piątek, 24 stycznia 2014

Barwa Naturalna - Szampon żurawinowy zwiększający objętość

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj wróćmy na chwilę do postów o pielęgnacji - właśnie wykończyłam szampon, który gościł na mojej półce przez ostatnie trzy miesiące, więc to najlepsza pora, żeby podzielić się z Wami moim zdaniem o nim :) Tym razem weźmiemy na tapetę szampon żurawinowy z serii Barwa Naturalna.

Muszę przyznać, że do tej pory rzadko sięgałam po szampony tej marki, ale wielokrotnie czytałam o nich wiele dobrego, zwłaszcza na blogach włosomaniaczek. Jedynym znanym mi szamponem z Barwy był odkąd pamiętam szampon z czarną rzepą, którego nienawidziłam za zapach, choć działanie miał bardzo dobre :)


Od producenta:


DZIAŁANIE:
Zacznijmy od najważniejszego, czyli od działania! Myślę, że po raz pierwszy uda mi się streścić krótko i na temat :) Szampon bardzo dobrze oczyszcza włosy zarówno z codziennych zanieczyszczeń, jak i z olejów (sprawdzałam to po użyciu Amli :)). Oprócz tego dobrze domywa produkty do stylizacji i suche szampony. Jeśli chodzi o obiecaną objętość - zwykle nie mam z tym problemów, dlatego trudno mi się wypowiedzieć w tym temacie, jednak szampon z pewnością nie zaszkodził mi w tej kwestii :)

Największą zaletą szamponu, poza tym, że oczywiście działa, było dla mnie długotrwałe odświeżenie włosów. Wielokrotnie zdarzyło mi się, że udało mi się wydłużyć przerwę pomiędzy myciem włosów do trzech dni, co jest dla mnie wyjątkowo niespotykanym zjawiskiem :) Owszem, wspomagałam się trochę suchym szamponem, więc oczywiście musicie wziąć to pod uwagę, ale zwykle chodziło przede wszystkim na ogólne odświeżenie ich wyglądu i odbicie ich od nasady. Tak, czy inaczej, nie zdarzyło mi się to dawno (i nadal nie zdarza) przy jakimkolwiek innym szamponie, a uwierzcie, że po moich włosach po prostu widać, kiedy suchy szampon nie da rady ;))


KONSYSTENCJA:
Szampon jest wyjątkowo rzadki, co początkowo bardzo mnie zaskoczyło. Trzeba uważać na niego podczas aplikacji, żeby nie spłynął z dłoni oraz żeby nie zgubić go w drodze do włosów. Jest to nieco upierdliwe, ale nie niewykonalne. Szampon, mimo zawartości SLES, nie pieni się zbyt obficie, jeśli nie nałożycie go odpowiednio dużo.

KOLOR/ZAPACH:
Szampon ma czerwony kolor i pachnie... nieee, nie żurawiną - pachnie najprawdziwszym czerwonym jabłuszkiem! To było kolejne - tym razem bardzo miłe - zaskoczenie. Zapach nie utrzymuje się na włosach po spłukaniu.


OPAKOWANIE:
Szampon umieszczono w plastikowej, miękkiej butelce o zawartości 300 ml, a tę wyposażono w zamknięcie z klapką. Z pewnością jest to wygodne i ułatwia szybkie użycie szamponu podczas kąpieli. Na etykiecie znajdziecie wszystkie przydatne informacje, a sam design opakowania jest bardzo przyjemny, nie jest nachalny, ale przykuwa wzrok. Jedyny problem, jaki miałam z opakowaniem szamponu, to to, że etykieta chłonie wodę w błyskawicznym tempie, przez co bardzo szybko zaczyna się ścierać i zrywać. Pod koniec użytkowania moja butelka była już mocno zmasakrowana.


WYDAJNOŚĆ:
Początkowo sądziłam, że skoro szampon jest rzadki, a do tego trzeba użyć go naprawdę sporo, żeby zaczął się pienić, to będzie to oznaką jego słabej wydajności, ale - o dziwo - z szamponu korzystałam mniej więcej przez 2,5 miesiąca, a muszę dodać, że mam dosyć długie włosy (do połowy łopatek), które myję średnio co drugi dzień. Korzystałam z niego jako jedyny użytkownik, tym razem mój chłopak prawie wcale mi nie pomagał, bo ma już swojego ulubieńca do mycia włosów, więc nie jest zainteresowany moimi nowościami ;)

CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Szampon kupicie w granicach 5-8 zł (w zależności od pojemności, bo widziałam inne szampony z tej serii w większych pojemnościach). Produkty Barwy spotkacie najczęściej w marketach, przy czym Auchan oferuje całkiem spory wybór :)

SKŁAD:

CZY KUPIĘ PONOWNIE:
No cóż, szampon całkiem nieźle się u mnie sprawdził, więc niewykluczone, że do niego wrócę. Może z ciekawości sięgnę po inną wersję, jeśli nie znajdę tej żurawinowej. Aktualnie mam jednak bardzo duże zapasy produktów do włosów, więc staram się unikać zakupów. Czasami zapasy bywają uciążliwe :D

***
Czy znacie szampony Barwy? Czy Czarna Rzepa lub Rumianek były też gościem w Waszych łazienkach? A może miałyście okazję poznać już wersję żurawinową? Dajcie znać! :)
K.

P.S. Zdjęcia zostały wykonane jakiś czas temu jeszcze za pomocą mojego starego, wysłużonego aparatu. Dopiero teraz widzę jak wielka jest różnica w nasyceniu kolorów ;)

59 komentarzy:

  1. Jak spotkam to na pewno kupię! Z barwy lubię mydła siarkowe do mycia pędzli. Jeśli chodzi o szampony to teraz użyłam bananowego tbsa i jest super, dwa dni a włosy nadal świeże :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam Mydło Siarkowe, ale w płynie i stosuję je na plecy i dekolt ;) A Ty do pędzli używasz tego w kostce? :)

      Bananowy też jest super! Właśnie do niego wróciłam, żeby nie otwierać kolejnych butelek, ale przyznam, że trochę oszczędzam ten duet ;)

      Usuń
  2. Szczerze mówiąc to nie przypominam sobie, żebym w ogóle spotkała się z tą firmą...a może po prostu nie zwróciłam na nią uwagi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie zwróciłaś uwagi, bo Barwa jest w sklepach odkąd pamiętam! :) Bardzo często można dostać ich kosmetyki nawet w zwykłych spożywczakach :)

      Usuń
  3. Ostatnio kupiłam Barwę pokrzywową, zobaczymy jak się spisze ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokrzywowej chyba nie miałam, ale na pewno używałam czarnej rzepy i była naprawdę w porządku! :)

      Usuń
  4. Ja z Barwy miałam szampon "siarkowa moc" ale niestety skórę głowy mi podrażnił.
    Natomiast jeśli zejdę z moich zapasów włosowych to z przyjemnością wypróbuję ten polecany przez Ciebie Karotko :)
    PS. Czy ja już Ci mówiłam, że uwielbiam Twoje recenzje? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używałam tego szamponu i w sumie nie kusi mnie, znacznie bardziej ciekawią mnie te owocowe/kwiatowe/ziołowe :)

      Dziękuję Ci ślicznie! Miło mi coś takiego czytać, choć mogłaś o tym wspomnieć raz czy dwa ;))

      Usuń
  5. Chyba nigdy nie używałam nic z tej firmy,jednak zapach czerwonego jabłka mnie przekonuje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest naprawdę udany! :) Dużo chętnie sięgam po ładnie pachnące produkty :))

      Usuń
  6. No proszę, tani i dobry produkt! Chętnie wypróbuję jak już moje zapasy nieco się uszczuplą :)
    P.S. Rzeczywiście widać różnicę w zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zapasy włosowe uległy niedawno znacznemu poszerzeniu, więc nie wiem kiedy uda mi się dojść do akceptowalnego poziomu :D

      Usuń
  7. znam. dla mnie najlepsze szampony oczyszczające produkuje właśnie Barwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam chyba tylko rzepy, no i tej żurawinki, ale widziałam sporo ciekawych rodzajów, a moja mama korzysta teraz z rumiankowej wersji :)

      Usuń
  8. Nie znam tej firmy ale jak szampon pachnieć czerwonym jabluszkiem a nie żurawina to ja sie juz na niego pisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego rodzaju jeszcze nie miałam, ale kusi mnie bo widziałam już kilka pozytywnych opinii :) Lubię tanie polskie szampony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Barwa jest dobra jeśli chodzi o szampony :)

      Usuń
  10. Nie miałam jeszcze żadnego szamponu z Barwy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się na nie natkniesz, to warto się zastanowić nad zakupem :)

      Usuń
  11. Ten szampon bardzo chętnie bym wypróbowała u siebie skoro tak dobrze myje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, zawiera SLES, a to dość powszechny środek oczyszczający, ale dzięki temu włosy są dobrze oczyszczone, a ja nie mam problemów z tym składnikiem. Szampon nie przesuszył mi skóry głowy i spowodował żadnych podrażnień :)

      Usuń
  12. Mam ochotę go wypróbować w roli szamponu oczyszczającego stosowanego raz na jakiś czas. Ostatnio mam wrażenie, że moje włosy są oblepione wszystkimi maskami, olejami i produktami do stylizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo dziewczyn poleca szampony Barwy właśnie do oczyszczania, więc jest spora szansa, że i Ty będziesz zadowolona :)

      Usuń
  13. Miałam wersję żurawinową i pokrzywową, ale w innej butli ;p Obie bardzo lubiłam, to są tanie i dobre szampony :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pewno trafi na moją łazienkową półkę, skoro świetnie oczyszcza :) Do tej pory używałam regularnie szamponów z Joanny, ale mała odmiana nie zaszkodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zawsze warto sprawdzić co w trawie piszczy ;)

      Usuń
  15. miałam ten z żurawiną cudowny!!
    uwielbiam go! i chętnie powrócę do niego u mnie kosztuje 4zł w markecie Stokrotka.
    Widziałam także jajeczny ...
    z barwy widział ktoś może produkty w jakiejś drogerii?
    chodzi o kremy itp.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to naprawdę świetna cena! :))

      Jeśli chodzi o kremy, to kojarzę tylko produkty z linii Siarkowa Moc i te widziałam na pewno w Rossmannie i Auchan. Co do pozostałych produktów, niestety nie bardzo wiem...

      Usuń
  16. Do codziennego mycia bym go raczej nie kupiła, ale do tygodniowego oczyszczona chetnie wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ten sposób jest też chyba najczęściej polecany przez włosomaniaczki :) Ja szczerze powiedziawszy darowałam sobie szampony typu Alterra czy Alverde. Czasami po nie sięgnę, ale na dłuższą metę nie widzę żadnej różnicy, a jeśli już to raczej na minus, bo alkohol potrafi mi niestety podrażnić skórę głowy, a SLESy o dziwo znoszę bez większych wrażeń ;)

      Usuń
  17. Ostatnio kupiłam go w Rossmannie w CND za 1,97 zł. Ciekawe czy go wycofują, czy może to tylko zmiana opakowania. Ładnie pachnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mam wrażenie, że Rossmann wycofuje niektóre produkty z oferty z bliżej nieznanych przyczyn ;) Pamiętam, że podobnie było z kremem pod oczy z AA z serii Wrażliwa Natura, który był w ofercie AA jeszcze dobry rok po tym jak już do Rossmann pożegnał plakietką CND ;))

      Usuń
  18. Też go mam i używam do mocniejszego oczyszczania raz na jakiś czas - sprawdza się bardzo dobrze :) Szkoda, że w Rossmanie jest ograniczony wybór - jak go kupowałam to była tylko ta wersja albo piwna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natknęłam się na niego w Rossmannie chyba z raz czy dwa i to też nie jestem pewna, czy to była ta wersja. Mam wrażenie, że trzeba go szukać raczej w tych większych Rossach :(

      Usuń
  19. Z czrną rzepą oczywiście szampon stosowałam i czasem do niego wrcam - żurawinowej wersji niestety nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też raz na jakiś czas sięgam po rzepę, choć już dawno jej nie miałam, ale czasami podkradam trochę mamie ;)

      Usuń
  20. kupiłam go ostatnio w rossmanie za 1,99 zł ;) Jutro umyję nim włosy, bo po takiej recenzji jestem jak najbardziej na TAK ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja jeszcze nigdy nie miałam szamponu z Barwy, mimo że regularnie spotykam się z pozytywnymi, czy przynajmniej zadowalającymi, opiniami na temat ich różnych wersji. Ta z Twojej dzisiejszej notki wydaje się dodatkowo trafiona dla mnie, bo moje włosy potrzebują dobrego oczyszczania i jeśli szampon pomaga utrzymać dłużej świeżość pasm, to już ma u mnie plusa na wstępie. Na razie jednak sprawdzam, jak regularne stosowanie szamponów bez SLS wpłynie na moją kapryśną skórę głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam kiedyś odstawić SLS/SLES, ale nie wyszło mi to na dobre, bo moja skóra głowy na dłuższą metę bardzo źle reagowała na alkohol zawarty w szamponach Alverde czy Alterra. O dziwo to właśnie szampony z SLES sprawiały, że uporczywe swędzenie znikało, dlatego nie boję się tego typu szamponów :)

      Usuń
  22. Szampony Barwy kojarzę tylko z blogosfery.
    Sama nie miałam okazji stosować żadnej wersji.
    Póki co jednak, zakupów nie planuję, gdyż mam spory zapas kosmetyków do włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam, ostatnio zostałam wręcz zasypana produktami włosowymi :) Ciocia Michała zrobiła mi ogromną dostawę z DM :)

      Usuń
  23. Nie miałam nigdy i sama pewnie bym nawet na niego uwagi nie zwróciła bo żurawiny nie lubię a tak zaciekawiłaś mnie tym jabłkiem ;P

    OdpowiedzUsuń
  24. Widziałam go ostatnio w Rosie i się zastanawiałam ale ostatecznie nie wzięłam, u mnie były po 1,99 skoro taki fajny to wezmę następnym razem, był jeszcze jajeczny i jeszcze jeden nie pamiętam jaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie słyszałam, że był w naprawdę świetnej cenie! :)

      Usuń
  25. Pamiętam ten szampon z czarną rzepą - ojejuniu niezły smrodek z niego był ale faktycznie działanie miał naprawdę dobre..
    Zapach czerwonego jabłuszka jest okej - bo nie wiem czy Ty ale ja pamiętam też smrodliwo - ubijające zapachy zielonego jabłuszka do którego przez długie lata miałam awersję :)
    Z Barwy widziałam jeszcze piwny i jajeczny = zastanawiałam się nad nimi ale tak jak Ty mam zapasy...ech ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, rzepa to smrodek, jakich mało, ale na szczęście działanie rekompensuje te męki :D

      No właśnie, te zapasy... :D

      Usuń
  26. Oooo, skoro przedłużył u Ciebie świeżość włosów, to muszę na niego zwrócić uwagę, moje kłaczki się mocno przetłuszczają :) Zapisałam sobie na kartce, jak zużyję moje "żelazne zapasy" to sięgnę po niego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Do tej pory sięgałam tylko po pokrzywowy szampon Barwy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Pokrzywowego chyba jeszcze nie używałam, sprawdził się? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że trafiłam tu ponownie po Twoim styczniowym denku :)
      Zaciekawiła mnie Twoja mini-recenzja i kliknęłam w całość.
      Owszem, sprawdza się, ale jako szampon do silniejszego oczyszczania włosów, raz na dwa tygodnie (mniej więcej). Stosowany częściej wysuszał mi włosy.

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast