7. W trzeciej klasie gimnazjum chciałam przefarbować włosy na czarno i ubierać się jak Sandra Nasic z czasów drugiej płyty Guano Apes.
8. Ostatecznie zrezygnowałam z czerni i dotąd nigdy nie sięgnęłam po farbę, a więc... Mam 25 lat i nadal noszę mój naturalny kolor włosów. Co więcej, bardzo go lubię!
9. Uwielbiam czytać książki! Mogłabym wydać każde (rozsądne) pieniądze na książki, co skutkuje szybkim rozrostem mojej biblioteczki. Najczęściej sięgam po kryminały - od początku studiów jestem fanką Cobena, później odkryłam Kathy Reichs, a ostatnio zaczytuję się w Tess Gerritsen.
10. W podstawówce przeczytałam wszystkie części Ani z Zielonego Wzgórza.
11. ...a na przestrzeni kolejnych lat wszystkie części Harry'ego Pottera. Niektóre wielokrotnie. Co więcej, zamierzam to powtórzyć, bo można powiedzieć, że dorastałam razem z Harrym :)
12. Łatwo się wzruszam. Płaczę, czytając książki i oglądając filmy. Zresztą wszelkie podniosłe momenty typu wręczenie medali, Oskarów, czy innych nagród też powodują u mnie lekkie rozmycie obrazu ;))
13. Zawsze mocno mnie smuci, kiedy widzę na drodze martwe zwierze. Oczywiście zwykle chce mi się płakać :P Podobnie mam, kiedy słyszę, że ktoś znęcał się nad jakiś zwierzakiem.
13. Natomiast do tych żywych, spotkanych na drodze, zawsze krzyczę pod nosem coś w stylu: "uciekaj piesku!" :D
14. Oglądając filmy, zawsze najbardziej martwię się o zwierzaki. Zawsze trzymam kciuki, żeby w tych wszystkich thrillerach, horrorach etc nie stało się nic zwierzakowi. A jeśli się stanie, to oczywiście płaczę :D
15. Generalnie uwielbiam zwierzęta, ale nie przepadam za gołębiami i małpami.
16. Nie umiem chodzić na obcasach. Albo inaczej - umiem, ale nie czuję się na nich pewnie, dlatego jak już muszę, to wybieram raczej te niższe. Na co dzień chodzę jednak w balerinkach.
17. Lubię spać. Bardzo. Mimo to jestem raczej nocnym markiem, więc noce najchętniej odsypiam później do południa.
18. Lubię noce przed komputerem. Zwykle wtedy szaleję na YouTube i oglądam koncerty moich ulubionych zespołów :)
19. Na początku blogowania lubiłam pisanie postów po nocach. Przeszło mi odkąd zauważyłam, że rano i tak mało kto je czyta i wszyscy i tak najchętniej zaglądają po pracy, więc przestałam się spinać ;))
20. Kiedyś byłam prawdziwą serialomaniaczką. Oglądałam większość seriali, które powinno się znać i intensywnie udzielałam się na najlepszym forum pod słońcem, czyli Neptune, poświęconym seriolowi Veronica Mars. Poznałam tam kilka świetnych dziewczyn, z którymi pisałyśmy jeszcze długo po zakończeniu serialu. Z niektórymi do tej pory mam sporadyczny kontakt i wiem, że zaglądają tutaj na bloga. (Ewa, ściskam Cię mocno! :*)
21. Zawsze lubiłam mieszkanie w domu, lubiłam móc wyjść do ogródka, czy na spacer z psem. A teraz jednak mieszkam w bloku, a pies został u mamy.
22. Kot niestety też. I to za tą wredną kupą kłaków tęsknię najbardziej.
23. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, a później nagle mi przeszło. Mimo to nadal nie lubię dzwonić w obce miejsca, nawet jeśli to tylko umówienie wizyty do lekarza, telefon do Sądu czy cokolwiek innego.
24. Staram się mówić to, co myślę. Albo nie mówić wcale.
25. Nie znoszę, kiedy ludzie nie dbają o poprawną ortografię lub silą się na udawane poczucie humoru pisząc w stylu mistrza Yody. Nic tak bardzo nie utrudnia czytania, jak marny styl i marna poprawność.
26. O ile z ortografią nigdy nie miałam większych problemów, tak z interpunkcją miewałam różne przygody. Mimo wszystko, w końcu udało mi się w końcu posiąść tę więdzę tajemną. Tak mniej więcej ;)
27. Nienawidzę tłumów w komunikacji miejskiej. Stężenie indywidualności na metr kwadratowy w godzinach szczytu przechodzi wszelkie granice absurdu i niezmiennie, co rano doprowadza mnie do wrzenia.
28. W ogóle nienawidzę ZTM. Zawsze, kiedy najbardziej się spieszę, trafiam na autobus, który utknie w korkach tam, gdzie nigdy korków nie ma, albo tramwaj, który stoi na przystanku przez dwie zmiany świateł. Lubię ZTM tylko, kiedy jest w miarę luźno i można sobie poczytać książkę bez cudzego łokcia w środku.
29. Nieco ponad pół roku temu zrobiłam prawo jazdy. Od tej pory jeździłam samochodem może kilka razy. No cóż, może kiedyś mi się przyda. Lepiej mieć i nie używać, niż nie mieć wcale, kiedy okaże się, że jest potrzebne ;)
30. Pierwszy raz jechałam pociągiem dopiero w wakacje po klasie maturalnej.
31. Wtedy też byłam pierwszy raz samodzielnie na wakacjach, tylko ze znajomymi.
32. Wynika to głównie z faktu, że po prostu lubiłam wakacje z rodzicami.
33. Nigdy nie miałam większego ciśnienia na imprezowanie w klubach. Do tej pory wolę iść na kawę czy piwo i po prostu móc pogadać.
34. Pod koniec liceum zaczęłam tańczyć taniec towarzyski i kontynuowałam tę przygodę mniej więcej przez dwa lata studiów. Nawet jeździliśmy z partnerem na turnieje. Szalenie miło wspominam te czasy i liczę na to, że będę miała jeszcze kiedyś okazję potańczyć.
35. Wizualnie bardziej podobały mi się tańce latynoamerykańskie, mogłam godzinami obserwować moich kolegów i koleżanki z wyższych klas. Sama - sercem i ciałem - lepiej radziłam sobie w tańcach standardowych.
36. Niby zawsze lubiłam towarzystwo dziewczyn, ale ostatecznie i tak miałam więcej kolegów. W okresie studiów i liceum miałam swoją grupkę, w której przeważali faceci i mam wrażenie, że ta znajomość trochę ukształtowała moje spojrzenie na relacje z facetami.
37. W nawiązaniu do relacji z facetami i mojego bycia nocnym markiem - przegadałam z kumplami niejedną noc. Czy to na żywo, na gg (to były te czasy), czy skypie.
38. Uwielbiam lato, ale od pewnego czasu pokochałam też jesień. Może być nawet deszczowa. Dopóki mam w perspektywie schronienie sie w ciepłym mieszkanku, z gorącą herbatą w ręku, nie przeszkadzają mi nawet ulewy.
39. A właśnie! Herbaty! Uwielbiam wszelkie wariacje na temat białej lub zielonej herbaty oraz dowolne odmiany Earl Greya :)
40. Wracając jednak do jesieni. Odkąd pogoda, odpowiadająca poszczególnym porom roku, tak mocno się pozmieniała, jako jesień postrzegam właściwie cały okres od września do końca roku (ostatnimi laty rzadko wtedy pojawia się śnieg, zresztą i tak nie jest trwały) i ten czas lubię z całej jesienio-zimy najbardziej. Za to nie znoszę okresu od stycznia do marca, zawsze niemiłosiernie mi się dłuży...
41. Nie wyobrażam sobie nie mieć zwierzaka. Odkąd byłam mała, w domu zawsze był jakiś zwierzak. Najpierw miałam żółwia o imieniu Franek, później były już głównie same koty, no i dwie piesy. Tym bardziej brakuje mi jakiegoś futra do poszturchania.
42. Co do futer... W dzieciństwie miałam sztuczne futerko (trochę takie jak pluszowe misie) w dalmatyńczyka. To był najbardziej szałowy prezent na Gwiazdkę, jaki pamiętam. No nie no, domek dla Barbie był prawie tak samo wypasiony :D
43. Kiedyś grałam na keyboardzie, więc wszystkie Święta Bożego Narodzenia obowiązkowo musiały być okraszone kolędami w moim wykonaniu. Babcia nigdy mi nie odpuściła :D Teraz już prawie nic nie pamiętam.
44. W podstawówce śpiewałam też w szkolnym chórze. Oczywiście wszystkie święta narodowe, lokalne czy ważniejsze święta religijne były uatrakcyjniane naszymi występami w całej gminie :D Przed Bożym Narodzeniem robiłyśmy niezłe tournee po wszystkich okolicznych Domach Kultury, Świetlicach i Klubach Seniora :D
45. W gimnazjum uwielbiam robić własnoręcznie tapety na pulpit ze zdjęciami moich ulubionych wykonawców. W sumie byłam w tym całkiem niezła, bo niektóre z nich trafiały do pobrania na strony fanowskie. I gdzie się to podziało? Teraz mam dwie lewe ręce do grafiki komputerowej... ;)