piątek, 11 stycznia 2013

L'Occitane - krem do rąk - Fleurs Merveilleuses

Cześć Dziewczyny!

Na dobry początek roku rozpędzam się z recenzjami pielęgnacji! Po peelingach czas zadbać o dłonie, które wszystkie te specyfiki wcierają w ciało, dlatego dzisiaj przygotowałam dla Was kilka słów na temat kremu do rąk z serii Fleurs Merveilleuses (Magiczne Kwiaty) od L'Occitane.


Słowo od producenta:
"L’OCCITANE zna wiele sposobów na odżywianie narażonej na zimno skóry dłoni. Naszym sekretem są formuły wzbogacone masłem shea, które zmiękcza, wygładza i pielęgnuje skórę Twoich dłoni. W te Święta oferujemy Ci łakomy kąsek w postaci kremu do rąk, w którym połączyliśmy naszą formułę masła shea z czarującym zapachem Magicznych Kwiatów."

DZIAŁANIE: Te małe tubki kremów do rąk są chyba najbardziej oczywistą wizytówką L'Occitane. Sama miałam już przyjemność używać kremu z jednej z edycji limitowanych, zanim jeszcze trafił do mnie krem z aktualnej kolekcji świątecznej. Przyznam, że mając już przyjemne, ale umiarkowane w zachwytach doświadczenie z  tym pierwszym, po Magicznych Kwiatach nie spodziewałam się zbyt wiele, poza doraźnym działaniem i przyjemnym zapachem. Jednak tutaj stosunkowo miło się zaskoczyłam, ponieważ odnoszę wrażenie, że coś się w tych kremach poprawiło i aktualna wersja, choć odrobinę mniej atrakcyjna zapachowo, okazała się być więcej, niż przyzwoita w kwestii właściwości pielęgnacyjnych.

Krem bardzo dobrze nawilża moje dłonie, choć oczywiście należy sobie zdawać sprawę, że przy tak częstym kontakcie z nieco wysuszającymi mydłami oraz stosem pylących papierów w pracy, nie można liczyć na działanie o zasięgu kilkudniowym. W moim przypadku działanie nawilżające kremu czuję przez kilka godzin. Mam w nawyku kremowanie rąk w pracy po każdym ich umyciu, wiąże się to między innymi z ciągłym kontaktem z dużą ilością dokumentów, co stosunkowo mocno wysusza mi skórę, a ja lubię mieć dłonie zabezpieczone delikatną warstwą kremu, która zapobiega przypadkowym skaleczeniom. W domu natomiast kremuję ręce bardzo sporadycznie, zazwyczaj nie odczuwam zbyt często takiej potrzeby.

Tak się rozpisałam o moich nawykach i potrzebach skóry dłoni, że pewnie już przebieracie nogami (albo dawno wyłączyłyście to okienko ;)), żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Już Wam mówię! :) Krem do rąk od L'Occitane nie tylko dobrze nawilża i zabezpiecza dłonie, ale jednocześnie nie pozostawia na dłoniach tłustej i lepkiej warstwy. Na uwagę zasługuje również dość szybkie wchłanianie się produktu. Ja jestem z niego bardzo zadowolona, bo sprawdza się świetnie w roli kremu do torebki - jest nieduży i przynosi natychmiastową ulgę :)


KONSYSTENCJA: Krem jest treściwy "w dotyku", wydaje się być dość gęsty i zwarty, jednak rozsmarowuje się na dłoniach z wyjątkową łatwością i nie pozostaje na nich zbyt długo widoczny.

KOLOR/ZAPACH: Krem ma białe zabarwienie i pięknie pachnie mieszanką kwiatów. Myślę, że niektóre kobiety z chęcią ubrałyby się w takich zapach na co dzień, ponieważ przypomina on delikatne kwiatowe perfumy, doprawione szczyptą czegoś ostrzejszego, czegoś, czego mój nos nie potrafi rozpoznać.

OPAKOWANIE: Produkt umieszczony został w małej 30ml tubce, przypominającej "metalowe" tubki od maści aptecznych, jednak tak naprawdę jest ona zrobiona z plastiku, który jest podatny na nacisk i wszelkie ugniatanie, dzięki czemu wydobycie kremu nie sprawia większych trudności. Jest ono całkiem solidne i nie powinno być podatne na uszkodzenia. Dla niektórych z Was wadą będzie odkręcana zakrętka kremu, wiem, że wiele z Was żali się na nakrętki, które dostają nóżek ;) No cóż, mi to akurat nie przeszkadza, bo ogólnie urzeka mnie cały design tych opakowań - od radosnej, różowej etykiety, przez rodzaj tuby, aż po tę nieszczęsną zakrętkę. Wszystko po prostu tworzy zgrabną całość :)


WYDAJNOŚĆ: No i docieramy do pierwszego dość znaczącego minusa - niestety krem wystarczył mi mniej więcej tylko na miesiąc regularnego stosowania kilka razy dziennie, co jest naprawdę kiepskim wynikiem. Wiem, że nie mogę wymagać od tak małej tubki wieczności, ale mam wrażenie, że kremy do rąk o pojemnościach 75ml czy nawet 100ml zużywają się naprawdę dużo dłużej, zupełnie nieproporcjonalnie do ilości produktu, którą otrzymujemy od L'Occitane.

CENA/DOSTĘPNOŚĆ: 29,90zł; tylko w salonach L'Occitane;

CZY KUPIĘ PONOWNIE: Szczerze, nie wiem. Bardzo polubiłam się z tym kremem, polubiłam jego działanie, zapach i zgrabne opakowanie, ale nie mogę przejść obojętnie wobec tak wysokiej ceny. Niestety na chwilę obecną nie jestem w stanie przeskoczyć tej bariery i raczej będę sięgać po równie dobre kremy nieco tańszych marek. L'Occitane jednak będę miło wspominać i mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie.

SKŁAD:
Dość długi, zwłaszcza, jak na krem do rąk, ale za to obfitujący w wiele cennych składników (i to na początku składu), takich jak masło shea, ekstrakt z korzenia peonii, ekstrakt z owoców maliny, olejek różany, ekstrakt z liści rozmarynu, olej kokosowy czy olej ze słonecznika.
Aqua/Water; Glycerin; Cetearyl Alcohol; Prnus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil; Butyrospermum Parkii (Shea) Butter; Octyldodecyl Myristate; Sorbitol; Cetyl Alcohol; Lauroyl Lysine; Paeonia Lactiflora Root Extract; Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract; Cananga Odorata Flower Oil; Rosa Damascena Flower Oil; Rasmarinus Offcinalis (Rosemary) Leaf Extract; Cocos Nucifera (Coconut) Oil; Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil; Hydrogenated Coconut Acid; Polysorbate 60; Ceteareth-33; Cera Alba/Beeswax; Coco-Caprylate/Caprate; Sorbitan Isostearate; Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloydimethyl Taurate Copolymer; Xanthan Gum; Ethylhexylglycerin; Phenoxyethanol; Chlorphenesin; Sodium Benzoate; Potassium Sorbate; Tocopherol; Parfum/Fragrance; Limonene; Citronellol; Linalool; Alpha-Isomethyl Ionone; Geraniol

Podsumowując:
+ działanie nawilżające i odżywcze;
+ pozostawianie wyczuwalnej nietłustej warstewki ochronnej na dłoniach;
+ przyjemny, perfumeryjny zapach;
+ zgrabne opakowanie;
- stosunek wydajności do ceny

Tak, jak wspominałam polubiłam się z tym kremem i chętnie sięgałabym po niego częściej, gdyby cena została nieco obniżona lub gdyby podwyższono nieco pojemność produktu, tak, żeby stosunek ceny do wydajności był nieco mniej bolesny, tym bardziej, że jestem zadowolona z działania pielęgnacyjnego i samego komfortu stosowania produktu. A jakie są Wasze przygody z marką L'Occitane? Czy miałyście już okazję wypróbować ich słynnych kremów do rąk z masłem shea? A może wpadły Wam w oko zupełnie inne produkty? :)

K.

54 komentarze:

  1. posiadam, ale dzielnie czeka na swoja kolej :) a nie moge się już doczekać, kiedy go będę używać, recenzja pozytywna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mogłam się doczekać, wytrzymał tylko dwa tygodnie w pudełku z zapasami ;)

      Usuń
  2. Już od dawna mam na niego chrapkę;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie te kremy mają jakiś nieodparty urok, bardzo urzekają mnie te malutkie tubeczki :)

      Usuń
  3. gdzie te kosmetyki w ogole kupic moge?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to gdzie? W salonach L'Occitane, tak jak napisałam w treści posta :) Wybacz, ale adresy musisz sprawdzić sobie sama :P

      Usuń
  4. Lubie L'occitane, szkoda tylko, że jest dośc drogie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. To moja główna zapora przed wypróbowaniem większej ilości ich kosmetyków :(

      Usuń
  5. mój Darek jakby zobaczył, że krem do rąk kosztuje 29 zl to by mnie przechrzcił :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dwa takiego i żadnego z nich nie kupiłam, jakoś tak się zawsze składało, że je dostawałam :))

      Usuń
  6. Miałam krem do rak L'occitane w edycji zeszłorocznej z różą i fiołkiem i zakochałam się w jego zapachu, bardzo go lubię:)Ale ta nakrętka fakt i wydajność hmmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te zapachy to z każdą kolejną edycją są coraz bardziej kuszące! Ja miałam wcześniej hibiskus! :)

      Usuń
  7. Mnie te kremy w ogóle nie kuszą.
    Cena, swoją drogą - ale ta nakrętka doprowadzałaby mnie do szału ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie mam problemów z takimi nakrętkami, ale wiem, że innych to mocno wkurza :D

      Usuń
  8. miałam podstawową wersję, u mnie krem się nie sprawdzał :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam ostatnio kilka negatywnych opinii, więc rozumiem o co chodzi. Po raz kolejny potwierdza się, że co skóra, to inna reakcja ;)

      Usuń
  9. Ja jeszcze nie miałam okazji wypróbować kremu do rąk, ale chyba neidługo się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że można spróbować, bo to dobry produkt, ale niestety nie jest hitem - nie za tę cenę.

      Usuń
  10. uwielbiam te ichnie kremy! bardzo dobrze służą moim łapkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moich też się dobrze sprawdzają, generalnie jestem zadowolona :)

      Usuń
  11. Tak opisujesz jego zapach, ze muszę go niuchnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest dla mnie trudny do określenie, generalnie jest kwiatowy, ale czasami kojarzy mi się odrobinę z męskimi perfumami, a czasami też odrobinę z cytrusowymi unisexami... Sama nie wiem :D

      Usuń
  12. Jeszcze nie używałam, ale na Wieczorze Piękna L'Occitane kupiłam mojej mamie krem do rąk z masłem shea z limitowanej edycji i jest zachwycona. Więc podejrzewam, że wszystkie ich kremy, zwłaszcza te z masłem shea są rewelacyjne. Niestety, cena bardzo zniechęca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak przypuszczam, że one wszystkie są do siebie zbliżone działaniem :)

      Usuń
  13. Ja swój krem też wyjątkowo szybko zużyłam (tym bardziej żem maniaczka). Nawet, nawet, ale faktycznie, albo niech obniżą cenę, albo zwiększą pojemność produktu, bo tak to po prostu się nie opłaca, nawet dla zapachu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to je chyba zjadasz :D A taka pojemność, to już w ogóle żadne wyzwanie dla Ciebie :D

      Usuń
  14. Lubię ich produkty, ale ceny nie zachęcają;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam okazję używać tylko kremów do rąk i żelu pod prysznic i faktycznie zrobiły na mnie dobre wrażenie :)

      Usuń
  15. Mnie też blokuje tylko i wyłącznie cena, bo sam krem kusi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę z kosmosu, jak na tak małą pojemność. Chyba prędzej kupiłam w zestawie na prezent, niż tak po prostu dla siebie ;)

      Usuń
  16. Ja jeszcze nie miałam przyjemności z L'Occitane (tylko raz koleżanka mnie poczęstowała, ale raz to zdecydowanie za mało na takie przyjemności), ale Simply popędziła, żeby wybawić mnie z tego "zacofania" :P Czeka sobie grzecznie, a ja denkuję cierpliwie, to co mam porozstawiane po domu.

    O rety, jak ja nie cierpię, jak mi sucha skóra szeleści w kontakcie z papierzem. Założę się, że wiesz, o czym mówię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że Ty masz cierpliwość tak czekać! U mnie wytrzymał w pudełku tylko dwa tygodnie, po czym hyc na dłonie i do torebki! :D

      Oj wiem, dlatego wolę zapobiegać i kremuję się w pracy co nie miara! Nawet nie o samo nawilżenie dłoni chodzi, tylko o zabezpieczenie przed tym paskudnym pyłem z papieru... Brrr...

      Usuń
  17. to cos nawilża i ma treściwą konsystencję? brrrrr...jakbym czytała o innym kremie a mamy ten sam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja opinia nie jest jedyną opinią pozytywną, a Twoja nie jest jedyną negatywną. Też mnie dziwi taka rozbieżność, ale co poradzić, że skóry jakieś kapryśne i nie chcę przyjmować kosmetyków tak samo :P Ja też zawiodłam się na kilku zachwalanych hitach np. na słynnym pudrze bambusowym, jak dla mnie tragedia! ;)

      Usuń
  18. Ja jeszcze go nie używałam, najpierw w ruch poszło mydło i żel pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie tylko mydełko zostało całe, reszta dogorywa :D

      Usuń
  19. Mam podobne odczucia - niezły, nawet dobry ale drogi jak na krem do rąk -czyli kosmetyk pierwszej potrzeby było nie było:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze to ujęłaś. W końcu nie po to kupuję krem, żeby używać go oszczędnie, a żeby używać go obficie, przydałoby się, żeby wystarczał na dłużej, niż miesiąc ;)

      Usuń
  20. Ja zawsze byłam ciekawa tych sławnych kremów i w końcu dorwałam tubeczkę dołączoną do jakiegoś tam magazynu typu Glamour w Anglii, ale nasze spotkanie nie było jakieś super udane, pisałam o nim jakiś czas u siebie. Fajnie wygładzał dłonie, ale raczej kiepsko nawilżał. Mam też zupełnie odmienne zdanie co do tubki, mnie ta zakrętka doprowadzała do szału, a i całość nie zachwycała. Swoją drogą współczuję pracy przy papierze, ja pracuję przy świeżo drukowanych materiałach reklamowych mając kontakt z tonami papieru codziennie, to jest dramat dla rąk :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem, moje dłonie są zadowolone z jego działania i jest ono dla nich wystarczające, ale mimo wszystko na noc zawsze staram się nałożyć na dłoń coś bardziej treściwego, może to wszystko stąd się bierze...

      Ja z reguły nie mam problemów z odkręcanymi nakrętkami, nigdy mi nie uciekały, albo nigdy mi to nie przeszkadzało, ale wiem, że jest dużo osób, które doprowadza to do szału, dlatego zawsze staram się o tym wspomnieć :)

      Na szczęście masowe drukowanie robię tylko raz na jakiś czas, kiedy trzeba przygotować większą wysyłkę i jest to dramat dla dłoni. Ale zwykłe przeglądanie akt też niestety daje im w kość, więc w pracy staram się mieć ciągle nakremowane dłonie.

      Usuń
  21. Tego kremu L`Occitane jeszcze nie miałam. Ale chętnie się z nim zapoznam, jeśli tylko będę miała okazję. Przyda mi się treściwy krem, który jednocześnie dobrze się wchłania, nie pozostawia po sobie tłustej warstwy. Poza tym mam słabość do kwiatowych kompozycji zapachowych. W takich chwilach żałuję, że nie mam u siebie salonu L`Occitane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam kwiatowe zapachy, ale głównie w kosmetykach pielęgnacyjnych. O dziwo perfumy wolę o nieco ostrzejszych i cięższych nutach ;) Taka mała dygresja ;)

      Usuń
  22. Miałam próbkę o zapachu piwonii :) też podoba mi się ten design.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej piwonii bardzo mi się chciało! Musi bosko pachnieć! :)

      Usuń
  23. Wydaje się świetny, no ale masz rację...za tą cenę można mieć z dwa czy trzy balsamy które działają identycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami odnoszę takie wrażenie. Choć nie sposób nie docenić wpływu masła shea na dłonie!

      Usuń
  24. mam dokładnie ten sam problem z tym kremem. Lubię go, ale jak pomyślę o cenie... mogłabym za nią kupić dwa inne tak samo dobre kremy do rąk.

    W każdym razie krem jest przyjemny i idealny do torebki w tym zimowym czasie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubię go nosić w małej torebce, bo w większości się mieści i całkiem elegancko wygląda! Za to w tym moim wielkim torbisku czasami nie mogłam go znaleźć, jak utonął w książkach, portfelach i innych kosmetyczkach :D

      Usuń
  25. nigdy nie miałam tego kremu, ale wciąż zastanawiam się nad jego kupnem, bo wiele osób poleca;)
    a ty mówisz, że nie jest wydajny hmmmm muszę to bardziej przemyśleć :)
    pozdrawiam
    zapraszam na konkurs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wydajność nie jest jego mocną stroną. Warto pamiętać, że to tylko 30ml produktu, podczas, gdy kremy do rąk zwykle mają 75-100ml, więc musi mieć to swoje przełożenie właśnie na wydajność :)

      Usuń
  26. Papier jest bezlitosny dla rąk... Też coś wiem na ten temat.

    Mam słabość do L'Occitane, szczególnie perfum. Pielęgnacja nie wyzwala mnie specjalnej euforii ;) ale od czasu do czasu lubię sięgać po ich kremy. Ostatnio zrobiłam spory zapas, jak były dodatkiem do gazety w UK. Czekają sobie na mnie spokojnie. Idealne do torebki.

    OdpowiedzUsuń
  27. NIe miałam, ale ma bardzo ładne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast