Cześć Dziewczyny!
Tym razem post o najciekawszych kosmetykach, które wpadły mi do "kosmetyczki" we wrześniu. Tym razem nie pokazuję wszystkiego, bo wydaje mi się, że mogłoby to być po prostu nudne... Pojawiło się kilka kosmetyków z serii uzupełnianie zapasów, takich jak płyn micelarny Bourjois, żel micelarny z Biedronki czy szampon bez silikonów Syoss (mój chłopak również się z nim polubił! ;)) - wszystko znane i lubiane, więc nie ma sensu pokazywać tych rzeczy na zdjęciach. Skupmy się więc na najciekawszych aspektach wrześniowych zdobyczy! :) Tym razem moje zakupy zdominowała promocja na lakiery Essie w Super-Pharm... ;)
od góry od lewej: Sexy Divide, Peach Daiquiri, Virgin Orchid, Watermelon, Sand Tropez, Island Hopping, Bangle Jangle, Mademoiselle |
Essie, Essie, Essie... Już wiecie, dlaczego we wrześniu lakiery zdominowały moje posty... Tak też będzie z pewnością w październiku, choć w planach mam również więcej recenzji pielęgnacji. Ale do rzeczy... Dwa z lakierów z powyższego zdjęcia kupiłam w sklepie PaaTal za niecałe 15zł/szt. - są to kolory Mademoiselle (swatche TUTAJ) oraz Bangle Jangle. Pozostałe piękności kupiłam w Super-Pharm w promocyjnej cenie ok.25zł/szt. Oczywiście na początku skusił mnie tylko Sand Tropez (swatche TUTAJ). Później jednak skusiłam się kolejno na Watermelon i Sexy Divide, a przy kolejnej wizycie również na Virgin Orchid, Island Hopping oraz Peach Daiquiri. Chyba nigdy jeszcze nie przestudiowałam w necie tylu swatchy lakierów, co we wrześniu... I nadal mam jeszcze kilka sztuk na wishliście... ;)
Czy są wśród nich jakieś kolory, które szczególnie Was interesują?
Rare 021 Cotton Candy, Golden Rose Paris 242 i 32 |
Pierwszy lakier od lewej, czyli Rare w kolorze Cotton Candy, to prezent od Sylwii, przywieziony z Gran Canarii, a kolejne dwa, to zdobyte przy jej pomocy lakiery Golden Rose Paris w kolorach - 242 oraz 32. Cena lakierów GR, to około 5zł/szt.
The Balm - bronzer Bahama Mama i róż Frat Boy... No cóż za niespodzianka, prawda? ;) Biłam się z myślami odkąd tylko dostałam sms z informacją o weekendowej promocji w Marionnaud. W końcu za namową (niezbyt intensywną) Gray i Agu, ostatecznie zdecydowałam się skusić na kolejną kolorówkę tej marki. Tym razem ceny były obniżone o 30%, więc oba produkty wyniosły mnie około 35zł/szt.
Powyższe swatche potraktujcie raczej orientacyjnie ;) Niedługo post przybliżający te dobroci :)
Max Factor False Lash Effect Fusion, to moja kolejna sztuka tego tuszu! Bardzo go polubiłam, a moja pierwsza buteleczka dość mocno podeschła, więc spodziewam się, że lada dzień odmówi mi posłuszeństwa... W dodatku zdałam sobie sprawę, że zapomniałam o jego recenzji, a efekt już jednak nie jest ten sam, co na początku... Z pomocą przyszedł mi Super-Pharm, gdzie tusz kupiłam w promocji za ok.35zł. Chcecie porównanie jak wyglądają rzęsy pomalowane podeschniętym już FLE, a jak tym świeżo otwartym?
Dalej jest coraz lepiej - nareszcie zamówiłam upragnioną paletkę Sleek, czyli Storm. To prawdopodobnie najbardziej popularna paletka tej marki, a ja - Sleekomaniaczka - tak długo się przed nią opierałam. Nareszcie jednak ją mam i chętnie z niej korzystam! :) Pamiętam, że korzystałam z jakiejś zniżki na kosmetykomanii, ale nie pamiętam ile dokładnie zapłaciłam za tę paletkę, w każdym razie jej cena regularna wynosi ok.35zł.
Pędzle Hakuro do twarzy szczerze uwielbiam i chętnie po nie sięgam, dlatego chciałam również sprawdzić jak miewają się te do oczu. Wybrałam jeden, chyba najpopularniejszy model do rozcierania, czyli Hakuro H79, który uznawany jest za odpowiednik MACa 217. Cena Hakuro, to 16,40zł, czyli bardzo korzystnie! :)
Wczoraj, przy okazji relacji z otwarcia Bath & Body Works (KLIK), pisałam już o prezentach od marki. Ja zdecydowałam się na mgiełkę i balsam z linii Dark Kiss oraz na mydło w piance z linii Sweet Pea.
Wyżej wymienione produkty są prezentami, ale ponieważ marka jest nowa, poniżej podaję standardowe ceny tych kosmetyków:
mgiełka (236ml): 49zł;
balsam do ciała (236ml): 35zł;
mydło w piance (259ml): 29zł
W związku z ciężkim wyborem i ograniczeniem do maksymalnie trzech różnych zapachów, postanowiłam skorzystać również z promocji i wybrałam dwa dodatkowe balsamy z linii Pink Chiffon oraz Carried Away. W skrócie - kupiłam jeden balsam, drugi wybrany dostałam gratis, czyli wydałam tylko 35zł.
To zdjęcie z pewnością znają już dziewczyny, które zaglądają na blogowego facebooka. Są to zakupy, które poczynił dla mnie w Wiedniu mój "szwagier" :) Skubaniec kupił wszyściutko, o co go poprosiłam! Nareszcie i ja będę mogła przetestować hity z DM! Całość wyniosła mnie jakieś 10-15 euro.
Alverde - olejek do ciała z wyciągiem z dzikiej róży i rokitnika;
Alverde - olejek do ciała z paczulą i czarną porzeczką;
Alverde - maska do włosów z aloesem i hibiskusem;
Alverde - odżywka do włosów z aloesem i hibiskusem;
Balea - melonowy żel pod prysznic;
Balea - żel pod prysznic z guavą;
Powyższa paczuszka, to dobra wola Agu, która postanowiła umożliwić mi przetestowanie podkładu mineralnego Lily Lolo w kolorze, którego Agata sama używa, czyli Warm Peach. Zresztą zawartość całej paczuszki była niespodzianką i sprawiła mi ogromną przyjemność! Agu wysłała mi również odsypkę różu Lily Lolo Ooh La La, odlewkę maski i peelingu 2w1 z ogórkiem i ryżem od Ava, podzieliła się cytrynkowym Rimmelem, dorzuciła próbki kremu rozświetlającego z Corine de Farme, który chciałam kiedyś wypróbować a do tego dorzuciła jeszcze maskę nawilżającą z AA... Ta paczuszka już poskutkowała odebranym wczoraj zamówieniem, zawierającym kosmetyki LL! :)
Dziękuję Agu! :*
No i na koniec piękna trójca błyszczyków, które otrzymałam o testów od przedstawicielki perfumerii Douglas Polska. Są to błyszczyki z serii Absolute Lips w kolorach 06 Hanna, 08 Giulia oraz 07 Mira. O ile nie jestem szczególną fanką błyszczyków i rzadko sięgam po taką formę produktów do ust, tak te naprawdę nieźle się sprawdzają. Więcej o nich już wkrótce! :)
Czy jest wśród tych produktów coś, co wzbudziło Waszą szczególną ciekawość? I czy Wy we wrześniu upolowałyście coś, z czego jesteście szczególnie zadowolone? :)
K.
super zdobycze ;) lakiery prześliczne <3
OdpowiedzUsuńLakierom tym razem wyjątkowo nie mogłam się oprzeć ;)
UsuńA ta promocja The Balm do kiedy? Podoba mi się też ta lawenda z Essie...
OdpowiedzUsuńTa promocja trwała tylko przez jeden weekend, ale praktycznie co chwilę pojawiają się kolejne :)
Usuńz Essiaków które pokazałaś brakuje mi tylko Virgin Orchid, Island Hopping i Bangle Jangle. Te dwa lakiery z GR są śliczne ;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te cudeńka z the balm i w końcu muszę się wybrać po któryś - chociaż do marionnaud mam zawsze nie po drodze ;/
Ja też mam nie po drodze, ale odkąd pierwszy raz zboczyłam z trasy, tak teraz regularnie powiększam kolekcję ;)
UsuńNajbardziej interesują mnie błyszczyki i z chęcią pooglądam Cotton Candy :D
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie!
Sama nie ruszam tego tematu bo za dużo się dzieje. Pokażę tylko lakiery niebawem :D
Lakiery koniecznie! ;)
UsuńBłyszczyki będą na pewno, tylko muszę przetestować jeszcze dwa kolory. Dorwałam się do jednego i nie mogę się odkleić ;)
bardzo ładny kolor rimmelka :)
OdpowiedzUsuńTaka cytrynka :)
UsuńGeneralnie nie ma tu niczego, co nie wzbudziło mojego zainteresowania ;) Przygarnęłabym całą listę!
OdpowiedzUsuńW takim razie mamy zbliżone gusta ;)
Usuńjestem szczególnie ciekawa tych nowości od Douglas :>
OdpowiedzUsuńCo do essi to Sexy Divide mnie kompletnie nie rusza u siebie (dlatego poszedłw świat) jak i u innych ;) natomiast Virgin Orchid jest jednym z moich ulubionych (tu z kolei ktoś inny puścił w swiat bo się z nim nie polubił a ja temat podchwyciłam :D)
Właśnie noszę Virgin od kilku dni i czuję, że to będzie mój hit ;)
Usuńroz Frat Boy piekny,no i te Essiaczki :DD
OdpowiedzUsuńFrat chodził za mną chyba od maja ;)
UsuńSexy Divide, Virgin Orchid, Island Hopping i błyszczyki z Douglasa please :)
OdpowiedzUsuńWszystko będzie! :)
UsuńSporo tych zdobyczy : ) lakier Rare ma bardzo ładny kolorek...podoba mi się ; D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych : )
Taki stonowany fiolet powinien być super na jesień :)
Usuńróż Frat Boy - piękny!
OdpowiedzUsuńJak każdy jeden z TheBalm :)
Usuńlakiery Essie super :)
OdpowiedzUsuńteż chce superpharm u siebie
Uwierz, bliskość SP bywa zgubna ;)
Usuńsame cudeńka, oh i ah♥
OdpowiedzUsuńOchy i achy to będą w recenzjach ;)
UsuńMam wielką ochotę na Essie Mademoiselle. Produkty theBalm mam i uwielbiam, na 100% będziesz z nich zadowolona!
OdpowiedzUsuńMademoiselle juź recenzowałam, więc możesz sobie poczytać a co do Balm to też mam kilka ich kosmetyków, więc doskonale wiem, o czym mówisz :)
UsuńSporo dobroci. Ja uwielbiam różany olejek z Alverde, jeśli lubisz zapach różany na pewno przypadnie Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa nawet na jeden essie nie mogę się zdecydować- już niby coś wybiorę, a później przychodzi do głowy "ej w końcu to tylko lakier? Po co wydawać tyle pieniążków?" ;)
Zapach różany uwielbiam, ale ten olejek pachnie mi jakoś inaczej...
UsuńA jeśli chodzi o Essie, to przepadłam. Spróbowałam i przepadłam ;)
Miałam ten żel z Balei o zapachu melona - całkiem przyjemny. A ostatnio dorwałam tą edycję limitowaną - dwie wersje o zapachu ciasteczek macaroons, figi i czekolada oraz wiśnia i migdały - zapachy zwalają z nóg! :)
OdpowiedzUsuńJuż same nazwy zwalają z nóg! Chyba zamówię je na allegro, bo już mi ślinka cieknie na samą myśl ;)
UsuńZazdroszczę Ci kosmetyków Alvedre! ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście spory wybór jest na allegro, choć wiem, że to nie to samo, co kupić po zmacaniu lub zamówić od jakiejś dobrej duszyczki ;)
UsuńSporo tego, ale same cuda :) Szczególnie te Essiaki... Recenzję tuszu bardzo chętnie przeczytam, choć na razie mam ich spory nadmiar :P
OdpowiedzUsuńNa pewno ją napiszę, już dawno powinnam była to zrobić :P
Usuńczemu u mnie nie ma Super-pharm ? zazdroszcze Essiaków ...
OdpowiedzUsuńCzasami wolałabym nie mieć SP pod ręką, uwierz ;)
UsuńJa właśnie wróciłam z budapesztu, kupiłam w dm tylko szampon alverde i teraz żałuję, że nie kupiłam więcej ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam wstrzemięźliwość! Mi pewnie zabrakłoby miejsca w bagażu :P
UsuńIle dobroci z Alverde i Balei :)
OdpowiedzUsuńNa mojej chciej liście sa jeszcze 3 lakiery Essie, szkoda, że promocja w SP już się skończyła :(
Ja też mam jeszcze kilka zachcianek z szafy essie ;) ta promocja by mnie wykończyła, gdyby trwała dłużej :P
UsuńSuper! Storm mam kocham, lakiery essie też, pędzelek hakuro i GR :D
OdpowiedzUsuńAle mamy dobry gust ;)
UsuńI jesteśmy takie skromne do tego :P :D
UsuńOj tam, oj tam! :D
UsuńEssiaki wspaniałe, prawie wszystkie mam i są super:)
OdpowiedzUsuńNie zdziwiłabym się, gdybyś miała wszystkie, to raczej brak jakiegoś jest dla mnie zaskoczeniem ;)
UsuńO kurczę! Ale poszalałaś!
OdpowiedzUsuńE tam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńIle wspaniałości!
OdpowiedzUsuńJa bym bardzo chciała zobaczyć twoje swatche Sexy Divide i Virgin Orchid. Virgin Orchid mam, ale kupowałam amerykańską wersję przez eBay i ma się nijak do lakieru prezentowanego na polskich blogach :(
Poza tym jestem bardzo ciekawa, czy testowałaś już odżywkę+maskę z Alverde, bo będę w Polsce za 2,5 tygodnia i namawiam siostrę na wycieczkę za Polsko-Czeską granicę w celu inwazji na DM! :D
Jeszcze ich nie testowałam, ale jutro odbiorę jeszcze szampon od koleżanki, więc wypróbuję cały komplet ;) Namawiaj siostrę, na pewno coś fajnego upolujecie! :)
UsuńVirgin Orchid na pewno niedługo pokażę, bo z miejsca stał się moim ulubieńcem :)
Wow to się nazywają zakupy :) Szkoda że do Warszawy mam daleko bo chętnie odwiedziłabym Bath&Body works :)Chętnie zobaczyłabym swatche Virgin Orchid, Island Hopping :)
OdpowiedzUsuńWidzę po komentarzach, że Virgin powinien być pierwszy :)
Usuńom nom nom, jakie zdobycze!
OdpowiedzUsuńEssiaki, The Balm *_*
Sama nie wiem co bardziej cieszy ;)
Usuńsame perełki ;)
OdpowiedzUsuńOby :)
UsuńWiem jak to brzmi, ale chcę zmacać The Balmy <3 ;)
OdpowiedzUsuńA czego Ty byś nie chciała zmacać?! Obie jesteśmy dobre macantki :D
UsuńHahaha :D Znajdzie się... parę ;>
UsuńWszystko podoba mi się niesamowicie! Najbardziej lakiery (przez Ciebie stałam się początkującą lakieromaniaczką [a może dzięki Tobie :P]) i oczywiście błyszczyki. Nie byłabym sobą, gdybym przeszła obok nich obojętnie:P
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze ;) Lakieroholizm jest zaraźliwy i wciągający! ;)
UsuńCo fotka to cudowniejsze produkty...najchętniej przygarnęłabym wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńTrochę dobroci mi się trafiło ;)
UsuńEsiaki wymiatają :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak! :)
UsuńAle świetne zakupy, wszystko bym chętnie widziała u siebie;D Czy kiedys otworzą nam DM w Polsce tak bym chciała?
OdpowiedzUsuńOj, ja też strasznie chciałabym mieć DM w PL!
UsuńBardzo bym chciała zobaczyć Bangle Jangle :) I poczytać potem o kosmetykach z Alverde :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystko będzie :)
Usuńile fantastycznych kosmetyków! :)
OdpowiedzUsuńwszystkie lakiery Essie wyglądają cudownie, a łupy z DMu bym Ci chętnie podkradła ;)
Mam nadzieję, że wszystkie będą tak cudowne, jak cudowne mają kolory ;)
Usuńale super produkty! :) wszystko wydaje się być cudowne :)
OdpowiedzUsuńOby wszystko się sprawdziło! :))
Usuńo mamusiu, ile Essiaków :D daj troszkę :D
OdpowiedzUsuńA jakie byś chciała? ;))))
Usuńzazdroszczę Balea i Bath & Body Works
OdpowiedzUsuńZapachów najbardziej ;)
UsuńJednak kupiłaś Island Hopping?:D Też mam jeszcze kilka upatrzonych kolorów:D A BBW tak mnie kusi, że nie mogę no :P
OdpowiedzUsuńKupiłam, pisałam Ci, ale może umknęło Ci to, bo to było wtedy kiedy kupiłam Ci picza :) Pewnie z tej radości nie zarejestrowałaś :D
UsuńNad Merino się zastanawiałam i nie wzięłam... ;)
Zaszalałaś:) Kolory lakierów mi się podobają...wszystkich lakierów...ach!:-D
OdpowiedzUsuńBędzie czym malować... :D
UsuńNie złe łupy. Paletkę Storm ma jest super. Również capnęłam balsam z linii Dark Kiss :) Zazdroszczę kosmetyków z Alverde.
OdpowiedzUsuńAkurat Alverde można kupić też na allegro, chociaż ceny mają różne, to jednak, jeśli na czymś Ci zależy, to zawsze jest to jakaś możliwość :)
UsuńMam paletkę Storm i pokochałam ją od pierwszego nałożenia :-) Zdobycze fantastyczne, zazdroszczę olejków Alverde oraz produktów Balea.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo się ze Storm polubiłam! Ciekawa jestem, czy przebije moją ukochaną Oh So Special :)
UsuńA mi nadal szkoda na lakier 25zł :P Może to dlatego, że dopiero się wkręcam? :D
OdpowiedzUsuńZa mną chodzi na zimę Blondie z LL bo jakoś sobie nie wyobrażam powrotu do płynnych podkładów. ;)
The Balm - <3 :DDD
Może! ;) Ja rok temu nawet nie malowałam regularnie paznokci, chyba, że odżywką, a teraz... Lakier, za lakierem! Zwłaszcza odkąd odkryłam, że 98% Essie trzyma się u mnie naprawdę świetnie, a kolory mają takie, że ach! Od razu wydatek mniej boli ;)
UsuńWzięłam sobie do zamówienia próbkę Blondie i Candy Cane, tak z ciekawości, ale Warm Peach mi się podoba, chociaż mógłby zawsze trzymać u mnie taki mat, jak za pierwszym razem, ale to najwyraźniej moja twarz przeżyła jakiś szok... Albo było tak zimno... ;)
UsuńNo kurcze no zazdroszczę, przyznaję się bez bicia, że zazdroszczę, ale najbardziej alverde i essie. Piękne łupy :*
OdpowiedzUsuńAle dobroci tutaj u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńPariski jakie piękne! Essie nawet nie komentuję, bo też chcę! :P
OdpowiedzUsuńLakiery Essie kocham, więc ich zatrzęsienie w Twoich zakupach mnie zupełnie nie dziwi :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwpadłam zobaczyć bahama mama, ale teraz chcę też frat boy'a!
OdpowiedzUsuń