzę gdzieś NAKED albo NAKED2 to włącza mi się chciejstwo na nią straszne - ale zaraz potem sobie wmawiam, że po co mi kolejna paletka neutrali skoro mam praktycznie całą paletkę MAC w podobnych odcieniach...
OdpowiedzUsuńno i zastanawiam się cały czas nad tymi kredkami do ust Revlona, ale jeszcze nie miałam okazji ich kupić
Nie ma sensu kupować Naked, jeśli masz już inne, dobre jakościowo, neutrale :)
UsuńJa swoją Caresskę, też bardzo lubię :) Just Bitten Kisseable również znalazła się w moich ulubieńcach ;)
OdpowiedzUsuńCzemu mnie to nie dziwi :)
UsuńWidzę i ja swoje ulubione produkty jak Hakuro czy Twilight. Z naked2 się jakoś nie mogę polubić :( A W7 i revlonu esteem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńChyba rozumiem o co chodzi. Ja tę paletę polubiłam i nie żałuję zakupu, ale drugi raz bym jej chyba nie kupiła, bo są tańsze, a podobne jakościowo cienie...
UsuńTa kredka do ust z Revlona jest temperowana? jeśli tak to czy dobrze sie temperuje? pędzel do różu Hakuro mam i kocham!
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest wysuwana! :)
Usuńteż lubię pomadkę l'oreala, mam kolor 301 dating coral :)
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę na ten pędzelek do cieni z Ecotools, skoro mówisz, że cienie nie tracą na intensywności, ale czy nie jest on trochę duży?
Mam na myśli głównie cienie z Naked, bo z innymi nie zdążyłam go jeszcze użyć. Dla mnie jest odpowiedni do aplikowania cienia na całą powiekę, ale musiałabyś obejrzeć go w sklepie i sama stwierdzić :)
Usuńciekawi mnie ta kredka do ust z Revlona ;)
OdpowiedzUsuńW środę pojawi się jej recenzja :)
UsuńMam chyba nawet ten sam odcień pomadki Revlonu i bardzo jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa też! Mam ochotę jeszcze na jakąś bardziej dzienną :)
Usuńwszystkiego zazdroszczę :D a najbardziej B&BW i paletki UD <3
OdpowiedzUsuńZ BBW mogę Ci pomóc, jeśli masz ochotę, a UD nie ma potrzeby żałować. To dobra paletka, ale żaden z niej cud ;)
UsuńHakuro h24 mam, uwielbiam i kocham. A paletki zazdroszczę bardzo, marzy mi się ona :) Może kiedyś będę sobie mogła na nią pozwolić :)
OdpowiedzUsuńNie ma czego żałować, nie jest wcale tak genialna. Lubię ją, ale szału nie ma ;)
Usuństrasznie marzy mi się ta paletka :)
OdpowiedzUsuńNiedługo o niej napiszę i wtedy decyduj czy warto dalej marzyć, czy lepiej zainwestować w coś innego ;)
UsuńO róż Africa jak go pierwszy raz zobaczyłam to nie pomyślałam ze się z nim polubię a tu niespodzianka jest genialny:D
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%! :)
UsuńNaked 2 robi prawdziwą furorę w blogosferze :D Kusicie tym Revlonem i to strasznie!
OdpowiedzUsuńKuszenie Revlonem dopiero się zacznie :)
UsuńDużo ostatnio czytam o tej paletce, aż sama jestem jej ciekawa :). Brakuje mi cieni do dziennego makijażu w jednym miejscu, ale to chyba dlatego, że wolę kolorowe makijaże :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że post o Naked pojawi się w przyszłym tygodniu :)
UsuńW Hebe 8 marca będzie znowu -40% na Revlon, możesz dokupić kredeczkę. Tylko zostaw coś dla mnie, bo jeszcze żadnej nie mam, a bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńIwetto kochana, już wiem, nawet pisałam o tej promocji wyżej, ale dziękuję Ci mimo wszystko za zwrócenie uwagi, bo to naprawdę świetna okazja :)
UsuńObiecuję, że nie wykupię wszystkiego :D
Córcia parę dni temu wygryzła mi mój pędzel do różu z Inglota, teraz przymierzam się właśnie do tego z Hakuro.
OdpowiedzUsuńJa jestem z tego pędzelka bardzo zadowolona. Moim zdaniem dobrze sobie radzi zarówno z tymi mocno napigmentowanymi różami, jak i z tymi delikatniejszymi. Chociaż mam też jeden z Astora, który za nic nie chce się nabrać na ten pędzel...
UsuńFajni ulubieńcy! Czekam na recenzję Africi, ja go ostatnio zaniedbałam :-))
OdpowiedzUsuńA ja go właśnie odkryłam! :)
UsuńDobrze, że przypomniałaś mi o tych kredkach do ust z Revlonu. Niebawem w Hebe będzie można je nabyć o 40% taniej;)
OdpowiedzUsuńRównież cenię sobie brązowe kredki, ponieważ prezentują się naturalnie i subtelnie podkreślają linię rzęs;) Można po nie sięgać na co dzień, gdy wybieramy się do pracy i nie chcemy przesadzić z makijażem;)
Właśnie czytałam niedawno o tej promocji i myślę, że z niej skorzystam! :)
UsuńWłaśnie w ten sposób korzystam z tej kredki! Prawie jej nie widać, a mimo to efekt jest zauważalny, ale nienachalny :)
Jestem ciekawa czy te kredeczki od Revlona są tak samo dobre jak Clinique.
OdpowiedzUsuńTeż mam szminkę Rouge Caresse w odcieniu Impulsive Fuchsia 202. Kocham ją za trwałość, kolor i intensywność.
OdpowiedzUsuńnaked2 to mogłabym co miesiąc w ulubieńcach pokazywać :)
OdpowiedzUsuń