poniedziałek, 31 marca 2014

Under Twenty - peeling myjący przeciw zaskórnikom i tonik łagodząco-matujący przeciw rozszerzonym porom

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj znowu pomęczę Was trochę pielęgnacją, w końcu za chwilę przydałoby się zrobić kolejny post denkowy (nie macie jeszcze dosyć?! :D), więc chciałabym móc odesłać Was do pełnej recenzji zużytego produktu :)

Tym razem na tapetę weźmiemy dwa produkty od marki Under 20, czyli peeling myjący i tonik łagodząco-matujący z serii Anti Acne. W dużym skrócie przypomnę Wam tylko, że nie jestem under twenty, tylko over 25, ale mam cerę mieszaną, skłonną do przetłuszczania się, na której pojawiają się wypryski w strefie T, najczęściej na brodzie.


PEELING MYJĄCY PRZECIW ZASKÓRNIKOM
Zacznijmy może od peelingu - zazwyczaj jestem raczej przeciwna takiemu pomieszaniu z poplątaniem, no bo jak to, albo żel na co dzień, albo peeling kilka razy w tygodniu. Większość produktów tego typu zwyczajnie marnie się sprawdzała i nie nadawała się ani do mycia, ani do peelingowania... Jednak w tym przypadku, w moim prywatnym odczuciu produkt sprawdza się w obu rolach... Spróbuję Wam to wytłumaczyć, choć sama nie do końca rozumiem, dlaczego akurat ten żel tak przypadł mi do gustu :)


Informacja od producenta:

DZIAŁANIE:
Jak widzicie, producent zaleca stosowanie produktu 2-3 razy w tygodniu, co już na wstępie sugeruje konsystencję wyposażoną w nieco ostrzejsze drobinki i tak faktycznie jest. Początkowo stosowałam produkt zgodnie ze wskazaniami, ale po pewnym czasie zaczęłam sięgać po niego na co dzień (chociaż wtedy starałam się ograniczać jego użycie tylko do wieczornego mycia). Żel nie dość, że całkiem nieźle oczyszcza twarz, to jeszcze naprawdę potrafi co nieco złuszczyć! W zasadzie intensywność zabiegu zależy od nacisku na skórę, ponieważ przy mocniejszym masażu peeling naprawdę zadowalająco złuszczał naskórek, a przy delikatnym masażu, drobinki zachowywały się prawie tak delikatnie jak wszelkiego rodzaju kolorowe kuleczki nieznanego przeznaczenia dodawane do żeli w celach chyba tylko i wyłącznie dekoracyjnych ;))


KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Jak widzicie, produkt zawiera naprawdę sporo drobinek, które naprawdę wykonują przyzwoitą robotę, jeśli tylko im na to pozwolimy. Drobinki odpowiadają mniej więcej wielkości drobinek zawartych w peelingach drobnoziarnistych. Produkt ma do tego przyjemny, świeży zapach, który kojarzy mi się z czystością i świeżością (i nie jest to zapach mleczka CIF :D).

OPAKOWANIE/WYDAJNOŚĆ:
Produkt umieszczono w miękkiej, przezroczystej tubie, z której bardzo łatwo go wydostać, a do tego łatwo kontroluje się jego zużycie. Na szczęście zakrętka jest zamykana na klapkę, co jest dla mnie szczególnie ważne w żelach, czy peelingach, bo oszczędza mi gimnastyki podczas aplikacji ;) Przy regularnym, codziennym używaniu pojemność 150 ml powinna nam wystarczyć na około 1,5-2 miesiące stosowania.


CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Produkty Under 20 są bardzo łatwo dostępne we wszelkich drogeriach typu Rossmann, Natura, Super-Pharm, czy Hebe. Za tubkę peelingu zapłacicie ok. 15 zł.

SKŁAD:

Krótko podsumowując, moim zdaniem jest to bardzo fajna propozycja nie tylko dla osób poniżej dwudziestki i nie tylko dla dziewczyn. Jeśli macie faceta, który stroni od żeli do mycia twarzy ("bo nie czuje, żeby myły"), to moim zdaniem taki peeling może być ciekawą alternatywą. Trudno zrobić sobie nim krzywdę, za to działanie jest naprawdę zauważalne i odczuwalne w postaci miękkiej i gładkiej skóry.


***
TONIK ŁAGODZĄCO-MATUJĄCY PRZECIW ROZSZERZONYM POROM
Tonik, to kolejna pozycja z linii Anti Acne, którą miała okazję przetestować. Jak dla mnie okazał się całkiem przyzwoitym produktem, ale nie wzbudził już takich zachwytów, jak omawiany wyżej peeling myjący. Jednak niewątpliwie ma kilka zalet! :)


Informacja od producenta:

DZIAŁANIE:
Producent obiecuje wiele korzyści ze stosowania tego produktu, jednak w przypadku toniku zawsze bardzo trudno mi ocenić działanie produktu. W końcu to kosmetyk, którym przecieramy skórę i który ma z nią kontakt dosłownie przez kilka, kilkanaście sekund, a nie oszukujmy się, że to jednak nie to samo, co krem, który całkowicie wchłania się w skórę. Mimo wszystko chciałabym ująć jakoś w słowa moje przemyślenia na jego temat... :)

Moim zdaniem tonik przede wszystkim przyjemnie odświeża skórę i przygotowuje ją na przyjęcie kremu. Ściąga ewentualne pozostałości kosmetyków myjąco-oczyszczających i z założenia powinien przywracać skórze jej właściwe pH. Na pewno ogromną zaletą tego produktu jest fakt, że nie jest to produkt na bazie alkoholu, którego pełno w produktach dedykowanych młodym cerom. Dzięki temu tonik nie wysusza i nie przesusza skóry. Dodatkowo, zawarty w nim kwas migdałowy wraz z cynkiem rzeczywiście mają szansę podziałać na skórę hmm... nazwijmy to dezynfekująco, dzięki czemu jest spora szansa na ograniczenie powstawania wyprysków i szybsze gojenie tych, które już się pojawiły. Trudno mi jednoznacznie potwierdzić ten fakt, ale z pewnością w trakcie stosowania tego toniku nie miałam problemów ze zwiększonym występowaniem wyprysków, jednak uważam, że na to składa się jednak zawsze cała pielęgnacja :)

Jeśli chodzi o działanie matujące i zwężające pory, no kurcze, naprawdę nie chcę Wam ani narobić nadziei, ani Was rozczarować - być może takowe się pojawiło, ale nie wiem, czy to nie jest zwyczajna autosugestia. I ponownie - moim zdaniem na taki efekt zawsze składa się cała pielęgnacja.


KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Tonik ma klasyczną, wodnistą postać i pachnie w zasadzie tak samo, jak peeling myjący, czyli świeżo i czysto :)

OPAKOWANIE I WYDAJNOŚĆ:
Produkt umieszczono w plastikowej, błękitnej półprzezroczystej buteleczce o pojemności 200 ml. Etykiety nie zajmują całego opakowania, więc bardzo łatwo sprawdzić zużycie produktu, co oczywiście jest bardzo wygodne. Buteleczka zamykana jest na klik, dzięki czemu oszczędzamy sobie porannych pogoni za zagubionym korkiem ;) Produkt ma moim zdaniem całkiem standardową wydajność, aktualnie zużywam go wymiennie z moim ulubionym tonikiem z Lirene, więc mi akurat wystarcza na nieco dłużej :)


CENA/DOSTĘPNOŚĆ:
Tonik, podobnie jak i peeling myjący, dostaniecie w większości sieciowych drogerii i zapłacicie za niego ok. 14 zł, więc ponownie - całkiem znośnie :)

SKŁAD:

Generalnie o obu produktach mam dobre zdanie, nawet zaskakująco dobre, jak na kosmetyki, co do których miałam spore wątpliwości. Z obu jestem zadowolona, choć co do toniku, trudno mi przełożyć to zadowolenie na konkretnie wskazane efekty. Po prostu czuję, że działa, choć oczywiście nie jest w stanie przebić mojego ukochanego toniku oczyszczająco-nawilżającego z Lirene ;)

***
Czy używacie czasem produktów Under 20, czy skreślacie je z racji teoretycznie innej grupy wiekowej, niż ta do której marka jest kierowana? Co sądzicie na temat tych produktów, czy również macie dobre wrażenia z ich stosowania? :)
K.

24 komentarze:

  1. Żel peelingujący może i mam chęć wypróbować a tonik kiedyś miałam i tak mi twarz zmasakrował że zdecydowanie ponownie go nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kosmetyki pielęgnacyjne tej firmy kojarzą mi się z okresem gimnazjalnym. Pamiętam,że mama wtedy mi je kupowała. Teraz raczej do mnie nie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, pewne skojarzenia trudno przeskoczyć ;)

      Usuń
  3. Ja tam Twoich denek nigdy nie mam dość, ciągle czekam na nowe :P
    Z Under20 żadnych produktów nie miałam, jakoś nigdy mnie do nich nie ciągnęło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj robiłam zdjęcia marcowego denka, więc będzie pewnie prędzej, niż później :D

      Usuń
  4. Akurat tych kosmetyków z Under 20 nie miałam, lubię żele peelingujące/peelingi myjące, więc możliwe że kiedyś sobie kupię ten przeciw zaskórnikom. Podobnie jak Ty jestem już over 25, ale nie skreślam takich kosmetyków całkowicie. Z Under 20 sprawdza się u mnie np. antybakteryjny krem BB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! BB to i ja używałam w wakacje, ale muszę do niego wrócić :)

      Usuń
  5. Już dawno nie miałam nic tej firmy, jakoś zawsze omijałam ich kosmetyki sama nie wiem dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten peeling myjący. Mnie też baaaaaardzo pozytywnie zaskoczył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Spodziewałam się średniaka, a dostałam bardzo fajny produkt :)

      Usuń
  7. Daaaawno temu miałam fazę na te produkty ;) Z sąsiedniej stajni czyli Lirene miałam żel pod prysznic w takim mocno żółtym opakowaniu i był to bardzo przyjemny produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może z tych nowych? Wanilia, miód albo migdał o ile nie mylę :)

      Usuń
  8. Zupełnie nie ciągnie mnie w stronę kosmetyków tej marki.
    Czekam na denko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie :) tylko najpierw pewnie ulubieńcy i jakaś recenzja ;)

      Usuń
  9. Miałam kiedyś już taki peeling-żel 3w1 z U20, jak dla mnie spokojnie można go używać codziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten żeł maska coś tam? To i ja go miałam albo nawet jeszcze mam. Dla mnie to zupełnie co innego :)

      Usuń
  10. Mimo, że nie wierzę w ograniczenia wiekowe przy wyborze kosmetyków to na U20 czuję się już za stara ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś lubiłam sięgać po tego typu peelingi. Ta seria z oczywistych względów do mnie nie przemawia, więc raczej nie spróbuję. Zainteresowałaś mnie tonikiem Lirene, robiłaś już jego recenzję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :)

      http://charlottes-wonderland.blogspot.com/2012/11/lirene-tonik-nawilzajaco-oczyszczajacy.html

      Usuń
  12. Dawno, dawno temu z serii Under 20 były genialne peelingi do ciała, cudownie pachniały i świetnie ścierały. Później podchodziłam nieufnie do tych kosmetyków i dopiero niedawno odkryłam, że stoi za nimi bardzo lubiana przeze mnie firma, czyli Eris. Myślę, że jeszcze kiedyś się skusze na coś z ich serii.
    Oba produkty wydają się bardzo przyzwoite, jednak nie lubię kombosów takich, jak żel peelingujący. Wolę żel i peeling, oddzielnie. Jednak w mojej wygranej z Rossnet, miałam z Kolastyny 3w1 żel-peeling-maska i jestem pozytywnie zaskoczona tym kosmetykiem, jak i jego wielofunkcyjnością :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz! :)

Jeśli chcesz zareklamować swój blog w komentarzu, to zanim zostawisz swój adres, przeczytaj ostatnią notatkę i wypowiedz się na jej temat nieco bardziej obszernie niż tylko "fajna notka". Jeśli sama piszesz bloga, to na pewno potrafisz wyrazić swoją opinię poprzez komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Blog template designed by SandDBlast