poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ulubieńcy grudnia

Cześć Dziewczyny!

W końcu udało mi się wrócić z postem typowo kosmetycznym! Nie zamierzam się szczególnie usprawiedliwiać, tak to czasem bywa, że raz miewamy wenę do pisania, a innym razem blogowanie zajmuje dalsze miejsce w życiu... ;) W grudniu, kiedy tylko nie biegałam za prezentami, wracałam do domu po pracy i zwykle padałam na kanapie, albo zaczytywałam się w kolejnych książkach. Tak też czasami trzeba! Może powinnam więc uczynić częstsze blogowanie moim noworocznym postanowieniem? Warto o tym pomyśleć :))

Ostatnio świadomie pominęłam ulubieńców listopada, ponieważ w zasadzie byłaby to powtórka z rozrywki i musiałabym niemal w całości skopiować ulubieńców października. Zmieniły się dosłownie jedynie pojedyncze produkty, ale nie widziałam sensu tworzenia nowego postu dla 1-2 kosmetyków, których najchętniej używałam w listopadzie. Choć w grudniu nadal wielu ulubieńców października (i listopada) mogłoby się powtórzyć, to jednak wybrałam kilka nowych (lub powracających do zestawienia) produktów, które w grudniu towarzyszyły mi szczególnie często! Tym razem wyróżniłam więcej produktów pielęgnacyjnych, więc zapraszam na krótką prezentację ulubieńców :)

WŁOSY:



W tej kategorii zdecydowanie powinnam wyróżnić świetny duet z The Body Shop, czyli bananowy szampon i odżywkę do włosów. Oba produkty świetnie spisują się na moich włosach, szampon dobrze je oczyszcza, a odżywka sprawia, że są mięciutkie i dobrze odżywione. Więcej o nich napisałam w niedawnej recenzji TU.


Kiedy nie korzystałam z dobrodziejstw bananowego duetu korzystałam z szamponu żurawinowego od Barwy, którego działanie uzupełniałam później maską z efektem laminowania z Love2Mix Organic z ekstraktami z mango i awokado. Nie powiem, żebym miała po niej spektakularnie gładkie włosy, ale są ładnie wygładzone, miękkie, mięsiste i zdecydowanie bardziej połyskujące. Postaram się napisać o niej wkrótce więcej :)

Zdarzało się również tak, że czasami nie miałam czasu na mycie całkiem przyzwoicie wyglądających włosów i wtedy ponownie z pomocą przyszły mi moje ulubione suche szampony z Batiste! Tym razem namiętnie sięgałam po wersję Wild, która ma szalenie słodki i nieco orientalny zapach, który - ponownie - przypadł mi do gustu. Przygotowuję dla Was recenzję i porównanie sześciu wersji szamponów Batiste, które przewinęły się przez moje ręce :)

CERA:



W grudniu wyjątkowo chętnie sięgałam po fantastyczny czyścik z limitowanej świątecznej edycji produktów Lush. Let The Good Times Roll przyciągał mnie nie tylko świetnym działaniem, ale i cudownym zapachem! Oczyszczanie i peelingowanie w jednym, a do tego pachnące ciasteczkami maślanymi... Czego chcieć więcej?! :)

Ten produkt nie powinien być dla Was żadnym zaskoczeniem! Odkąd pierwszy raz użyłam lekkiego kremu głęboko nawilżającego z serii A od Pharmaceris, dosłownie przepadłam! Właśnie rozpoczęłam trzecie opakowanie tego kremu i cóż... Dla mojej cery nie ma chyba nic lepszego! Miałam lepsze i gorsze kremy, było wiele dobrych, ale tylko do tego mam takie zaufanie, które jest poparte widocznymi efektami. Nadaje się zarówno na dzień, jak i na noc (wspierany punktowym działaniem produktów z kwasami z serii T). Więcej pisałam o nim TUTAJ.

ZAPACHY:



W tej kategorii niemal niezmiennie królują zapachy z Bath & Body Works, żongluję tylko buteleczkami. Zarówno w listopadzie, jak i w grudniu najchętniej sięgałam po serie Dark Kiss i Twilight Woods. Zapach wód toaletowych wzmacniałam poprzez wcześniejsze użycie żeli i balsamów z tych samych serii. Na święta zrobiłam wyjątek dla Paris Amour, ale nie da się ukryć, że to właśnie DK i TW całkowicie zdominowały moje zapachowe klimaty :)

KOLORÓWKA:



Jakiś czas temu kupiłam słynny cień w kremie Maybelline Colour Tattoo w odcieniu Permanent Taupe... i nie bardzo miałam na niego pomysł! Oczywiście z pomocą jak zwykle przyszły Wasze blogi! Okazało się, że ten cień wygląda fantastycznie na brwiach! Nie tylko ma idealnie chłodny, nieco szarawy odcień, ale również wygląda bardzo naturalnie, a przy tym nie skleja włosków, ani nie osiada na ich powierzchni! Mój hit!

Ponadto, w końcu miałam okazję wypróbować również słynną bazę ArtDeco. Muszę przyznać, że pierwsze tygodnie spędzone z tą bazą obfitują w pozytywne doświadczenia! Baza ma fantastyczną, masełkowatą konsystencję, bardzo łatwo się rozprowadza (bez naciągania skóry!), no i oczywiście świetnie trzyma cienie na powiekach!

***

To by było na tyle! Sądzę, że każdy z produktów czynnie przysłużył się mojej skórze i zapracował sobie na to miejsce w ulubieńcach! :) Dajcie znać, czy znacie moich faworytów i jakie macie o nich zdanie? :)
K.

73 komentarze:

  1. Czekam na recenzje zbiorczą szamponów Batiste :) Wilde jeszcze nie miałam, teraz obcuję z XXL :)
    Czyścik Lusha gości obecnie w mojej lodówce i od czasu do czasu na twarzy :) Zapach jest rzeczywiście obłędny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja na pewno się ukaże! Póki co wyrabiam sobie zdanie o ostatnim z szamponów i niedługo zbiorę swoje przemyślenia :D

      Ten zapach mnie rozwala! Jest cudowny! :)

      Usuń
  2. Jeju! Zazdroszczę zapachów z BBW - wiem jak jak pachnie TW ! Obłęd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! To zdecydowanie jeden z moich faworytów! :)

      Usuń
  3. Od dwóch tygodni używam tego kremu Pharmaceris.
    Za wiele napisać nie mogę, ale jest nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nono, wreszcie post :) Prawie jak mówisz-masz ;) Ostatnio ktoś zachwalał tę maskę Love2Mix. Ostatnio miałam w ręku odżywkę bananową, ale stwierdziłam, że jeszcze poczekam. Permanent taupe też próbowałam nakładać na brwi, ale jednak w tym aspekcie króluje u mnie paletka do brwi Catrice:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam go trochę z myślą o Tobie ;))

      Tę maskę co chwila ktoś zachwala, więc nic dziwnego, że już się na nią gdzieś natknęłaś :)

      Usuń
    2. Ooo, czuję się zaszczycona :D

      Wiesz co, natknęłam się na nią raz :D

      Usuń
  5. Ale żałuję, że podczas promocji w Rossmanie nie udało mi się dorwać tego cienia :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Ja nawet specjalnie się ostatnio nie rozglądałam po promocjach ;) Czasami lepiej odpuścić ;)

      Usuń
  6. Uwielbiam suche szampony Batiste.
    Pomagają mi w kryzysowych sytuacjach.
    Podobnie bardzo lubię bazę z ArtDeco, służyła mi dzielnie przez 2 lata :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Batiste mam i również bardzo lubię! :)
    Kiedys chciałam kupić bananowe duo do włosów, ale w końcu się rozmyśliłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy Tobie też przypadłoby do gustu ;)

      Usuń
  8. O, patrz. Jestem ciekawa tego kremu i chyba go poszukam, skoro tak zachwalasz. I te suche szampony mnie ciekawią :) Nie ukrywam, że by się przydały ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie świetnie się sprawdza! Właśnie zaczynam trzecie opakowanie i zawsze do niego wracam, albo wplatam w jakiś inny sposób w regularną pielęgnację, nawet jeśli próbuję innych specyfików ;)

      Usuń
  9. Nie znam tego cienia i bardzo mnie zaintrygowal :) piękny kolor!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę wielu osobom pasuje i nie robi przerysowanych brwi :) Zresztą można stopniować efekt :)

      Usuń
  10. Także używam tego odcienia color tatoo do brwi, niedługo zrobię jego porównanie z Aqua brow. Miałam kiedyś tę bazę z Artdeco ale jak dla mnie zbyt szybko wysycha, ogólne działanie świetne, ale dużo produktu się marnuje :c Szukam nowego kremu nawilżającego i właśnie myślę o tym z Pharmaceris, chyba mnie namówiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja korzystam z niej na razie krótko, więc nie wiem jak z zasychaniem, ale to się okaże. Na razie jest świetnie :) Niestety bazy mają to do siebie, że trudno je zużyć :/

      Usuń
  11. Ja też męczę się z tym cieniem Permament Taupe...Może rzeczywiście wypróbuję go na brwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę zakupić bananowy duet i krem Pharmacerisa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. jak ja bym chciala bath&bodywors w trojmiesie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, żeby planowali jakiekolwiek otwarcia :(

      Usuń
  14. Mam masło o zapachu Twilight Woods i jestem w nim zakochana! :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Na porównanie suchych szamponów czekam z niecierpliwością ! :) ja miałam okazję testować wersję dla brunetek oraz dla szatynek i z obydwu jestem zadowolona. Nie spodziewałam się, że Color Tattoo może służyć jako wypełniacz do brwi! no proszę, fajnie że się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie, jeszcze tylko przetestuję wersję z lakierem i dam znać :)

      Też bym na to nie wpadła, ale od czego są blogi! :)

      Usuń
  16. Bardzo lubię Permanent Taupe :-) świetny cień, super kolor i boska trwałość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za nim na powiekach, ale na brwi jest genialny! :)

      Usuń
  17. Maybelline Colour Tattoo też jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. zaciekawiłaś mnie tym Colour Tattoo i samą bazą ArtDeco - muszę się rozglądnąc za nową bo moja z daxa się już zeschła..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja z Dax zdążyła się już przeterminować, stąd zmiana :P Ale lubiłam ją i w sumie wróciłabym do niej, gdyby nie chęć odmiany :)

      Usuń
  19. Color tattoo też zaczęłam używać do brwi i spisuje się lepiej niż na powiekach ;) Chyba muszę w końcu sięgnąć po bananowy duet, bo widzę że niepotrzebnie leżakuje w szufladzie. A co do bazy Art Deco to w moim przypadku okazała się dobra, ale nie najlepsza. Szkoda, bo ma fajną konsystencję i jest ogólnodostępna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnoszę dokładnie takie samo wrażenie, jeśli chodzi o Color Tattoo :)

      To Ty jeszcze go nie używałaś? A to między innymi przez Ciebie go kupiłam! :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Zrobiłam już zdjęcia, mam nadzieję, że uda mi się zebrać też myśli i wyrazić jakoś swoje wrażenia na ich temat. Nie jestem najlepsza w opisywaniu zapachów ;)

      Usuń
  21. Po Let the good times roll mam cudowną wygładzoną buzię. Dobrze, że teraz ten czyścik jest w stałej ofercie LUSH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie jest tylko świąteczna limitowanka, która pojawia się co roku?

      Jakby nie było - jest genialny i warty wypróbowania! :)

      Usuń
  22. Batiste uwielbiam i myślę jak ja mogłam wcześniej bez niego żyć i cień Maybelline oczywiście do brwi :D
    Maskę z efektem laminowania chętnie wypróbuję szczególnie, że szampon bardzo polubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz? O Batiste i Maybelline mamy dokładnie takie samo zdanie :D

      A ja znowu nie próbowałam szamponu, ale teraz raczej długo nie będę potrzebować nowych ;)

      Usuń
  23. Bananowy duet TBS ciekawi mnie bardzo, przy najbliższej okazji koniecznie muszę go nabyć.
    Co do blogowania, to ja chyba muszę powziąć podobne noworoczne postanowienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydałoby się czasem zebrać cztery litery :D

      Usuń
  24. Też polubiłam ten bananowy duet z TBS :)
    Suche szampony Batiste też lubię, świetnie się spisują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że moje hity sprawdzają się też u Ciebie! :))

      Usuń
  25. I znowu duet z TBS:) czekam na recenzję szamponów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież już o nich pisałam i nawet podlinkowałam tę recenzję w tym poście :)

      Usuń
    2. Szamponów Batiste :D zapomniałam dodać :D

      Usuń
  26. mi także zapach batiste wild przypadł do gustu, to chyba jedna z najlepszych wersji zapachowych z całego asortymentu :)

    OdpowiedzUsuń
  27. kremy pharmaceris są idealne, a zapachy B&BW ogromnie mnie kuszą

    OdpowiedzUsuń
  28. Cień Maybelline sprawdził się i u mnie .

    OdpowiedzUsuń
  29. Fajnych masz tych ulubieńców :0

    OdpowiedzUsuń
  30. W tym momencie ratujesz mi tyłek. Kupiłam Permanent taupe na Rossmanowskiej promocji bo widziałam go na blogach itd. To kupiłam. Pomacałam... I odłożyłam. Zero pomysłu. A tu na brwi pomysł.... Lecę wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo lubię i suchy szampon z Batiste i serię A z Pharmaceris(choć tego kremu na dzień jeszcze nie miałam) W końcu za to muszę zebrać się żeby wypróbować bananowy zestaw z TBS.

    OdpowiedzUsuń
  32. Muszę w końcu przetestować permanent taupe jako cień do brwi!

    OdpowiedzUsuń
  33. A nie mówiłam że artdeco wymiata ;))

    OdpowiedzUsuń
  34. Ah ten bananowy zestaw...Chętnie go wypróbuję:D

    OdpowiedzUsuń
  35. Żadnego z tych kosmetyków nie miałam okazji poznać, ale ten bananowy zestaw kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Miałam tę wersję Batiste, ale nie trafiła do grona moich ulubionych wersji zapachowych tego produktu :) Z całą moją niechęcią do TBS muszę w końcu wypróbować tego bananowego duetu.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciekawa jestem zapachu tej wersji Batiste, teraz mam Blush i jakoś mi nie podchodzi.

    OdpowiedzUsuń
  38. Bananową odżywkę też bardzo lubię;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja od dawna nosiłam się z zamiarem kupna bazy ArtDeco, ale połaszczyłam się przy okazji promocji na Hean. Jakoś nie mogę się do niej przekonać, sama nie wiem czemu bo cienie trzyma naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  40. Dostałam bazę ArtDeco od mojej siostry przed świętami, ale jak dla mnie - szału nie ma. Permanent Tupe się u mnie nie sprawdza na brwiach, zupełnie nie mam na niego pomysłu

    OdpowiedzUsuń
  41. Twilight też mam i kocham :D Baza ArtDeco chyba najlepsza jaką miałam do tej pory, jeśli chodzi o zwykłe bazy. Z tattoo nie mogę się coś polubić. Stoi 5 czy 6 cieni u mnie w koszyczku i jakoś mi nie po drodze. Batiste uwielbiam wersję do brązowych włosów. A za Twoim ostatnim postem o bananowym duecie zanabyłam na promocji :P

    OdpowiedzUsuń
  42. Ciekawe, czy Tobie też przypadłoby do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. No nie znam niczego z Twoich ulubieńców :D

    OdpowiedzUsuń
  44. No widzisz? O Batiste i Maybelline mamy dokładnie takie samo zdanie :D

    A ja znowu nie próbowałam szamponu, ale teraz raczej długo nie będę potrzebować nowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Color Tatto kocham - jako cień , baza pod cień i przede wszystkim do brwi jest super ♥
    Produkt z lush wygląda całkiem interesująco , z tej firm uwielbiam szampony w kostce

    OdpowiedzUsuń
  46. Czekam ze zniecierpliwieniem na recenzje szamponów Batiste :) Ja dopiero zamówiłam sobie swój pierwszy szampon z tej serii, co prawda inny niż ten opisany przez Ciebie, bo "Lace" ale mam nadzieję, że będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast