piątek, 5 lipca 2013

Pharmaceris C - pogromcy cellulitu? :)

Cześć Dziewczyny!

(ja chyba nie umiem inaczej zaczynać :D)

W dzisiejszym poście podzielę się z Wami moimi wrażeniami ze stosowania dwóch produktów, które z założenia mają pomóc zwalczać odwiecznego wroga kobiet, czyli cellulit oczywiście! Jakiś czas temu, otrzymałam od Pani Magdaleny skoncentrowany krem-żel antycellulitowy oraz drenujący peeling antycellulitowy z linii Pharmaceris C.


Może zacznę od tego, że ani ja, ani pewnie nawet Pani Magda, sądząc po udzielonych radach :), nie wierzymy, że w to, że kosmetyki mogą samodzielnie zlikwidować nawet najgorszy cellulit. No cóż, cuda się chyba nie zdarzają, ale zgodnie stwierdziłyśmy, że próbując kierować się zasadami zdrowszego trybu życia, można, a może nawet trzeba się wspierać produktami tego typu.
Z założenia więc obok kosmetyków, warto zacząć się więcej ruszać oraz pić dużo wody. Te dwie proste czynności mogą mieć zbawienny wpływ na nasz wygląd, a kosmetyki zadziałają znacznie lepiej. Warto również sięgać po różnego rodzaju masażery, które pomogą kosmetykowi lepiej się wchłonąć, a więc również i zadziałać ciut intensywniej, a poza tym wszystkie te "kolczaste" szczoty do masażu nieco ugniatają ciałko i tłuszczyk, pobudzając tym samym krążenie w strategicznych miejscach, co bynajmniej nie zaszkodzi w walce o gładką pupę :)

Teoria - teorią, ale ja to było z tymi kosmetykami?! Już opowiadam! :)
DRENUJĄCY PEELING ANTYCELLULITOWY - ZDANIEM PRODUCENTA:


DRENUJĄCY PEELING ANTYCELLULITOWY - MOJA OPINIA:
DZIAŁANIE: Produkt zawiera dość ostre drobinki, które przyjemnie złuszczają z ciała martwy naskórek oraz odczuwalnie pobudzają krążenie. Produkt oczywiście wygładza skórę, choć nie przesadzałabym ze stwierdzeniem, że jakoś widocznie ją napina. Nie jest to najostrzejszy i najmocniejszy peeling z jakim miałam do czynienia, ale jest on dość skuteczny, choć dla lepszego efektu warto zastosować jedno z dwóch rozwiązań - albo masować ciało (przede wszystkim uda i pupę!) bardzo energicznymi, kolistymi ruchami, albo po prostu dołożyć nieco więcej produktu, ponieważ peeling dawkowany jednym wyciśnięciem z tubki, stanowi odrobinę zbyt małą ilość jak na jedno udo, przynajmniej dla mnie. A wyznaję zasadę, że pupa i uda to jedyne miejsce na ciele, na którym należy się wyżyć z peelingiem :D


KONSYSTENCJA: Peeling ma formę średnio gęstego żelu, w którym zawarte są nierozpuszczalne drobinki polietylenowe. Nie ucieka zbyt często z dłoni i raczej trzyma się skóry.

KOLOR/ZAPACH: Produkt ma zielony kolor i pachnie bardzo świeżo, może odrobinę cytrusowo.

OPAKOWANIE: Produkt zawarty jest w przezroczystej miękkiej tubie o zawartości 225ml. Tubę wyposażono w wygodne zamknięcie na klapkę.

WYDAJNOŚĆ: Produkt jest dość wydajny, szczególnie, jeśli używamy go tylko na brzuch, pupę i uda. Producent zaleca stosowanie 2-3 razy w tygodniu i w ten sposób jesteśmy w stanie korzystać z tego produktu nawet do dwóch miesięcy.


SKŁAD:


CENA/DOSTĘPNOŚĆ: Produkt kosztuje ok. 30zł i powinien być dostępny w większości aptek.

***

SKONCENTROWANY KREM-ŻEL ANTYCELLULITOWY - ZDANIEM PRODUCENTA:



SKONCENTROWANY KREM-ŻEL ANTYCELLULITOWY - MOJA OPINIA:

DZIAŁANIE: Z reguły mam bardzo sceptyczne podejście do wszelkiego rodzaju kremów, balsamów, żeli i innych dziwnych specyfików antycellulitowych. Jeśli mam być szczera, to przyznam, że nigdy nie zauważyłam po żadnym z nich jakichkolwiek efektów, dlatego tak samo bez przekonania wcierałam ten produkt. Tym razem jednak bardzo, bardzo mocno się zaskoczyłam! Producent zaleca stosować produkt dwa razy dziennie, a ja i tak się wyłamałam i smarowałam się nim tylko raz dziennie, raz rano, raz wieczorem, tak jak wyszło. I wiecie co? Mimo wszystko produkt zadziałał! Może nie zlikwidował cellulitu, ale bardzo wyraźnie napiął skórę i ujędrnił ją tak, że naprawdę efekt był od razu zauważalny! Co za tym idzie, również i cellulit był odrobinę mniej widoczny, ku mojej wielkiej uciesze!


KONSYSTENCJA: Produkt ma raczej żelową, choć dość gęstą konsystencję i chyba w tym aspekcie przejawia się intencja producenta do nazwania go kremożelem :) Krem nie zostawia na skórze lepkiej warstwy i sprawia wrażenie, jakby odrobinkę chłodził.

KOLOR/ZAPACH: Krem-żel ma również przyjemny morsko-zielony kolor i ładnie, świeżo pachnie :)


OPAKOWANIE: Produkt umieszczono w miękkiej, przezroczystej tubie o zawartości 150ml. Żel bardzo łatwo wydostać do końca, a rozcinanie tuby wchodzi w grę jedynie w celu wydobycia ostatniej porcji produktu.

WYDAJNOŚĆ: Jeśli stosować produkt zgodnie z zaleceniami producenta, to wystarczyłby on na dwa tygodnie stosowania, co jest wersją mało ekonomiczną. Ja stosowałam go raz dziennie, więc tym samym wystarczył mi na miesiąc.


SKŁAD:


CENA/DOSTĘPNOŚĆ: Produkt kosztuje ok.50zł i powinien być dostępny w większości aptek.

***
Nie znam się na składach i nigdy tego nie ukrywałam. Patrząc na skład kremożelu zastanawiam się co mogło podziałać na moją skórę w ten sposób (pozytywnie!) i szczerze powiedziawszy nie wiem, ale nie ulega wątpliwościom, że jeśli trafię na ten produkt w korzystnej cenie (tak powiedzmy z 20-30%, co zdarza się umiarkowanie często), to bardzo chętnie skorzystam z jego dobrodziejstwa ponownie! Natomiast jeśli chodzi o peeling, to prawdopodobnie zostanę przy produktach przeznaczonych do całego ciała.

***

A jakie jest Wasze zdanie na temat kosmetyków antycellulitowych? Stosowałyście produkty z Pharmaceris? Może macie swoich ulubieńców godnych polecenia? A może w ogóle nie wierzycie w tego rodzaju produkty?
K.


Produkt otrzymałam za pośrednictwem Pani Magdaleny, która reprezentuje Laboratorium Kosmetyczne Dr Ireny Eris.

39 komentarzy:

  1. zgadzam się że krem i peeling to tylko wstęp do walki z cellulitem:)nie wierzę w cudowną moc sprawczą takich preparatow, jednak przy zdrowym i aktywnym trybie życia, mogą być dobrym wsparciem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby świetnie, gdyby same produkty potrafiły sobie poradzić z tym natrętem, jakim jest cellulit, ale niestety nie ma cudów, trzeba ruszyć tyłkiem ;))

      Usuń
  2. stosuję teraz serum z Tołpy i jestem zadowolona, ale do ideału jeszcze mi wiele brakuje...bez ćwiczeń i zdrowej diety nie ma co liczyć na całkowite pokonanie tego paskudztwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, również nad tym ubolewam, tym bardziej, że największy problem mam z dietą i dość często zdarza mi się grzeszyć ;)

      Usuń
  3. Jak widzisz jakies dzialanie to super, bo z doswiadczenia,lecz nie teraz wiem, ze takie produkty to pic na wode :) Dalam sobie z nimi spokoj, chociaz celulitu u siebie nie widze, ale rozstepy po ciazy juz tak.

    Milej walki z pomaranczowa skorka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem-żel bardzo miło mnie zaskoczył, bo naprawdę ładnie napiął moją skórę. Szkoda, że tańsze produkty tak na mnie nie działają ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Widzę, że masz ciśnienie na polskie marki :))

      Usuń
  5. No proszę, super że ten krem-żel coś zdziałał, a nawet więcej niż coś :) W sumie u mnie każdy tego typu preparat wygładza i lekko ujędrnia, ale cellulitu nic nie zmniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Większość dziewczyn nie byłam zachwycona tym duetem, a przynajmniej narzekały na wydajność, więc się do nich zniechęciłam... Może, gdy trafię na niego na promocji, sprawdzę jakby zadziałał na moją skórkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam dobre opinie o peelingu, a umiarkowane o kremie-żelu. Ja mam zupełnie odwrotne zdanie i ten drugi produkt mocno mnie oczarował :)

      Usuń
  7. uwielbiam ten duet, u mnie sprawdzili się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja stosuję specyfiki od Eveline i Lirene.
    Sprawdzają się, więc zamienników nie szukam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie teraz stosuję STOP Cellulit od Lirene. Niestety nie działa na mnie tak samo, ale nie jest zły ;)

      Usuń
  9. A ja jakoś nie mogę się przekonać do tego typu produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na nie różne zrywy. Najpierw stosuję miesiącami, a później sobie odpuszczam ;)

      Usuń
  10. cellulit i tłuszcz drażniony zanika;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie nie przekonuję takie produkty, choć Eveline mnie często kusi tymi swoimi obietnicami na opakowaniach :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam mieszane opinie na ich temat, ale chyba sama muszę wypróbować i się przekonać.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie widzę większej różnicy jeśli chodzi o efekty między tym zestawem a serią Lirene MaXSlim :O

    OdpowiedzUsuń
  14. Osobiście uwielbiam peeling kawowy własnej roboty a w działanie kremów czy serum bez diety i ćwiczeń to nie wierzę ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, bez ćwiczeń się nie da. Bez diety też o to trudno ;)

      Usuń
  15. Hehe, nie martw się, ja próbowałam zaczynać inaczej posta, ale jakoś nie mogę się obyć bez formy witającej :D

    Widzę, że nieco podyskutowałyście sobie z Panią Magdą:D

    Wiesz jaki jest mój stosunek do tych dwóch produktów - serum właściwie nie pomogło mi, poza tym zbyt szybko się skończyło. Peeling jest dobry, ale chyba można go spokojnie zastąpić zwykłym peelingiem do całego ciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo jak to tak z grubej rury? Trzeba się kulturalnie przywitać :D

      Wiem, pamiętam, że byłaś mało zadowolona. Żałuję, że seria MaXSlim i STOP Cellulit od Lirene nie są dla mnie tak skuteczne, jak Pharmaceris, ale z braku laku czegoś trzeba się trzymać ;)

      Usuń
  16. Osobiście mam to szczęście, że nigdy nie miałam cellulitu więc trudno mi się wypowiadać :) na pewno będę wiedziała czego użyć, gdybym kiedykolwiek miała ten problem ;) świetny blog! obserwuje i zapraszam do mnie <3
    PS. powodzenia z pracą magisterską! trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę! Ja mam cellulit w sumie od dawna. Nawet jak byłam baaaardzo chuda, to i tak miałam tego dziada. Zaczynam wątpić w to czy kiedykolwiek się z nim rozstanę ;)

      Dziękuję za kciuki! Już jestem po obronie! :)

      Usuń
  17. To prawda, przy ruchu oraz odpowiedniej diecie takie kosmetyki mogą w mniejszym lub większym stopniu działać na naszą skórę :) W działanie antycellulitowe nie wierzę, wymagam od kosmetyków tego typu napięcia skóry więc fajnie, że w tej kwestii się sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. To produkty apteczne, a te są zwykle odrobinę droższe od tych drogeryjnych.

      Usuń
  19. ja w kosmetyki antycellulitowe nie wierzę, ale to może dlatego, że się nie ruszam, a one same w sobie nic nam nie pomogą ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cena mnie odstrasza. Wolę już tego typu kosmetyki, ale firmy Eveline. Żaden kosmetyk nie jest w stanie walczyć z cellulitem :(


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast